8 błędów w żywieniu malca

Właściwe żywienie ma wpływ na długość i jakość życia. A przecież każdy rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej, chce, by jego malec był zdrowy, szczupły, miał zrównoważony apetyt i zdrowe przyzwyczajenia. Jednak nie każdy rodzic wie, jak ważne w kształtowaniu nawyków żywieniowych są pierwsze lata życia dziecka i jak wiele może w tej sprawie zrobić w prosty sposób - czyli nie popełniając 8 głównych błędów w żywieniu malca.

Brakowało na forum takiego ogólnego tematu na temat diety dzieci , rozszerzania jej i unikania błędów które bardzo często my jako rodzice popełniamy lub nie wiemy że popełniamy. Polecam artykuł ja przeczytałam od początku do końca i zachęcam do lektury inne mamy . Na podstawowe błędy przez nas popełniane nie zwracamy uwagi a jednak należy aby uniknąć

Artykuł jest wspaniałym streszczeniem na temat wprowadzania diety - niezbędnik dla rodziców i przyszłych rodziców.
Przed rozszerzeniem diety mojej córeczki, sięgałam do fachowej literatury i robiłam notatki… Poświęciłam na to sporo czasu, ale dzięki solidnemu przygotowaniu było mi łatwiej i moje dziecko jest karmione prawidłowo, a co mnie cieszy nie trzeba było długo czekać na efekty: dzieko je, jest zadowolone, prawidłowo się rozwija.
Dziwi mnie jednak fakt, że niektórzy rodzice sa zaskoczeni, że podajemy posiłki o określonych porach i wszystko jest takie poukładane :slight_smile: a mnie samej jest po prostu dużo łatwiej w ten sposób. Niedawno usłyszałam np. “Co ona was tak wytresowała? Chyba nic sie nie stanie jak zje później?” albo “Żadnych słodyczy? My cie tu dokarmimy.” (!!!) Ale najbardziej bawi mnie kiedy znajomi sugerują podanie 7 mies. dziecku posiłków dorosłych “Może spróbuje krokieciki?”

Fajny artykuł, dla mnie szczególnie pomocne są tzw.porcje, bo to zazwyczaj sprawia najwięcej problemów. Mam tylko takie uczucie dyskomfortu związanie ze schematem żywienia dzieci karmionych piersią. Otóż sugestia jest dość wyraźna w artykule by rozpocząć rozszerzanie diety po 6 mcu, czyli w siódmym, natomiast schemat zawiera info o podawaniu glutenu już z przecierem warzywnym od piątego mca. Mnie to trochę skołowało. Prawdę mówiąc podoba mi się rozwiązanie sugerowane mi przez użytkowniczki forum o gotowaniu niewielkiej ilości kaszy manny na wodzie i mieszaniu z odciągniętym mlekiem. Wiem, że schemat jest jakby szablonem pomocniczym, na który nie można nanosić zmian, bo opracowali go eksperci kilka lat temu, ale może warto napisać o tym chociaż w artykule?
Bo gdy rodzic patrzy wprost na schemat dochodzi do wniosku, że najpierw trzeba wprowadzić przeciery warzywne, by później do nich dodawać gluten… Tak przynajmniej ja to interpretuję

Angie to rozszerzanie diety to u mnie to zawsze wiązało sie ze strachem, mała nie raz reagowała alergią, kaszę manną wprowadzaliśmy nieco póżniej niż warzywa i niestety równiez zareagowała rzadką kupką jednak było to w tym samym czasie co ząbkowanie, wiec do końca nie mam pewności czy to zasługa kaszy, jednak dla świętego spokoju ją odstawiłam na pewien czas.
Co do kaszy warto ją wprowadzić pojedynczo, czyli bez dodatkowych nowych produktów, wówczas łatwiej jest określić ewentualne zmiany w kupkach
Taką broszurkę z rozszerzeniem diety dostałam od lekarza pediatry, która ułatwiła mi rozszerzanie diety , warto sobie ją wydrukować i powiesić na lodówce;) ja miałam jeszcze tabele warzyw które warzywa ile zawierają witamin :wink:

O bardzo fajny artykuł :wink: Właśnie zbliża się 4 miesiąc ,a ja karmię tylko piersią więc przyda się przy rozszerzaniu diety :wink: Najchętniej bym go wydrukowała i dała teściowej ,która ciągle tylko o tym ,że mam już karmić kaszkami i kartofelkami :wink: A ja uparcie trzymam się zasad! :wink: Mała na piersi przybiera super ,więc ma jeszcze troszkę czasu. Tak jak piszecie super ,że jest o porcjach. Ogólnie w książeczce zdrowia mamy wypisany też schemat gdzie rozszerzanie diety dzieci na piersi rozpoczyna się nie wcześniej niż 5 i nie później niż 6 miesiąc. Również zaczyna się od wprowadzenie glutenu czyli kaszki i kleiki :wink:

Ja swojemu maluszkowi zaczęłam podawać warzywa w 5 miesiącu choć cały czas mam go na piersi, ale niedługo wracam do pracy i mały musi coś jeść, dlatego powoli wprowadzam mu inne produkty, z moim starszym synem nie było problemu bo uszykowałam mu butelkę i było z głowy, a temu najlepiej smakuje mamy cyc.

PATRYCJA artykuł w sam raz dla Ciebie może pozwoli Ci to spokojnie i bezstresowo wprowadzań nowe posiłki dziecku bez stresu że coś zrobisz nie tak.

Nie dalej jak przedwczoraj szukałam informacji na ten temat (Karolina zaraz skończy 4 miesiące) a tu proszę Redakcja czyta w moich myślach :slight_smile: Angie też mnie to zastanawia. Jak wprowadzać gluten zgodnie ze schematem jeżeli ma być wprowadzany z warzywami. Czyli najpierw trzeba wprowadzić te warzywa. Pogmatwane to. Póki co zastanawiam się jak wprowadzę ten gluten, ale chyba opcja z kaszką manną do mojego pokarmu jest najlepsza bo nie chcę jeszcze wprowadzać warzyw.

Znowu w bardzoo prosty sposob otwieracie nam oczy .
Mój Kacpi ma 15 msc i wstyd mi …ale nie przestrzegamy godzin , jemy jak nam sie chce i przez to czesto obiad musze przekladac na inna godzine…Do swego czasu scisle przestrzegałam zasad zywienia , ale teraz jak zobaczylam ze dziecko je prawie wszystko to odpusciłam. Naprawde mi wstyd .
Jeszcze synek nie wstał …a wiec ja zabieram sie za ukladanie menu na dzisiejszy dzien …za jakis czas sie odezwe jak nam idzie a wiem ,ze bedzie ciezko odzwyczaic brzdaca …

Wam mamy radze nie popelniac tego błędu . Redakcja bardzo tym artykułem wam pomogła …dziewczyny na forum zalozyly tez watki w ktorych sa fajne artykuly , rady …takze nie czekajcie jesli juz nadszedł dzien w ktorym czas na zmiany …w ktorym trzeba zaczac wprowadzac obiadki , deserki i kaszki :slight_smile:
Jesli teraz wejdzie to w nawyk …macie gwarantowany sukces :slight_smile:

Witam serdecznie. Problem z żywieniem niemowląt ciągle dotyczy również nas pediatrów. Co kilka lat zmieniają się wytyczne, często po to, by po jakimś czasie wrócić do tego, co już było. Tak się ma sprawa z nieszczęsnym glutenem. Zasada główna to karmić piersią i nie spieszyć się z wprowadzaniem innych pokarmów, szczególnie u dzieci z alergią lub z alergią w najbliższej rodzinie. Czyli: jeżeli matka będzie karmić do 8-10 m-ca (praca), to wykonuje prowokację wcześniej i rozszerza dietę w 5-6 m-cu. Co do glutenu po skończonym 4 miesiącu w postaci kaszki manny (np. przygotowanej na wodzie i zmieszanej z pokarmem kobiecym), u dzieci karmionych piersią, to pamiętajmy, że nie jest to pełen posiłek lecz tak zwana prowokacja. Uczymy przewód pokarmowy tolerancji glutenu w osłonie pokarmu kobiecego. Niewielkie ilości kaszki 2 razy w tygodniu. Oczywiście, jeżeli matka ma zamiar karmić rok i dłużej, może tą prowokację wykonać po 6 m-cu życia w myśl zasady, żadnych posiłków oprócz piersi do skończenia przez dziecko 6 m-cy. Na prawdziwą kaszkę jako posiłek przyjdzie czas. U dzieci karmionych sztucznie możemy wprowadzić produkty zbożowe z glutenem w 5-6 miesiącu, również wprowadzając 1 posiłek co 2 dni. Przy dobrej tolerancji wprowadzamy posiłek na stałe jako kasza zbożowa na mleku modyfikowanym.
Pamiętajmy, że pokarm własnej mamy dla jej dziecka jest najlepszą formą żywienia. Jeżeli zamierzamy karmić jak najdłużej, do końca 6 m-ca nie podajemy innych produktów.
Jeżeli nie będziemy mogły karmić długo, wykonujemy prowokację po 4 m-cu w osłonie pokarmu kobiecego i w 6 m-cu wprowadzamy kaszkę i warzywa. Zapewniam, że kolejność czy najpierw warzywa, czy kasza jest dowolne.
Pozdrawiam serdecznie i chętnie odpowiem na następne pytania.

A ja jestem ciekawa, co w przypadkach, kiedy chęci mamy do karmienia piersią są jak najlepsze, ale w międzyczasie okazuje się, że ten sposób karmienia wysiada w 6. miesiącu i nagle przechodzi się na mm. No i co z tymi mamami, które mają karmienie mieszane? Czy wtedy patrzy się na spożywane ilości mleka z piersi i mm i według tych proporcji ustala, kiedy wprowadzać gluten i całą resztę?

Dziękuję za dodatkowe informacje

Proud Mommy
Pani Doktor przesłała odpowiedź:

Witam Pruod Mummy.
Oczywiście rozumiem, nie wszystko jest proste. W końcu nasze maleństwa, to indywidualiści a nasze plany i marzenia często nie mają wspaniałego finału.
Jeżeli karmimy dziecko w sposób mieszany, postępujemy tak, jak w przypadku karmienia mm. Czyli w 5-6 m-cu podajemy kaszę. Jeżeli karmimy piersią, mamy plan karmić do roku ale się nie udaje, maleństwo jest tylko na piersi do 6 m-ca, wprowadzamy gluten tak, jakbyśmy chciały karmić do roku. Małe ilości po 4 m-cu, w osłonie pokarmu matki. Jeżeli wcześniej, w 7 czy 8 miesiącu okaże się, że nie udało cię karmić tyko piersią, wprowadzamy mm i inne pokarmy i nie stresujemy się, że “nawaliłyśmy”. Prowokacja glutenem jest, tak jakby, dodatkową ochroną. Wbrew pozorom, taka sytuacja zdarza się dość często a pediatrzy nie obserwują większej ilości przypadków uczulenia na gluten.
Pozdrawiam

Przeczytalam artykul, bo czesto zastnawiam sie czy dobrze karmie swoja 18 miesieczna coreczke… I teraz sie zastanawiam , bo nijak nie udaje mi sie w ciagu osiagnac sugerowanych porcji produktów białkowych, warzywnych, zbożowych itd. W artykule podane są ilosci, ktore stanowia jedna porcje i moja corka nigdy by nie zjadla w ciagu dnia wymaganych ilosci. Corka rozwija sie dobrze, ma 18 miesiecy , wazy 12,4 kg ( gorna norma na siatkach centylowych), przy innych dzieciach wyglada jak grubasek. Slodycze je, ale rzadko. Nie pije mleka od 10 miesiaca zycia (po odstawieniu od piersi nie chciala pic mm i tak zostalo do dzis). Ma skaze bialkowa, wiec bialko dostaje w formie jogurtu, kefiru, sera, w ilosciach takich, zeby nie wyskoczylo jej uczulenie na twarzy lub pod kolankami. Je warzywa, owoce, mięso, ryby, chlebek, kaszki na wodzie raz dziennie. Skad u niej taka duża waga? skoro je wszystko ale w małych ilościach? dodam , ze przestrzegam 5 posilkow dziennie: corka je o 9 snidanie, przed 13 zupe, ok 16 drugie danie, potem jakis owoc (podwieczorek) i ok. 20 kolacje. czasami w miedzyczasie dostanie na podworku chrupka kukurydzianego lub jogurcik. Ale nie ma sytuacji, zeby podjadala caly czas. Ogolnie corka jest niejadkiem, i wszystko co jej daje to mozna powiedziec ze troszke na sile, jak przestawalam ja zmuszac to potrafila 2 dni nie jesc prawie nic i nie plakala z glodu. Dlatego martwie sie o jej wage, dlaczego wazy tak duzo i skad bierze sie tycie, skoro jest bardzo ruchliwym i energicznym dzieckiem, caly dzien biega, chgodzimy na plac zabaw, na 2 spacery dziennie (nie wozkiem tylko na nozkach). Prosze o porade

Nasz wynik: Indeks masy ciała (BMI) Twojego dziecka wynosi 20.3 Dziecko ma otyłość i znajduje się w percentylu 99
Teraz jeszcze bardziej sie przerazilam;( skad otylosc u dziecka, ktore je 5 razy dziennie i naprawde wg mnie nie je duzo, nie pije mleka, soki pije rozcienczone 2:1 wodą… moze to jakies problemy hormonalne?

Gwiazdka, a czy np. nie zostawiasz córeczki z Babciami? Może ktoś z kim zostawiasz córeczkę pod Twoją nieobecność częstuje łakociami?

Gwiazdka czyli ten kalendarz to chyba pic na wodę. Moja ma 11 miesięcy i waży prawie 10 kilogramów przy wzroście 80 cm. Też jest w górnych centylach, i wagowo i wzrostowo. A co najlepsze przy porównaniu mojej książeczki zdrowia do jej książeczki to rośnie praktycznie tak samo jak ja rosłam, a gruba to ja nie jestem, wiesz przecież :slight_smile: Znajdź swoją książeczkę i zobacz sobie jak ty rosłaś, jak przybierałaś na wadze, może to cię akurat uspokoi. Weź też sprawdź męża :smiley:

Silje, ja nie moge porownywac ze mna, hehe , tym bardziej z mezem, ja po porodzie waze za duzo bo 76 kg obecnie, gdzie kiedys w graniach 65kg, maz wazy 120 kg i ma otylosc. Swojej ksiazeczki nie znajde, nie mam pojecie gdzie moze byc, ale raczej zawsze miescilam sie w normach, ani nie za duzo ani nie za malo. Maz jednak od malego juz byl otyly, jako maly chlopczyk na zdjeciach jest pulchniutki, jak jego cala rodzina :wink: mam nadzieje ze natalka nie bedzie miala tego genetycznie po tacie :wink: hehehehe

Angie, tu masz racje, oddaje natalke czesto tesciowej na 2 h. I wiem ze tesciowa dawala jej slodycze. Ale od kilku dni jej nie daje, bo kategorycznie tego zabronilam! kiedys zabranialam ale nic sobie z tego nie robila, po prostu puszczala moje slowa mimo uszu, ale kilka dni temu zrobilam afere i przy tesciach poprostu zaczelam krzyczec, ze Natalka nie moze jesc slodyczy bo lekarz jej zabronil i koniec! I powiem ci ze poskutkowalo, bo na razie nic nie daje corce. Tyle ze watpie Angie by corka tak tyla tylko przez slodycze podawane przez tesciowa (przebywajaca z nia od 1h do 2 h dziennie)Przeciiez nie da sie dziecku w tym czasie dac góry słodyczy, widzialam czasem jak dawala jej chrupki lub lizaka, czasem batonika kinderka, czasem cukierka jakiegos, ale w sumie nic wiecej, i nie w duzych ilosciach.
Na razie zobacze czy natalka zacznie chudnac teraz po odstawieniu slodyczy.