Dlatego nie zawsze uda się mieć stały rytm dnia :) ja staram się pilnować owszem ale nie przesadnie jak będę różnica godziny Np to się tym nie zamartwiam po prostu jak gdzieś wyjeżdżamy to pakuje wszystko tak żeby miał jakbyśmy w domu byli obiadek mleko itp
Ja też się staram trzymać stały rytm dnia a mam wrażenie że czym bardziej się staram tym bardziej nie wychodzi. Ten wstanie o 7 a raz o 9 i już się trochę rozjeżdża wszystko
U mnie jak jedna w przedszkolu ,a druga w szkole to całkiem zorganizowany ten dzień :) A jak one mają wolne to mam wrażenie ,że dzień ucueka i jakoś mało co się zrobi. I zawsze mi też plany uciekają :) Z nimi ciężko się wybrać :D
Ja jestem ciekawa, czy nasz dzień będzie bardziej zorganizowany, gdy wrócę do pracy, a synek pójdzie do żłobka.
Tez jestem ciekawa tego jak to wszystko będzie wyglądało jednak spora zmiana będzie
Do wszystkieho idzie się przyzwyczaic ;) odbierzecie nowy plan dnia i jakoś to będzie ;) gorzej jak dziecko będzie czesto chorować, bo wtedy wszystko się bardziej komplikuje..
Tego najbardziej się obawiam
dziewczyny najważniejsze to dobre nastawienie. Dacie rade :) beda zmiany ale do wszystkiego idzie sie przyzwyczaić
To prawda jeśli dziecko jest tylko zdrowe i chodzi do tego żłobka czy przedszkola to wszystko spoko. Najgorzej jak jest chore i trzeba organizować opiekę
A może spróbuj dawać małej łyżeczką swojego mleka i zaakceptuje łyżkę i wtedy zacznie jadać coś innego.
No choroba czasem przychodzi w najmniej odpowiednim momencie j nieraz potrafi pokrzyżować plany. W przedszkolu czy żłobku niestety nie do uniknięcia... Mimo wszystko oby jednak jak najmniej tych chorób :*
I tak jak dziewczyny piszą - pozytywne nastawienie ,a bedzie dobrze :) I myślę ,że z organizacją pójdzie bezproblemowo :)
Ja osobiście im mam więcej na głowie tym więcej jestem nieraz w stanie zrobić :D
Chyba tylko pozytywne nastawienie nam zostaje :) jeszcze dwa miesiące i wszystko się okaże jak będzie 🙈🙈
pozytywne nastawienie to pół sukcesu :)
Z tym się zgodzę :)
Zgadzam się;)
Halmanowa myśle że bedzie lepsza organizacja mimo wszystko;) pamietam jak było z córka starszą;) wszystko dawaliśmy rade ogarniać nawet opiekę kiedy była chora nie rezygnując z pracy - zaznaczam że musieliśmy liczyć tylko na siebie ;) chociaz przyznam że nie raz było mega cieżko;) ale musieliśmy dać rade;)
Aniss no jak nie masz na kogo liczyć to wtedy robisz wszystko żeby jednak to jakoś pospinac. Dlatego mimo wszystko fajnie jak ktoś z rodziny mieszka blisko i może pomóc chociaż czasami
Ja na szczęście mam dużą rodzinę i większość mieszka blisko więc jak trzeba to ktoś się znajdzie żeby pomóc.
Mnie za tydzień czeka zebranie w żłobku powiem wam ze stres się zwiększa tym bardziej ze do wrzesnia tak nie wiele zostało niby zdaje sobie sprawę z tego ze oddając takiego malca nie musi potrafić wszystkiego ale chyba najbardziej obawiam się drzemek bo syn w dalszym ciągu zasypia na raczkach ciężko mi go oduczyć :(
Moja córka też zasypiała przytulona na mnie ale dzieci w placówkach funkcjonują inaczej . Ja wiele razy się o tym przekonałam. Moja córka też miała dużo takich rzeczy że się martwiłam na przykład z jedzeniem to w domu wydawała mi się niejadkiem w domu strasznego brzydzę i do tej pory tak jest a co się zapytałam co miałam to po mnie chwaliłeś wszystko ładnie . Nawet jak było coś co w domu by nie ruszyła np jajo . Z drzemkami też się martwiłam bo zasypiała tylko ze swoim kocykiem przytulony do mnie najlepiej lulaj albo noszona na rączkach ale w żłobku nie było z tego co pani mówiłeś żadnych problemów ładnie leżakowała z w żłobku też nie było problemów z zasypianiem a w domu jak już miała tak około dwóch lat to to nie chciała chodzić na drzemki ale ja wiedziałam że lepiej jak pójdzie bo później jest zmęczony i bardzo kapryśna.
A w moim mieście wczoraj miała miejsce okropna i tragedia żłobkowa ponieważ dziecko się zakrztusiło i zmarło. Jak sobie o tym pomyślę to mam po prostu ciarki na całym ciele i płakać mi się chce strasznie mi szkoda rodziców no ale taka też Bo wiele osób pewnie jelituje że mogły panie zabezpieczyć dziecko i na pewno dla opiekunek to też jest niesamowita trauma o której ciężko się pozbierać i wydaje mi się że ciężko też później normalnie pracować. Sama pracuję z dziećmi i nie wiem jakbym się po takim czymś otrząsnęła