Badania prenatalne, usg połówkowe

Jestem spokojna :) Zaraz idę jeszcze raz sprawdzić zawartość walizki :P  A potem ugotować obiad.

po prostu jestem już troszkę tą ciążą zmęczona i czekam na rozwiązanie i żeby już Małego zobaczyć :)

Kalusia doczekasz się :) Teraz to już lada moment może się zacząć. Korzystaj z ostatnich chwil bez dziecka, zrelaksuj się, zobacz jakiś fajny film. A jak masz za dużo energii przygotuj sobie jakieś obiady na zapas i je zamroź ;) Ja przygotowałam zrazy, gulasz, mięso na kotlety - okazało się to zbawienne przez pierwsze dni w domu, bo nie było problemu co na obiad tylko się rozmrażało co trzeba i do garnka albo na patelnię. 

Kalusia to juz bliski czas ;) 

Z obiadami to racja wqrto sie przygotowac jak masz czas i sile to mozesz sobie cos ogarnac na dni po porodzie chyba ze bedziesz miala wsparcie to w sumie nie ma sie co martwic o gary;)

Ja przed pierwszym porodem to tak wszystko sprzatalam i szykowalam ze nawet ciasto zrobilam mowiac ze to dla gosci po porodzie;) i faktycznie tak bylo bo nastepnego dnia juz bylam na porodowce;)

Ja też już bym z jednej strony chciała żeby było po bo jestem zmęczona, zestresowana tym wszystkim. Boje się reakcji córki , boje.sie.rozlaki z nią jak pójdę do szpitala i wiele innych . A z drugiej strony wiem że kończy mi się czas wolności. Że znowu przyjdzie taki trudniejszy czas bo nie ukrywajmy że macierzyństwo to też trudny czas i złe dni . Ciężko wspominam pierwszy rok z córką pozniejd opiero było mi łatwiej . Teraz się tego boje bo wiem co mnie mniej więcej czeka. Więc z jednej strony czuje strach i "odpoczywam" jak córka jest w przedszkolu póki mogę a z drugiej strony che żeby już było po wszystkim 

Xxyyzz zapewne towarzyszy Ci wiele więcej emocji niż mnie. Jednak pewnie troszkę inaczej przy drugim dziecku niż przy pierwszym. 

Dzisiejszy upał dla mnie jest dodatkową katorgą. Nogi jeszcze bardziej spuchnięte niż zwykle... Rano po pobraniu krwi musiałam się położyć bo jakoś tak mi było słabo.  Ale przespałam się i jest w miarę.

 

Na "stanie przy garach" siły nie mam. Gotuję tyle, co na bieżąco. Ogarniam sprzątanie codziennie po trochu bo już nie mam siły na sobotnie gruntowne sprzątanie jak przed ciążą.

 

Aniss ciasto mam na jutro w planach :)

Ja ostatnio upiekłam sernik to rozdałam i w sumie sama to tylko kawałek zjadłam ;) zawsze bigos będzie mj przypomianal pierwszy poród;) z rana pojechałam z mężem na ryneczek bo była niedziela i sklepy pozamykane żeby kupić składniki na bigos. Oczywiście mąż twierdził,  że najlepszy jest następnego dnia kiedy postoi.. no to ugotowaliśmy i wieczorem zaczęłam rodzic więc mąż miał co jeść na 3 dni.. ;) dużo zależy na co zdrowie pozwoli ;)

Ja też często mam smaka na coś, a gdy zrobię to przechodzi. Ostatnio tak kapuśniak za mną chodził. Zrobiłam, okazało się, ze tylko ja będę go jadłą :D a później cały dzień mnie zgaga męczyła :D 

Ja ciasto ze śliwkami zrobiłam w tamtym tygodniu... bo mi się chciało i już :D Musiało być.  I też musiałam rozdawać sąsiadom bo mamie i mężowi jakoś smaki nie przyszły :D

Ja się dziś w końcu na murzynka zdecydowałam :) 1/3 już zjadły dzieci :) więc chyba mi wyszedł :D 

Ja zrobiłam andruta na szybko z masą krówkową i dżemem porzeczkowym :) Miało być ciasto, ale po sprzątaniu już siły nie miałam działać :P 

Córka mi zagaduje o nich :) my zawsze robimy z samą masą kajmakową lub z mleka w proszku z dodatkiem kakao :) pychotka 

Z dżemorem trochę mniej słodki :)

A z mlekiem w proszku jeszcze nie robiłam. Musze spróbować :)

Mnie, póki co, strasznie ciągnie na słodkie więc im słodsze tym lepsze :) spróbuj :) jest pyszne z mleka :) 

Spróbuję, ale już po porodzie :) Bo inaczej zjem znowu duuuużo :D

A Mały się na świat nie spieszy dalej. Szyjka po tygodniu bez zmian, jutro KTG. W poniedziałek ostatnia wizyta u ginekologa- i mówił że dostane skierowanie na szpital. Ojj mam nadzieję, że Mały pomoże Mamie i obejdzie się bez indukcji.

Trzymam kciuki, by małemu się znudziło i szybko wyszedł :)

Oj warto jeszcze przed porodem pozwolić sobie na małe co nieco :) Jakieś ciacho :D po porodzie zwykle bardziej się pilnujemy co jemy :) 

Moja też się nie spieszyła ,ale nareszcie jest już z nami :) Trzymam kciuki za Was :) 

Dzięki :*

 

Oj to prawdA;) chociaz nie ma diety mam karmiacych to jednak potem rozbie to bywa z ta dieta;) jak przychodza kolki czy alergie to jednak bardziej zwracamy uwage na ta diete

Ja w ciąży i tak sobie pozwalałam na dużo :P Szczególnie od momentu L4 (koniec 6 miesiąca) :) Także trzeba już przyhamować :P 

Chyba stres jest normalny .ntez się bardzo denerwowałam. Akurat w.piatek idę na badania 3 trymestru i jakoś już się tak nie denerwuje .najbardziej się martwiłam na tych pierwszego trymestru plus test Pappa . . Połówkowe już trochę mniej bo wiedziałam że te pierwsze dobrze wyszły więc ten stres już mniejszy. Teraz nerwów już tak bardzo nie mam bo już byłam badania i niby wiem że wszytko powiinnno być okej. Tyle że nigdy nic nie wiadomo i zawsze trzeba mieć to z tyłu głowy . 

Na pewno warto się zbadać dla spokoju i wiedzy . Może to kody nie jest 100 procent pewności bo rondzie bywa, różne przypadki się zdarzają i czasmai podczas porodu si się coś okazuje ..