Bezpieczne podróżowanie autem w ciąży

Dolną częśc pasa miałaś pod brzuchem czy na plecach?

Aisa napisałaś że ten pas co uciska brzuch był za tobą więc dobrze zrozumiałam co napisałaś bo właśnie ten sposób jest nie bezpieczny bo nic nie trzyma dołu naszego ciała a dodatkowy ciężar brzuszka przy sztuczce ciągnie nas do przodu (w takim przypadku cały nasz dół ciągnie do przodu) a górny pas wówczas zaciska nam szyję. Jestem świeżo po tym szkoleniu i dlatego piszę to co z niego wyniosłam.

Gabi ma rację. Już pisałyśmy kilkukrotnie w tym wątku, że jedynie prawidłowe zapięcie pasów, tak jak każda inna osoba zapina, zabezpiecza nas podczas wypadku. Mając tylko górny pas na sobie, możesz z niego się wysunąć, może Cię on przydusić tak jak pisze Gabi. Najlepiej jest dolny pas po prostu starać się trzymać pod brzuchem. W początkowej ciąży to ciężkie, ale potem jak już brzusio jest większy to starać się dolny pas ułożyć pod brzuchem, wtedy nie będzie “na główce” dziecka. Każde inne zapinanie jest nieprawidłowe. Czy to zakladanie pasa za plecy, czy nasuwanie dolnego pasa na kolana czy pod pupę.

Takie zapinanie pasa dusi nas przy wypadku. Adapter albo prawidłowe zapinanie pasów. Nie ma co myśleć, że to niedaleko, przecież nic się nie może stać. Przecież jeżdżę ostrożnie.

Dziewczyny ja zapinalam pasek wokół fotela przypinalam się a ten dolny przeciągałam za siebie pod tylek kurcze nie wiem jak to wytłumaczyć ale jak trzymało to nogi na brzuch nie wlazl pas.

W pierwszej ciąży jeździłam bardzo długo autobusamoi, tramwajami i metrem (do pracy), po prostu nie chciało mi się siedzieć w domu. Samochodem jeździłam wiosną, latem, jesienią a pod koniec ciąży (bo pierwszego rodziłam w zime) to już sie troche bałam, ale warunek zawsze ten sam, ZAPINAŁAM PASY ZAWSZE.
W drugiej ciąży już jeździłam z dużym brzuchem i praktycznie do samego końca, wiadomo miałam już dziecko wiec a to do lekarza a to gdzieś podjechać itd wiec już dłużej jeździłam samochodem, ale latem też inaczej (bo drugi jest z lipca),
Uważać trzeba zawsze, ja jeździlam w sowoich okolicach, dalej chyba bym sie bała pojechać, pasy oczywiście zqwsze zapięte

Pasy trzeba zapinac zawsze nawet przy wyjeździe z posesji może mas ktoś stuknac
Siadlam z moją siostrą do auta. Nie zdążyłam pasów zapiąć ona ruszyła fo tyłu i walnęła w słup bo był w tzw martwym punkcie. Polecialam na przednie siedzenie. Ona ruszyła fakt z iimpetem jak to ona ale same widzicie jak łatwo o bam

Dokładnie, nie powinno ruszać się bez zapiętych pasów.

Ja czasami się odpinam, bo przy córci muszę coś zrobić, albo mężowi podać coś do przodu, ale dla mnie pasy to świętość

Ja też sądzę że pasy są ważne byłam świadkiem wypadku w młodości jak gość wyleciał szyba… zresztą moja kuzynka też wyleciała jak była mała tyle szczęścia miała że spała i była bezwładna… ale ja bym chyba na miejscu cioci zawału dostała.

Czasami zapięty pas w ciąży może wyrządzić więcej krzywdy niż niezapięty. Wydaje mi się że każda z nas powinna samodzielnie podjąć decyzję i wtedy odpowiada za taką decyzję. Na jednej bardziej bezpieczne będzie zapięcie pasa a dla innej jego nie zapięcie.

To też zależy od różnych rzeczy np siostra mojego miała kategorycznie zakazanie zapinania pasa coś tam było że zagrożona ciąża i ze ma leżeć ale jak już do lekarza jechała autem to bez pasa bo coś tam lekarz kazał nie wiem dokładnie o co chodziło.
Akone też się zgadzam że czasem może zaszkodzić.

Akone to ja jestem przeciwnego zdania, kiedy nie zapinany pasów narażamy i swoje życie i życie dziecka a kiedy zapinamy pasy chronimy siebie i w mniejszym stopniu zagrożone jest nasze dziecko.

Podzielam zdanie Gabi. Ja swojemu koledze z pracy kierowcy mojemu mówiłam , że wolę ścisnąć trochę dziecko, które chroni mój tłuszczyk i wody płodowe, niż wylecieć przez szybę i rąbnąć z impetem na asfalt czy drzewo. Mniejsze niebezpieczeństwo z pasami niż bez nich, są przecież adaptery które można śmiało wykorzystać

Mama dokładnie tak jak piszesz. Nawet mój mąż jest tego samego zdania co my zwłaszcza że parę naście lat temu jechał z kolegą autem 40 na godz (bo ciągnik przed nimi był) i nie miał zapiętych pasów jak ich coś uderzyło to on wleciał na szybę do teraz ma blizne na głowie.

No cóż. Każda ma w sumie prawo decydować o sobie i jak ktoś uważa że może nie zapinać i nie da się wytłumaczyć to i jak zrobi po swojemu.
Według mnie pasy to w razie silnego uderzenia jedyne co nam może dać szansę na przeżycie. Bo jeśli będziemy sobie bezwładnie fruwać i obijać po samochodzie, lub polecimy przez szybę to logiczne jest, że brzuch też ucierpi… wiele osób mówi że ten pas uciśnie brzuch, ale przecież jak z wielkim impetem przywalimy tym brzuchem w deskę rozdzielczą czy kierownice to efekt jest jeszcze gorszy moim zdaniem, a jak polecimy przez szybę i przeszorujemy nim po asfalcie to już dziecko jak i my same mamy niewielkie szanse.
Przy niewielkim stuknięciu może i lepiej bez pasa bo tylko nas szarpnie i najwyżej przydzwonimy głową w coś, ale przy większym odbieramy sobie jedyną szansę na ocalenie siebie i dziecka.
Jazda na małe dystanse i ostrożnie też niewiele może dać, bo inny kierowca na drodze może jechać jak wariat i nas zmieść z drogi. U mnie w mieście kiedyś baba wjechała na czerwonym na skrzyżowanie, odbiła się od jednego samochodu i zmiotła z chodnika dwójkę nastolatków. Ona nie ucierpiała za wiele a zabiła dwoje nastolatków, a kierowca prawidłowo jadącego samochodu wylądował w szpitalu. Więc tragedie na drogach nie zawsze zależą od nas…
W zaawansowanej ciąży dolny pas bardzo ładnie trzyma się pod brzuchem, nie zachodzi bezpośrednio na niego więc moim zdaniem przy wypadku nie zrobi tyle złego co fruwanie przez szybę.
No ale co kto woli. Ja wolę żyć i dać tę szansę dziecku więc zapinam.

Co do tego że jeździć w okolicy tylko to bez znaczenie bo przyjedzie Ci jakoś wariat i akurat przydzwoni tu reguły nie ma. U nas tak bezpiecznie a ostatnio już kilka wypadków z udziałem jakiegoś czarnego audi który jechal jak pop****ny po mieście i zbiegal z miejsc wypadków i ostatnio szukają kolesia i tego auta. Kilkanaście osób przez niego w szpitalu. Więc reguły serio nie ma ja tam zapinam pas . Lekarz w sumie kazał mi uważać wgl na brzuch bo miałam przodujace łożysko więc no pas też mógł spowodować oklejanie więc stąd kazał jakoś ogarnąć by na brzuchu nie było wgl pasa. Nawet w dolnej części więc miałam na udach pas i między nogami za siebie .

Niestety jeżeli pas jest w innym miejscu niż być pewnie nie spełnia w ogóle swoich zadań a może stanowić dodatkowe zagrożenia

Dla mnie pasy to też świętość, najważniejsze żeby były na odpowiedniej wysokości i nie obcierały szyi. Górna część powinna znajdować się pomiędzy piersiami i nad brzuchem, a dolna na kości miednicy, pod brzuchem. Brak zapiętych pasów, pomijając to że po prostu możemy poszybować 50 m przed samochód przy silnym uderzeniu, ale również przy niewielkiej prędkości powoduje wyrzucenie nas do przodu, gdzie możemy uderzyć o deskę rozdzielczą, a w przypadku gdy kierujemy uderzymy brzuchem w kierownicę. Również zaleca się, aby fotel był ustawiony jak najbardziej pionowo i odsunięty maksymalnie do tyłu. Jeżeli chodzi o poduszkę powietrzną to spotkałam się z różnymi opiniami czy ją wyłączyć czy nie.

Akone, myślę, że nawet nieidealnie zapięty pas jest lepszy niż niezapięty w ogóle.
Aisa, właśnie nigdy nie można mieć pewności, że skoro my jedziemy w porządku to ktoś inny również…