Tak przeglądając sobie internet przed chwilą trafiłam na taki gadżet. Zegareczek, który dziecko ma na ręce i który przypomina, że czas iść siku. Zdania na jego temat są podzielone. Jedne mamy mówią, że bezsensu, że wszystko ma myśleć za dzieci. Inne mówią, że może to być pomocne, że dzieci wyrobią sobie taki nawyk pójścia do toalety. Zwłaszcza jeśli odpieluchowywanie trwa już dłuższy czas. Ja nie wiem sama co myśleć, muszę się z tym przespać.
A co wy na to?
Moja córka zaczęła siadać na nocnik w wieku 6 miesięcy (znaczy nawet jeszcze nie potrafiła dobrze siedzieć, więc ją trzymaliśmy). Pierwsze takie posiedzenia zakończyła się sukcesem Nie powiem, kosztowało nas to dużo wysiłku i poświęcenia, żeby sadzać ją regularnie (przed spaniem, po spaniu, po jedzeniu). Ale kiedy miała półtora roku ja już zapomniałam co to kupowanie pieluszek
Żaden elektroniczny gadżet nie zastąpi w nauce korzystania z nocnika rodziców!
mamunia zgadzam się z Tobą, sama wiem jak jest z moją Gabi uczymy się, że trzeba siku wołać, ale na spacery zakładamy pieluchę, bo ona na placu zabaw w ogóle zapomina że ja tam jestem. Mogło by jej sto razy przypominać a ona by sobie mówiła “jesce nie ce” . Fizjologii się nie da oszukać, ja też czasem mówię przed wyjściem idziemy siku i zazwyczaj mi się nie chce a wyjdę parę minut zimniej czy coś i już mi się chce.Myślę, że to nie jest potrzebny gadżet, bardzie cierpliwość rodzica do odpieluchowywania. Ja będę do skutku odpieluchowywać starymi metodami.
Nie no ja sie zastanawiam kto to wymyśla. Ja jestem ciekawa czy my sami tez byśmy korzystali z takich zegarków, które lepiej niż my wiedza kiedy nam sie chce siku, a kiedy nie? Ja uważam tak jak Mamunia ze potrzeb takich nie da sie przewidzieć. A taki gadżet jest zbędny, bo w nauce sikania chodzi o to, aby dziecko samo z siebie wiedziało kiedy trzeba do toalety i tutaj nie obejdzie sie bez zmoczonych majtek…
ja osobiscie jestem załamana nie wyobrazam sobie aby jakis budzik miał mi przypominac o siusianiu …ide do toalety wtedy kiedy czuje taka potrzebę …wypije 3 szklanki wody w ciagu 30 min to latam co 5 min a jak od rana do h 12 wypije zaledwie 1 kawe to nie chodze
tak samo z tą drugą sprawą …przygladam sie synkowi i on w ogóle nie robi regularnie o tych samych porach …czasem robi z samego rana a czasem dopiero na wieczór …a czasem robi i rano i wieczorem .
Nie da sie wyrobic nawyku siusiania o tych samych godzinach …wszystko zalezy od tego ile wypijemy ile zjemy itd .
Kolejna głupota …no to jest moje zdanie , nie zamierzam krytykowac mam które uwazaja inaczej
Wynalazek, ale być moze skuteczny, trzeba by sprawdzić abys ie o tym przekonać;) gozej jak dziecko gdzieś w sklepie usłyszy podobny dżwięk na który będzie reagował siusianiem;)
Kiedy uczyłam swoją córcie robić siusiu na nocnik kiedy miała niespełna rok a juz umiała chodzić, i pamietam ze zbieg okolicznosci był taki iż częste siadanie na nocnik było w równoczesnym czasie kiedy zaczynała sie bajka UKI na rybce mini mini swego czasu ciągle ją puszczali, pamietam jak dziś jak mała usłyszała w tv tą bajkę a wówczas byłyśmy w kuchni jak szybko pobiegła na nocniczek
Anita sytuacja, którą opisujesz to właśnie jeden z argumentów, który przemawia za tym, żeby nie kupować dzieciom grających nocników. Dziecko uczy się odruchowo. Sika i słyszy muzyczkę z nocnika. Więc kiedy znowu pojawi się muzyka to znak żeby sikać… a to tak nie powinno działać.
Kompletny wymysł. Nauka załatwiania się na nocnik polega na tym aby dziecko zrozumiało że jeśli poczuje potrzebę to musi udać się na nocnik… a nie chodzić zapas bo to na dłuższą metę nie zda egzaminu
Mnie już przestało dziwić że ludzie wpadają na takie absurdalne pomysły.
Haha… bez komentarza ;D Dla mnie to jest wręcz śmieszne. Jak może taki zegarek przypominać o siusianiu? Uważam ,że to nic nie da. Dziecko robi wtedy kiedy ma potrzebę …jak każdy. I nie zawsze jest to o tych porach kiedy przypomni nam o tym jakiś zegarek No ale jak pisze Mraczek… teraz już chyba nikogo nie dziwią takie ABSURDALNE pomysły
Według mnie też to sie nie sprawdzi dziecko nie będzie siusiac na zawołanie zegarka tak samo jak nie zawsze chce to zrobić upomnane przez rodzica musi się nauczyć robic to gdy samo odczuwa taka potrzebę
Tez uważam ze jakikolwiek budzik nie jest dobrym rozwiązaniem dziecko robi kiedy potrzebuje a nie kiedy rodzice chce żeby dziecko zrobiło
O matko! Niby żyjemy w XXI wieku, a ludzie nadal uważają, że dziecko będzie sikaś, jeść i spać tak, jak dorosły chce:/ Masakra... czasami się zastanawiam kiedy ludzie w końcu zrozumieją, że dziecko to CZŁOWIEK, a nie zabawka/robot, który się nakręca i wykonuje czyjeś polecenia?
Naprawdę takie coś ? Można samemu się dziecka zapytać jak będzie chciało i czuło taką potrzebę to zrobi. Moja zawsze mówi kiedy chce,albo jak ja idę to idzie za mną i też siada na nocnik
przeciez dziecko zreszta jak i dorosły nie chodzi sikać co do minuty....to zalezy co zjadł wypił...dziecko to nie robot którym da sie sterować jak chcemy
Ludzie maja różne dziwne pomysły ☺
Nie sądzę że to by się przydało. Ja bym nie kupiła
Aneczka chyba większość z nas nie wpadlaby na taki kiepski pomysł ☺
Nati oj tak..pomysły niektórych są przeróżne i nie koniecznie trafione.
Nati ciekawe tylko czemu pojawił się post a osoba usunęła profil