Najważniejsze jest to, by w ćwiczeniach z balonikiem zapoznać się z własnym ciałem, z odczuwaniem rozciągania, ze świadomością, że nasze tkanki krocza potrafią się dostosować do rodzącej się główki dziecka. Wówczas w momencie wypierania dziecka nie jest szokiem uczucie pieczenia i bólu. Najbardziej chodzi o tą świadomość, współpracę z położną :)
Ja byłam dobrze przygotowana do porodu pod katem mentalnym. Wszystko przebiegło rewelacyjnie tylko strasznie szybko i dlatego nie uniknęłam pewnych konsekwencji. Ale myślę, ze w mojej sytuacji nie pomogłyby nawet ćwiczenia z urządzeniem, bo nie chodziło o sposób rodzenia tylko o szybkość i miejsce (kozetka zamiast łóżka ginekologicznego)
Uważam jednak, ze każda pomoc w przygotowaniu do porodu jest cenna. Takie urządzenia również :)
Mi się wydaje że do porodu nie da się dobrze przygotować każdy poród jest inny. W drugiej ciąży myślałam że iem co mnie czeka i początek był naprawdę dobry jednak jak przyszły skurcze parte a ja zamiast na specjalnym łóżku rodziłam na zwykłym gdzie nie miałam się nawet czego złapać to stwierdziłam że to już napewno ostatni raz.
Ja nie ćwiczę w pierwszej ciąży chodziłam.na szkołę rodzenia i poród rządzi się swoimi prawami rodzilam.naturalnie . A teraz jestem.miesiac przed kolejnym porodem.i się boję . Bo mam.straszny problem.z.dolna część kręgosłupa bardzo mnie boli A pamiętam że przy porodzie ten ból też był.napierajcy na ten kawałek kręgosłupa . I jest stres
mAMAKISI skoro masz jeszcze czas, a miesiąc to dużo - warto spotkać się z fizjoterapeutą lub urofizjoterapeutą. Problem bólu naprawdę może zniknąć, po terapii, po masażu, po odblokowaniu punktów spustowych. Zorientuj się w temacie oni naprawdę mogą pomóc.pozdrawiam
Nie bój się porodu...nastaw się pozytywnie...pozytywnie myśl...A wszystko będzie dobrze...myśląc pozytywnie ściągasz dobro do siebie...uwierz w siebie w swoje dziecko A zobaczysz że wszystko będzie dobrze...;)
Ja jestem przed pierwszym porodem i jestem tak przerażona, że nawet boję się myśleć o porodzie. A już coraz bliżej, jeszcze 2.5 miesiąca
Popieram wypowiedź karolina213. Nie można się przygotować w pełni do porodu. U mnie wszystko idealnie cała ciąża oraz poród do czasu i nagle exprsowa decyzja Pana doktora, dzięki której nasza córka jest w pełni zdrowa i żyje. Nie ma reguły. Strach zawsze będzie nie ma co ukrywać ale cały sztab wykwalifikowanych ludzi w szpitalu zrobi wszytko aby mała istotka znalazła się na tym świecie. Życzę wszytkim mamusią takich aniołów w postaci lekarzy i całego personelu, z którymi strach mija.
Dziękuję Pani Kingo .;) pozytywn3 myślenie na pewno pomaga Ale.jak.kobieta usiądzie czy położy się i odpocznie A nie cały czas coś.musi robić to ba pewno i kręgosłup odpoczywa ;) . Miejmy nadzieję że bóle nie będą tak.bardzo dokuczaly A i poród będzie sprawny A w razie problemów trafię na dobry dyruz i będzie ok . Musi być innej opcji nie widzę .
Polecam ten wynalazek kobietom w pierwszej ciąży. Ja ćwiczyłam tylko ok 2 tygodnie, wystraszyłam się, bo moja położna powiedziała, że jedna z jej pacjentek zerwała sobie sklepienie pochwy. Zapewne nie używała lub używała zbyt mało lubrykanty, ale wolałam nie ryzykować i się dodatkowo nie stresować. Niemniej, jak wspomniałam na początku, polecam ćwiczenia z aniball, ponieważ pomogły mi zrozumieć na czym poród będzie polegał. Wcześniej zupełnie inaczej wyobrażałam sobie parcie, a te ćwiczenia dały mi poczucie swego rodzaju kontroli nad sytuacją, przez co poczułam się pewniej i bałam się nieco mniej.
Abstrahując od tego produktu, zdecydowanie polecam masaż krocza, wieczór w wieczór, na miesiąc przed planowanym terminem, przy użyciu olejku. Pomogło mi to uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji.
Aleksandra ja jestem po 3 porodach i też za każdym razem miałam stres.wiec to zrozumiałe uczucie ale nie ma co się źle nastawiać bo chec zobaczenia w końcu swojego dziecka jest silniejsza.
Katen ważne że w jakimś stopniu pomogło Ci to zrozumieć swoje cialo
AleksandraBlanka - nie bój się. Faktycznie tak jak inne dziewczyny tu piszą - warto uwierzyć w siebie, w dziecko, w intuicję własnego ciała. Pozytywne nastawienie może wiele ułatwić/zmienić. Odblokuj się, zwalcz swoje lęki pozytywną projekcją i wizualizacją. Przygotowanie do porodu fizyczne i psychiczne pozwala pewnym krokiem wejść na porodówkę, a nawet rodzić z uśmiechem - wiem coś o tym.
Trzymam kciuki, żeby każda mam potrafiła uwierzyć w swoje ciało i naturę tak bardzo, by przełamać strach przed porodem...
Warto jeszcze przed urodzeniem skonsultować się z fizjoterapeutka lub urofizjoterapeutką i dobrać ćwiczenia - zarówno te w 3 trymestrze jak i zaraz po porodzie, żeby szybko wrócić do formy, mieć łątwiejszy poród i zadbać o to by nie wyrządził szkód, które skutkują na starość ;)
Podczas przygotowań do porodu często tu zaglądałam i bardzo zmotywowały mnie wpisy innych dziewczyn. Bardzo chciałam urodzić naturalne i marzyłam o tym by nie zostać pocięta jak kurczak. Jestem już po porodzie SN i chciałam się podzielić moim doświadczeniem z aniballem :) może dla kogoś mój wpis okaże się wsparciem w jego drodze z ćwiczeniami :D
Dzięki regularnym ćwiczeniom (od początku 37 do końca 40 tygodnia ciąży) udało mi się uniknąć nacięcia/pęknięcia krocza. Jestem pierworódką, rodziłam w szpitalu siłami natury bez znieczulenia ani żadnych innych "dodatków". Synek urodził się w terminie (40 tygodniu) z obwodem główki 34 cm, ważył 3150 gram i mierzył 54cm. W ćwiczeniach z balonikiem doszłam maksymalnie do średnicy 33 cm.
Ćwiczenia z balonikiem to nie to samo uczucie co poród SN ale nauczyłam się poprawnie przeć i oddychać a także rozluźniać mięśnie wtedy kiedy jest to potrzebne co napewno ułatwiło mój poród. Trwał on w sumie 4 godziny a faza II mojego porodu (skurcze parte) trwała tylko 10 minut (!) i udało mi się urodzić na 5 skurczach.
Z balonikiem ćwiczyłam regularnie ale nie zawsze codziennie bo pojawiały się mniej lub bardziej obfite krwawienia. W sumie przez 30 dni wykonałam 15 treningów po kilka powtórzeń. Poniżej mój harmonogram treningów:
1. 24.09 - 17cm
2. 25.09 - 20,5cm/19cm/20cm/20cm/20cm
3. 26.09 - x
4. 27.09 - x
5. 28.09 - x
6. 29.09 - 20cm/21,5cm/22cm
7. 30.09 - 19,5cm/22cm/22,5cm/22,7cm/24cm/22,5cm
8. 01.10 - x
9. 02.10 - x
10. 03.10 - x
11. 04.10 - x
12. 05.10 - 20,5cm/22,5/24cm/24cm/24cm
13. 06.10 - x
14. 07.10 - x
15. 08.10 - x
16. 09.10 - 22cm/24cm/26cm/23,5cm/25cm/26,5cm/26cm
17. 10.10 - 23cm/25cm/27cm/27cm/27,5cm
18. 11.10 - 26cm/26cm/28cm/28,5cm/28cm
19. 12.10 - 26,5cm/28cm/27,5cm/29cm
20. 13.10 - x
21. 14.10 - 26cm/29cm/28,5cm/30cm
22. 15.10 - 25,5cm/29cm/29,5cm/30cm/30cm/30cm/29,5cm
23. 16.10 - 27,5cm/29,5cm/30,5cm/31,5cm/30cm
24. 17.10 - 28cm/31cm/31cm/31,5cm/32cm
25. 18.10 - 29cm/31cm/31,5cm/32cm/32cm
26. 19.10 - x
27. 20.10 - x
28. 21.10 - 28,5cm/30,5cm/31cm/32cm/32,5cm/33cm
29. 22.10 - x
30. 23.10 - x
Jak wykonywałam ćwiczenia?
1. Krok pierwszy - zaczynałam od rozgrzewki mięśni kegla. Balonik umieszczałam w pochwie, pompowałam na 10-15 pompnięć i starałam się zaciskać i rozluźniać mięśnie kegla. 10 sekund zaciskałam na maska, 10 sekund rozluźniałam i tak w kółko przez 2 minuty.
2. Krok drugi - po tym dopompowywałam balonik do większej średnicy (np. 15-35 pompnięć w sumie w zależności od dnia) i starałam się wypchnąć balonik na wejście pochwy (czyli w to miejsce gdzie główka będzie napierała na mięśnie i tkanki) i delikatnie balansując nim oraz pilnująć żeby się nie wyślizgnął starałam się wytrzymać od 1 do 10 minut (w zależności od dnia). Pomogło to uelastycznić skórę i przygotować na rozciągnięcie.
3. Krok trzeci - na końcu dopompowywałam jeszcze troszkę (2-5 pompnięcia do tego co już było) i ćwiczyłam wypychanie go z pochwy wraz z odpowiednim oddechem (tak jak w instrukcji aniballu), po udanym wypchnięciu mierzyłam jaką średnicę udało mi się osiągnąć i zapisywałam wynik.
Po zapisaniu wyniku powtarzałam wszystkie kroki od 3-7 razy w zależności na ile miałam siłę w danym dniu. Zaraz po ćwiczeniach wykonywałam masaż krocza zgodnie z instrukcją znalezioną gdzieś na YT, wykorzystywałam do tego oliwę z oliwek zmieszaną z płynną witaminą E. Masaż trwał około 5-10 minut. Po masażu zakrapiałam do wnętrza pochwy 2 kapsułki olejku z wiesiołka. Wspomagałam się też olejkiem z wiesiołka doustnie (4 kapsułki dziennie zgodnie z zaleceniem z opakowania). Nie wiem czy to zasługa wiesiołka ale rozwarcie podczas porodu szło u mnie jak szalone i w 4 godziny doszłam z 4cm do 10 cm (czyli pełnego rozwarcia).
Oprócz w/w rzeczy od 34 tygodnia ciąży piłam raz dziennie napar z liści malin (myślę, że też troszkę pomógł na siłę mięśnia przy skurczach partych). Oraz robiłam ćwiczenia rozciągające na dolne partie "przygotowujące do porodu", które znalazłam na YT. Medytowałam też około 15 minut dziennie w celu głębokiej relaksacji i maksymalnego rozluźnienia mięśni. Jeśli nigdy nie uprawiałyście jogi to zachęcam do wybrania się na porządne zajęcia - już kilka zajęć z dobrym instruktorem pozwoli wam na nauczenie się jak się głęboko relaksować i odpuszczać napięcie w mięsniach co niesamowicie pomaga podczas porodu gdzie wszystko dzieje się bardzo szybko, wręcz automatycznie :D
Polecam też zainteresować się tematem hipno-porodu, ciekawa sprawa, ja niestety zbyt poźno odkryłam ten temat :)
Życzę wszystkim ciężarnym powodzenia i szczęśliwego rozwiązania! Pamiętajcie, dacie radę! :)
test
i jak działa?
lovi co testujecie...działa
a no wlasnie tez mnie zaciekawilo co to za test
Zaglądam tu od czasu do czasu i dalej z przyjemnością czytam Wasze poczynania!
Brawo Yukomi :) Obwód 33 cm?! Szacun! Świetnie, że dzielisz się wiedzą, to bardzo cenne. Też pamiętam pierwszy raz z balonikiem, bodajże 16 cm. Wydawało mi się, że to już absolutny max, a tu po kilku tygodniach było 30,5 cm. Te historie są bardzo motywujące :) Zdrówka dla Ciebie i dzieciątka!
Czemu ja o tym wcześniej nie wiedziałam?? 😞😞
Nigdy nie stosowałam a żałowałam potem :-( dwie ciąże i dwa nacięcia .. może masaż krocza też byłby dobry , moja znajoma regularnie masowała i poród podobno był bez nacięcia i szybciej doszła do siebie . Ja niestety za późno w drugiej ciąży zaczęłam masowac i byłam nacięta fakt że już mniej niż w pierwszej