Zanikanie pokarmu a butelka

To moje pierwsze dziecko więc nie mam doświadczenia. Z początku karmiłam tylko piersią, jednak że małego nie przybywało jak powinno, lecz nie wydaje mi się że syn
był glodny. A lekarz rodzinny nie dawał mi spokoju i kazał dokarmiać go butelką. Tak też zrobiłam i tu zaczął się problem, dziecko nie chce jeść z piersi tylko płacze puki nie dostanie butelki. Bo wiadomo że z butelki jest łatwiej. Nie odpuszczam, lecz pokarmu mam coraz mniej co robić?

Laktator jeśli masz warto zacząć z niego korzystać przy okazji warto w słód jeczmienny się zaopatrzyć najlepiej w naturalnej formie bądź w syropie
Laktatorem warto działac metoda 5 7 3 cały cykl wynosi około 30 min i minimum 8 razy na dobe sciagac w taki sposob pokaem no ale jak się nie nadąża to można metoda 5 3 2
Warto też unikać stresów bo to źle działa na laktacje to samo alkoholu w choćby małej formie.
Słód jeczmienny znajdziesz w powie bezalkoholowym jeszcze jak Bawaria oraz w kawie zbożowej. Warto próbować dziecko zachęcić do ssania bo to najlepszy laktator i najlepszy pobudzacz laktacji ale nic na siłę by dziecko jeszvze bardziej się nie zniechęcilo. Np spróbować wycisnąć trochę mleka i dać pod nosek przytulać i przez sen malucha spróbować dawać.
Unikać należy również szałwi mięty mięty pieprzowej oregano i pietruszki oraz czarnego orzecha gdyż działają hamująco na laktacje.

Gdy podałaś pierwszy raz butelkę na pewno się z tym liczyłaś , że maluch może odrzucić pierś na rzecz butelki bo tak dla niektórych jest po prostu wygodniej…
Nie ma nic lepszego niż LAKTATOR …możesz wybrać ten ręczny Lovi albo elektryczny oba spisują się niezle … podawaj swój pokarm w butelce . Napracujesz się przy tym na pewno ale warto :slight_smile:
Ile synek ma msc ?

Można spróbować jeszcze przekonać do piersi ale trzeba być ko sekwentnym i nie dawać butelki a właśnie pierś najlepiej kiedy jest potrzeba dokarmienia używać zestawu karmienia zastepczego sns

Zalezy ile dziecko ma msc …jeśli jest jeszcze malutki to warto zawalczyć tak jak mówi Aisa

Żeby pobudzić laktację trzeba bardzo często przystawiać dziecko do piersi, ale oprócz tego, można też wspomóc się laktatorem. Pokarmu tworzy się tyle, ile potrzebuje dziecko, więc im więcej go ściągniesz, tym więcej pokarmu będzie się tworzyć.
Tylko uważaj, żeby nie dopuścić do nawału mlecznego! Jak do tego dojdzie, to ściągaj tylko do uczucia ulgi, okładaj zimną, potłuczoną kapustą, a jak nie przejdzie, to szybko do lekarza.

Milozima nawały się zdarzają i zdarzac będą szczególnie kiedy dziecko będzie powiększać porcje pokarmu. Nie można dopuścić do zastoju czy zapalenia piersi pewnie o to chodziło :slight_smile:
Ważne też jest by był częsty kontakt skóra do skóry to też pomaga w laktacji :slight_smile:

Najlepiej, jeśli będziesz próbowała przystawiać do piersi maluszka. To kego dotyk, ślina, ciepło wpływają najbardziej na pobudzienie laktacji. Możesz zacząć od przystawiania wieczorem i w nocy.
Najlepiej też przystawiać dziecko do piersi, kiedy jeszcze nie jest bardzo głodne, wtedy się tak nie denerwuje.
Co do podtrzymania, pobudzenia czy zwiększenia laktacji na pewno jak wspomniala Aisa metoda 7-5-3, ale też power pumping czyli 20-10-10. Jednak systemem można odciągnąć nie więcej jak 2 razy na dobę, natomiast sesje po 15minut na pierś minimum 8 w ciągu doby, warto co 2-3 godziny.
Można się oczywiście wspomagać, femaltiker, słód jęczmienny, ale warto pamiętać, że mogą działać, ale nie muszą.

Tak dziewczyny piszą, Aisa jak zwykle bardzo dokładnie:) nie ma co dodać :), warto spróbować i powalczyć o pierś, zwłaszcza jeśli maluszek jest jeszcze mały. Jeśli się to nie uda to nie rezygnować z laktacji, a odciągać i podawać w butelce. Na pewno nie będzie to łatwe, ale warto.
Gdy dziecko nie przybiera, czujemy presję, często robimy coś, nie do końca zastanawiając się dalej nad konsekwencjami. Poza tym jest bardzo dużo maluszków, które i piją z butelki i świetnie radzą sobie z piersią. Owszem równie wiele jest maluchów, które wybierają łatwiejszą drogę, ale nie da się wszystkiego przewidzieć. Moja córa dla odmiany mleka z butelki nie tolerowała. Wodę piła, mleko nie, nawet odciągane.

Mój z kolei butelek nie tyka nie wazne co w srodku a mm kiedyś jak była potrzeba plul więc tatuś miał problem ja byłam w szpitalu ściągałam pokarm mama wozila pokarm dla malucha ze szpitala do domu i potem pojemniki dla mnie i tak w kółko a i tak była jazda bo z butelki mój królewicz nie chciał pić a jak nie było mleka mojego to nie pil mm tylko czekał aż będzie każdym mm plul. Tata z łyżeczka dawał albo z kubka bo inaczej się nie dało.
Jeśli już butelki to warto te które niezaburzaja odruchu ssania jednak i one nie daje 100 proc że dziecko nie odrzuci piersi.
Maluszek jest mały ja bym powalczyla bo jednak jest o co a jak się nie uda ściągała i podawała w butelce ale zanim taka decyzja by zapadła próbowałabym jak się da aby maluch znów pierś łapal może pomoże zmiana pozycji np spod pachy czy na leżąco albo np bujanie i przystawienie dziecka przy bujaniu. A jeśli i to nie wyjdzie to można próbować nocą kiedy maluch jest śniety wtedy często nie ma większej różnicy bo dziecko jest nieświadome i łapie pierś bez problemu a później z górki w czasie dnia idzie. Można próbować ale wymaga to cierpliwości i wymaga różniez nie podania butelki konsekwentnie proponując picie np z piersi albo z łyżeczki jeśli maluszek jest głodny.

Polecam kangurowac z malcem i podczas takiego kangurowania probowac przystawiac do piersi. Dodatkowo tak jak pisza dziewczyny praca laktatorem, picie piwa bezalkoholowego lub mojej ukochanej Inki <3… przystawiaj dziecie, ale tak jak pisala Aisa nie idz w uparte i nie rob tego na sile, by malec sie jeszcze bardziej nie zniechecal. Nie zapominaj o pracy laktatorem w nocy, to bardzo wazne aby pracowac nim w godzinie prolaktynowej to jest miedzy 3-4 nad ranem. Ogolnie najlepszy jest dzidzius ale coz…
Niestety niektore dzieci tak maja ze podasz butelke i calkowicie sie przerzuca na nia, a o kp trzeba sie nawalczyc. Wytrwalosci, kangurujcie jak najwiecej. A i odciagnij troche pokarmu i jak kangurujesz a nie karmisz kilka kropel wmasuj w okolice gdzie lezy glowka dziecka na Twoim ciele, niech czuje zapach Twojego mleczka, moze to skusi dziecie do pelzniecia i ssania piersi :slight_smile:

A masz w ogóle laktator? Może gdybyś faktycznie przed podaniem piersi rozmasowała ją, troszkę pokarmu odciągnęła, to swobodniej by wypływał i maluszek nie miałby takiej trudności z zassaniem tych pierwszych kropel. Nie stresuj się, bo dziecko to wyczuwa i też się denerwuje. Spróbuj zrobić taką atmosferę, żeby kp mu się kojarzyło z czymś przyjemnym. Tak jak J. Świerczewska napisała, kanguruj, przytulaj. Przystawiaj wtedy, kiedy jeszcze nie jest bardzo głodne. I pobudzaj laktację, do tego też laktator jest niezbędny . Jeśli już faktycznie do piersi się nie przekona (ja bym jednak próbowała), to podawałabys swoje mleko butelką, nawet na przemian z mm. Zawsze to coś więcej dla zdrowia maluszka. Także walcz o laktację. Ostatecznie jednak pamiętaj, że najważniejszy jest Twój komfort psychiczny i fizyczny, jeśli nie nasz rady go przekonać i mimo wszystko pokarm zaniknie, to swiat też się nie zawali:-) Także nie zamartwiaj się na zapas. Powodzenia:-)

Zawsze przed karmieniem mozesz polac piersi cieplym strumieniem wody albo zrobic cieply oklad - przez to pokarm lepiej leci i maluszek nie bedzie musial sie tak natrudzic zeby go wyssac. :).

Mój synek od początku niechetnie jadł z piersi. Zjadał tylko z lewej piersi, prawej nie chciał- od razu płakał. Niestety przez takie karmenie daliśmy radę tylko 3 miesiące.Mimo, iż po każdym karmieniu piersią dodatkowo ściagałam pokarm, żeby pobudzić laktację. Ciągle tylko słyszałam że im częściej przystawia się dziecko do piersi to powinnam miec więcej pokarmu, to u mnie było wręcz przeciwnie. W międzyczasie okazało się że nie może jeśc mleczka modyfikowanego zwykłego tylko dla alergików. Ogólnie czas karmienia piersią nie był dla mnie łaskawy. Dziecko ciągle płakało i się nie najadało. Teraz nie wiem czy by,m się zdecydowała na karmienie piersią

Anna nie żałuj, 3 miesiące dałaś radę i to na pewno pójdzie na zdrowie maluszkowi. Zawsze warto się troszkę poświęcić.

Anna nie żałuj każda kropla mleka z piersu dla maluszka jest bezcenna. Pamiętaj przy karmieniu trzeba się odżywiać dobrze bo jak się jest o suchym chlebie to laktacja będzie zanikac. Szczególnie jak się jest osobą o szczupłej sylwetce wtedy potrzeba przy laktacji spożywać o 500 kcal więcej jeśli się jest przy kości trochę to nie trzeba ale w dalszym ciągu warto prowadzić zbilansowana dietę by dostarczać organizmowi a takze maluszkowi bo od nas czerpie witaminy i składniki odżywcze .
Warto karmić naprawdę ile się da pomimo że mleczna droga nie jest łatwa do końca to mleczko z piersi jest bezcenne dla maluszka :slight_smile: nie poddawaj się i próbuj jak się nie uda trudno ale warto powalczyć .

Dlatego ja wzbranialam sie przed podaniem butelki i wytrwalam a tez myslalam ze mala.sie nie najada i polozna kazala ewentualnolnie dokarmic. A na laktacje pije inke, bawarke, karmi, femaltiker oraz herbatki poprawiajace laktacje :slight_smile: i duzo wody staram sie pic

Krysia jeśli piwo to polecam ale to całkiem bezalkoholowe czyli bavaria karmi ma alkohol jednak. Co do kawy zbożowej to inka nie zawiera słodu jeczmiennego a to on działa pędzaco na laktacje. Najlepiej kupić sobie czysty słód jeczmienny w słoiku bądź słód jeczmienny w syropie a kawę zbożowa np Anatol bo inka nie zawiera słodu jeczmiennego który właśnie pomaga w kryzysach laktacyjnych. Warto też się zdrowo odżywiać tzn prowadzić zbilansowana dietę by dostarczać wszystkie potrzebne dziecku jak i nam składniki i witaminy no i warto wiedzieć że przy karmieniu piersią jeśli jest się osoba o prawidłowej masie ciała powinno się jeść o 500 kcal więcej niż normalna dawka kalorii na dzien dla dorosłej kobiety

magnes postaraj się podejść do tego wszystkiego na spokojniej, rady w stylu podając butlę trzeba było miec świaodmość nie wnosza nic dobrego a tylko jeszcze bardziej podkopują wiarę we własne postępowanie i wzmagają poczucie winy więc darujmy sobie takowe. Nie kazda kobieta ma tego świadomość, i skoro sytuacja jest jaka jest trzeba pomóc a nie dobijać.
Sama dokarmiałam butelką choć wiedziałam co mówi literatura, ale byłam pewna że moje dziecko pierś dostawać będzie mimo wszystko. Zawsze najpierw była pierś potem butelka. Łatwo mówić jak ktoś nie miał takich sytuacji że dziecko wrecz wyrywa sie z krzykiem od piersi i nijak nie da się go ponownie przystawić a widać że jest glodne. U nas synek i z butelki w takich chwilach jeść nie chciał, przybierał bardzo słabo spadł w centylach z 50 na 5 i prawde mówiąc miałam w głębokim poważaniu co ktoś powie na ten temat bo bałam się że po prostu zrobie dziecku więcej krzywdy niż pożytku nie dając nic poza piersią.
Powoli zawsze od butelki można odejść i tak też było u nas. Tyle że o tyle łatwiej było w naszej sytuacji ze synek i butelki słabo akceptował.
U nas sprawdziło się przed karmieniem robienie ciepłych okładów, ja używałam do tego termoforka z pestek wiśni, ułatwiało to wypływ mleka z kanalików, więc i synek więcej zajadał w krótszym czasie a najbardziej lubił gdy piersi były przepełnione i niemalże samo z nich tryskało, dzieki okładom ułatwiało mu to pracę.
Zwiększenie ilości karmień nocnych, starałam się proponowac pierś w nocy jak tylko widziałam że może być chętny. W dzień zaniedbywałam trochę obowiązków, brałam synka do łózka i leżałam obok niego bez koszulki w kontakcie skóra do skóry albo bardzo blisko by w każdej chwili mógł się dossać do piersi.
Nawet tzw “ciumkanie” piersi przez sen pobudza produkcję pokarmu, więc nie bój się i nie daj sobie wmówić że dziecko sobie z piersi robi smoczek, bo w Waszek sytuacji to na prawdę samo dobro :slight_smile: Zapotrzebowanie = produkcja i to wszystko jest wprost proporcjonalne im więcej dziecko ssie, tym więcej się produkuje. Na pewno laktator nie będzie 100%odpowiednikiem dziecka, ale stymulacja nim też jest ok jesli dziecko już nie chce współpracowac a Tobie bardzo zależy.
Są mamy KPI czyli karmiące piersią inaczej, jeśli Twój maluszek jest bardzo oporny na pierś, ale Ty mimo wszystko chciałabyś dawać mu swój pokarm to nie ma w tym nic złego jeśli w efekcie końcowym przejdziecie na taki system. O wiele lepsza alternatywa od mieszanek mlekozastępczych. Tyle tylko ze tutaj już trzeba liczyć na swój upór i na prawdę ciężką pracę oraz współpracę piersi z laktatorem (nie każde piersi chcą z nim współpracować i nie każdej mamie udaje się ściągać duże ilości mleka, mi np nie udawało się cos takiego dlatego też odrzuciłam możliwość kpi, gdyż nie dałabym rady gromadzić potrzebnych ilości mleka. Z perspektywy czasu uważam, że dobrze się stało bo przeszliśmy na kp (w co czasami na prawdę już mocno wątpiłam a jednak :)) ale gdyby udawało mi się odciągać większe ilości to najprawdopodobniej byłabym mamą KPI :slight_smile:
Bardzo pomógł mi laktator, metoda 7-5-3 o której pisała Aisa oraz odciąganie po karmieniach, niekiedy także pomiędzy gdy synek wydłużał sobie przerwy (choć to mało kiedy). Gdy nie chciał już piersi proponowałam pokarm z butelki. Ale zawsze pierwszeństwo miała pierś.
Piłam Femaltiker, wtedy jeszcze nie wiedziałam że jest piwo prawdziwie bezalkoholowe , Karmi pić nie chciałam bo alkohol nawet w śladowych ilościach źle działa na laktacje. Piłam melisę gdy synek był bardzo nerwowy i samej mi się to udzielało (niełatwo jest zachować zimną krew, gdy człowiek ma świadomość że nie umie wykarmić własnego dziecka albo ma z tym duże problemy). Wiadomo zbilansowana dieta, tak jak napisała Aisa zwiększa się zapotrzebowanie kaloryczne, ja bardzo to odczuwałam podczas pierwszych miesięcy wręcz objadałam się nad dzieckiem i piłam hektolitry wody o czułam się jak na dobrym kacu :wink: Tak mnie suszyło podczas karmienia. Woda zawsze pod ręką i jakieś zdrowe przekąski załatwiały sprawę.
Myślę że u Was działanie piersią w 1 kolejności oraz ucinanie karmień butelkowych powolutku sprawią, że możecie w przyszłości przejść tylko na kp :slight_smile:
Trzymam kciuki za powodzenie misji pierś :)))

Ja również trzymam za was kciuki tak jak ja pisałam i agn warto walczyć tylko trzeba uzbroić się w cierpliwość. No i warto też mieć w głowie że się uda bo to już połowa sukcesu wg mnie :slight_smile: daj znać jak wam idzie i razem z agn trzymamy kciuki.