Aniball = łatwiejszy poród?

Bożena, stanowczo za szybko zaczęłaś. Wstrzymaj się do 36 i nie spiesz się, im bliżej porodu tym będzie łatwiej. 

Zwróć też uwagę, że w instrukcji jest napisane żeby nie używać olejków zamiast żelu. Też nie każdy żel jest odpowiedni. Chyba tylko te na bazie wody są ok. Używając olejek balonik może szybciej się popsuć. Olejek daje też większy poślizg więc przy większych obwodach możesz się niechcący skrzywdzić. 

Wczoraj nie udało mi się poćwiczyć więc zgłaszam się po 5ciu dniach przerwy - wyniki nie są zaskakujące ale mam nadzieję że teraz codzienne ćwiczenia przyniosą mi jakieś rezultaty 20/21/21/22.5 :) za 4razem wypchnelabym 24 ale bałam się że znowu coś sobie zrobię i zmiejszylam obwód :) do terminu jakieś dobre 2tyg zostało więc później może dwa razy dziennie będę ćwiczyć :) a jak tam u Was? 

Nigdy o tym nie słyszałam, wiec zaraz poczytam o co chodzi. Jedyna zaslyszana mi metoda to masowanie ktocza naturalnymi olejami zeby wszystko nawilzyc i z tego co pamietam z szkoły rodzenia to picie siemia lnianego uelastycznia nasze krocze. 

Ja wczoraj też zrobiłam sobie przerwę :p byłam potwornie niewyspana... uznałam, że sen to priorytet ;) We wtorek doszłam do 24.5 cm, a dziś było tak: 19/21/23/24.5/25cm. Staram się przy każdej próbie dołożyć 2 pompki, aż dojdę do najlepszego wyniku z ostatnich ćwiczeń,  po czym w ostatniej próbie dokładam już tylko jedną pompkę, żeby uzyskać nowy wynik. Coraz trudniej się ćwiczy, ale przede mną też minimum 2 tygodnie :) Jutro mam wizytę u ginekologa, więc dowiem się, jak tam sytuacja i jak mój pulpet,  czy dalej rośnie jak oszalały, czy może nieco przyhamował :D

Zrobiłam dwudniowa przerwę i dzisiaj przy obwodzie 25 cm znowu krew... Niby producent pisze i uprzedza, że takie sytuacje mogą mieć miejsce i jeśli krwawienie po ćwiczeniu znika można ćwiczyć dalej... Sama nie wiem, nie czuję żadnego dyskomfortu tylko ta krew... Balonik wypycham powoli, nie wyslizguje się za szybko bo go przytrzymuje. Do terminu porodu 6 dni a ja się zatrzymałam 26,5 cm... 

Mam wrażenie, że krew pojawia się na samym końcu wypierania w momencie kiedy krocze się najbardziej rozciąga... 

22,5/24/24 małymi kroczkami do przodu i zero krwawienia dziś ?? powiedzcie mi jak "czyscicie" balonik po ćwiczeniach? Zdejmujecie za każdym razem z tej rurki czy delikatnie myje się jak jest w całym zestawie? Bo ja w sumie nie zdejmuje z tego wężyka, delikatnie myje tą większą część balonika płynem plivafem (bo taki akurat używam) i jeszcze ostrożniej tą mniejsza, wycieram delikatnie i spryskuje octaniseptem i chowam do kosmetyczki:) przed użyciem w sumie robię tak samo. Dzisiaj miałam wrażenie że widziałam mini kropelki wody wewnątrz balonika i na początku wężyka/ 

I się zaczęłam zastanawiać czy w sumie dobrze robię nie zdejmując tego balona z wężyka, ale jak sobie przypomnę jak się trudzilam żeby go założyć to... :/ 

A mnie znów dopadła bezsenność... Idę na siku ok. 3 i już po spaniu do rana... a w dzień starszak nie odpuści :) Ja też nie ściągam balona z pompki.  Również jak przypomnę sobie, jak próbowałam go nałożyć po pierwszym ściągnięciu,  to oblewają mnie zimne poty xD Przed każdym użyciem wyparzam go w tym plastikowym kubku, trzymając za rurkę ok 2 minuty we wrzątku. Po użyciu szoruję delikatnym  mydłem w gorącej wodzie. 

Po wizycie u ginekologa wszystko ok. Pulpet rośnie, ma już 3900g, szyjka nieco miękka, ale jeszcze długa i wysoko. Spokojnie czekam do terminu. Dzisiaj następujące wyniki: 20/22/24/25/26.5cm. Ten ostatni wynik przez przypadek, nie wiedziałam, że wyjdzie tak dużo, aż się spociłam :p Na szczęście obyło się bez obrażeń. Ania mam wrażenie, że te 25 cm są jakieś fatalne. Wiele kobiet skarży się, że na tym obwodzie pojawia się krwawienie.  Ja zrezygnowałam z ćwiczeń mięśni Kegla powyżej 24 cm. Jak robię powyżej, to mam wrażenie, że robi mi się otarcie w środku. Do 24 cm ćwiczy mi się Kegle komfortowo. 

Blueberry świetnie, że ćwiczenia idą w dobrym rytmie i nie ma póki co krwawień! Nie spiesz się, spokojnie wydusisz z siebie 30 cm do terminu :)

Nat-O a Ty na kiedy masz dokładnie termin? Bo pamięć dobra ale krótka :P hehe ja dzisiaj też miałam przeboje w nocy.. byłam gumowa jak dętka, dopadły mnie mdłości i myślałam że zjadę.. pół nocy siedziałam na łóżku z zimnymi okładami na karku i czole :/ ja ostatnio z moja gin tak się zagadałam że nawet nie spytałam ile waży nasza mała ale w 35tc miała 3kg więc pewnie też będzie mały pulpecik ❤️ wczoraj też bym wypchnęła więcej niż 24cm za 3cim podejsciem ale oczywiście jak to ja znowu się wystraszylam i wolałam na spokojnie 24 cm wypchnąć :P ale faktycznie ja Kegla też ćwiczę na mniejszych obwodach bo jak miałam 26w środku to było nieciekawie, bynajmniej na tą chwilę :) 

Ja mam termin na 22 września, czyli 2 dni po Tobie :)

Balonik nie dla mnie niestety, dzisiaj ciurkiem krew na ziemi... Nie mam pojęcia chyba zbyt ukrwiona mam szyjke ? ale Wam życzę powodzenia możeeWam się uda... :) 

Wszystko wykonywałam powoli małymi.krokami, no ale niestety.. 

Aniu, poród tuż tuż więc pewnie każdy najmniejszy dotyk może powodować nieoczekiwane krwawienie.  26.5 cm to nie tak mało. Pamiętam dziewczynę z tego forum, której tyle się udało wypierać z balonem i urodziła potem bez nacięcia. Balonik to tylko część pracy nad ochroną krocza - największą rolę wypełni położna i jej doświadczenie.  Zaznaczna porodówce, że ćwiczyłaś z balonem. Jeśli robiłaś coś więcej, np. Masaż krocza,to też o tym powiedz. Zupełnie inaczej patrzą na kobiety, które świadomie przygotowywały się do porodu. Trzymam kciuki i napisz po wszystkim jak poszło :) 

Nat-0 - Jest dokładnie tak jak mówisz, czyli kiedy moja rodząca opowiada mi o swoich przygotowaniach do porodu, o masażu i ćwiczeniach - staramy się współpracować by móc ochronić krocze. Kiedy kobieta nie jest świadoma tego, co się dzieje jest o wiele trudniej. Czytam Wasze komentarze i trzymam kciuki za dobre porody!  

Nat-0 dziękuję trochę mnie podniosłas na duchu... :) Na pewno dam znać :) 

Rozciąganie wewnątrz nie jest tak istotne jak samo ujście. Bo zazwyczaj to właśnie wyjście pęka podczas faktycznego porodu. Dlatego warto skupić się bardziej na nim i by tam mocniej się uelastycznić i rozciągnąć balonikiem. 

Stąd też wasze krwawienia. Jak napompujecie dużo wewnątrz to potem przy wypychaniu pękacie lekko. 

Z resztą gdy do porodu zostaje mało czasu to szyjka się opuszcza i pompijąc mocno w środku możecie ją podrażniać i stąd krwawienia. 

 

Gdy ja ćwiczyłam do porodu to właśnie skupiałam się bardziej na wyjściu niż na rozciąganie wewnątrz. 

Hej :) wracam do Was po weekendzie i po ćwiczeniach :) w sobotę i niedzielę miałam przerwę bo kompletnie nie miałam czasu i możliwości żeby poćwiczyć :/ a że  czasu coraz mniej więc dzisiaj już się wzięłam za to :) ćwiczyłam godzinkę, nie ćwiczyłam mięśni Kegla tylko skupiałam się na rozciąganiu wyjścia i wypychaniu balonika :) zaskoczyłam się pozytywnie 23.5/25/27/27 stosuje metodę z Epino :) mam nadzieję że w tym tygodniu dojdę do magicznej 30stki a przyszły tydzień będzie na podtrzymanie wyniku i na ćwiczeniach mięśni Kegla na mniejszych obwodach :) 

A jak tam u Was dziewczyny? Jak się czujecie? 

Zgłaszam się i ja! W weekend również nie ćwiczyłam,  a więc miałam 2 dni przerwy. Dzisiejsze wyniki prezentują się następująco: 20/22/24/26/27cm. Idziemy łeb w łeb Blueberry :D Cieszę się, że dobrze nam idzie :) Dziś przy tych 27 cm musiałam uruchomić program "dyszenie i sapanie porodowe" xD Idzie już naprawdę ciężko, ale dopiero na tym poziomie dostrzegam wartość odpowiedniego oddychania i dotleniania organizmu podczas porodu. Jak dobrze oddycham,  to wypychanie staje się prawie bezbolesne!  Oto magiczne, przeciwbólowe właściwości oddechu :) Przypomniałam sobie jak to było przy pierwszym porodzie, kiedy to na skurczach rozwierających dyszałam jak po ciężkim maratonie i to działało naprawdę świetnie!  Teraz z balonem znów mam podobnie. Ciekawe jak pójdzie jutro :)

Nat-O ja z tym oddychaniem muszę jeszcze poćwiczyć :) nawet powiem szczerze że za bardzo się nie zagłębiałam w ten temat :) 

u Ciebie ten plus że to Twój kolejny poród i wiesz czego się mniej więcej spodziewać, choć podejrzewam że każdy poród jest inny. Mnie natomiast zaczyna łapać strach pomału ale cieszę się wynikami z balonika i to mnie też można powiedzieć  trochę uspokaja że może nie będzie tak źle :P fajnie że nam idą do przodu te obwody - oby tak pięknie i bez szwanku zostało :D 

Uff... i po dzisiejszych ćwiczeniach :) Jest 28 cm! :) Myślałam, że ducha wyzionę,  już zapomniałam jakie to jest nieprzyjemne! Dodatkowej dramaturgii dodawała niespodziewana aktywność małego,  który zwykle podczas  ćwiczeń siedzi grzecznie i cicho... Dzisiaj tak pchał się głową w dół, że musiałam z całej siły przytrzymywać balonik, żeby nie wystrzelił jak z armaty :p Jeszcze zanim rozpoczęłam proces wypierania! Nie sądziłam, że jest już tak nisko. Poród już naprawdę blisko :) Blueberry jak tam dzisiejsze ćwiczenia? :)