Hej :) Ostatnio jest mnie troszkę mniej bo aktualnie u nas 1 trymestr i mam okropne wzdecia po jedzeniu. Polecacie coś? Biorę renee ale mam wrażenie, że srednio mi pomaga..
Mnie pomagał rumianek do picia i herbatka z kopru włoskiego
Renee to jest na zgage. Polecam espumisan bo nie wpływa w ogóle na dzieciątko. No i małe porcje jedzone wolno. Rumianek też jest super pomysłem za to nie polecam herbatek z kopru włoskiego z wiadomych rakotwórczych przyczyn.
W ogóle coś mnie ominęło że jesteś w ciąży, gratulacje !! ❤️
Szerokim łukiem omijałam wzdymajace potrawy, szczególnie w okresie suplementacji zelaza
Też miałam z tym ogromny problem, ale zauważyłam że jedyne co mi pomaga to właśnie jedzenie bardzo małych porcji a częściej. Teraz jest dużo lepiej.
Ja czytalam na Internecie o jedzeniu kiwi, które pozytywnie wpływa na trawienie. Sprawdziłam i u mnie działa, polecam zjeść rano chociaż jedno kiwi :)
Też miałam okropne wzdęcia w pierwszym trymestrze. Pomagało mi jedzenie małych porcji, unikanie gazowanych napojów i picie ciepłej wody z imbirem. Spróbuj, może Tobie też ulży :)
Miałam to samo, pomagało mi picie herbatki z kopru włoskiego i unikanie tłustych potraw. Warto też jeść mniejsze porcje
Mi lekarz przepisał Symetykon albo też pozwolił brać espumisan 2x2 tabletki. Pomagało ale nie codziennie brałam, tylko w razie kryzysu :)
Woda z imbirem też mi pomagała
W mojej pierwszej ciąży mimo mdlosci starałam się nie brać żadnych tabletek. Mam nadzieję, że i w tym przypadku nie będą mnie te mdłości tak męczyć.
Nie brałam żadnych leków. Po prostu hormony szaleją w organizmie i trzeba to przetrwać :)
Oooo gratki Malina :)
Ja też się pochwalę u mnie już 15 tydz :))
Może więcej błonnika, więcej owoców i warzyw , więcej wody niegazowanej:)))
Gratulacje !!
ja bardzo polecam wodę mineralną z dodatkiem cytryny lub pomarańczy, na wzdęcia i na mdłości dla mnie było super :)
Miałam dokładnie tak samo, u mnie skończyło się dopiero jak pierwszy trymestr minął. Nie brałam żadnych leków, ponieważ wiedziałam że to wina szalejących hormonów. Starałam się uniknąć wszystkich ciężkostrawnych i smażonych pokarmów. Zaczęłam jeść więcej warzyw i owoców, ale też tylko takich które nie powodują wzdęć ( unikałam np. kalafiora, winogron) . Jedzenie częściej mniejszych porcji pokarmów też przynosiło mi trochę ulgę, albo przynajmniej zmniejszało objawy.
Universe, zazdroszczę, bo ja mdłości miałam, ale na myśl o jedzeniu od razu mi było niedobrze. wstyd się przyznać, ale ratowała mnie wtedy bułka od hot-doga z sosem ze stacji.
Mniejsze porcje, a częściej. Unikanie gazowanych napoi i tłustych potraw. Więcej ruchu.
BędęMamą myślę że ja po takiej bułce mogłabym mieć problem żeby się ruszyć od stołu... Mi potrafiło być ciężko nawet po zjedzeniu jabłka. A hot-doga nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić :) Dobrze że już mi przeszło, bo ten pierwszy trymestr był naprawdę trudny.
u mnie pierwszy trynestr to wieczne mdłości i wymioty, jadałm jak wróbel a i tak miałam wzdęcia... na szczescie przeszły w drugim trymestrze same.
Natalia. U mnie podobnie. Zalogowałam się tutaj na forum z myślą, że będę się udzielać w tym miesiącu, może przy okazji uda mi się coś przetestować dla maluszka. Jednak tak mnie dojechały mdłości, że nie byłam w stanie nawet przysiąść konkretnie do laptopa i tutaj popisać z Wami. To moja trzecia ciąża i mimo, że w żadnej nie doskwierały mi wymioty, to jednak mdłości przybierają teraz na sile. Pierwsza ciąża była znośna, w drugiej leżałam plackiem na kanapie, młody robił co chciał, ja na myśl o jedzeniu ... nie dało rady nic przełknąć. Tym razem mdłości okropne, ale mam wrażenie, że jak coś zjem, to na chwilę mi lepiej. . ale co z tego jak za parę chwil mdłości się nasilają.. to mój 8 tydzień i jak pomyślę, że będzie gorzej to naprawdę ręce opadają..