Witam
moje 3 tygodniowe dziecko, karmione wyłacznie piersią, zaczęło od dwóch dni krztusić się przy karmieniu. Slychać że az przestaje na moment oddychać, je bardzo lapczywie, musze go wtedy szybko odciągać od piersi. Nie radzi sobie napewno z napływającym szybko pokarmem.
Waga dziecka obecna 4400 gram, przy urodzeniu 3950 gram. Bardzo duzo przyrasta na masie- nawet 100-120 gram w ciagu dwoch dni ( wazymy go przed kapielu co drugi dzien).
pokarmu mam sporo, bo piersi szybko staja sie obrzmiałe. Ale karmimy się maks co 3 godziny, w nocy maks 3.5 godziny. Mimo to piers czesto jestjuz twardawa. Podczas nawalu super sobie z tym radził i nie bylo problemu, teraz kiedy piersi sa jednak duzo mieksze niz podczas nawalu zaczal sie ten problem. Łyka tez sporo powietrza, czesto ma czkwawki, wczoraj po raz pierwszy zwymiotowal mlekiem…Przystawiamy sie raczej prawidlowo ( po pierwszym tygodniu byla u mnie konsultantka laktacyjna). Karmimy sie krzyzowo lub spod pachy. Jak moge pomoc dziecku aby mniej lapczywie jadl, nie krztusil sie ??? zawsze staram sie go tez podniesc do odbicia ale zazwyczaj czekam piec minut i nic sie nie dzieje. Napewno czasem boli go brzuszek bo prezy sie i czerwnienieje ale nie wiem czy to ma zwiazek z tym jak je…
dziekuje i pozdrawiam
Po pierwsze nie ma co ważyć co 2 dzień malucha to nie ma sensu dzieci przybierają skokowo albo równomiernie ale nie ma co tak czssto ważyć najlepiej tak raz na 2 czy 3 tygodnie ważyć.
Jeśli dziecko się krztusi być może nie radzi sobie z szybko wyplywajacym pokarmem wtedy najlepiej przy karmieniu i chwilę przed robić chłodny oklad na piersi to zmniejszy wyplyw trochę.
Warto też zmienić pozycję na tak zwana pod górkę w takich sytuacjach. Co do wagi to normalnie przybiera. Mój syn w ciągu miesiąca na początku 2 kg tył nawet.
Karmisz piersią więc tu nie obowiązują godziny żadne karmimy się na żądanie pamiętaj że na żądanie karmienie to znaczy że na żądanie dziecka ale również mamy. Jak masz twarde piersi to przystaw malucha jeśli maluch nie chce jeść to odciagnij ręcznie do uczucia ulgi.
Jeśli chodzi o Ulewanie to to jest przeważnie fizjologiczne mój syn też ulewal mlekiem i to nie są wymioty o ile mlekiem ulewa A nie żółcia też i generalnie to fizjologiczne wynika to z niedojrzalosci zastawki pomiędzy zoladkiem A przelykiem po pewnym czasie ulewac będzie mniej i mniej aż w końcu samoistnie przestanie.
Co do polykania powietrza sprawdzaj czy mały zassal sutek z większą częścią otoczki jeśli tak to prawdopodobnie dobrze jest przystawiony i np problem w lykaniu powietrza to za duży wyplyw mleka na raz możesz też ściągnąć przed karmieniem trochę mleka przez to wyplyw będzie mniejsze oprócz chłodnych okladow też można taka technikę zastosować. No i może być problem z noskiem tzn może zalega jakaś wydzielina w nosku warto sprawdzać czy nie ma nic w nosku A jeśli będzie potrzeba odciagac to ważne bo jeśli maluch ma w nosku wydzieline to może też się krztusic przy karmieniu bo oddycha maluch nosem Przede wszystkim i wtedy jest problem.
Możesz też karmić na chwilę odstawić dziecko aby odbiło i znów karmić tak też się robi kiedy ma się duży wyplyw mleka aby dziecko nie lykalo powietrza. A co do czkawek u maluchów to normalne mój też czssto czkal.
Jeżeli chodzi o odbijanie to robisz to stanowczo za krótko dziecku może się nawet odbić po prawie godzinie. To bywa strasznie męczące ale warto by noe bolał go potem brzuszek. Możesz też robić przerwy na odbijanie w trakcie karmienia to tez powinno pomóc.
Dzięki Dziewczyny za rady. A jak odbijacie malca, zawieszonego na waszym ramieniu jak “małpka”?
Być może robię to za krótko. Mały ma ogólnie problem z spaniem. Chcąc karmić nie rzadziej niż trzy godziny (często go budzę, raz że niby to noworodek więc powinno się budzić, dwa to właśnie moje piersi że czuję że i tak są już twardawe) często wygląda to tak że je 10-20minut jak szalony później próbuje odbić, a później zaczyna się zabawa bo zawsze łapie czkawke więc znow się wkurza i rozbudza, wtedy znów staram się mu dać trochę mleczka aby się uspokoił i tak mija półtora godziny albo więcej i praktycznie za maks godzine trzeba go znów budzić na kolejne karmienie…rzadko kiedy sam się wybudza. Za to z zaśnięciem jest właśnie mega problem.
Spojrze na tą pozycję z górki o której wspominacie. I będę robić te okłady. Napewno też go brzuszek boli, zaczęłam mu dawać dicoflor. Ale martwi mnie to dławienie się bo wygląda to czasem niebezpiecznie…
I z tym noskiem masz rację. Czuję że coś mu tam zalega. Odciagamy Frieda, dajemy sól fizjologiczna, wczoraj też disnemar baby ale dalej czasem tak ciężko oddycha . Nie wiem jak mu jeszcze pomoc
Odciagaj A nawet daj sol fizjologiczna do noska poczekaj trochę I daj malucha na brzuszek to może sprawić że wydzielina sama wypłynie albo odciagnij po prostu wtedy A przy okazji pozycja na brzuchu pomoże nawet w bólach brzuszka warto układać malucha na brzuch często po trochu by maluch ćwiczył też podnoszenie głowy:) Apropo może chodzi o kolki może spróbuj masować brzuszek wieczorem tzn kolistymi ruchami od góry brzucha zjeżdżając w dół brzucha i kończąc masaż na lewym biodrze malucha możesz też podkurczyc nóżki w czasie masażu to pomoże uwolnić gazy. Z Tym krztuszsniem mlekiem to wlansie trzeba znaleźć sposób u nas synek po czasie sam znalazł sposób ssal jak było za dużo mleka w sensie za dużo leciało i nie dawał rady to puszczal pierś mleko sobie cieklo i później znów przystawial się może warto też Wczensiej robić przerwy dac dziecku odbić i znów przystawiac.
Aisa 94 dziekuje za wszystkie rady!
dajemy sol, odciagamy ale ewidentnie cos tam dalej jest. Moze zrobimy mu krotka inhalacje sola aby efekt byl lepszy.
Pozycje pod gorke wlasnie chcialam sprobowac i maly ma tak niestabilna glowke ze nie wiem jak “narzucic” go w tej pozycji na piers. Kladzie mi sie na brzuchu i daje glowke na boki, wiec chyba zostane przy pozycji krzyzowej z tym ze glowe dziecka bede ukladac duzo wyzej niz reszte ciala.
powiem Ci ze podlamana tym jestem. Mialam duze problemy na poczatku, mega tkliwosc piersi i ledwo przezylam pierwszy tydzien karmienia…w duzym bolu. Teraz gdy jest juz lepiej to zaczely sie te problemy. widze ze puszcza piers, nie chce, dlawi sie itp. a pozniej meczy go brzuch i prezy sie przy piersi, slychac bulgotanie w brzuszku…masakra. czuje ze robie krzywde wlasnemu dziecku:(
Zaczelam mu przerywac karmienie i starac sie odbijac zarzucajac zza ramie. Z tym ze to jest maly spioch-jak sie go odciagnie od piersi zaraz zasypia i juz nie chce- porbuje go obudzic tp bez skutku, dopiero odlozenie do lozeczka go budzi bo jest wiadomo glodny. ale chyba musimy sie tak bawic, nie ma wyjscia;(
pocieszajace jest ze Twoj syn znalazl sam rozwiazanie tej sytuacji.
narazie bede znow robic oklady tak jak przy nawale- po i przed, z tym ze wtedy konsultantka polecala cieple oklady przed.
Ja również odciagam nosek jak tylko zobaczę, że jest niedrozny. Najpierw zwilżam sola fizjologiczną a po chwili odciagam aspiratorkiem. Od razu lepiej maluszkowi oddychać w trakcie jedzenia. U mnie czasem zdarza się krztuszenie przy łapczywym przełykaniu. gdy maluszek zassie pierś i nie robi przed a tylko ledwo co nadąża za wyplywem pokarmu. Czasami jeśli od początku pierś jest przepełniona to można odciągnąć troszkę pokarmu by było lżej dziecku ssać. Jeśli je łapczywie to zdarza się również, że wpadnie powietrze i trzeba odbić.Jednak ja od razu gdy maluch zaczyna odrywać się od piersi po krótkim ssaniu to unoszą do góry i poklepuje pupę żeby pęcherzyki powietrza szybciej wyleciał. Jeśli po 2 minutach nic sie nie dzieje to staram się dokarmic.
Podczas wizyty położnej środowiskowej dowiwedizlam się, że właśnie odchodzi się od odbijania dziecka. Podobno na szkoleniach pokazują, że dziecko może odbić w pozycji na leniwca lub będąc tyłem do naszego brzucha w pozycji jak gdyby na siedząco- kiedy ppdrzymujeny jedna ręka pupę a druga brzuszek pod rączkami. Tera z już wychodzi na to, że to oczekiwanie na odbicie jest bez sensu. W ciągu dnia można próbować, aczkolwiek położna odradzila nocą lub gdy maluszek od razu zasypia po jedzeniu.
Dzięki Dziewczyny. Wyprobuje znów ta pozycję pod górkę choć wydaje mi się że mały ma tak wiotka ta głowę że nie wiem czy sobie damy radę
Z tym ważeniem macie rację napewno bo prostu świeży rodzice są ciekawi jak maluszek nabiera na wadze;) bardziej tu chodzilo mi o to że wg artykuły na lovi o hiperlaktacji maluchy takich matek przybierają trzy razy więcej i sobie połączyła fakty. Wg artykułu dzieci te tyją ale jedzą głównie mleko pierwszej fazy bo jego jest najwięcej i tak naprawdę niedojadaja. Może u nas tak właśnie jest;/ z drugiej strony na mleku pierwszej fazy aż tak przybiera się na wadze? Synek dziś zaczął budzić się co godzinę więc to bardziej sobie wmowilam że pewnie niedojada bo zawsze musiałam go budzić na karmienie.
Ale też wiem że przecież maluszek się rozwija i z każdym tygodniem może się zmieniac jego zachowanie i nawyki.
Robię zimne okłady, zaczęłam dluzej trzymać na odbicie choć strasznie sie wierci i chyba mu niewygodnie na ramieniu, podnosi głowę do tyłu i się wkurza że go tak trzymam.
Daje mu dicoflor ale widać że brzuszek go boli. Masuje mu, kładę na mój brzuch ale niewiele to pomaga. Eh. . nie stosuje żadnej diety bo ponoć nie ma diety matki karmiącej ale być może powinnam?
Co do noska ewidentnie mh coś tam siedzi. Po dwóch minutach inhalacji oddychał o niebo lepiej. Dziś znów harczy, dałam sól i próbowałam odciagnac aspiratorem ale nic tam nie widać w nosku. Co do sapki to też ma, ogólnie bardzo niespokojnie śpi, wierci się, krzyczy, chrzaka głośno. Wg pediatry to normalne i mu minie. .
Ciepłe okłady będą ułatwiać wyplyw mleka dlatego jeśli chcesz spowolnić najlepiej chłodne stosować.
Co do hiperlaktacji jestem ta “szczesciara” ktora ma hiperlaktacje i to w obu piersiach. I powiem ci że to nie do końca jest tak że mleko 1 fazy i 2 fazy nawet hafija gdzieś pisała że owszem na początku mleko zaspokaja pragnienie A następnie jest to które zaspokaja głód ale przy hiperlaktacji nie jest tak że więcej jest tego mleka 1 fazy tylko generalnie jest za dużo pokarmu ogólnie.
Możesz też zrobić inaczej z karmieniem pod górkę położyć się i ułożyć sobie malca tak byś go trzymała i by bokiem był ale pierś była w górze nie wiem jak to opisać ale wtedy głowa nie lata malucha bo podtrzymujesz jedynie co nie wygodne to jest dla mamy na dłuższą metę dlatego warto pod głowę sobie wziąć poduszki i pod łokcie:)
Witaj.
Ja również uważam, że Wasze problemy są zupełnie normalne nie ma co się strasznie przejmować.
Przez pierwsze tygodnie, miesiące laktacja się stabilizuje, często kobiety doświadczają tzw nawalu pokarmu. Niekoniecznie jest on hiperlaktacją. Dzieciaki dopiero uczą się radzić sobie z piersią, przyzwyczajają się do ssania. Warto pośledzić pozycje do karmienia i wybrać dla Was najodpowiedniejszą. Ja karmiłam na leżąco i ta pozycja pozostała naszą ulubioną do teraz. Też przechodziłam przez nawał, od początku tego pokarmu było bardzo dużo, piersi szybko się przepełniały, starałam się karmić jak najwięcej, bo moja córka urodziła się drobna. W pierwszych dwóch miesiącach przybrała także bardzo dużo, więc to normalne u noworodka. Warto ważyć tak jak dziewczyny pisały co 2-3 tygodnie, codziennie nie ma sensu jeżeli widać, że maluch się najada i pokarmu jest pod dostatkiem
Moja córka tez na początku nie radziła sobie chwilami z wypływem, dlatego gdy czułam, że pierś jest bardzo pełna, to delikatnie odciągałam troszkę przed karmieniem, żeby zmniejszyć ten najgorszy początkowy wypływ. Warto tak robić, dodatkowo zimne okłady, tak jak pisały dziewczyny.
Po karmieniu nie odciągaj laktatorem bo piersi będą miały sygnał, że pokarmu trzeba więcej i nawal może być jeszcze silniejszy. Wystarczy odciągać ręcznie do uczucia ulgi, jak pisze Aisa94. Przed karmieniem już możesz delikatnie użyć laktatora, lub jeśli wolisz odciągnąć troszkę ręcznie.
Co do czkawki, u nas było to samo. Chciałam odbic, nie udawało się, pojawiała się czkawka, trzeba było dać cyca, pozniej znowu to samo z perspektywy czasu to już bym się taj nocą nie męczyła z tym odbijaniem
w pewnym momencie zauważysz kiedy dziecko będzie chciało odbic. Kiedy dziecko nie odbije Ci na ramieniu lub gdy je pp prosty spionizujesz, to możesz na chwilę odłożyć i jak zacznie się wiercić, to znak, że powietrze chce się wydostać i możesz spróbować jeszcze raz spionizować do odbicia. Ale ogólnie takie są początki z tą czkawką, także to zupełnie normalne. Moją córkę męczyła bardzo długo. Tak gdzieś do pół roku
Ulewanie to też niestety problem pojawiający się u większości niemowląt, nie ma co się stresować. Pamiętam, że nawet kilka razy córka zjadła za szybko i po podniesieniu zwróciła wszystko co zjadła, bo po prostu sie nie uleżało. Dzieci mają niedojrzały układ pokarmowy i zanim dojrzeje minie kilka miesięcy. Także bóle brzuszka, gazy, to też normalne dolegliwości, z którymi jakoś trzeba sobie radzić.
Oby tylko nie pojawiły się kolki. Warto masować brzuszek, oczywiście jakiś czas po karmieniu, tak minimum pół godziny, żeby właśnie dziecko nie zwracało posiłku. Tak samo z układaniem na brzuszek. Przydatny jest także termoforek, np z pestek wiśni aby rozluźnić spięty brzuszek i ułatwić wydalanie gazów. Podkurczanie nóżek również pomaga.
Co do noska, to odciągałam raz lub dwa razy dziennie Aspiratorem do odkurzacza. Używałam też soli fizjologicznej. U nas po dłuższym czasie dopiero wyszedł korek z pozostałościąmi wód płodowych. Także jak widać nieraz tam coś zalega i musi troszkę czasu minąć zanim się oczyści.
Życzę powodzenia!!
Dzięki Dziewczyny, dodalyscie mi otuchy! Dziś karmię dosłownie co godzine, pierwszy raz od urodzenia czyli trzech tygodni tak często chce i sam się wybudza więc już moje myśli szaleją że coś się dzieje. Przed chwilą skończyłam karmić ale raptem dziesięć minut. Później odrzucił pierś, dałam mu drugą coś jeszcze zjadl i zasnal …wściekal się przy piersi, chwytał i zaraz sie dlawil mimo że pierś jjz była miekka…
Ok, biorę się w garść, robie te zimne okłady -mam nadzieję że aż tak nie spowalniają laktacji że będzie z kolei zaraz za mało;) przed karmieniem już odciagam sobie ręcznie tak żeby chociaż brodawka była miękka. Zaskoczona jestem problemem bo w czasie nawału piersi mi wręcz pękały a synek dawał sobie radę bez problemu.
Mam nadzieję że to przejściowe. Dzięki i za parę dni się odezwę co u nas
Zimne okłady nie hamują laktacji tylko spowalniaja wyplyw pokarmu z piersi:)
Nie wiem ile maluszek ma ale laktacja powinna ustabilizować się około 2 miesiąca czasem wcześniej czasem ciut później o hiperlaktacji się mówi jak laktacja się nie ustabilizuje to jest ta pierwotna ale też można mieć wtórna czyli nabyta np poprzez ciągle rozkręcenie laktacji nie potrzebnie dodatkowo np laktatorem działanie mimo że dziecko sobie radzi i nie ma potrzeby działać itd.
Co do jedzenia jak je co godzinę to też dobrze jak moczy pieluchy znaczy że je czyli się najada.
Będzie dobrze może po prostu wyplyw przy nawale też był inny bo blokowaly się kanaliki poniekąd zbyt duża ilością mleka bo mogło być i tak. .
U nas z noskiem było podobnie i dopiero po czasie wyszło coś tam pomimo że odciagalam aspiratorkiem więc trzeba działać w końcu efekt będzie też.
lidiabar,
dokładnie, karm na żądanie, ale mimo wszystko pilnuj aby przerwy póki co nie były dłuższe niż dwie godziny bo noworodek ma malutki żołądek i musi jeść często, a w mniejszych ilościach. Jak dziecko będzie jadło w dużych odstępach czasu to będzie jadło łapczywie, będzie się złościło i będzie bardzo niespokojne. Staraj się aby przerwy między jedzeniem stawały się w miarę równomierne - z czasem wypracujecie sobie schemat regularnych karmień i z czasem gdy dziecko będzie rosło, przerwy między karmieniami będą się wydłużały.
Dziewczyny super Ci doradziły abyś przed karmieniem odciągnęła trochę pokarmu laktatorem - to sprawi, że piersi nie będą przepełnione, dziecku będzie wygodnie uchwycić pierś, a mleko nie będzie go "zalewało’.
Wspominasz o zimnych okładach - Aisa słusznie zauważyła, że one nie hamują laktacji. Możesz je zastosować gdy będziesz
mieć problem z nadmiarem mleka, będziesz czuła, że piersi są napięte, przepełnione pokarmem (np. w nawale pokarmu, który może rozpocząć się w 2-5 dobie po porodzie - akurat u Ciebie ten problem jest nieaktualny). Sprawdzą się też gdybyś miała zastój pokarmu lub obrzęk albo zapalenie piersi. Jeśli wyczujesz kiedyś guz piersi lub twardszy fragment piersi (zatkanie przewodu mlecznego) to też możesz zastosować zimne okłady. Ważne jest to, że ciepłe okłady stosujemy przed karmieniem, a zimne po.
Dziecko łyka dużo powietrza, dobrze go przystawiasz? Powinien ustami złapać brodawkę z otoczką. Jeśli masz wątpliwości, przejrzyj poradniki online z prawidłowymi pozycjami (Lovi ma bardzo ciekawe filmiki instruktażowe). Możesz też skontaktować się z CDL (Certyfikowanym Doradcą Laktacyjnym). Maluch też możesz się odrywać od piersi lub krótko jeść bo coś mu przeszkadza więc karmcie się w spokoju, ciszy.
Bóle brzuszka, prężenie się możesz złagodzić przez delikatny masaż brzuszka na ciepłej oliwce dłonią zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara. Możesz też zrobić okład na brzuszek z ciepłej wyprasowanej “na świeżo” pieluchy. Brzuszek też może boleć bo dziecko może mieć tymczasową nietolerancję laktozy (u nas trwało to do około 6. miesiąca). Wtedy podaje się krople z laktazą - enzymem ułatwiającym trawienie laktozy. Dostępne są bez recepty: Delicol lub Kolzym. Gdybyś chciała je przetestować, polecam Ci wizytę kontrolną u pediatry.
Moja córka też bardzo często się krztusiła, ja podczas karmienia byłam wręcz sparaliżowana ze strachu, są to okropne chwilę gdy widzisz dziecko, które po zakrztuszeniu robi się sine. Trzeba to przetrwać, musisz sobie powiedzieć, że to nie pierwsze i nie ostatnie dziecko, które tak ma. Na szczęście dzieci z tego wyrastają u nas trwało to ok 3 miesiące. Bardzo pomogła nam zmiana pozycji, karmiłam córkę w pozycji prawie pionowej. Oczywiście podczas karmienia cisza, a gdy tylko słyszałam, że pokarm leci za szybko składała mały palec w usta i wyjmowałam pierś, nie gwałtownie żeby dziecko się nie wystraszyło. Gdy już doszło do zakrztuszenia to brałam dziecko szybkim ruchem w górę, tak jakbym chciała je podrzucić. Dziecko gdy się wystraszy powinno złapać oddech, jeśli nie pomogło oklepywałam lekko głową delikatnie w dół i jeszcze raz gwałtownie podnosiłam do góry. Zawsze pomagało. Najważniejsze to zachować spokój. Niebawem rodze drugie dziecko i bardzo boję się, że historia się powtórzy , ale teraz już wiem, jak się zachować i najważniejsze to nie poddawac się i karmić piersią
Lidiabar karm na żądanie, dziecko najlepiej wie ile potrzebuje. W okresie skoków rozwojowych dziecko może domagać się piersi co chwilę, bo powiększa sobie samo porcje, także dostawiaj i nie martw się. Poczytaj o skokach rozwojowych i kryzysach laktacyjnych, aby wiedzieć, co robić, bo to wszystko przed Wami.
Zimne okłady nie zatrzymają laktacji ale spowolnią wpływ mleka.
Jeśli maluszek potrzebuje jeść co godzine to tak karm. On wie najlepiej kiedy chce mu się jeść i to on musi ułożyć laktacje pod siebie
Zgodzę się karm na żądanie kiedy dziecko chce i będzie ok. Oczywiście jak masz potrzebę dac bo piersi pełne to przystaw malucha ale nie na siłę jak maluch nie chce to można ręcznie do uczucia ulgi odciągnąć.
wczoraj przez caly dzien bylo juz ok. Karmie tak aby glowa dziecka byla duzo wyzej niz reszta ciala.
Ale pod wieczor katastrofa- zakrztusil nam sie dwa razy ze az oddechu nie mogl zlapac. Dzis rano to samo! najgorsze ze nie na poczatku karmienia, ale np tez po 10 minutach kiedy juz ten wyplyw nie wydaje mi sie szybki, piers byla juz mega miekka.
nie wiem co jets grane- musze zapewno to przetrwac i ja i on.
Oklady robie, odciagam recznie przed karmieniem zeby otoczka byla miekka. Jak slusze ze sie zaczyna dlawic to odciagam go wkladajac palec.
wydaje mi sie ze moze to tez miec zwiazek z noskiem, dajemy disnemar baby, sol i odciagamy ale mimo wszystko czesto cos slychac ze ma w nosku jeszcze.
Pozycja pod gorke…ciezko, probowalam ale poki co bez skutku. Powiedzcie mi prosze czy to ma tak wygladac ze dziecko “rozplaszcza” mi piers glowka? na pol lezaco dalam mu piers, wtedy jak chwycil to powoli oparlam sie do tylu i jego przesunelam bardziej na brzuch ale doslownie brodawka mnie bolala z nacisku jego twarzy wiec chyba to nie tak ma byc
Lidiabar,
Czy synek ma obniżone napięcie mięśniowe? Może być nawet nieznacznie, pediatra może tego nie zauważyć dlatego proponuję Ci wizytę u fizjoteraoeuty lub neurologa dziecięcego - jak najszybciej. Przy obniżonym napięciu mięśnie są wiotsze niż powinny być, również te w srodku odpowiadające za połykanie. Stąd może pojawiać się krztuszenie i problem ze złapaniem tchu. Jest też coś takiego jak wiotkość krtani - z tego dziecko wyrasta więc lekarstwem jest czas.
Jeśli chodzi o obniżone napięcie to niezbędna jest rehabilitacja- są dostępne dwie metody: Vojty i NDT Bobath- ale o tym możemy porozmawiać gdy specjalistya potwierdzi lub wykluczy u Was nieprawidłowe napięcie.