Za krótkie wędzidełko u noworodka

U nas na szczęście ok, ale w szpitalu w którym teraz rodziłam widziałam w "ofercie", że taki zabieg wykonują na miejscu, myślę, że to dobra opcja.

W większości szpitali podcinają,,na miejscu,, ale to w naprawdę skrajnych przypadkach. Czasami trzeba podciąć drugi raz ale bardzo żadko się to zdarza 

Tak jak Kargaw pisze nie jest to częste, ale czasami trzeba powtórzyć zabieg. Też nie każdy lekarz umie dobrze podciąć wędzidełko.

Trochę nas nie było, bo przyznam, że trochę mnie przerosła opieka nad zbuntowanym dwulatkiem i noworodkiem, który wcale nie śpi tylko cuduje :D 

Ale donoszę, że wędzidełko mamy podociete i pani doktor powiedziała, że było bardzo krótkie także byla w szoku że szpital to zbagatelizował.. było trochę płaczu bo mała jest bardzo czuła na wszytsko ale od razu dostała cyca i już było dobrze. Teraz uczymy się ssać pierś na nowo i staramy się dawać smoczek bo już zdążyła nauczyć się złych nawyków.. ale jestem dobrej myśli :)

Dobrze, że już jesteście po wszystkim:). Niby to taki standard, rutynowy zabieg, ale to zawsze stresujące przeżycie i dla rodziców i dla malucha.. Zdrówka:)

Panlibka super że już po wszystkim ;) bunt dwulatka trochę trwa też przechodzimy ten etap ale mam nadzieję że już bliżej niż dalej z tym buntem i że z każdym dniem będzie lepiej;)

My też teraz przechodzimy bunt dwulatka i nie wiem jak to przetrwam i kiedy się to skończy. Czasami już serio mam dość. O każdą drobnostkę afera, najgorzej jak mamy gdzieś wyjść na szybko a ona się drze że np. zimno deszczowo było a chciała szmaciane trampeczki założyć i weź tu być mądry.

Paula mój jak zaczął bunt dwulatka koło 1.5 roku życia to mając trzy lata dalej go ma .

Nie jest łatwo u nas był w ogóle jakiś mega intensywny ten bunt i mam wrażenie,że ciągle trwa choć już jest łatwiej , ale bywają takie dni,że bym go wsadziła do rakiety i wystrzeliła w kosmos 

Och z tymi buntami u nas Sama nie wiem jak to określić ten taki typowy bunt dwulatka chyba już minął nie było najgorzej natomiast humorki dalej są trochę większe były w momencie gdy pojawiła się siostra No bo maluch jednak musiał sobie to wszystko w głowie poukładać niby gdzieś tam wcześniej był przygotowywany na to że mama w brzuchu ma dzidziusia że ten dzidziuś w domu się pojawi że będą zmiany że już nie będzie tylko on sam jeden że to będzie jego siostrzyczka że musimy o nią dbać będą się razem bawić dzidziuś będzie płakał No wiadomo to wszystko mu tłumaczyliśmy ale same Wiecie no co taki dwu i pół letni chłopczyk może z tego rozumieć dwu i pół letniej na tamten czas teraz już jesteśmy rok do przodu i jest dużo lepiej niż na początku syn dużo więcej z tego rozumie córeczka też powoli zaczyna angażować się w te zabawy z nim bo do tej pory była tylko takim małym bobasem który leżał w łóżeczku w wózku płakał czasem domagał się o jedzenie i niby ta siostrzyczka była ale tak naprawdę on do tej pory nie mógł się z nią pobawić nie miał jak to się mówi z niej żadnej korzyści poza tym że ona czasami odbierała mu uwagę rodziców która do tej pory była poświęcona tylko i wyłącznie jemu a od jakiegoś czasu już zrobiło się tak dużo fajnie bo malutka zaczęła się bardziej uśmiechać coś tam gaworzyć po swojemu śmiać się do niego wygłupiać się raczkować zanim gonić po domu No i już tego czasu spędzają razem dużo więcej jest ciekawiej I wydaje mi się że ten bunt i też pomalutku cichnie a jak to będzie dalej to zobaczymy Ja się na nic nie nastawiam Podejrzewam że wyjdziemy z jednego buntu i prawie malutka dorośnie będziemy wchodzić w kolejny razem z nią wtedy u syna pojawi się jakiś inny etap tak to już jest że te etapy i buty u dzieci ciągle jakieś są ale właśnie ten buntdwulatka . Taki najbardziej znany

U nas jest bardzo podobmoe

mój już praktycznie ma 3 lata, a mam wrażenie, że jest okropny regres pod względem zachowania ;/ ale z drugiej strony pewnie wyczuwa pojawienie się nowego członka rodziny, nasze emocje i przez to jego zachowanie jest okropne. Czego bym nie zrobiła jest źle, a jak zrobię tak jak on chce to i tak jest źle 

u mnie też ten bunt jest! i to czasami już mam dosyć i mam wrażenie, że jestem okropną matka i się nie nadaję do tego;/

U nas nie było  twgo problemu.

U nas też

Dzieci są różne. Jedno będzie miało bunt ciągiem przez dwa lata a u innego w ogóle się nie zauważy zmiany zachowania. Trzeba się uzbroić w cierpliwość i być wyrozumiałym dla dziecko, bo ono tylko tak potrafi sobie radzić z trudnymi emocjami. Musi się dopiero nauczyć je kontrolować.

Moja mała miała zaraz po urodzeniu podcinane. Kiepsko łapała brodawkę i lekarka stwierdziła, że trzeba.  Po podcięciu piła ok, nawet ładnie przybrała po jednym dniu. 

 

Bunty... mój pięciolatek ma już dwa lata bunt :D ale właśnie jest podobnie jak u Mazi - doszedł nowy członek i mimo akceptacji siostry i wogóle gdzieś tam w środku jeszcze siedzi to, że już nie jest najmłodszy 

Podcięcie zaraz po urodzeniu to dobre rozwiązanie, bo u noworodków to się momentalnie goi i jest już problem z głowy. Chociaż czasem trzeba powtórzyć podcięcie. Też nie w każdym szpitalu w ogóle sprawdzają wędzidełka nie mówiąc o podcinaniu.

Nie wszędzie sprawdzają ale czasem zdarza się tak że wszystko jest ok a poz jej okazuje się że jednak trzeba podciąć 

To tak jest u nas. To znaczy na początku wszyscy mówili, że wędzidełko ok a dopiero jak mały miał jakieś 3-4 miesiące okazało się, że jednak jest trochę za krótkie. I teraz sama się zastanawiam czy podciąć je czy zostawić, bo póki co żadnych problemów nie widzę oprócz cofniętej żuchwy.

Lea,  widzisz teraz różnicę po podcięciu?

Żuchwa się wyrównała?