Caryaa jasne trzeba próbować, jak Ci pomaga to trzymam kciuki żeby podczas porodu wszystko szło szybko. Tylko nic za wszelką cena trzeba myśleć logicznie. Moja koleżanka tak była nastawiona na poród naturalny na ochronę krocza , że popekala tak że szyli ja pod narkoza i bardzo długo do sobie dochodziła bo w środku popekała, później miała drugi poród przez cc i żałuję że tak była nastawiona lepiej przygotować się na różne ewentualności żeby później nie dopuścić do podobnych sytuacji
Pati pierwsze słyszę. Da się w środku popękać ?
Beata tak koleżanka tak popekała że aż ja rozerwało w środku miała później po porodzie zabieg pod narkoza. I nie mogła siadać za bardzo przez długi czas. Czasem lepiej się zgodzić na nacięcie, słuchać położnej a nie nastawić się na coś co czasem może okazać się przeciwwskazaniem
O kurde pierwsze słyszę... No jeśli faktycznie tak by mialo się stać to nie ma co się zastanawiać nad cc
Pati, zgadzam się w zupełności. Czasem lepiej zgodzić się na nacięcie, bo jeśli nie to może się okazać, że same pękniemy w niefajny sposób i wtedy dopiero zaczynają się klocki...
Beata tak, można mieć pęknięcia 1-4 stopnia, oczywiście te ostatnie są najbardziej poważne i może być tak jak Pati pisze.
"Śródporodowe pęknięcie krocza obejmować może jeden z czterech stopni rozległości tego urazu:
• stopień I – pęknięcie pochwy i skóry krocza bez naruszenia mięśni ani powięzi krocza;
• stopień II – pęknięcie pochwy, krocza i mięśni dna miednicy;
• stopień III – pęknięcie obejmuje zwieracz zewnętrzny odbytu bez uszkodzenia śluzówki odbytu;
• stopień IV – pęknięcie obejmuje ścianę odbytnicy."
Też myślę, że nie ma co się fiksować i na siłę próbować z balonikiem ale jeśli ktoś ma przekonanie do tego i widzi postępy to jak najbardziej. Caryaa widać na temacie się zna i ma też to nieszczęsne doświadczenie kontuzji to myślę, że teraz wie co robi i na ile może sobie pozwolić :)
Pati ja miałam teraz takie uczucie, że jak mnie nie natnie zaraz to mnie rozerwie. Z córka nie miałam takiego uczucia i parła 1h20 minut długo mnie nie nacinały. Tu szybko mnie nacięła powiedziała, że nie ma wyjść tzreba ciąć i szybko to robiła, z córka pamiętam, że to trwalo wieki ,ale nie miałam takie uczucie, że mnie rozerwie
Ja się bałam na i nacinania . Ale obeszlo się bez;)
No dlatego nie ma co dać się zwariować i słuchać położnej jak mówi ze nie ma innego wyjścia to lepiej się zdecydować na nacięcie.
Mazia no to widzisz nawet organizm podpowiadał że nie dasz rady i dobrze że po słuchałaś położnej moja koleżanka tego nie zrobiła i skończyła jak skończyła, teraz mówi ze żałuję że lepiej słuchać położnej .
Ja nie pamiętam, chyba takiego uczucia nie miałam ale lekko popękałam i musiała mnie naciąć. Tylko, że ja wtedy już nie kontaktowałam za bardzo i mój mąż wyraził zgodę za mnie a ja zorientowałam się dopiero jak poczułam lekkie ukłucie. Także w sumie dobrze, że nie wiedziałam bo bym się bała co mnie czeka.
Cc wcale nie jest fajne ja bym wolała poród naturalny
Monia zgadzam się sama miałam cesarkę i o ile sama operacja nie była taka zła tak później jednak jest ciężko. Teraz kolejny poród się szykuje i fajnie byłoby naturalnie żeby jakoś funkcjonować jak już dwójka będzie
No ja mialam takie uczucie, ze ja w głowie miałam już myślałem natnij mnie bo mnie rozerwie ! I mówię jej,że mnie strasznie piecze. Jak powiedziała,że trzeba naciac mówię okej. Z córka też zaraz zgodę wyraziłam bo uważam,że onw się na tym znają i skoro mówią,że.trzeba to trzeba
Ja jestem po CC po nieudanej próbie porodu naturalnego i szczerze ciężko stwierdzić co było gorsze 🙈 ale cieszę się, że już po
I ja już po. Po 5 dniach spędzonych na szpitalnym oddziale z kolką nerkową urodziłam dziś (termin z OM na 9 lipca). Poród błyskawiczny. O 11 coś tam poczułam, ale myślałam że to tylko przepowiadające a o 14 mała była już na świecie. Niestety wymordowana nieskończonym bólem nerek zabrakło mi sił na dobrą współpracę z położną i zafundowałam sobie niewielkie pęknięcie na dwa szwy. Waga 3200, główka 33 cm. W ćwiczeniach doszłam do 28 cm i to tydzień temu. Jak na horror który przeszłam, myślę że i tak jest super :)
Caryaa super gratulacje, mega szybki poród. :) dużo zdrowka dla was :)
Mazia dlatego ja jestem podobnego zdania jak położna radzi żeby naciąć to wie co mówi nie robi tego po złości. Dlatego lepiej słychać tego co mówi położna tu i teraz.
Super, gratulacje. zdrówka dla was i szybkiego powrotu do domu
Caryaa gratulacje! :) dużo zdrowia dla Was!
Oj no ciekawie nie miałaś z kolką do tego... więc te dwa szwy to nic :)
Gratulacje i dużo zdrówka dla mamy i dzieciątka
Ooo gratulacje to mega szybko też Ci poszło! No niestety musiałaś się wymęczyć kolka, sle najważniejsze że już masz maleństwo że sobą. Dużo zdrówka dla Was!