Od kiedy zaszłam w ciążę mam bakterie w moczu. Są one nieszkodliwe - tak mówi lekarz, gdyż wystarczy, że popiję kilka dni sok z żurawiny lub wodę z cytryna i jest po kłopocie na tydzień. Po tygodniu znowu wracają. Nie chcę łykać żadnych tabletek - lekarz też mi ich nie karze brać. Czy mamy też miałyście podobny problem w ciąży? Jak sobie radziłyście?
Ja w ciąży też miałam bakterie , szczawiany i nawet leukocyty i lekarz też mi mówił jest ok choć ja przez jakiś czas brałam jednak furagin . I potem wszystko sie jakoś wszystko unormowało choć bakterie tez się pojawiały jednak to było niegroźne dla maluszka
Ja tez mam cały czas w wynikach bakterie , jednak staram się stosowac do zaleceń lekarza <zawsze sa jkieś tabletki> i nie martwic
Ja także miałam bakterie brałam Furagin a pod koniec ciąży Amotax cała ciąże się borykałam z tym problemem , w tym szczególnym czasie jesteśmy narażone bardziej na infekcje dróg moczowych
Ja mam też cały czas bakterie, lekarz tylko się przygląda ich ilościom a jest ich niewiele… wystarczy pojemnik nieszczelny, źle zakręcony, albo drobinki śluzu albo się źle podmyje i podczas strumienia “zahaczy” o ciało, to już będą bakterie. Skoro lekarz mówi, że nie ma się co martwić, to pewnie jest ich mało. Za każdym razem jak bierzesz żurawinę jest poprawa? To może powinnaś brać cały czas…
Ja mam prawie od początku bakterie, raz mniej raz więcej, ale lekarz mówi,że są nieszkodliwe bo za każdym razem wysyła mnie na posiew moczu i bakterie są nie aktywne, wynik wychodzi ujemny, więc nie zagrażają dziecku… Aby zmniejszyć ilość powiedział, że mogę brać ale nie muszę Żurawit…
Mi pomaga właśnie sok z żurawiny, ale praktycznie muszę go pić codziennie. Dla zakwaszenia moczu piję jeszcze 1 szklankę wody z wyciśniętym sokiem z połówki cytryny. To pomaga. Wtedy bakterie w wyniku mam pojedyncze. Widzę, ze jest to przypadłość kobiet w ciąży!
Generalnie sok z żurawiny , sama żurawina i soki bogate w witamine C sa bardzo wskazane przy takich dolegliwościach i dla dziecka które nosimy w sobie jak najbardziej bezpieczne:)
Dokładnie. Rozmawiałam z lekarzem, który zamiast tabletek polecił mi picie soku z żurawiny i soku z cytryny. Jest to najbezpieczniejsze w ciąży. W aptece dostałam sok 100%z żurawiny bez dodatku cukru - super! Polecam!
Problem jedynie powstaje drugi przy piciu żurawiny czy wody z cytryną… mianowicie zgaga i tu trzeba zastosować kolejne środki
ja miałam bakterie w moczu i lekarz zalecił mi jeść suszoną żurawinę …ponoć w takiej postaci jest najlepsza…można też pić sok z żurawiny albo jeść żurawit…jest tez syrop dla dzieci z żurawiny…Jeśli towarzyszy temu ból pęcherza to lekarz zaleca albo furaginum albo urofuraginum , jeśli ilość bakterii przekracza dozwoloną normę , (robi się posiew moczu) to lekarz przypisuje antybiotyk ,bakterie w moczu to bardzo częsta i trudna do wyleczenia przypadłość zwłasza w ciąży …problem wciąż powraca… dobrze jest też pić dużo wody mineralnej
Mnie już odrzuca na sam widok suszonej żurawiny, więc został mi tylko sok!
To tak jak niektórych odrzuca na widok suszonych rodzynek moja siostra za chiny ludowe nie zje suszonej rodzynki a ciekawe czy żurawinę by przełknęła.
Ja tam rodzynki mogę jeść tonami - teraz w ciąży uważam bo mają dużo cukru. Ale żurawiny nie przełknę.
Ja też miałam bakterie w moczu. Nie miałam żadnych objawów, wykazało to dopiero comiesieczne rutynowe badanie. Normalnie podobno dostaje się na to antybiotyk na penicylinie, ale ja jestem uczulona, więc dostałam zwykłą Urofuraginę. Brałam 2 tygodnie i w tym czasie sikałam na odblaskowo żółty kolor przeszło
od tej pory zapobiegawczo jem suszoną żurawiny - ja akurat lubię bardzo więc nie ma problemu
stałam się wręcz znawcą i prawdziwym smakoszem - spróbowałam chyba z wszystkich firm i najbardziej lubię tę na wagę z Biedronki
Ja żurawinę jadłam w bardzo dużych ilościach, aż mnie odrzuciło. Teraz toleruję jedynie sok z żurawiny rozpuszczony z wodą. Świetnie wypłukuje bakterie z moczu. Polecam!
U mnie też pojawiły się bakterie,w połowie ciąży.Zalecenie ginekologa jakie dostałam to picie dużo wody
z cytryną,bo ogólnie nie było aż tak źle.
Jeśli nie towarzyszy temu gorączka,bóle pęcherza,krwiomocz to nie ma co od razu w panikę wpadać.
A wystarczy,że się nie podmyjemy po nocy i bakterie mogą się pojawić.
Koleżanka pracuje w laboratorium mikrobiologicznym na posiewach z materiałów biologicznych (m.in. mocz i kał) i z tego co wiem, to oni wychodzą z zalożenia, że w moczu ciężarnej nic ich nie zdziwi, bo wiekszość ma jakieś bakterie. U mnie sporadycznie pojawiały sie w osadzie moczu, pojedyncze, ale nigdy nie odstałam z tego powodu zadnych leków i na nastepnej wizycie nic nie było…
Odświeżam temat, bo problem dotknął również mnie. Wyszły bakterie w moczu i moja Pani doktor zaleciła Urosept lub Żurawit lub po prostu pić sok z żurawiny. Na razie zdecydowałam się na najbardziej naturalny sposób i zaopatrzyłam się w dwie butle takiego soku. Zastanawiam się czy któraś z Was widziała ewidentną poprawę w wynikach z badania moczu po regularnym piciu soku, bez stosowania innych wspomagaczy w postaci leku?
Czecha - ja ostatnio miałam gorsze wyniki w moczu, tylko że nie miałam bakterii jako takich, ale podwyższone erytrocyty, leukocyty, kryształki szczawianu wapnia. Dzwonił do mnie lekarz dyżurny z labolatorium i nastraszył, że robi się wielka infekcja i abym zrobiła posiew i udała się do lekarza prowadzącego. Wizyta u lekarza dopiero po tygodniu, innego ginekologa dostępnego nie było, więc pojechałam na izbę, bo to już połowa 36 tc i bałam się co z tą infekcją. Okazało się, że wyniki wcale nie są złe jak na ciężarną, ale aby mnie uspokoić i chuchać na zimne dostałam jednodawkowy antybiotyk. oczywiście po nim wyniki są idealne :) Dodatkowo dostałam globulki przeciwgrzybiczne i urosept i zalecenie picia soku z żurawiny :)
Ciąża to specyficzny czas. Sok z żurawiny na pewno nie zaszkodzi, a może pomóc przy infekcjach dróg moczowych. Urosept też nie zaszkodzi, więc warto brać. Bardzo często ginekolodzy przepisują urosept lub coś podobnego ciężarnym, aby jak najbardziej zniwelować możliwość infekcji dróg moczowych, bo taka infekcja w ciąży może być niebezpieczna dla dziecka. Ja samej żurawiny nie stosowałam, tylko zazwyczaj w połączeniu z jakimiś tabletkami czy globulkami. Uważam, że jeśli może to pomóc, to lepiej brać dodatkowe tabletki niż narażać siebie i dzidziusia na infekcję :)