Aniball = łatwiejszy poród?

Pająki i pajęczyny na szczęście ? Nie wolno podobno zabijać lepiej wyrzucić :) 

U mnie mąż się zajmuje neutralizacją pająków:D

U mnie też mąż to robi. Ja się boję pająków, ale jeżeli jest ze mną ktoś, kto się boi bardziej ode mnie, to zbieram się na odwagę, aby się nim zająć :)

Hehe ja się nie boje tych zwykłych pająków,gorzej jak zobaczę tego czarnego z grubiutki mi nóżkami .

Pamiętam jak kiedyś był w łazience to nie mogłam wyjść z wanny bo chodził wokoło , rzucałam w niego kapciami i cóż przyszedł mój i go ubił:d

Mnie mąż kiedys tymi pająkami jeszcze próbował straszyć, że mi przyniesie i wrzuci za koszulkę :D na szczęście jak zaszłam w ciążę to doszedł do wniosku że nie może mnie stresować :D 

Zwykle Patyczaki na cieniutkich nóżkach co sobie po kątach siedzą do sobie mogą egzystować u mnie, gorzej jak nawinie mi się czarny.. Jak jest malutki to jakoś sobie z nim poradzę, ale jak raz miałam koło drzwi łazienki dużego, i musiałam go unieszkodliwic sama to wolę nie pisać bo posądzicie mnie o sadyzm :D

Ja tak samo strasznie boję się pająków, te z cienkimi nogami to jeszcze toleruje, ale te czarne z grubymi nogami to dla mnie masakra. 

Siatki w oknach naprawdę bardzo nas ratują przed owadami, teraz jakaś mucha jedynie wleci jak otworzę balkon.

Ja się wczoraj budzę a taki dość duży i grubiutki zasuwa mi po łóżku 😱 no myślałam że podane a ledwo oczy otworzylam rano. Dobrze że mąż był obok to Się nim zajął

Jejuuu dobrze ze się obudziłaś :o

Znajomy obudził się z nogą pajaka wystającą z ust, to sobie wyobraźcie :o 

Statystycznie zjadamy w ciągu życia ok 10 pająków, ciekawe czy to prawda :/

czytałam gdzieś o tym 

Kiedyś czytałam artykuł że w ciągu życia przez sen zjadamy ileś tam pająków nie pamiętam dokładnie ile ale z drugiej strony w Galileo mówili że to jest nie prawda że pająk się nie da zjeść i nie wchodzi do buzi :) 

MamaLaurusa nawet nie chcę myśleć o tym ile tych pająków się zje:D chyba wolę żyć w nieświadomości:D

Ja też myślę że to jest nie prawda z tymi pająkami, to takie małe stworzenia, że się same nas boją 

to na szczeście mój kolega spacerował po łóżku a nie po mojej twarzy. nie chciałabym obudzić się z pająkiem w buzi :O 

Ja jak tylko gdzieś w domu zobaczę pająka to go w odkurzacz wciągam

Z tym zjadaniem pająków to jest mit. :)

Też mi się tak wydaje bo przecież jakby ktoś zjadl pająka to raczej by poczuł ;)

Ja raz się obudziłam to taki rudy skurczybyk wisiał może nad moja głowa jakies5 cm ;) kto wie, jakbym spala dłużej i by się ze tak powiem spuścił niżej, to sama bym go przy wdechu wciągnęła :/

Mi kiedyś chodził po nodze w nocy i czułam coś ale myślałam że mucha bo ostatnio miałam taką muchę co się nie bała normalnie nic i można było ją dotknąć no i strzeplam ręką i śpię dalej i znów coś czuję ale na brzuchu podnoszę kołdrę wzięłam telefon świece po brzuchu patrze a tam pająk sobie idzie 

Aniska to chyba nie były udane wakacje. A początkiem roku zwalczalam pluskwy w łóżku.... Dramat jakiś. Już byłam bliska wyrzucenia tego łóżka się trochę mi było szkoda bo jeszcze całkiem jest dobre ale to cholerstwo tak gryzło że szok. Najgorsze że się rozmnażały. Kupowałam takie trujące bomby dymiace. Odkurzalam je żeby się ich wyzbyć a finalnie pomoglo ozonowanie i chyba po 2-3 miesiącach jakoś miałam spokój.... Masakra ile się nawkurzalam przy tym. A skąd to się zabrało to nie mam pojęcia bo staram się utrzymywać czystość w domu. A tylko to miałam w sypialni.

ja Myśle ze przez okno wchodzą albo drzwi