Wychodzenie z łóżeczka

Drogie Mamy, od jakiegoś czasu mój obecnie 17 miesięczny urwis nauczył się wychodzić z łóżeczka(wspina się po nim i wychodzi na łóżko moje i męża, które stoi tuż przy łóżeczku). Dziś przyszła pora popołudniowej drzemki - zasłoniłam rolety, położyłam synka do łóżeczka i wyszłam z pokoju, za 10 minut wrociłam, by sprawdzić, czy zasnął, ale gdzieżby tam, jużgo w łóżeczku nie było. Uśpiłam go na rękach, ale jak wiadomo nie mogę wiecznie usypiać synka na rękach. Nie mam pomysłu, co zrobić, by zasypiał sam lub żeby nie wychodził z łóżeczka.

Macie jakieś pomysły? Bo mnie już ręce opadają :confused:

Magiczny jeśli masz łóżeczko drewniane ze szczebelkami radzę wyjąć kilka szczebelek ja tak wyjęłam swojej córci kiedy to ona właśnie zaczęła sama wychodzić z łóżeczka bałam się ze spadnie i zrobi sobie krzywdę . Nic nie zrobisz jak juz twój syn raz wyszedł to już będzie to robił przy każdej nadazajacej się okazji :slight_smile:

Mój syn w tym wieku już stopniowo zaczął porzucać dzienne drzemki :slight_smile:
A teraz ma dwa latka i już zwykłe łóżeczko bez szczebelków i ilekroć zdarzy mu się wyjść po położeniu spać, stanowczo mówimy mu by wracał do łóżeczka, niezbyt jest zadowolony ale wie, że nie ma wyjścia bo jest noc i się śpi :wink:

A jeśli chodzi o wychodzenie to może jakaś przytulanka mogłaby synka w łóżeczku zatrzymać? Mój ma ulubioną podusie świnkę którą odwracam jego uwagę gdy widzę że chce wychodzić z łóżka, mówię mu żeby się przytulił do świnki , że mamusia przykryje no i udaje się że zapomina że chciał gdzieś powędrować :slight_smile:

od dawna mamy turystyczne łożeczko, wlaśnie przez to, że synek się wspinal i nożki wkładał między szczebelki i próbował wychodzić… Mój mały jest takim urwisem, że nic go nie przytrzyma w łóżeczku, jesli on nie chce w nim być. Ma swoją ulubioną przytulankę, ale ona nie zdaje egzaminu niestety. I nie ma mowy o zrezygnowaniu z drzemek, bo widzę, że synkowi spać się chce(nieraz potrafi zasypiać na siedząco)… Jak usiadłam z nim na łóżku, wzięłam na ręce, polulałam i ponuciłam kołysanki to w ciągu minut go nie było.
Jestem kompletnie bezradna ehm

ile bym oddała żeby mojego teraz polulać i poprzytulać jak on rwie się jak wiatr i wszędzie biega a na czułości nie ma już czasu :wink:
a jakaś lampka z kołysankami? Są te pluszowe Cloud B, wieczorem robią gwiazdki na suficie a w dzień może by się synek zasłuchał w melodie i nie musiałabyś mu nucić i lulać ?

Witam :)Ja mam łóżeczko zwykłe i szczerze powiem… polecam. Dlaczego? moje dziecko tak samo wychodziło z łóżeczka,aż któregoś razu po prostu mało brakowało i zrobiła by sobie ogromną krzywdę przy tym… Więc wzięłam się na sposób i zdjełam bok łóżeczka. Córka idzie spać wtedy,kiedy ma porę na drzemkę sama. Bierze swojego kochanego pluszaka i po prostu kładzie się do łóżeczka. Wymagało to wiele czasu… począwszy od tego,że uczyłam ją wchodzić i schodzić z naszego łóżka,a potem już sama wiedziała co robić. Ale fakt,wiem ,że są rodzice, którzy kładą dziecko spać o konkretnej godzinie i koniec… Ja po prostu pozwalam swojej córce samej wyznaczać sobie godziny do spania. Chyba,że widzę,że jest mega śpiąca,to wtedy kładę się z nią i jej śpiewam,lub czytam bajeczkę. Moja mała skończyła w styczniu 17 miesiecy. Pozdrawiam i życzę powodzenia :slight_smile:

Basiu z wieczornym spaniem nie mam problemu, tylko popołudniowym :slight_smile: Moj synek zasypia w kompletnej ciemności wieczorem, więc żadne lampki z kołysankami nie wchodzą w grę… Jakby usłyszal muzykę, to by zaczął tańczyć :slight_smile:

M.Napierala u nas zwykłe łóżeczko nie wchodzi w grę, bo synek by sobie kiedys krzywdę zrobił, bo non stop wkładał nóżki.
A on jest urwisem i sam nie da rady żeby poszedł spać, bo lubi wariować. Próbowałam wiele razy.

Tak na marginesie dziś obyło się bez bujania… :slight_smile:

Magicznypazur u nas też młoda wkładała nóżki,ale już tego nie robi od kiedy może sama wychodzić z łóżeczka :slight_smile: Ale wiadomo,ze każdy robi,jak mu wygodniej :slight_smile:

I mialby jeszcze prościej żeby wyjść, bo jego łóżeczko stoi od razu obok mojego i męża łóżka…

u nas jest tak samo…jej łóżeczko jest przystawione do naszego

Ale wyszłam z meżem z założenia,że to jest nieuniknione i nie zamkniemy młodej w łóżeczku na zawsze :wink: lepiej,zeby wyszła po naszym łózku jak wypadła na głowę…

Mamy tradycyjne drewniane łóżeczko. Turystyczne tylko na wyjazdy. Moim zdaniem drewniane lepsze dla dziecka. Mam wrażenie, że przez te siatki w łóżeczku tradycyjnym męczą się dziecku oczy. Gdy synek miał około 18 miesięcy wyjęliśmy kilka szczebelków (u na nie można zdjąć całego boku). Obecnie zamiast typowego łóżeczka ma tapczanik - opcja naszego łóżeczka. Wstaje i wychodzi kiedy chce, łatwo się kładzie. Wcześniej nie mieliśmy problemy, bo synek ładnie spał, ale po chorobie woli spać z nami.

Łóżeczko turystyczne ma też zazwyczaj wyjście na zamek dla dziecka, może to zostawiać otwarte? Niech wychodzi kiedy chce w sumie kontrolowany sposób. W ciągu dnia synek sam ecyduje czy chce spać czy nie.

Magiczny pazur są tez takie łóżeczka turystyczne , one też są bardzo praktyczne myślę że mały nie zrobiłby sobie krzywdy sam by sobie wychodził i wchodził jak tylko by miał ochotę. Ale to już kwestia finansowa oczywiście. Chyba a ze znajdzie się jakieś inne rozwiązanie dla twojego synka. Można też pomyśleć o innym rozwiązaniu tj moi znajomi zakupili materac większy i kładł go na podłogę służył on jako łóżko oczywiście nie dość że nisko na podłodze to i dziecko nie ma jak sobie krzywdy zrobić czy też spaść.

E.Machulak mam takowe łóżeczko z możliwością wychodzenia. Mnie chodzi o to, że synek wychodzi z łóżeczka jak np ma iść spać. Wtedy mu zamykam tę klapę. Jest zmęczony, ale lubi powiariować. I na tradycyjne łóżko czy materac jest za mały po prostu za mały, bo on lata podczas spania po całym łóżku. Jak np śpi ze mną jak jest chory to muszę go pilnować żeby nie spał pomiędzy szczelinę między moim łóżkiem a łóżeczkiem…

Ale jak na razie jest ok, jak go kładłam wczoraj to nie wyszedł. Dziś zostaje z moją mamą, to zobacyzmy jak to będzie :slight_smile:
I moj mały jest do wszystkiego zdolny i nawet z materaca potrafilby spaść.

Ale dziękuję za rady :slight_smile:

Wychodzę z założenia, że jak chce spać to będzie spał. Więc nie zmuszam, żeby został w łóżeczko. Zmuszanie to u nas płacz. Dlatego nie ma już barierek w łóżeczku. Na początku spadał z łóżeczka, ale ono jest niskie, a pod nim wyłożyliśmy kilka razy złożony gruby koc, więc nic się nie dzieje, jeśli przypadkiem spadnie.W dzień śpi różni, różnie zasypia, ale wstaje kiedy chce. W nocy jest uciążliwe, jak koło 2-3 wstaje, przychodzi do nas i od razu zasypia. Też się wierci, ale jakoś panujemy nad tym z mężem.

Aaaaa ok :slight_smile: JA trochę inaczej zrozumiałam ten wątek :wink: sorki :wink: Ale zgadzam się z Gudrun,ja także pozwalam córeczce spać wtedy,kiedy czuje potrzebę. U nas też ,kiedy próbowałam zmusić Juśkę do spania teraz już,w tej chwili,to młoda też sie buntowała… ale to już wcześniej pisałam :slight_smile:

Moja znajoma pozbyła się łóżeczka jak synek miał 10 miesięcy i do normalnego łóżka dla dzieci dała. są takie ze szczebelkami, czy jakimiś ściankami, troszkę niższymi niż łóżeczko.
Mój ma problem z wyjściem z łóżeczka, ale za to jak chcę go uśpić, bo widać, że śpiący, to wtedy jest taki krzyk że nie da się wytrzymać. wczoraj go próbowałam parę godzin usypiać. Ja wymiękłam, zamknęłam drzwi do sypialni i włączyłam muzykę w kuchni żeby go nie słuchać… po 5 minutach już spał… a byłam taka wymęczona jakbym nie wiem co robiła cały dzień:(

Na to wychodzenie z łóżeczka to nie mam pomysłu bo mój mały roczny synek też kombinuje i nie wiem jakim sposobem wychodzi, dzisiaj wyjęłam szczebelki bo uznałam ze lepiej jak wyjdzie dziurą niż w taki sposób jak wychodzi bo nie wiem jak on to robi i bałam się ze może zrobić sobie krzywdę. Jeśli chodzi o usypianie to od kilku dni małemu usiłują przebić się zęby i jest bardzo marudny i usypiam go na rękach albo kładąc się z nim na łóżku, a później przekładam do łóżeczka.
Jeśli chodzi o te łóżeczka dla dzieci to mamy takie dla starszej córki i śmiało mogę polecić. Dziecko samo na nie się wdrapie bo jest niskie a boczne ścianki ochraniają żeby dziecko nie spadło. My mamy ze ściankami demontowanymi takimi które można założyć z dwóch stron albo z jednej koło siebie.
A może twój synek nie potrzebuje już spania, albo spróbuj mu trochę przesunąć drzemkę i bardziej go umęczyć. Jakiś spacer przed spaniem albo męcząca zabawa

Mam ten sam problem. Tyle tylko, że wychodził, leciał na dół prosto na główkę. Pierwszy raz spał, nagle usłyszałam huk (myślałam, że to u sąsiadów coś się przewróciło - jakaś szafa czy coś takiego), potem usłyszałam płacz. Myślałam że syn po prostu się obudził, wchodzę do niego do pokoju a on stał zapłakany przy drzwiach. Mało ze strachu nie umarłam. Drugi raz też po drzemce coś mi się wydawało, że jakieś szmery słyszę, weszłam sprawdzić (od tego pierwszego razu często zaglądałam do niego jak spał, czy czasem już się nie obudził), a on właśnie się przechylał - złapałam go w locie. Trzeciego razu nie było.

U nas problem był taki, że on najpierw wychodził po drzemce, bez płaczu, nie wiedziałam że się obudził i niestety robił to nieumiejętnie - leciał na główkę. Zaraz potem zrozumiał że się tak może wydostać i zaczął próbować przed drzemką.

Bojąc się czy sobie czegoś nie zrobi szybko musieliśmy coś wymyślić - kładziemy go do snu na wersalce. W jego pokoju (więc nie śpi z nami), oczywiście jest ogrodzona, zabezpieczona by nie spadł podczas snu. Ma jednak możliwość zejścia z niej, więc jak się obudzi to po prostu schodzi.
No problem jest z zasypianiem, ale no cóż… daję smoka, kładę się obok i już. Czasami to trwa 2 minuty, czasami 20. Jednak przynajmniej nie nosze go na rękach, nie forsuję kręgosłupa. A z czasem mama nadzieję nauczy się że zasypia sam.

łóżeczka czasem tez używam, ale tylko w dzień, zostawiam uchylone drzwi i zerkam co jakiś czas.

Mój synek się uspokoił trochę z wychodzeniem. Kładę go normalnie po południu i grzecznie idzie spać, a jak nie chce za bardzo iść, to biorę go na ręce, siadam na swoim łożku i chwilę go lulam i wkładam do łóżeczka. Jak się obudzi po drzemce to grzecznie czeka aż po niego przyjdę i go wyciągnę, także taka zmiana jest u nas na plus :slight_smile: