Wygaszanie laktacji a KPI

Hahaha no sama jestem w szoku   ;)

Też nie wiedziałam że jest coś takiego jak kapusta w żelu. Ale właśnie tutaj na forum to człowiek dowiaduje się różnych rzeczy czasami

Rajstopy w sprayu, kapusta w żelu.. Koniec świata :)..

Rajstopy w sprayu też są super hahaha

Suchy szampon,  masło do ciała... niejedn facet pewno i  na te hasła się podrapie po głowie hahaah

O kapuście w żelu słyszałam już kiedyś, ale nie stosowałam. 

Picie szałwi czy mięty jest bezpieczne przy karmieniu. Z tego co wiem, nie można jedynie pić tych naparów jakoś bardzo długo. Zresztą już po kilku dniach powinny być efekty. Grunt to coraz rzadsze i coraz krótsze odciąganie mleka. Wtedy piersi same się dostosują.

Tak piersi powoli się przyzwyczaja do mniejszej ilości mleka aż w końcu ono zaniknie. I odciąganie mleka jak już czujemy że piersi są nabrzmiałe i tylko do uczucia ulgi nie do samego końca 

Ufff ja już mogę schować laktator,tylko właśnie jeśli jest resztka mleka jest w piersach  to nic  się nie dzieje? Nie zamieni się to w stan zapalny gdy nie odciągałam już kilka dni? Ostatnie odciaganie dało 40 ml z obu piersi.

ja po prostu przestałam ściągać pokarm i w zasadzie to łatwo poszło. Nic się nie działo , ja już też przed odstawieniem ściągania bo na końcu już tylko ściągałam pokarm to zaczęłam zmniejszać tą ilość . Położna mi proponowała jakieś leki ,ale stwierdziłam, że spróbuję sama . Gdyby to nie pomogło miałam dać znak by mi wypisała receptę  

Jeżeli piersi nie bolą, nie są nabrzmiałe to znaczy, że wszystko jest ok. Tak naprawdę po ustabilizowaniu laktacji piersi nie magazynują już mleka, tylko tworzą na bieżąco, dlatego żadne mleko nie powinno w piersi zalegać. 

U mnie laktacja zaczęła wygasać przez stres potem mała mniej chciała piersi jadła bardziej z butelki mleka było coraz mniej aż się skończyło;(

Nie są nabrzmiałe,ale widzę że mleko ciągle jest,nieraz mam marką piżamę czy stanik z koszulką 

 

Jeśli nic Cię nie boli to wszystko jest ok. Uwierz jeśli jest stan zapalny to boli mega i nie da się tego nie zauważyć 

Dokładnie. Jeśli zrobi się zastój i stan zapalny to nie da się tego przeoczyć. Bolą piersi i węzły pod pachami, skóra jest gorąca i ogólne samopoczucie jest złe. Przechodziłam przez to. Czułam się jakbym miała grypę..

Oj tak zastojów nie przegapisz. Ja z bólu miałam gorączkę i mdlałam , ale w tedy już antybiotyk musiałam dostać bo było poważnie .

To jest taki ból, że nie idzie wytrzymać 

Miałam to 2x ,wiem jaki to ból  :/ a jak mała niechcący rączką jeszcze machnęła to w duchy wyłam z boleści  :( 

Ja na szczęście nie miałam stanu zapalnego ale było blisko sam ból zastoju też jest straszny na szczęście u mnie okłady i częste odciąganie pomogło chociaż na początku to rękami po kilka kropel bo nie dało rady laktatora przystawić z bólu 

Kurcze straszne problemy macie lub miałyście.. u mnie kp rewelacja. Ale też bolała mnie 2x pierś ale mega pomogła mi kapusta w żelu. Do tego Milanella biom. 

U mnie w pierwszej ciąży było to trochę mija wina , byłam mniej doświadczona i jak karmiłam synkiem piersią synek ciągle płakał o budził się co 2godziny do cycka i cały czas płakał więc ja już na 3mc podałam mu mm i tak coraz częściej chciał butelkę niż piersi ale trwa wiem że pewnie dlatego bo pierś jest trudniej ssać niemowlakowi niż z butelki gdzie to mleczko leci szybciej i mnie pracy trzeba, i tak powoli synek coraz mniej chciał pierś jedynie w nocy jeszcze jadł aż już na 4mc odepchnął pierś całkowicie. W drugiej ciąży obiecałam sobie że się tak szybko nie poddam i mimo czasem płaczu , wyrywania się , pogryzionych brodawek , bólu piersi nie poddawałam się używałam kremu maltan jak dobrze pamiętam bo było to 5lat temu;) i na pewno używałam dużo laktatora, dużo odciagalam ale długo tak po ok. 15/30min i karmiłam tak synka 2,5roku;) aż synek był dokarmiany innymi rzeczami więc sam coraz mniej chciał pierś a długo cycusie dla synka były wszystkim ;) usypiaczem, jedzeniem , piciem, pocieszenie, itd czasem to czułam jakby synek całymi dniami byl na piersi później zachorował na nowotwór mając dwa latka i długo chciał cycusia do spania itd a potem jak już wyzdrowiał sam odrzucił piers i jadł inne potrawy z wielkim apetytem.  Minęło już 3lata ma już 5,5latek i nadal czasem chce pocałować moje cycusie taknje kocha;) i na szczęście apetyt ma bardzo dobry a co najważniejsze cały czas jest zdrowy i choroba nie wraca z czego jestem najszczęśliwsza.

są kobiety które chyba mają tendencję do zastojów bynajmniej ja tak mam dla mne to rutyna. Dlatego kp kojarzy mi się z bólem bo wiecznie coś się działo i wiecznie były antybiotyki . Niby już laktacja przy pierwszym dziecku była ustabilizowana i córka potem fajnie piła, a zastoje były i w sumie nawet miesiąc z jednym walczyłam, aż mi dano antybiotyk