a do ilu kg jest ta chusta? bo nie wiem czy mi się opłaca w ogóle rozglądać.
Cieszę się że już lepiej u Ciebie. Maluch est spokojny jak i Ty spokojna jesteś.
Mój te 7-8 godzin w nocy bez budzenia się pośpi. 4,5 miesiąca. Dziąsła mu napuchły strasznie i spodziewam się ząbkowania w najbliższym czasie. Niestety. Boję się tego trochę
No dokładnie, zawsze bedzie “cos”, jak nie kolki, to zabki, jak nie zabki to skoki rozwojowe itd…
a czasem to juz w ogóle niewiadomo o co chodzi
Kamila, nie wiem dokładnie, ale dziewczyny widziałam, ze wiążą roczne dzieci i większe. To jest chyba kwestia tego, ze dzieci pozniej wola juz same chodzić i sie rozgladac no i moze tez zależy ile mama jest w stanie unieść. Nie bede wymyślać.
No tak zabki to na pewno bedzie ciężki temat… ale przez wszystko musimy przejsc. A dzieci tez roznie przez to przechodzą, moze nie bedzie tak zle
Oj oby. dawaj znać na bieżąco co i jak. Powiedz mi na fb jesteś?
Właśnie każdy maluch przechodzi inaczej każdy etap…u nas u pierwszego ząbki wyszły szybko i prawie bez boleśnie… pierwsze cztery to dopiero zauważyłam jak było je już widać bo młody nawet nie marudził…Za to drugi nadrabia za dwóch hehehe
To super, ze masz możliwość pójścia na takie warsztaty Warto korzystać, zawsze sie cos nowego człowiek dowie i pozna nowych ludzi. U mnie była doradczyni z ClauWi. Ogólnie to wlasnie zamówiłam pierwsza chuste, mam nadzieje, ze na wiosnę będziemy sie nosić na spacerki.
U nas jest taki problem, ze mała (ma juz 2,5mies) sie rozgląda, ale jeszcze sama nie trzyma główki. Wiec cieżko jest mi dociągnąć ta górna cześć, bo ona nie oprze mi jyz głowy na mojej klatce, a z kolei sama tej głowy nie utrzyma. Chusta tez jej nie trzyma, bo jest w tym miejscu niedociągnięta. Także bede sie czuła pewniej, jak bedzie trzymała głowę. Ale sie w dalszym ciągu nie poddajemy, bo to fajna sprawa!
Do ząbków mysle, ze jeszcze nam daleko, chociaz jestem w grupie na fb, to tam u niektórych dziewczyn zaczyna sie juz po 3 miesiącu :o
Przykro mi,że tak się czujesz ponoć taka " deprecha" często się zdarza. Ja niczego takiego nie miałam i ciężko mi cos poradzić. Ale może poproś np. dziadków o chwile opieki nad małą , a Ty z mezem wybierzcie sie do kina? Albo nawet na spacer. Wazne jest zebys robila cos co cie uszczesliwia. No i wazne jest…ciesz sie, ze masz zdrowego malucha. Niestety, ale teraz czesto roznie bywa
nasze dzieci to najwieksze skarby i szczerze strasznie szybko rosna
a za takim tyci malenstwem bardzo sie teskni
bedzie dobrze:) z pewnoscia hormony musza wrocic do normy
U mnie nie było, jakoś bardzo źle bo radość z córeczki przyszła od razu, od piereszej chwili gdy ja zobaczyłam. To co gorsze przyszło w domu, czułam sie zaniedbana, siedziałam w domu z córeczką przy piersi i wszystko mnie bolało. Dla mnie najgorsze było to siedzenie w domu, samej bo zawsze byłam aktywną osobą lubiaca towarzystwo i nawet w ciazy pracowałam długo żeby mieć kontakt z ludźmi. Płacz i pewna niemoc też nie były mi obce, dodatkowo strasznie nie chciało mi sie jeść przez co miałam jeszcze mniej siły. Ale wszystko minęło, dotarlysmy sie, ja już opieke nad coreczka mam w malym palcu, do tej pory duzo siedze w domu sama ale to nic, juz mnie to nie doluje.
Dzięki dziewczyny za miłe słowa! teraz jest już o wiele lepiej, najgorszy był dla mnie pierwszy miesiąc. Teraz już coraz bardziej wiem co i jak, czemu mała płacze, jak ja czymś zająć itp. Wychodzimy na spacery, czasem nawet zajdę do swojej babci. A w tym tyg mąż ma urlop, wiec zaliczyłam już kosmetyczkę i fryzjera!
Patrycja masz racje, to tez jest bardzo ważny powód do radości… czasem człowiek nie potrafi się cieszyć z tego, co ma, podczas gdy inni wiele by dali, żeby mieć takie „nudne” życie młodej mamy. Moja mała ostatnio załapała jak się przekręcać z brzucha na plecy Rośnie dzidzia, powoli wchodzimy już w rozm 68.
No i już połowa zimy za nami, wiec już blisko do wiosny, a to tez mnie cieszy
I mnie na początku było bardzo ciężko, ale to głównie dlatego, że nie mogłam pogodzić się z cesarką. I dodatkowo byłam sfrustrowana, że nie zdążyłam przygotować pokoiku dla córki tak jak zaplanowałam, bo córcia się pospieszyła i to mnie jakoś tak dobijało. Na szczęście minęło
68 to już poważny rozmiar:) Super, że jest już lepiej, a na wiosnę i ja czekam z utęsknieniem
Dzięki magros No tak, bo często chcemy, żeby wszystko było idealnie, tak jak sobie zaplanujemy. No i jeszcze tv i reklamy, które pokazują, ze to wszystko jest takie piękne i łatwe, mamusie są pomalowane, zadbane i wypoczęte, maja na wszystko czas. A później zderzamy się z rzeczywistością, nasze oczekiwania są zweryfikowane i stad się później biorą nasze problemy i kompleksy… ważne, ze jest już lepiej
U nas zaraz 3 miesiące.