Aniball = łatwiejszy poród?

Moja lekarka słyszała o Aniballu, powiedziała, ze jak chce moge próbować nie zaszkodzi :slight_smile:

Mielako z własnego doświadczenia polecam rozpocząć ćwiczenia pózniej, po 36 tygodniu gdy krocze jest bardziej elastyczne i postępy widać przy każdej próbie :slight_smile:

Mam zupelnie inne pytanie. Dziewczyny czy któraś z was kupiła Whisbera ?

Ja dostałam w prezencie na baby shower od przyjaciółki która ma pół roczna córeczke. Mała bardzo lubi szumisia i ułatwia jej zasypianie. Ja własnych doświadczeń jeszcze nie mam choć gdybym nie dostała pewnie bym kupiła… Dziecko reklamy ze mnie. Można podsunac najbliższym jako pomysł prezentowy.

Mielako tak jak piszą dziewczyny 34 tydz to chyba za wcześnie. U mnie nawet w 37 był duży dyskomfort, ale dziś w 38 wracam do ćwiczen. Trzymajcie kciuki!

Do mnie właśnie dzisiaj dotarł Szumiś z funkcja cry sensor, mam nadzieje, że sie sprawdzi :slight_smile:

Jeżeli chodzi o balonik, z każdym dniem powinno być lepiej :slight_smile:

Dziewczyny po dwóch dniach przerwy ćwieczylo mi się bardzo dobrze dzisiaj. Dopóki po wypchnięciu znów nie pojawiła się krew. Nie wiem może ja mam jakąś wyjątkowo wrażliwa szyjke. Nie chciałabym rezygnować z ćwieczen. Jutro porozmawiam z położna… Czy któraś z Was też miała /ma takie problemy?

Ja tak miałam … Zaczęłam ćwiczyć niepotrzebnie w 34 t.c i za każdym razem pojawiała sie krew, balonik Max 25 cm, byłam już załamana ze coś ze mną nie tak i zakup balonika był bezsensowny, a w czasie porodu będę mieć pęknięcia 3 stopnia, ale przeczekalam i wróciłam do ćwiczeń jakos po skończeniu 37 t.c - zero obtarć i doszłam nawet do 29 cm ! Ćwiczę krócej, ale staram sie robić to 2 razy dziennie, wtedy sa duze efekty.

A ja zamiast szumisia polecam darmową aplikację na telefon Don’t cry my baby. Moja córka zasypia w momencie przy odgłosie blendera :wink: jest tam kilkanaście różnych odgłosów - któryś na pewno podpasuje dziecku. Do tego jest kilka spokojnych melodyjek i pięknych kołysanek (po ang). U nas super się sprawdza :slight_smile:

Z tym, że fale emitowane przez telefon komórkowy są szkodliwe :frowning:

Dzięki dziewczyny.
W takim razie jeszcze się wstrzymam te dwa tygodnie. Chociaż czuje juz ze urodzę wcześniej niż 18.06.
Juz mam dosyć uporczywe skurcze po kilka razy na godzinę i ciągnie mnie w dole brzucha, szczególnie jak dużo chodzę w ciagu dnia.
Wizytę mam dopiero 12.05 to zobaczymy czy moje przypuszczenia są prawidłowe czy dramat pierwszoródki mi się włączył :wink:

A co do misia to chyba mogę polecić :slight_smile: moi znajomi maja i bardzo chwalą. My jeszcze swojego nie sprawdziliśmy ale myśle ze w podróży się przyda bo na codzień zamierzamy spać razem z małym wiec miś nie będzie potrzebny, wystarczy ze będzie pierś :wink:

U nas szumis na razie sprawdza się tylko w nocy. Rzadko pomaga przy zasypianiu, raczej żeby się mała nie rozbudzila. Raz tez pomógł przy wielkiej histerii ze zmęczenia, więc chociaż jest drogi, nie żałuję;) na szczęście nie mamy kolek, a ponoc przy nich się mega sprawdza.

Mielako - mamy podobny termin:) Ja mam na 13.06:) Aktualnie czekam na przesyłkę z balonikiem i od 9.05 ( skończony 35tc) planuję rozpocząć baaaaaardzo delikatne ćwiczenia :slight_smile: Lekarz twierdzi, że wszystko pozamykane na 3 spusty, szyjka długa więc i zagrożenie małe. Ale szczerze mówiąc nie konsultowałam sprawy balonika z nim. Wydaje mi się, że byłby sceptyczny. Zastanawiam się również czy wogóle zaczynać ten temat z położną. Ostatnio jak zapytałam się o masaż krocza to stwierdziła, że to bezpieczne po 36 tc, gdzie źródła podają , że już po 30-32tc. Strasznie ostrożna babka.

Ale wracając do tematu balonika: Z tego co zauważyłam na forum, na początku dziewczyny miały duży problem z samą aplikacją balonika, więc na pewno z tydzień mi zejdzie żeby się wczuć , a wtedy będzie już skończony 36tc więc luzik :slight_smile: Daj znać jak wrażenia po pierwszych próbach :slight_smile: Ja nastawiłam się mega bojowo! :stuck_out_tongue:

Ślędzę ten temat z ciekawością. Co prawda mam jeszcze troche czasu do porodu, ale mi o baloniku powiedziała położna na szkole rodzenia. Radziła stosować ewentualnie od 36 tygodnia. Będę chyba chciała spróbować, tylko aplikacja wydaje mi sie skonplikowana :wink:

Po dwóch, trzech razach aplikacja już nie jest taka trudna więc nie zrazajcie się! :slight_smile:

Ja również nie słyszałam o tym , ale bardzo ciekawe , kolejny poród przede mną , koniecznie muszę dowiedzieć się więcej …

Nie używałam tego jednak słyszałam bardzo duzo o tym i mysle ze to ciekawy sposob :slight_smile:

Jakieś dziwne wpisy się tu pojawiły… :-/

Witajcie początkujące :slight_smile: Tydzień na rozruch rzeczywiście bym liczyła, ale potem jest już z górki. Co do pierwszych aplikacji-trzeba po prostu się przełamać, znaleźć jakiś swój własny sposób i będzie ok!

Ja ostatnio utknęłam na 29 cm. Mam nadzieję, że jakby co, tyle wystarczy :wink:

Ja już jestem w 39 tygodniu, mam wrażenie że Synek urodzi się trochę przed terminem :slight_smile: Dzisiaj udało mi się po raz pierwszy przekroczyć magiczną granicę 30 cm, było 30,5 cm :slight_smile: Ta świadomość, że jestem już na tyle rozciągnięta jakoś pomaga oswoić to co mnie czeka :wink:

Mi tez udało sie dobić wczoraj magicznych 30 cm :slight_smile:
Zostało 10 dni do planowanego terminu, a ja już chciałabym mieć to za sobą :slight_smile:
dziś czuje sie tragicznie, nie moge złapać oddechu :frowning: leżę w łożku i nie mam na nic siły…:frowning:

Ja też już bym chciała mieć to za sobą… Szczególnie że u mnie na usg w 12 tygodniu, Mały był o tydzień większy i termin z usg mam na 13 maja, a z OM 20 maja :slight_smile: Jak dla mnie Jaś mógłby się urodzić już dzisiaj :slight_smile:
Trzymaj się Patrice, może Twoje samopoczucie wskazuje na to, że już niedługo się zacznie :wink:

Dzięki Rilla, nie ukrywam że bardzo bym chciała, jednak mam wrażenie, że nie pójdzie tak szybko.
We wtorek mam wizytę u gin, mam nadzieje, że coś sie ruszy :slight_smile: