Zasypianie

Witam drogie mamy. poradźcie jak nauczyc samodzielnego zasypiania półroczne niemowlę które zasypia tylko przy piersi?

zalezy jakie masz metody i jak chcesz dziecko wychowywac…u nas sie sprawdzil smoczek…gdyby noe on to po prostu nie bylabym do zycia bo maly mi wciaz na cycku wisial…jednak jak mial smoczek to sie wszystko skonczylo…trzeba pamietac ze dzieci czasem maja duza chec samego ssanie i niekoniecznie picia czy jedzenia . no ale jak kto woli. u nas smoczek , kolysanie plus spiewanie kolysanek ni zawiodlo

akurat w moim przypadku smoczek nie wchodzi w grę bo mala go po prostu nie chce. próbowałam ja nauczyć ale wypluwała a na sile nie chce zmuszać.

Musiałabyś zmienić jej plan dnia tak żeby jadła po przebudzeniu, po karmieniu zabawa i potem czas na sen po śnie jedzonko itd. Spróbuj jej stworzyć jakiś fajny rytuał np. słuchanie jakiejś pioseneczki tak na zakończenie zabawy a potem kołysanki (wybór tego rytuały zależy od Ciebie). Na pewno troszkę się pomęczycie;/ są dzieci które potrzebują tylko tygodnia na wprowadzenie nowych zasad ale są i maluszki którym to zajmuje miesiąc.

Jeśli chodzi o smoki to może spróbuj z innym smoczkiem może tam coś małej nie pasuje. Chociaż jak maleństwo ma 5 miesięcy to już jest kumate i nie da się oszukać smoczkiem;/

ja corcie od początku kładłam wieczorem po jedzeniu do lóżeczka, siedziałam tam przy niej, próbując ją uspać kołysanką, bajką bądz dotykiem
czasem trzeba było ja troszkę pomęczyc, ale jak już mrugała oczkami do spania to automatycznie lądowała w łóżku
jak się rozbudzała to probowałam dalej ją usypiać i tak w koncu aż zasnela
z poczatku szybko zasypiala
z miesiaca na miesiac jest ciezej,ale nadal spi w lozeczku

Macham chusteczką higieniczną po buzi przez parę minut i bombel zasypia jak ta lala :slight_smile:

Przede wszystkim postaraj się wprowadzić stałe rytuały za dnia. Np. kąpiel o stałej porze,

Rytuał jest bardzo ważny. Wykąp bobasa , nakarm i połóż do łóżeczka. Jak kończysz karmić to najlepiej od razu dać smoczka by dziecko sobie jeszcze possalo. I jak będzie w łóżeczku to jak marudzi nie brać na ręce tylko dawać smoczka może pieluszki do przytulania i cierpliwie czekać aż zaśnie. Trzeba czasu i cierpliwości zanim dziecko się nauczy ale da się to wypracować.

Minka z półrocznym dzieckiem nie będzie tak łatwo, ale nie ma tak, że się nie da. Wiem, że może to zabrzmieć trywialnie, ale musisz uzbroić się w cierpliwość i zarezerwować sobie nawet ze dwa tygodnie, bo dziecko z takiego usypiacza jak cycuś łatwo nie zrezygnuje. Trochę szkoda, że pluje smoka, u nas właśnie wetknięcie go do buźki uspokaja moją córkę. Oczywiście ważne są rytuały wieczorne jak kąpiel, jedzonko, ściszone dźwięki, przygaszone światło. Po utuleniu dziecka w ramionach spróbuj odłożyć je do łóżeczka. pewnie będzie płakało, bądź cały czas przy nim, jak zacznie tak płakać długo albo się zanosić weź na ręce i tul (nie dawaj cyca) i po chwili znowu odłóż. Pewnie będziecie płakać oboje ( ja pewnie bym płakała). Po jakimś czasie dziecko i tak się zmęczy i zaśnie. Następnego dnia może być tak samo, ale z upływem dni płacz się skróci, aż do osiągnięcia celu. U mojej koleżanki zadziałało, choć po tygodniu chciała się już poddać.
U nas z kolei, jak kładę maleństwo spać, przykładam dłoń do jej policzka i tak czuwam przy niej z 5 min. Zwykle tyle potrzebuje by zasnąć.
Powodzenia

półroczne dziecko teraz traktuje pania jako smoczek także trzeba to zmienić koniecznie jeśli pani chce usypiac dziecko bez piersi. Jeśli to możliwe to może pani nakarmić malucha a usypiac dziecko może tata wtedy będzie latwiej bo cyca po prostu nie ma jeśli natomiast tata nie może tego zrobić to tak jak pisze pani Artan trzeba być silnym i probowac dziecko nakarmić a potem cyca już nie dawac można tulic nosic kolysac i odkladac do lozeczka. Jeśli dziecko znow placze to znow pierzemy przytulamy i odkładamy. Metoda nazywa się podnieś poloz i jest dokładnie opisana w rytuale zasypiania Tracy Hogg. Najgorze jest kilka pierwszych dni. PO kilku dniach dziecko zrozumie ze z mama nie wygra i odpuści.

Też miała identyczną sytuację:
-najważniejsze to cierpliwość
-konsekwencja

Jak postanowimy maluszka nauczyć samodzielnego zasypiania, to starajmy się tego trzymać. Mnie zeszło z miesiąc nim dziecko moje zasnęło samodzielnie, ale warto było.
Zaczęłam od oduczenia zasypiania przy cycu, dlatego przerzuciłam córcie na kaszkę z butelki jako ostatnie karmienie. Wyrobiłyśmy cały rytuał, by kojarzyła, że to czas na sen: kąpiel, kaszka itd. i do łóżeczka. Po włożeniu do łóżeczka, gdy zaczynałam płakać głaskałam, mówiłam do niej, gdy nie skutkowało to podnosiłam i znów wkładałam i tak w kółko, dawałam monia i pieluszkę. Nie stosowałam tej dziwnej rady czekania 5, 10 min aż dziecko się uspokoi za nim podejdę. Piewszego wieczoru chyba tak z 1 godzine się “bawiłyśmy”, po kilku tygodniach dziecko oswoiło się z odkładaniem do łóżeczka i zasypianiem. Pomogła nam karuzela świetlna, dziecko zajęte karuzelą zapominało o mamie i odpływało samo.

Dziękuję za wszystkie rady ale nic chyba z tego nie wyjdzie :frowning: jak odkładam małą do łóżeczka i zaczyna płakać to biorę ja na ręce, ale to nie pomaga. Chce ją utulić, ale się wyrywa i płacze nadal, a mąż twierdzi, że ja ja męczę, więc kapituluje i daje cyca :frowning:

U mnie pomógł mąż, który kołysał małą w wózku, zaraz po karmieniu. Na początku trochę płakała, ale stopniowo coraz mniej. Potem zasypiała praktycznie bez kołysania i mąż wkładał ją od razu do łóżeczka. Najważniejsza jest, jak piszą dziewczyny, konsekwencja i nie poddawanie się presji płaczu maleństwa. Jeżeli bardzo przeżywasz płacz dziecka wyjdź na czas usypiania na spacer, zaufaj partnerowi. Mi bez pomocy męża na pewno by się nie udało. To jego upór i cierpliwość przyniosły efekt, ja miałam ochotę poddać się wiele razy. U nas nauka zasypiania trwała ok. 3 tygodni.

Minka u nas jest podobnie, po odłożeniu do łóżeczka czuje, że jest sama i zaczyna płakać. U nas sprawdziła się karuzela fisher price z misiami. Włączamy jej konsekwentnie, aż w końcu się uspokaja i zasypia. Karuzela ma pilot, więc nawet jak się skończy melodyjka to pilotem nie wchodząc do pokoju tylko przez uchylone ją włączamy. Ta sama karuzela u nas sprawdziła też przy usypianiu synka. Ale chyba najważniejsze są rytuały. Bo u nas też na samym początku było najgorzej bo się domagała, potrzebowała kilku dni aby zrozumieć że nie będzie cycusia, tylko karuzela. Ale tak naprawdę dzieci potrzebują dwóch tygodni aby nauczyć się nowych rzeczy, więc chyba musisz przez dwa tygodnie powtarzać ten sam rytuał, aby dziecko się nauczyło. Myślę, że po kilku dniach zobaczysz poprawę.
Jednak najbardziej potrzebujesz: konsekwencji, wytrwałości, cierpliwości i spokoju.

Minka1916 mi wszyscy mówili że meczę dziecko jak starałam się ja nauczyć zasypiania bez kołysania;/ nie poddawaj się bo inaczej kłopoty się dopiero zaczną. Jeśli chcesz zmiany to tak jak dziewczyny piszą konsekwencja, wytrwałość, cierpliwość i spokój. Dasz rade tydzień czy dwa tygodnie szybko minął a lepiej jak maleństwo ma 6 miesięcy (chociaż to i tak trudne!) niż 9,10. Pozwodzenia trzymamy kciuki

Minka szkoda, pozostaje mi tylko przesłać internetowo fluidy pełne siły i cierpliwości…

Większość osób na mnie krzyczy jeśli chodzi o zasypianie - no cóż :slight_smile:

Przez pierwsze 23 miesiące, czyli prawie dwa lata Franek był karmiony piersią i zasypiał przy piersi, nie miałam jakoś problemu z tym, żeby nie poszedł spać, starałam się robić wszystko mniej więcej o tych samych porach a że karmiłam piersią to siłą rzeczy pomagało przy zasypianiu zarówno nocnym jak i dziennym.
Teraz ma prawie 2,5roku piersią już nie karmię, ale wiem,że mu troche tego brakuje, kiedy jest śpiący to chce się przytulić do cyca:-) tzn musi go czuć - nie to, że się rozbieram i mu go “daje”:-))), ale muszę go przytulić do piersi i tak mi zasypia, przeważnie na kolanach albo razem na leżąco :slight_smile:

Dużo osób mi mówi, zebym go uczyła zasypiania samego - być może mają rację, ale ja nie czyje takiej potrzeby abym mu na siłę kazała zasypiać samemu i tak nagle zmieniała styl, to też nie jest dobre, wszystko w swoim czasie :slight_smile:

Córeczka po prostu kojarzy sen=cyc. Więc trzeba grubą krechą oddzielić to równanie. Poczytaj sobie tu: O usypianiu niemowląt słów kilka: Koniec z zasypianiem przy ssaniu, może coś pomoże. tzrymam kciuki by się udało. Najważniejsze to się nie poddawać! Dasz radę:)

Wszystko powolutku, bo na wszystko dziecko musi być gotowe.

Teraz przy moim 2,5 latku też wiem, że dziecko należy nauczyć pewnych zachowań i tego o której ma chodzić spać. Należy mu stworzyć warunki do zasypania, aby wiedział,że przyszła pora na sen. Tak jak widzę po niektórych moich znajomych to dzieci mają ten tryb zasypiania troche rozregulowany, bo chodzą spać a to o 21 a to o 23 a nawet i później.
Uważam,że to nie jest dobre. Ja staram się aby moje dziecko chodziło codziennie spać ok 21, wiadomo, ze raz jest troche wcześniej a raz troche później, ale nie jest to 23. Dziecko się wtedy uczy zasypiania. Ale powoli, nic na siłę

Ja tez jestem za tym, aby dziecko szło spać codziennie o jednej porze. a synka kąpię o 20, a tak około 21 to już mały spi. Dla mnie jest to bardzo wygodnie, bo wieczór mam dla siebie i mogę zrobić mężowi kanapki do pracy, wziąć kąpiel i w ogóle mam czas dla męża. Jak po kąpieli odłożę synka do łóżeczka to nie wierci się żeby wyjść, bo wie, ze pora na sen. Nie wyobrażam sobie, że synek tak późno chodził spać. Pewnie wtedy miałby problem z zasnieciem i były bardzo marudny a ja wymęczona.