Akcesoria przydatne w karmieniu piersią

Oprócz piersi pełnych mleka przydadzą Ci się, a może wręcz okażą się niezbędne, dodatkowe akcesoria. Sprawdź, co będzie potrzebne w początkach i trudnych okresach karmienia.

Niby wydaje się, że do karmienia piersią potrzebne są tylko piersi pełne mleka :slight_smile:
Mój niezbędnik był jednak troszkę poszerzony o kilka rzeczy i przedstawiał się następująco:

  • wygodny fotel z podłokietnikami dla mnie to podstawa. Na początku karmiłam na kanapie, obłożona poduszkami, zgięta w niewygodnej dla mnie pozycji. Bolała mnie szyja i plecy, ale wyszłam z założenia, że skoro Maluszek je, to ja jakoś wytrzymam. Tylko, że początkowo Mała była przy piersi nawet godzinę i wyczuwała moje rozdrażnienie niewygodną pozycją. Fotel to było dla mnie błogosławieństwo :slight_smile:

  • jasiek do podłożenia pod rękę

  • laktator ręczny, używany w sytuacji zapalenia piersi (córka nie chciała jeść z chorej piersi zbyt chętnie i musiałam ją opróżnić by nie zrobił się zastój) oraz gdy musiałam wyjść i mleczko podawał tatuś. Laktator miał jeszcze jedną zaletę, wegług mnie “wyciągnął” płaskie brodawki, czasem, gdy córka nie mogła chwycić piersi, a nie miałam jeszcze nakładek, odciągałam chwilę i Malutka chwytała brodawkę bez problemu. Na początek ręczny laktator był dla mnie dobry, choć teraz, gdy powrót do pracy jest nieunikniony zakupie laktator elektryczny, by odciąganie odbywało się szybciej

  • buteleczka ( u nas była to Lovi Butelka Aktywne ssanie). Do mojego laktatora (choc nie Lovi) przykrecalam ją, a po napełnieniu, albo zakręcałam i przechowywałam lub po wmontowaniu smoczka można od razu podać Maleństwu

  • lanolina Lansinoh, na poranione brodawki, sprawdziła się u mnie najlepiej

  • nakładki silikonowe na brodawki, gdy ból spowodowany poranieniem,był nie do zniesienia nakładki rzeczywiście pomagały. Poza tym wyciągały brodawkę, Maluszek sprawniej ją łapał

  • wkładki laktacyjne, używałam tylko i wyłącznie gdy wychodziłam z domu. Często, gdy karmilam z jednej piersi, mleko wyciekało z drugiej. Czasem zdarzało się to tez w nocy, gdy zbliżała się godzina karmienia. W domu przykładałam sobie flanelową pieluszkę, miałam bardzo poranione brodawki i zalecenie by je jak najczęsciej “wietrzyć”, stąd wkładki tylko na wyjście

U mnie na poranione brodawki sprawdził się bepanthen, a przy zapaleniu piersi ręczny nie dał rady, ale często przystawiałam synka i on ściągał mleko lepiej niż laktator. Pewnie gdybym miała elektryczny, byłoby lepiej. Mój mały ssak na szczęście pomógł. No i gniecione liście kapusty i szałwia, żeby zmniejszyć ilość pokarmu.

Ja również stosowałam bephanten,ale najlepsze chyba dla mnie było smarowanie swoim mlekiem i wietrzenie:)
Moje akcesoria hmmm
-rożek który używałam na swój sposób wkładałam go w bokiem,z jednej strony podpierał mój kręgosłup odciążając go z drugiej podpierał rękę

-wkładki laktacyjne

-laktator choć przy pierwszym dziecku nie miałam i nie używałam,teraz używam ale sporadycznie mam ręczny

-buteleczka,która przydała się dopiero niedawno moje cycusiowe dziecko nie mogło się do tego sylikonowego cycusia przełamać.Starsza córka w ogóle nie korzystała z butelek teraz było równie ciężko wypróbowalam trzy firmy i nawet te butelki specjalnie imitujące pierś nie spodobały się mojej księżniczce.Ostatecznie przystała na buteleczkę Lovi aktywne ssanie,którą dostałam na targach dla matek w ciąży.Normalnie byłam z niej strasznie dumna bo od razu się przyssała.Zauważyłam,że buteleczka przy piciu spłaszcza się i wydłuża bardzo podobnie jak sutek kobiety:)

-butelka wody,lub herbatka laktacyjna do picia:)Jak zaczynam karmić momentalnie chce mi się pić
-Dobrze dopasowany biustonosz ja mam bawełniane z fiszbinami H&M strasznie jestem z nich zadowolona:)

Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że przygodę z karmieniem ułatwiły mi:
-laktator (ja miałam Philips Avent ręczny, bo taki udało mi się kupić w ciucholandzie - nowy),
-wkładki laktacyjne (LOVI i Johnson’s Baby)
-biustonosz do karmienia (na początku używałam zwykłego bawełnianego, bez usztywnień, gdyż piersi były obolałe),
-dwie koszule do karmienia (na zmianę i to w zasadzie codziennie, bo często byłam cała w mleku),

  • woreczki na odciągnięty pokarm (ja miałam Medela, bo takie dostępne były w naszej szkole rodzenia),
  • maść Purelan na popękane brodawki (rewelacyjna! - dzięki niej szybko zagoiły mi się ranki; poleciła mi ją położna w szkole rodzenia bo nie trzeba jej zmywać przy karmieniu i szybko goi rany),
  • pieluszki tetrowe (przy obfitym wycieku pokarmu - na początku podkładałam jej pod drugą pierś kiedy karmiłam, bo wkładki nie chłonęły nadmiaru mleka, poza tym tak było oszczędniej),
  • herbatka laktacyjna (odstawiłam po kilku dniach bo miałam zbyt dużo pokarmu),
  • woda do picia (Mamunia - podobnie jak u Ciebie przy karmieniu momentalnie zasychało mi w ustach, z resztą to najlepsze lekarstwo na brak pokarmu, kiedy piłam dużo wody piersi po kilku godzinach stawały się bardziej obfite w mleko),
  • butelka (przydała się dopiero później, gdyż na początku nie miałam potrzeby podawania małej pokarmu przy jej pomocy).
    To chyba wszystko co było potrzebne. Ja nie używałam poduszki rogala. Uznałam ją za zbędny wydatek. Na początku karmiłam córeczkę na leżąco. Była to najwygodniejsza pozycja dla nas obu. Z resztą jest do dzisiaj:)

A zapomniałabym! To czego najbardziej potrzebuje mama przy karmieniu piersią to spokój i odpowiednia motywacja:) To bardzo ważne, żeby mleczko płynęło.

Właśnie zapomniałam też napisać o wodzie! Na początku piłam litrami i budziłąm się czasem w nocy bo miałam sucho w ustach. Wodę najpierw kupowałam, a potem juz przelewałam, do butelek z “dziubkiem”, bo karmiąc córeczkę często piłam w trakcie, a tego typu zamknięcie otwierałam jednym ruchem palca.

U mnie stałym elementem garderoby stały się topy z dużym dekoltem . Gdy Karmiłam Małą tylko zsuwałam bluzkę i wyjmowalam piers. Jest to dla mnie super rozwiązanie ponieważ nie odsłaniam w ten sposób brzucha, który po porodzie nie rwócił jeszcze do dawnego wyglądu :slight_smile: a poza tym jest to mniej krępujące, gdy trzeba nakarmić dziecko pza domem. Praktycznie zawsze, gdy wiem, że będę karmić poza domem mam top na ramiączkach a na to rozpinany sweter.
mamunia, ja mój pierwsz stanik kupiłam w H&M i powiem Ci że masakra, po 3 tygodniach uzytkowania praktycznie non stop nadawał się do śmieci (tak się rozciągnął), więc dobrze, że Ty trafiłaś :slight_smile:

Monika mam jeszcze biustonosz ALLES MAMA PAPAYA,też jest fajny ,ale zdecydowanie bardziej pasują mi te z H&M może faktycznie dobrze trafiłam bo mam już je 4 mies i nadal są w dobrym stanie,ja mam z fiszbinami i on jest z grubej bawełny i nie rozciąga mi się :slight_smile:
Co do dużego dekoltu to się zgadzam czasami trzeba cycusia zapodać bardzo szybko hehe.

Ja miałam rogala (poduchę), ale nie ułatwiał mi on karmienia, mała dalej była za nisko, a ja musiałam się do niej schylać, przez co tylko bardziej bolał mnie kręgosłup. Wkładki przydały się ale tylko do jednej piersi, bo z drugiej nie ciekło. Laktatora nie używałam, bo albo ściągałam ręcznie (jeśli było w ogóle co ściągnąć), albo mała wysysała. Bardzo przydała mi się za to lanolina i kapturki z Lovi, kiedy musiałam podleczyć poranione sutki. Pojemniki na pokarm nie przydały się zupełnie, ale to dlatego, że nie miałam jako takiego nawału i nie było co mrozić :stuck_out_tongue: A staniki miałam dwa - jeden ze Smyka, drugi z Lidla i najlepszy okazał się ten z Lidla ;o

U mnie z karmieniem mojego dziecka byly problemy od samego urodzenia
Maly nie potrfaił złapać brodawki i sać a pomimo całego personelu oddzialu ginekologicznego( bo wszytskie polożne, lekarki, i pielęgniarki próbowały przystawiać mojego synka do piersi)… z moim brodawkami bylo wszytsko ok
Mały był głodny ale nie potrafil sobie poradzić… bylam zalamana bo mialam pokarm i chialam dziecko karmić piersia i swoim mlekiem a nie butelka i sztuczna mieszanką…
Jedna pielegniarka wpadla na pomysł i przyniosła mi kapturki… byla to ostatnia deska ratunki i na szczęscie wszytsko się udało włozyłam kapturek przyłożylam małego i zaczął pic :slight_smile: moja radość była ogromna…
Dodatkowo kapturki chronily moje piersi i nie musiałam stosować zadnych preparatów

Innym przydatnym narzędziem był laktator miałam dwa reczne
jeden z pompką który okazał sie totalnym nie wypalem pieniądze wyrzuciłam w bloto
oraz drugi z dzwignią był bardzo pomocny( jednak w momencie kiedy odciągałam mleko bo mały juz nie chiał pic z piersi… mialam na rekach odciski i cale obolałe dłonie) żałuje że nie doczytałam więcej o laktatorach i nie kupiłam jednego porządnego np elektrycznego dzieki niemu mogłabym za pewne swoje dziecko dłuzej karmić własnym mlekiem
Laktator elektryczny to juz wiekszy wydatek ale czasem warto dać więcej i nie załować(ZAWSZE MOZNA ODKUPIĆ TAKI SPRZET I NIE TYLKO Z DRUGIEJ REKI)
Kolejnym przydatnym sprzętem byl rogal do karmienia, mogłam sobie na nim wygodnie polożyć malenstwo, i nie umierałam na bóle kręgioslupa, rogal taki wykorzytsalam jeszcze pożniej w momencie gdy dziecko zaczynało siadać , rogal taki stanowil idealne opracioe dla chwiejącego sie bobasa:)
W moim przypadku nie rozstawałam sie rownież z herbatkami laktacyjnymi:)

Biustonosza specialnego nie kupywałam bo miałam wiele , które zapinało sie z przodu i w zupelności one wystarczyły

Wkładek laktacyjnych uzyłam kilka nawet nie cale opakowanie bo nie mialam nawału pokarmu

a i zapomniałam o pieluszcze kupywałam bambusowe zamiast tetry bą są bardziej delikatne i przyjazne skórze dziecku:)

Pojemniczki na swój pokram kupywałam w aptece ( sterylne pojemniczki) kosztowaly one grosze a tak samo sprawdzaly sie jak orginale pudełeczka na pokarm

Butelki mialam z aventu caly zestaw, znajdowały sie w nich małe i duże i w gruncie rzeczy bylam z nich bardzo zadowolona…Wybrac teraz odpowiednia butelke dla dziecka jest bardzo trudno mając tak ogromny wybór…

Dodatkowo zakupilam podgrzewać do pokarmów( z drugiej reki oczywiscie był za niewielka sume a nowy dodatkowo kosztował kilka groszy) i musze powiedzieć że przydal mi się często mrozilam albo chlodzilam odciagnietę mleko , w podgrzewaczu była raz dwa podgrzane dodatkowo do takiej tem że moglam odrazu dziecku podać do picia, podgrzewałam w nim rowniez obiadki i deserki)

Do czyszczenia buteleczek i smoczków zakupilam specialna szczotkę oraz plyn do butelek z Nuka ale stwierdzał że jest on tylko zbędna zachcianka dla bogatych ludzi…

Ja oprócz wszystkich akcesoriów pomocnych przy karmieniu maluszka polecam herbatkę laktacyjną. Efekt jest zaskakujący ponieważ napradę poprawia się laktacja w trakcie ich stosowania. Nie wiem czy to jest prawda, ale słyszałam, że herbatka z Hippa - ale tylko ta w granulkach może powodować wzdęcia u maluszka, sama nie próbowałam więc nie mogę potwierdzić.
Dużo lepsze jeśli chodzi o ilość odciągniętego mleczka są laktatory elektryczne. Może dlatego, że przy ręcznych rączki bolą i nie chce się tyle odciągać. Jeśli, któraś z mam będzie odciągać więcej lub dłużej pokarm to napradę warto zainwestować w laktator elektryczny.
Z Medeli strasznie głośno chodzą podobnie jak z Nuk. Ja posiadam laktor z Aventu był super, ale teraz po 7 miesiącach użytkowania odmawia posłuszeństwa sam się wyłącza, albo nie chce się włączyć, ale może trafiłam na feralny egzemplarz.

Ewo, ja czasami popijałam herbatkę laktacyjną z Hippa, ale wydaje mi się, że taki wynalazek działa tylko na naszą psychikę. Wmówisz sobie, że masz piersi pełniejsze, że więcej w nich pokarmu i tak będzie, bo się rozluźnisz i odblokujesz kanaliki, dzięki czemu Mleczna Kraina znów będzie w grze :slight_smile:

Ja niedługo wybieram się na zakupy, żeby dokończyć wyprawkę. Wiem, że kupię na pewno laktator (chyba Lovi), biustonosz do karmienia, wkładki laktacyjne i maść na obolałe brodawki. Z resztą zaczekam. Nie chcę przesadzić ze zbędnym gadżetami. Szkoda na nie kasy. A zawsze w trakcie można dokupic. Oby tylko przetrwać nawał mleczny i popękane brodawki. Potem będzie już dobrze. Czuję to.

Cieszę się, że jest taki forum, ponieważ można uzyskać wiele ciekawych informacji i rozwiać wątpliwości świeżo upieczonej mamy.

blancia11, nie nastawiaj się na popekane brodawki, może uda Ci się tego uniknąć :slight_smile: Jak przyniosą Ci maluszka do karmienia poproś od razu o pomoc. Ja niby w teorii wiedziałam wszystko, a jak zostałam sam na sam z córeczką to nie potrafiłam jej przystawic :frowning:

Wkładek laktacyjnych używaj z umiarem, po karmieniu wietrz piersi a wcześniej posmaruj sobie brodawkę odrobiną wyciśniętego mleczka. A i oprócz pieluszek tetrowych zakup kilka flanelowych (delikatniejsze) i ich używaj sobie do wycieku mleka w domu :slight_smile: Mi zaczynało mleko płynąć strumieniem, gdy tylko pomyślałam o tym, że bede za chwilę karmic :slight_smile:

Mi na początku wystarczył laktator ręczny. Uważam, że był naprawdę wydajny - w ok 10min ściągałam spokojnie 100 ml mleka. A i polecam wizytę w poradni laktacyjnej, jeśli oczywiście mas taką w swoim zasięgu. Panie tam pracujące, obejrzą malucha, zobaczą jak przystawiasz dzidziusia, jakby co to poprawią i w mojej tak było, że mogłaś wypróbować laktator. Tak bys zobaczyła czy Ci odpowiada przed jakimkolwiek zakupem.

do karmienia piersią bardzo przydał mi się biustonosz dla mam karmiących nie trzeba odpinać całego żeby nakarmić dziecko, przydały mi się też wkładki laktacyjne i zawsze miałam przy sobie też butelkę z wodą

ja tez mam kilka stanikow do karmienia piersia, mam jeden zwykly bawelniany bez fiszbin i dwa z fiszbinami, takie ladniejsze. warto zainwestowac, bo rzeczywiscie jest to bardzo wygodne przy karmieniu. Wkladki laktacyjne uzywam caly czas, mimo,ze nie leci mi miedzy karmieniami to jednak jak karmie z jednej piersi to wiadomo, ze leci z drugiej wiec dobrze chroni przed zabrudzeniem ubrania. Mam tez rewelacyjny laktator firmy lovi - Prolactis, wlasnie zaraz bede go uzywac, mleko odciagam zanim pojde spac, zeby piersi za bardzo nie bolaly jak za dlugo maly nie bedzie sie budzil, mam tez sporo butelek, bo jednak podaje od czasu do czasu wode czy koper wloski. Mam tez w domku zapas herbatek dla matek karmiacych, nie liczy sie to jako akcesoria, ale przy karmieniu jest pomocne, herbatka firmy Herbapol powoduje, ze szybko mleko naplywa.

Krótko karmiłam piersią. Używałam jedynie nakładek silikonowych, ponieważ brodawki były trochę za płaskie i dziecko nie potrafiło się przyssać. Potem uratował mnie laktator. Dzięki odciąganiu mogłam karmić syna przez półtora miesiąca.

Na początku karmienia piersią przyda się maść na sutki, które na początku nie unikną podrażnień. Przydadza się również piżamy specjalnie przeznaczone do karmienia, które je bardzo ułatwiają w nocy. Laktator i wkładki laktacyjne to napewno się przyda.

Mnie przydały się staniki i koszulki do karmienia , wkładki laktacyjne , laktator który kupiłam gdy mała była juz na świecie choć wolała bym inny a nie z gruszką ale okazał się niezbędny i herbatki laktacyjne . Te wszystkie rzeczy były mi bardzo potrzebne i każdej mamie się przydadzą.

Ja swoją przygodę z karmieniem zaczęłam od wyposażenia się w poduchę (właściwie to korzystamy z tej ciążowej), strzykawkę i lanolinę. A Redakcja Lovi wyposażyła mnie w laktator ręczny i butelkę Medical +. Kupiłam również na allegro kilka rozpinanych koszul nocnych i kilka staników. Od kilku dni piję również herbatkę z Herbapolu.