Hej,
“odkryłam” świetną zabawę na upalne dni. W sensie nie ja, bo moja przyjaciółka, ale ja Wam o tym napiszę.
Trzeba wziąć miskę zalać wodą jakieś zabawki małe, np. z jajek niespodzianek, zakrętki od butelek plastikowych, ludziki lego lub inne takie i zamrozić. Potem wyjąć miskę z zamrażalnika i zostawić dzieci z miską sam na sam:) U nas godzina zabawy cichej, konstruktywnej, bez kłótni:) Rewelacja. Siedziały z łyżkami, sznurkami i podglądały, jak lód topnieje i zastanawiały się, jak można proces przyspieszyć. Miałyśmy swoją prywatną domową i za darmo epokę lodowcową.
Hehe no to to zabawa musiała być na całego mój jeszcze za mały na takie atrakcje a już myślałam że coś podpatrze dla niego a tu nici
u nas to by było tak, że starszy by patrzył jak ten lód się topi, a młodszy znalazłby sobie jakieś skuteczne narzędzie i zaczął to rozwalać, gdzie w rezultacie komuś by się oberwało
niemniej jednak pomysł fajny
Moja córcia za mała na taka zabawe jeszcze ; (
Dla mojego niszczyciela to na razie nie ten etap.
zabawa raczej dla starszaków
Beti,
moje dostały łyżki i rozwalały. Kiedyindziej dostały lód do kąpieli w wannie. NAm bardzo na upały zabawa odpowiada:)
no nie wiem… ja bym się bała że sporo lodowych atrakcji znajdzie się w buzi … i gardło jak nic narażone na infekcje …dla starszych może być zabawa na 102 pomysły … ;-)=
U nas też za wcześnie-lód byłby przedmiotem badań ale w buzi:) By co najwyżej pokazujemy Oli i mówimy na zasadzie kontrastów że jest zimne, ciepłe i pozwalamy dotknąć rączką. A tak sprawdza się zabawa w wodzie na upalne dni, lanie z sikawki itd.
Dzieki za pomysł - ponoć idą znów gorące dni, zabawa będzie jak znalazł.
He he dobry patent trzeba wszystkiego probowac
Trzeba będzie spróbować latem tej zabawy :))