W sumie smażąc nalesniki to też nie dodaje tłuszczu bo ciasto robi hm.. zacieki.. ale placki zawsze smażę na oleju
Ja też robię naleśniki bez żadnego tłuszczu, tylko musi być dobra powłoka :)
Mi mówili ze lepiej dodać trochę masełka jak patelnia jest gorsza
ja nie lubie zapachu masła na patelni a klarowane to juz w ogóle dla mnie śmierdzi;/ do nalesników dodaje troche oleju na patelnie ale bardzo niewiele;) a do gofrów np. w ogóle ale tam juz dodaje olej do ciasta;)
Lisza u nas głównym pokarmem mleko było do roku ;) później powoli zaczęłam mu mniej cyca dawać, a więcej stałych pokarmów ;)
Ja nie używam ani do naleśników ani do gofrów tluszczu ;) a masełko lubię jak jajecznicę robię na nim ;)
Dobrze wiedzieć bo tez zastanawiam się jak to jest w żłobku tam mleko tez podają ? Trzeba swoje dać ?
W ogóle zastanawiam się jak wygląda karmienie w żłobku?
Dzieci próbują same , a te najmłodsze są karmione tak było u nas
Do zlobka rodzice dostarczali mm lub inne posiłki dla dzieci. Tylko każdy pojemnik czy butelka musi być podpisana żeby nie pomylili.
Powiem szczerze , ze nie wiem. Syn nie dostawał mleka do żłobka , jadł tam pokarmy stałe. Na początku mu pomagali, później jadł już sam ;) był od 9do13-14 na początku i nie było potrzeby dawania mu mleka. Mleko pił rano przed żłobkiem, a później na noc ;)
mamuska to miałaś czas żeby dać mleko jak na 9 chodził ja jak wrócę do pracy będę musiała go dawać od 6:30 - 15:30 wiec się zastanawiam jak ty by wyglądało
Mój syn przebywał w.zlobku w takich godzinach i pił mleko przed żłobkiem, a później przed snem. W ciągu dnia jadł normalne posiłki.
Olaleksandra bobas naprawdę nie musi mieć zębów, żeby jeść stałe pokarmy :) Dziąsła malucha rozgniatają grudki i kawałki bardzo ładnie, bo są twarde. Mój syn zaczął jeść w okolicach 7 miesiąca kawałki, a nie miał żadnego zęba. Dopiero pod koniec 8 miesiąca wyszły mu dolne jedynki. Teraz ma ponad 9 i górne właśnie powoli idą. A o papkach już dawno zapomnieliśmy.
Jest fajny sposób, żeby sprawdzić, czy maluch sobie poradzi z kawałkiem jedzenia, które chcemy mu podać. Jest to tzw. test palców. Jeśli weźmiemy między kciuk a palec wskazujący kawałek pokarmu i palcami go jesteśmy w stanie rozgnieść to znaczy że bobas też da radę.
Takie przekonanie naszych mam i osób starszego pokolenia, że trzeba mieć zęby, żeby jeść stałe pokarmy, jest mitem. Mało tego, na szkolenie rodzenia mówili, a także czytałam w wielu miejscach, że dziecko najefektywniej uczy się przeżuwania i gryzienia między 6 a 10 m.ż. i właśnie wtedy należy zacząć podawać kawałki, grudki itp.
PS patelni używam ceramicznej z powłoką nieprzywierającą
PS 2 pracuję w przedszkolu, gdzie są też grupy żłobkowe. U nas dzieci w żłobku dostają stałe posiłki, dostosowane do maluchów. Na początku panie karmią i pomagają, starsze maluchy jedzą same.
Halmanowa super informacja nie słyszałam o takim sposobie sprawdzania :) na pewno przetratuje
a co do żłobka czyli rano będę musiała podawać mleko a w żłobku będzie jadł stałe posiłki a co w przypadku jezeli nie. Będzie chciał ich zjeść ? Przecież głośne dziecko nie może chodzić xd co w takiej sytuacji robią :)?
Lisza No po roku czasu, to już zmieniają mleko na stałe pokarmy, a tam przeważnie daje się dziecko do żłobka ;) Powiem Ci mój syn potrafił nie jeść nic w żłobku i w domu nadrabiał. Nie mogą karmić na sile , czy zmuszać do jedzenia..
Lisza, gorsze od chodzenia głodnym jest zmuszanie dziecka do jedzenia. To tylko będzie nasilało problem. Może się pojawić neofobia. Także jak nie będzie chciał jeść, to po prostu dasz mu w domu wartościowy posiłek. A panie w żłobku mogą proponować, zachęcać, nie zmuszać. I warto tu zaznaczyć, że dziecko może nie chcieć jeść w żłobku w okresie adaptacji, bo to dla niego nowe miejsce, dużo emocji itp. A jak już się przyzwyczai, to będzie jadło. Pracowałam w żłobku i widziałam niejednokrotnie, jak "niejadek" zaczynał wszystko pięknie jeść, bo widział, że inne dzieci jedzą. Także nie ma co się na zapas martwić.
Dobrze wiedzieć :) i wiem ze panie nie mogą zmuszać do jedzenia i to rozumiem bo my same tez tego nie robimy ale byłam po prostu ciekawa właśnie czy chociaż zachecaja czy jak nie chce to nie i tyle
ja chyba za bardzo przewrażliwiona jestem przez wszystkie sytuacje które były w wiadomościach itp i wiem ze nie powinnam się tak źle nastawiać na to bo to w niczym mi nie pomoże
Naprawdę w wielu przypadkach to są panie z tak dobrym serduszkiem, że aż szok. To osoby, które z zamiłowania do dzieci pracują w takich miejscach. Noszą, przytulają, pomagają zasnąć, np. głaszczą czy kładą się obok, by dzieciątko czuło ich bliskość.
Dzieci jak widzą że inne dzieci coś robią (jedzą, śpią, bawią się) to one też to robią. Tak działa siła grupy
Takie panie to skarb :) ponoć w tym żłobu gdzie chcemy syna dać słyszałam ze panie tez przytulają pocieszają pomagają wiec może dobrze trafimy :)