Witam, karmie piersia, ale dzis dostalam jakiegos strucia i caly wieczor wymiotuje. W lodowce mialam zapas mojego mleka wiec synek je dostal i dzis piersi nie dostal,ale musialam odciagnac wlasnie pokarm i nie wiem czy mam go wylac czy jest dobry. Jak to jest w takich przypadkach? Bardzo prosze o rade… Nie wiem czy to sprawa jednorazowa czy jakis wirus…
rozmawialam kiedys z jedna mama i miała podobna sytuacje , poszła do lekarza ( mysle ze i Ty powinnas sie wybrac)
i On jej powiedzial nie stwarza zagrożenia dla karmionego piersią dziecka o ile we krwi nie stwierdzono zadnych bakterii , ale ja na Twoim miejscu porozmawialabym z lekarzm albo polozna
Karolinko ja mam nadzieje ze to nic poważnego i wymioty juz Cię opuściły a jeśli nie to moze skonsultuj się z lekarzem czy to nie jest nic poważnego. Sama z ciekawością czekam na wypowiedz eksperta. Trzymaj się…
Wydaje mi się, że jeśli nie jest to spowodowane bakterią ani wirusem to można karmić.
Mi położna powiedziała, że w przypadku wystąpienia gorączki wskazane jest żeby karmić bo w mleku są zawarte przeciwciała ale nie wiem, czy dotyczy to również wymiotów i zatrucia.
No właśnie, przeziębienie, choroba, generalnie stan, w którym nie przyjmuje się antybiotyku nie wyklucza karmienia piersią. Ale wymioty mogą być spowodowane różnymi rzeczami. Może to ta ryba? Może jakaś grypa żołądkowa się przyplątała? Moim zdaniem jeżeli wymioty się będą powtarzać dłużej niż dzień czy dwa to idź do lekarza, on najlepiej ci wszystko wyjaśni. Zrób sobie też test ciążowy, wiadomo zabezpieczenie zabezpieczeniem, ale lepiej sprawdzić.
Dzieki za wypowiedzi… Ta ciaza silje mnie dobilas… W takim czasie po cc to bym sie niezle wystraszyla, nie mowiac o tym, ze to byloby trzecie dziecko… Matko
Carol najpierw wizyta u lekarza. Nie ma się co martwić i stresować na zapas
Najpierw test ciazowy, meza wyslalam bo mnie postraszylyscie dzis jest juz dobrze… Malego usypiam, odezwe sie pozniej
wydaje mi się że możesz podać, koleżanka też sie czymś zatruła i normalnie karmiła. Mleko ma dużo antybiotyków, wiec nic nie powinno się dostać do organizmu dziecka
Od razu, że straszymy. Po prostu lepiej mieć pewnośc.
Ciaza na pewno nie pewna ulga jest, nie powiem, trzecia ciaza to najwczesniej za 4 lata
najpierw chlopakow musze odchowac… Mleko podalam, nic na razie mu sie nie dzieje… Zobaczymy, ja juz dobrze sie czuje
Może jakieś zatrucie, albo wirus. Ale ja nie chcę straszyć bo mi przy drugim test nie wyszedł. dopiero beta. Wiesz może być za wcześnie. Ale raczej stawiam na jakieś strucie.
Ja też raczej stawiałabym na jakieś zatrucie, to ta ryba od Teściowej (hehe)…ona chyba nie lubi jak karmisz, więc może chciała się struć? A tak poważnie, z tego co się doczytałam to chyba już Ci troszkę przeszło więc to najważniejsze. Jak małemu nic nie dolega, to znaczy, że jest dobrze. Zawsze jest tak, że wszytko naraz się przypałęta… wymioty, noga w gipsie i co jeszcze???
Trzeba się zastanowić czy to jest wirus czy może zwykłe zatrucie. Ale jeżeli nie gorączkujesz to pewnie zaszkodziła Ci ta nieszczęsna rybka od teściowej . Profilaktycznie można wybrać się do lekarza żeby się uspokoić, ale wiem że mleko mamy nie jest szkodliwe nawet jak ma się temperaturę czy jest się przeziębionym.
Hehe smiesznie to brzmi “ryba od tesciowej” lipko, ona chciala mi oszczedzic szykowania i widzisz co z trgo wyszlo :)) czuje sie juz calkiem dobrze wiec do lekarza nie ide, a ta noga nadal boli… Tylko wiecie co, cale zycie jadlam wszystko i nic sie nie dzialo a jak karmie to juz druga taka sytuacja z wymiotami… Wrazliwy zoladek czy co
Twoje piersi wiedzą czego nie lubi dziecko I same wybierają co chcą jeść
haha
A, że od teściowej to coś w tym jest. Ja zazwyczaj po jedzeniu od teściowej też się średnio czuję, ale to dlatego, że ona ciężko gotuje.
Ah te nasze kochane teściowe Karolinko a za pierwszym razem co tam takiego zjadlas i od kogo ? Być moze Twój organizm się zmienił po ciąży i jesteś bardziej wrażliwa na niektóre rzeczy…
No chyba nie moge za bardzo ryb bo za pierwszym razem to byly sledzie a ja tak lubie ryby…
No to być moze wina widnych stworków.
Przy wymiotach bałabym się dac dziecku pierś, bo jesli się zjadło coś toksycznego, przeterminowanego itp., obawiałabym się czy to nie przeniknęło do mleka.Na takie wypadki losowe mam zawsze awaryjne mleko w zamrażarce. Polecam zrobić taki mały zapas i wymienić go raz na miesiąc, zeby jakościowo było dostosowane do malucha. Nigdy nie wiadomo, kiedy się przyda.