Ja się bardzo zestresowałam przy pierwszym krwawieniu, ale położna zapewniła mnie, że o ile ustaje zaraz po zakończeniu ćwiczeń, to nie ma się czym martwić. To samo piszą na stronie aniballa.
Przez pierwsze 10 dni ćwiczeń z żelem rozciągnełam się zaledwie 3 cm, teraz mam postęp średnio 1 cm dziennie, zobaczymy, jak długo się utrzyma takie tempo Do olejku dodaję wit E, wyciskam z kapsułek.
Powodzenia życzę, daj znać, jak poszło
Naonei dziekuję kochana:)
Ja juz nie mogę sie doczekać ćwiczeń z annibalem. Dzieki nim bylam baaardzo spokojna podczas porodu, a to jest bezcenne!
Ps. Dziewczyny przy pierwszym porodzie czulam, że jestem przygptowana. Lykalam wiesiołka, pilam napar z lisci malin, cwiczylam ogolnie cialo, mięśnie kegla i oddech, a takze robilam masaz krocza. Mimo wszystko okazalo sie , że… nie umiem przeć skutecznie. I to byl powód do nacięcia, nie mozna bylo dluzej czekac. I tutaj moje pytanie. Znacie jakieś ćwiczenia, książki cokolwiek gdzie mozna dowiedzieć sie czegoś, nauczyć parcia? Spędza mi to sen z powiek:(
Z tego co mówią położne to właśnie ćwicząc z balonikiem można nauczyć się przeć, wypychając go podczas ćwiczeń wiesz już jak robić to podczas porodu.
Dokładnie jak emmkao mówi balonik daje dużo bo można się nauczyć efektownie przec
Położnym czasami ciężko wytłumaczyć dziewczynom jak mają poprawnie i efektownie przeć, a jak którąś ćwiczyła z balonikiem to od razu widać że wie jak to robić i wie o co chodzi, także do nauki parcia jak najbardziej balonik, a później an sali porodowej tak samo jak w domu z balonikiem.
Dokładnie choć nie zawsze mój się ciut zaklinowal miał duża głowę więc czasem i pomimo ćwiczeń trzeba słuchać uważnie położnej
Niestety ułożenia dziecka nie przewidzimy i nie mamy na to wpływu.
Mój maluch kijowo się ułożył wprawdzie głowa w dół ale twarzą do brzucha czyli jak leżałam na plecach on też był na plecach twarzą do sufitu i wchodził przez to w kanał największym obwodem ale i tak się da urodzic
Dziewczyny ja cwiczylam z balonikiem rok temu w pierwszej ciąży i osiagnelam 30 cm jeszcze na długo przed porodem. I mimo tego, że znałam uczucie wypychania balonika, na sali porodowej mialam duży problem. Nie umialam skoncentrować parcia na dolnej części ciała. Być moze wynikało to że zmęczenia o stresu…
Hej dziewczyny. Zaczelam zastanawiac sie nad zakupem aniballu. Na stronie producenta pisze zeby zaczac 3-4 tygodnie przed porodem. Myslicie ze jest sens i czy to dobry pomysl rozpoczynania szybciej?
Rozpocznij tak jak zaleca producent. Lekarze i położne również zalecają od ok. 37 tygodnia takie przygotowania, także wstrzymaj się jeszcze trochę. Na razie możesz np. ćwiczyć mięśnie dna miednicy ćwiczeniami Kegla, co też jest bardzo ważne.
Dokładnie wczensiej niż zaleca producent lepiej nie nie bez powodu producent podaje że 4 tygodnie przed
Hej dziewczyny, jestem w 35 tyg., właśnie odebrałam balonik, ale poczekam z ćwiczeniami jeszcze z tydzień. Mam do Was pytanie, która z Was stosowała herbatę z liści malin i olej z wiesiołka? Zakupiłam sobie i to i to, ale nie wiem od kiedy zacząć tego używać i w jakich dawkach/proporcjach. Któraś poradzi?
Ja piłam liście malin od 33+1. Jeden kubek dziennie z jednej łyżeczki liści.
34 dwa kubki
35,36 trzy
37,38 cztery
39,40 pięć kubków, po łyżeczce albo dwa czy 3 kubki po dwie łyżeczki.
Do tego 7 daktyli i 2 łyżki siemienia lnianego od 35.
Wiesiołka się nie poleca, bo szkodzi. Fakt działa na szyjkę, otwiera ją ale od zewnatrz (od strony pochwy a nie macicy). Co na końcu skutkuje rozwarciem i dzieckiem wysoko w kanale, przez co nie mogą czekac czasem dłużej bo jest ryzyko infekcji i CC.
Maliny działają na macicę, skurcze są silne i efektywne, dzięki czemu ból przynosi rezultaty. A skurcze przepowiadające i minimalnej, ja nie kojarzę żadnego. Ale liście działają tylko wtedy gdy są dużo wcześniej pite. Koło 30, 33tc. Brane 2 tyg przed porodem nic nie zrobią, bo muszą się odłożyć w organizmie… To jak ćwiczenia… w 2 tyg przed latem nie schudnisz. I mitem jest że wywołują poród. Mogą jeśli ciążą jest zagrożona przedwczesnym porodem, o czym wie lekarz od początku, w zdrowej ciąży choćby pić maliny litrami porodu nie będzie.
Daktyle za to oddziałują na szyjkę, coś jak niby ten wiesiołek, ale poprawnie. Szyjka szybko reaguje na nacisk dziecka i się otwiera.
Siemię lniane działa jak żel Natalis, wszystkie śluzówki w ciele stają się jakby tłuste, śliskie.
Jak najbardziej wiadomo po ruchach jak leży dziecko (po tym gdzie kopie - nogi, będzie uciska- głowa) oraz czy twarzą do naszych pleców czy brzucha… i jeśli leży nie tak, to możemy je sobie odwrócić do najbardziej optymalnej pozycji. Są to techniki “spining babies” to coś jak poruszanie kulką w słoiku z wodą… Zależnie od tego jak ruszasz słoikiem, tak przesunie się kulka… Tak samo dziecko, w zależności od pozycji matki
Z balonem też zaczęłam szybko, bo chyba w 34 albo 35.
Miałam cesarkę w 2014 bez skurczy. Teraz w czerwcu urodziłam synka sn. Zaczęło się 2 przed terminem od odejścia wód… Skurcze od razu dwuminutowe, pierwsze dwa co 13 minut. Za godzinę były już co 7 i 5… Pierwszy skurcz był koło północy, do 4.30 siedziałam w domu jeszcze przy skurczach co 3 min. Potem szpital. Na start miałam 3cm… A w ciągu godziny synek już był. 5:57.
Za jakiś czas. Nie wiem. Może 20 minut patrzą postęp było 5cm… Za chwilę zaczęły się samoistne parte, baba krzyczy że nie mogę bo jest przecież 5cm i mam zatrzymywać, ale się nie dało, szybko sprawdziła było już nagle 8cm przy których mówiła że jedziemy… W kilka sekund było pełne i synek na świecie… Faza parta 7 minut… Bez parcia, skurcze go same pchały, ja tylko oddychałam głęboko z przepony. To jest “fetal ejection reflex” czyli odruch wydalenia, ciało samo chce wypchnąć z siebie, to jak katar, wymioty, kupa… Dzieje się samo
Bez pęknięcia, nawet otarcia czy opuchlizny… Nic mnie nie bolało na dole, ani na partych ani po. Dosłownie uczucie jakby CC było, że poród ominął krocze. Siedziałam po turecku od razu, biegałam, skakałam… Nic. Tylko skurcze czułam. Nawet rowerem mogłabym jeździć gdybym chciała. Żadnego dyskomfortu w kwestii WC.
Synek waga 3150 i głową 36cm. Poród całkowicie naturalny i niezmedykalizowany, bez oksytocyny, znieczulenia, gazu itp. Tylko ktg i kroplówka nawadniająca. Łożysko też samo zaraz za dzieckiem poszło bez zastrzyku na kurczenie macicy… W ogóle dzięki tym malinom tak się szybko zaczęła kurczyć ta macica, tyle krwi poszło że myśleli że krwotok jest. A to tylko macica w szybkim tempie wywalała odchody porodowe w 3h po porodzie poszła większość tego, a potem zwykłą podpaska przez 2 tyg
zaraz jak się macica kurczyć zaczęła to wzięłam Ibuprom bo mnie tak bolało (bardziej jak poród nawet). Na drugi dzień już mnie nic nie bolało, nawet te kurczenie macicy (bóle podczas kp) nie że były słabe… Nie było już ich… Tak się szybko macica ogarnęła dzięki liściom malin
Cześć. Trafiłam na ten wątek po komentarzu jednej dziewczyny na fb 3 tygodnie temu, na drugi dzień zamówiłam annibal (wcześniej o nim nigdzie nie słyszałam).
Ćwiczę praktycznie codziennie, od dwóch dni mam 30-30,3 cm a termin na 18 października. Jestem mega spokojna. Dziś skończyłam czytać wszystkie 181 stron forum
Mogę od siebie dodać, że ciężko było mi powyżej 25 cm, aż nagle zaczęłam mieć efekty po 1 cm co ćwiczenie więcej. Wczoraj pierwszy raz ćwiczył ze mną mąż i te 30 cm udało się bez takiego stresu napięcia niż za 1 razem, więc liczę, że jego wsparcie podczas porodu też będzie nieocenione.
Pozdrawiam i czytam Was dalej
Cześć! Też mi się dzisiaj udało wypchnąć 30cm, choć mam wrażenie, że spokojnie doszłabym do tego wyniku wcześniej, tylko nie chciałam przekraczać 1cm postępu dziennie. Podobnie jak Monika, mam wrażenie, że te ostatnie cm idą bardzo szybko. Mój facet twierdzi, że po prostu im większy obwód tym ten 1cm procentowo robi mniejszą różnicę. W kążdym razie końcówka idzie migiem, a podobno już 28 cm daje dobre przygotowanie do porodu.
Mi zostało jeszcze 6 dni do terminu, mam fajne poczucie świadomości własnego ciała i wielki spokój w kwestii samego II okresu porodu. Choćby dla tego spokoju ducha już teraz wiem, że było warto!
Przy okazji mam pytanie do dziewczyn, które już urodziły. Czy moment wypychania główki rzeczywiście jest podobny w odczuciu do ćwiczeń z Aniballem? Podobno główka dziecka podczas porodu “ściska się” właśnie do około 30 cm obwodu, ale to jednak nie to samo co balonik Jeśli jeszcze tu jesteście, byłabym bardzo wdzięczna za podzielenie się wrażeniami.
Pozdrowienia!
cześć wszystkim,
jestem tu nowa. U nas na liczniku 36+4, ćwiczę z Aniballem od 2 tygodni z przerwami na weekend. Start od 20cm, obecnie stoję na 27,5. Bardzo podoba mi się to urządzonko i rzeczywiście dodaje wiary w siebie. Termin mam na 2 listopada. Odpukać- ciąża znoszona rewelacyjnie bez żadnych dolegliwości, po ciuchutku liczę też na taki poród…
Oczywiście obowiązkowo u mnie herbatka+wiesiołek.
Czytałam długo to forum i spodobało mi się, że nie ma tu żadnych hejtów i wszystkie babeczki się wspierają. Będę zdawać relacje o postępach
Hej, jak tam?
Ja dalej czekam, termin porodu za 2 dni, co do balonika raz wypchałam bez żadnego problemu 31,9 cm. Jestem taka spokojna, że aż chyba za bardzo Poza napięciami brzucha prawie codziennie (jak na okres) i spuchniętymi od kilku dni nogami nic się nie zwiastuje porodu…
Mam nadzieję, że w tym tygodniu urodzę i podzielę się z Wami wrażeniami czy balonik pomógł:)
Cześć dziewczyny
Przebrnęłam przez 181 stron i stwierdziłam, że czas się odezwać:) ćwiczę z aniballem od 10 dni i udało mi się wczoraj dojść do 28cm. Mam nadzieję, że dotrę do 30cm zanim mój synek uzna, że już chce wyjść bo od zeszłego wtorku jestem na luteinie i zatrzymujemy go do końca 37 tygodnia, w piątek dokładnie odstawiam hormony, nospe i aspargin, które biorę już od 34 tc bo brzuch mocno się stawiał niestety pomimo wszystko w nocy mam coraz silniejsze bóle jak na okres a miednica jakby miała mi się zaraz rozjechać i wczoraj odszedł czop. Czytałam, że u niektórych kobiet po odstawieniu luteiny itd poród rozkręcał się w parę dni, nie ukrywam że lekko się tym stresuje, bo chciałabym być dobrze przygotowana chociaż mój maluch nie zapowiada się zbyt wielki, na usg 35T4D miał 30cm obwodu główki i 2.5kg
Brała może też któraś z Was luteinę? Wydaje mi się, że skoro obwody na aniballu też idą mi teraz dość szybko to kolejny znak że poród coraz bliżej, chociaż termin mamy na 11 listopada…
Dziewczyny właśnie pisały, że im bliżej porodu tym szybciej idą obwody i ja miałam taki przeskok z cm