Moja mała ma ponad 7 miesięcy i też nie raczkuje. Tylko siedzi jak ją podniose.
Nie możemy od dzieci za dużo wymagać …Cieszmy się jego maleńkością jak najdłużej …
Spokojnie, również jeszcze bym nie panikowała i się nie martwiła, a dała dziecku czas. przede wszystkim nie porównywać i nie słuchać głupiego gadania, a moje to już to i to. Jeśli pediatra na kontrolnych wizytach nie widzi problemu, to nie martwiłabym się.
Z synkiem chodzimy na rehabilitacje i cały czas pani rehabilitantka mówi nam żeby nie porównywać dziecka do dziecka.
Co do siedzenia to zapytałam czy jak mały będzie miał skończone 6 m to już powinien siedzieć bo gdzieś coś takiego przeczytałam to powiedziała ze nie można ciągle patrzeć w kalendarz, i że na 8 m powinien już samodzielnie siadać a 18 m ma czas żeby stanąć i iść.
Jeśli sie martwisz udaj się na wizytę do pediatry, pewnie najszybciej rozwieje twoje zmartwienia
Witam,
Dominika-1995 Forumowiczki mają rację, żeby nie martwić się na zapas i nie porównywać dzieci choć nie którzy nie potrafią się powstrzymać. W 9 miesiącu dzieci raczkują ale to nie znaczy że jak jakieś jeszcze tego nie robi to już się trzeba martwić. Czasami się to trochę przesuwa i nie ma w tym nic złego. Każde dziecko ma swoje tempo rozwoju. Zostały przyjęte ogólne normy rozwojowe i jeśli są od nich jakieś nie za duże odstępstwa to nic się nie dzieje. Myślę, że istotne jest jak synek ogólnie się rozwija? czy oprócz tego, że nie raczkuje to ruchowo coś Cię niepokoi? Jakoś ruchów jest dobra? A jak rozwija się komunikacyjnie - mowa? Oczywiście jeśli masz się bardzo niepokoić to warto się skonsultować z fizjoterapeutą. Spokój mamy = szczęśliwa mama. A szczęśliwa mama= szczęśliwe dziecko :)))))
Ja dałabym mu jeszcze chwile ;}
Napisz nam jakie są postępy:)
pozdrawiam serdecznie
Marta Cholewińska-Dacka
Adaś do 10 miesiąca tylko pełzał, czołgał się na brzuszku tylko, nie podnosił się na rączkach. W przeciągu 2 tygodni tak wiele się nauczył… Codziennie nowe umiejętności teraz sam siada, raczkuje, jest go wszędzie pełno. Jeszcze nie potrafi stanąć samemu na nóżkach, ale mnie to nie martwi. Każde dziecko ma swój rytm. I nie lubię, kiedy ktoś mi mówi, że synek powinien juz robić to czy tamto…
Bo najgorsze jest wlasnie porownywac do innych dzieci…a przeciesz kazde rozwija sie w swoim tempie i nie ma co porownywac…zanim sie obejrzesz dzieciatko bedzie juz chodzic;-)
Oj jak ja nie lubię porównywania dzieci…Każde dziecko jest indywidualną jednostkąi wszelkie nowe umiejętności osiąga w swoim czasie. Dziecko raczkuje, siada dopiero w momencie kiedy jest na to gotowe a skoro nie raczkuje w wieku 9 miesięcy spokojnie dajmy mu czas Czasami w bardzo krótkim okresie czasu dziecko potrafi zaskakiwać i pokazywać co nowego potrafi.
Kasia dokladnie…najgorzej jest porownywac i tez tego nie lubie…i ile ja tez sie tego nasluchalam…jak szwagierka o moim synku on Ci jeszcze nie chodzi a moja corka chodzila juz na 10mc a moj synek ma 12mc i tydzien to przy drugim juz nic nie mowila bo druga corka zaczela jej chodzic dop na 14mc i ja jakos nie skomentowalam…bo to bez sensu…kazde rozwija sie w swoim tempie i nie zalezy to od nas…tylko od dziecka…na wszystko przyjdzie czas…i nie ma sie co spieszyc…bo czas tak leci…ze potem znow tesknimy za takimi malutkimi;-)
Nawet patrząc na dorosłych, to jeden łapie szybciej coś, a drugi potrzebuje więcej czasu.
Ewcia, pewnie że nie ma co komentować, bo to nie ma sensu, a i sprawia przykrość i wkurza. Jedno dziecko szybciej chodzi, inne mówi, a trzecie szybciej się uczy malować kredkami, czy potem czytania. Nudno byłoby, gdyby każdy byłby taki sam
Mojej kuzynki córka zaczęła chodzić jak skończyła 10,5 miesiąca. Między jej córką, a moją jest 2,5 miesiąca różnicy.
Moja córka nawet nie pełza. Jak leży na brzuszku od razu się przekreca na plecki i nogami się odpycha i idzie do góry. Tak jakby chodzi tyłem tylko że na leżąco. Ale moja córka jest chora i ma opóźnienie psycho-ruchowe. Dlarego córka jeszcze nie chodzi, nie raczkuje i nie siedzi. Różnie się w życiu układa. Dlatego nie ma co porównywać dzieci do siebie. Wszystko przyjdzie w swoim czasie.
Aneta, pewnie, że na wszystko przyjdzie czas. Moja córa zaczęła chodzić mając 14 miesięcy, a generalnie żadnych problemów nie miała, więc nie ma reguły. Jedne dzieci szybciej inne wolniej i już. A Twoja córcia jak już tak ładnie się przekręca to już duży sukces
Wiem o tym . Zdaję sobie z tego sprawę. Rehabilitacja przynosi efekty.
Mój synek zaczął pełzać mając 8 miesięcy i bardzo długo pełzał. Siadał dopiero mając 10, na swoje urodziny stanął i potem zaczął chodzić przy meblach i dopiero później nauczył się raczkować. Chodzić sam zaczął mając 15- 16 miesięcy. Tez się nasłuchaliśmy od teściów, ze to nasza wina bo powinniśmy sadzać, prowadzać za rączki i układać do raczkowania bo kiedyś tak się robiło i nic nikomu nie jest. Na szczęście mieszkamy daleko i mąż tez mocno reagował na wszelkie próby stawiania dziecka przez dziadków którym się tak bardzo śpieszyło by się pochwalić znajomym co ich wnuczek już umie.
Teraz synek ma dwa lata jest szybki jak błyskawica wspina się wszędzie czasem zdejmuję go z parapetu i tęsknie za czasami jak leżał macie i się nie ruszał.
U dziecka nie ma co przyspieszać. Każde dziecko rozwija się w swoim czasie. Takie stawianie dziecka na nogi przed czasem to nie jest za dobre rozwiązanie. Można w ten sposób dziecku tylko zaszkodzić.
Aneta ja o tym dobrze wiem ale nad dziadkami czasem trudno zapanować.
U mnie teście też wymagali na początku za dużo od mojego dziecka. Teraz już zrozumieli że tak się nie da. Każde dziecko jest inne i ma inne przeszkody do pokonania. Moja córka już mówiła tata, a choroba ją cofneła i znowu będzie się uczyć mówić tata.
Kasia, no niestety pod tym względem dziadkowie są straszni. O ile z moimi rodzicami nie było problemu, tak własnie teściowie to ciągle coś. Najpierw do sadzania teściowa mi ciągle poduszkami córkę podpierała, potem z chodzeniem znowu ta sama historia. Na szczęście mąż był po mojej stronie.
Moi teście są dokładnie tacy sami. Lecz to ja wychowuje dziecko i to ja wiem co powinno moje dziecko w danym czasie. Zresztą dziecko samo sygnalizyje, że jest już gotowe na zmianę i że sobie poradzi. Nic na siłę i ponad możliwości dziecka. Każdy rozwija się w swoim tempie i czasie. My możemy tylko od dziecka wymagać tego co wiem z czym sobie poradzi nic ponad program żeby dziecku nie zaszkodzić.
Dla swojego spokoju idź do specjalisty dzieci rozwijają się w różnym tempie, ale za pewne jak potwierdzi to lekarz będziesz spokojninesza