Hej!
Nie wiem w którym dziale zamieścić wątek, ale chyba ten będzie najlepszy:-)
Mamy mały problem z dziadkiem (tatą mojego narzeczonego). Odkąd przyszła na świat nasza córka, dziadek oszalał. Codziennie chce ją widzieć, a jak jesteśmy u teściow, to cały czas próbuje mi ją zabierać. Mianowicie wygląda to tak, że siedzimy sobie wszyscy zazwyczaj na ogródku, malutka śpi w wózku, a dziadek podchodzi i mówi, że zabiera ją na spacer i bierze wózek i jedzie sobie z nią, np. pochwalić się całej ulicy i wszystkim sąsiadom. Jak mała nie śpi, to wyciąga ją a huśtawkę i zaczynają się z nią bujać, albo na rękach ją nosi. Jak mi kiedyś płakała, próbowałam ją przytulić troszkę uspokoić, to chciał mi ją z rąk zabrać. Strasznie się wtedy zdenerwowałam, bo to przecież moje dziecko i ja mam prawo się nią zająć i wiem jak mam ją uspokoić. Odmówiłam więc, to się obraził na jakiś czas. No ale narzeczony załagodził sytuację. Ja rozumiem, że się cieszy itd. ale jakby nich jesteśmy, to mam wrażenie, że ze mną o nią rywalizuje. Narzeczony mówi, żebym się cieszyła, bo mogę chwilę odsapnąć od córki, a ja jakoś spięta tam chodzę, bo przecież jego ojciec nie miał takiego dziecka ponad 30 lat w rękach i boję się, że jej coś zrobi. Dodatkowo mają suczkę malamuta, która jest bardzo łagodna, ale dziecko ją interesuje i często podchodzi do kogoś jak z nią siedzi. Dziadek 2 razy nie dopilnował i oblizała małą po twarzy… No i codziennie słyszę tylko zaprosiny, żebyśmy przyszli koniecznie jutro, bo on się wnuczką nie może nacieszyć. Narzeczony się z tego śmieje, a mniej tak do śmiechu nie jest.
Co otym sądzicie? Nie wiem czasami jak powinnam się zachować, bardzo lubię teścia i nie chcę konfliktu, ale jak mi zaczyna cyrki odstawiać, to się we mnie gotuje. Na dodatek ciężko jest mi odmówić, bo jest troszkę obrażalski.
Wrrr. Jak czytam takie historie to az sie we mnie gotuje, bo wiem ze mnie takie zachowanie strasznie by drazniło. Z jednej strony rozumiem to. Pojawiła sie wnuczka i dziadek oszalał, to miłe i fajne, ale z drugiej strony nie chcialabym takiej nachalnosci. Tez sie boje ze tesciowie beda u mnie na gorze non stop, jak sie mała urodzi, bo tobedzie ich pierwsza wnuczka, a nie chce tyle ingerencji. Mysle, ze u Ciebie rozwiazaniem jest delikatne zasugerowanie tesciowi co Ci sie nie podoba, np. zacznij od tego ze nie chcesz zeby byla oblizywana przez psa. Ja mysle, ze zawsze na wszystko, najlepsza jest szczera rozmowa. Ponadto nie musicie przeciez codziennie odwiedzac tesciow, mozna im eytlumaczyc, ze macie przeciez swoje zycie, swoje obowiazki, swoje potrzeby i czasem najzwyczajniej w swiecie chcecie zostac w domu.
Zreszta… Ja mysle, ze to tak na poczatek, jak sie juz wnuczką nacieszy to nie bedzie tak świrował 
Nie ma nic lepszego niż rozmowa bo z ludźmi trzeba rozmawiać . Ale faktycznie ciężko to robić jak z kimś się nie da bo się unosi …obraża . Już chciałam napisać , ze może nie lubisz teścia i drażni Cię jego każde zachowanie ale napisałaś , ze bardzo lubisz także cieżko mi się odnieść do tego . Narzeczony moim zdaniem ma trochę racji . Nie mieszkasz z nimi więc wizyty ustalaj TY i jak już się spotkacie to daj się nacieszyć jesli dziecku krzywda się nie dzieje a Ty w tym czasie wypij kawe , zjedz ciastko , pospaceruj -ja tak uważam . Nie daj sobie tylko wejść na głowę . Jeśli karmisz , usypiasz abo dziecko już śpi to postaw granicę której niech nie przekracza tylko się grzecznie dostosuje bo Ty jesteś mamą i wiesz jak uspokoić dziecko i czego ono potrzebuje - On musi o tym wiedzieć . Jesli się obrazi - trudno …z czasem zrozumie 
A co z teściową , Twoimi rodzicami i resztą rodziny ?
Ehhh opisałam się i mi się skasowało:(
Agnieszka.sz z psem miał powiedziane, że z daleka od dziecka bo raz to bakterie i długa sierść, a dwa to nigdy nie wiadomo czy bezpiecznie. Jest łagodna jak baranek, ale z takim dzidziusiem nie miała nigdy do czynienia. Powiedział, że będzie tego pilnował, zobaczymy. Też mamy nadzieję, że to jego chwilowa nadgorliwość mu przejdzie i oby Twoi tesciowie byli wyrozumiali w tej kwestii.
Mamowe próbuje robić tak jak radzisz… nie chcę go pozbawiać przyjemności bycia z wnuczką, ale w pewnych momentach ostudzić jego zapał. Obiecuję sobie zawsze cierpliwość, a jak tam jestem i on podchodzi to właśnie się zaczyna we mnie gotować. Śmieję, się do narzeczonego, że to hormony i jak lwica swojego bronię, bo kilka razy już za daleko w nasze terytorium wszedł
w każdym razie uczę się nad tym panować.
Teściowa jest OK, przypilnuje jej, ale nie nosi, nie buja, tak ostrożnie się zachowuje. Moja mama i tata też, w ogóle rzadko się widujemy, bo mieszkają kawałek drogi od nas.
Ja trochę podobne początku miałam z teściową tyle że ona nie chciała przyjeżdżać co dzień ale jak byliśmy i niej to miała takie fazy. Co więcej ons jeszcze przed urodzeniem wnika mówiła że zabierze ho za rok na wakacje nad morze co działało na mnie jak Płachta na byka. Tylko u nas inny problem bo to ja jestem zsborcza o dziecko o w stosunku do niego ma być tak jak ja chce (jedzenie drzemki iyo) bo to w końcu moje dziecko a rodzice i teściowej już swoje wychowali. Poza tym ja w kwestii mojego dziecka w stu procentach ufam jedynie mężowi więc na żaden spacer teściowa dziecka nie dostała chyba że że mną. Jeśli usypialsm małego a ona stwierdziła że się z nim pobawi bo o tak nie usnue wychodziłem z pokoju stwierdzając że to jego pora drzemki ale jak wszyscy do niego mówią to napewno nie usnue. Podobnie było z karmieniem zwłaszcza jak jadł już coś łyżeczka a był średnio chętny a wszyscy go rozpraszalu zabawiali itp brałam dziecko i wychodziłem do kuchni. Teraz też mnie to doprowadza do szału (ma już 3latka i jest raczej z dzieci które ciężko jedzą) jak teściowa co kęs pyts czy dobre albo zabawia no ale teraz już macham ręką.
Mojr teściowa to jeszcze na siłę wciskals niemowlaka wszystkim z rodziny co doprowadziło mnie do szału bo nie cierpię przekazywania dziecka z rak do rąk. A brała ode mnie ba 2min i za chwilę dziadek no weź go wujek weź małego babcia itp jak lalkę.
Efekt? Lubię ją bardzo jako teściowa o kobietę ale z dzieckiem zostaje absolutnie wtedy kiedy jest taka konieczność o to też dopiero teraz jak mały chodzi do przedszkola i choruje.
Wiecie powiecie że głupia jestem ale dla mnie to słodkie. Działek tak wpatrzony w wmusic to jest piękny widok. Moja siostra ma takiego teścia i ona bardzo sobie to chwalili bo jak do niego jeździli ona mogła odpocząć bo działek zajął się małym.
Wiem że to może być wkurzajace ale on krzywdy jej nie zrobi i tobie jej nie zabierze. Jak nie podoba Ci się takie zachowanie to porozmawiaj z nim na spokojnie.
Agata z jednej strony trochę straszne i w pewnym momencie też bym nie wytrzymała i trochę odseparowala takiego dziadka, ale z drugiej strony trochę zazdroszczę, chciałabym aby mój tata choć trochę wykazał zainteresowanie wnukiem, ale odkąd wie, że jestem w ciąży nie odwiedził mnie ani razu, mimo że zapraszalam, zawsze znalazł jakąś wymowke, żeby nie przyjść a mieszka w tej samej miejscowości, co prawda ma dużo wyjazdów, ale jestem jego jedyna corka i spodziewam sie jego pierwszego wnuka i chciałabym trochę zainteresowania z jego strony
Paulina wcale to nie głupie co piszesz. Ja staram się i z takiej strony na to patrzeć i wiem, że wiele osób może takiego dziadka pozazdrościć. Dlatego Was pytam o zdanie na ten temat. A raczej bezpośrednio mu tego wszystkiego nie powiem, bo jestem pewna, że się obrazi i jak wypije piwko to będzie wylewał żale, zawsze to robi:-) tak delikatnie sposobem go muszę podejść
Najpierw muszę jednak ochłonąć i odpocząć, żeby móc spokojnie działać.
Justyna to Twoje dziecko i masz prawo decydować o porze jego snu itd. takze moim zdaniem słuszne postępowanie.
Agnieszka-1989 właściwie z moim tatą podobnie. Ale nie dziwię się, bo nam mało uwagi poświęcał w dzieciństwie, także nawet nie miałam nadziei, że teraz coś się zmieni.
Ehh no tak to jest, że i nadgorliwość niedobra i brak zainteresowania też …
Ja myślę że łatwiej jest zwrócić uwagę o wtedy jest mniejsza obraza jsk zrobi to syn czy córka więc powiedziałabym narzeczonemh żeby zwrócił tacie uwagę. Ja tak zrobiłam. I choć moja teściowa była twardym zawodnikiem u próbowała ns różne sposoby to jak mąż powiedział teksty typu odpuść sobie bo Justyna długi na wakacje ci gi nie da i po co takie gadanie albo przestańcie go zaczepiac i dajcie zjeść spokojnie albo że ma teraz spać bo potem nie ona będzie się z nim męczyć. No i podziałalo. Ba nawet potem zmieniła kuchnie i ciasta piecze sama jak wiedziała że ciastek x cukierni x kremem moje dziecko jeść nie będzie. Ale szczerze u mnie niesmak pozostał i mam wrażenie że dać jej palec to będzie chciała rękę. Wiem że chce dobrze tylko jak napisałam jestem Bardzo zaborcza o swoje dziecko mam od niemowlaka bardzo żywiołowe dziecko (i naprawdę ktoś kto nie przebywa z nim na co dzień często bardzo się zdziwił co potrafi wymyślić) więc ufam jedynie mężowi w stu procentach. Dziecko było moja świadomo decyzja i nie msm potrzeby podrzucić je do babci żeby chodzić na imprezy do kina itp a jak mam ochotę wyjść z koleżanką na ploty czy na zakupy to mąż może zaopiekować się dzieckiem.
Dobrze,ze chcesz nad emocjami zapanować . Dziecko musi czuć , że jesteście rodziną i podczas wizyt dobrze się w swoim towarzystwie czujecie . Dziadek z czasem załapie , ze musi przystopować bo inaczej będzie gęsta atmosfera ktorej pewnie tez chciałby uniknąć 
Agata a to jego pierwsze wnuczatko?
Ciężko znaleźć rozwiązanie w takiej sprawie… z jednej strony dobrze, że dziadek się interesuje ale z drugiej to rodzice mają wychować dziecko. Może rzeczywiście najlepszym rozwiązaniem jest szczera rozmowa i uświadomienie dziadkowi jak to wygląda z Twojej strony.
Ja trochę zazdroszczę, bo mój teść nie zajmuje się wnukami, jak jesteśmy w odwiedziny to coś tam powie do małej ale na ręce nie weźmie ani nic. W sumie to ogląda głównie sport i tyle.
Mój tata uwielbia mojego synka, córę też choć widać, że troszkę woli wnuka. Zabiera na plac zabaw, do parku, kupi jakieś słodkości i jak tylko potrzebuję to przybędzie na pomoc.
Wiem, że są teściowie, którzy się za bardzo wtrącają lub co gorsza buntują syna przeciwko żonie. Nie mogę narzekać!
Marta jak widzisz tak źle i tak niedobrze . Wszystko TAK ale z umiarem . Jeśli Agata raz się postawiła i teść odniósł się tzw fochem tzn , ze cieżki charakterek ma .
Justyna był już taki dzień, że poprosiłam narzeczonego o interwencję, jednak szybko poszłam po rozum do głowy, i stwierdziłam żeby tego nie robił, bo on zawsze palnie w taki sposób, że z igły wychodzą widły. Mogłoby się to jeszcze gorzej skończyć , a ich konfliktu nie chcę 
Mamowe chcę to na spokojnie ogarnąć, bo mamy fajny kontakt, lubię teściow i nie chciałabym tego teraz popsuć. Co do charakteru, to mają zacięte i teść i synowie, szybko się unoszą dumą i często się obrażają
mój narzeczony jednak chyba najmniej, bo jego brat to o byle co potrafi nagle wyjść z domu i nikt nie wie nawet co go uraziło
ale to nie jest jakieś straszne, zazwyczaj im przechodzi szybko, no chyba, że chodzi o coś poważniejszego
Paulina tak, to pierwsze wnuczątko i drugie prędko się nie zapowiada, bo brat narzeczonego lubi kawalerski tryb życia i nie pali się do związków, a my kolejnych dzieci od razu nie planujemy 
Ola szczera rozmowa, jak inne środki nie zadziałają, ale tylko jak mi się już nerwy ustabilizują i spojrzę na wszystko “trzeźwym” okiem hehe
Też bylyscie po porodzie takie nabuzowane? 
Marta, to fajnego masz tatkę
na szczęście moi teściowie zawsze są dla mnie pomocni i nigdy nie nastawialiby syna przeciwko mnie.
Agata to pewnie dlatego tak wpatrzony we wnuczkę mała będzie miała z nim dobrze
Agata pogadaj z partnerem. Ja z mężem zazwyczaj rozmawiamy przed jakimis wizytami i ustalamy na co będziemy pozwalać na danej wizycie. A potem solidarnie się tego trzymamy. Na szczęście teściowa ani moi rodzice nie są nachalni. Gorzej z babcią i szwagrem i szwagierką. Jak tylko przyjeżdżają to przed łóżeczkiem siedzą i się gapią na młodą. I tak parę godzin. A jak jesteśmy na dworzu i ona spi w wózku to co chwile przychodzą i sprawdzają czy na pewno śpi… grrr… ja się bardzo zaborcza o córkę zrobiłam. Próbuję wyluzować, ale oni też widzą, że się stresuję i czasem odpuszczają 
Współczuję, bo mnie by to strasznie irytowało. na szczęście nie mieliśmy okazji tego doświadczyć. Ale właśnie pogadałabym z mężem. Zawsze jak coś mi nie pasuje w zachowaniu teściów, to jego wysyłam z misją, bo uważam, że tak jest bardziej zręcznie. Musisz być asertywna, grzecznie ale odmawiać kiedy Ci to nie pasuje. A z drugiej strony też trochę i sobie dać na wstrzymanie, bo się jeszcze dziadek zniechęci 
I tak, po porodzie też taka byłam. A że każdy chciał córkę to mnie to drażniło nawet, potem minęło 
Trochę ponarzekałam na teściów ale skasowałam 
Dziadkowie zakochani we wnukach to skarb. Ile bym dała za to. Chciałabym do kina pójść, ponad dwa lata nie byliśmy, a jak mała się urodzi to znowu zastój.
Paulina oby tak było. Postaram się na to patrzeć właśnie tak. Oczywiście tylko, gdy nie będzie zbyt wkraczał w zadania przypisane mamie, czyli mnie
bo czasami to m się wydaje, że jakby miał mleko to by ją jeszcze do cyca przystawił 
Marta, fajnie, że chociaż Twój tata pomaga. Właśnie w takiej roli widzę dziadka-spacer, lody, plac zabaw. Może jego poproś i idź do kina z mężem. Przykre, że 2 lata nigdzie nie byliście razem.
Pcheła podejrzewam, że i po mnie widać, że się stresuje i napinam
a z partnerem gadam cały czas o tym 
Magros właśnie muszę się jakoś grzecznie nauczyć odmawiać, ale najlepiej nie wprost, tylko wymijająco, żeby był wilk syty i owca cała:-) bo faktycznie nie chciałabym aby się całkiem zniechęcił