Wsparcie dla młodych mam

Pierwsze dziecko urodziłam w wieku 17lat.Spotkałam się z bardzo przykrymi komentarzami na swój temat.Bo sama z ,brzuchem,… że nigdy nie ułożę sobie życia, nie skończę szkoły.Maleństwo urodziłam u klasie drugiej szkoły średniej.Liceum ukończyłam z bardzo dobrymi wynikami.Maiłam tryb indywidualny i mogłam to pogodzić z opieką nad maleństwem.Nie mówię, że było łatwo ale udało się.Zdałam maturę i osiągałam wyznaczone sobie cele.Życie też sobie ułożyłam.Wyszłam za mąż.W październiku 2013r. urodziłam synka. Wszystko to, dzięki wsparciu najbliższych osób.Jest to na prawdę bardzo ważne.Nigdy nie krytykujmy młodych dziewczyn w ciąży.Nie znamy jej losu,nie możemy oceniać…Takie osoby potrzebują wsparcia bo łatwo nie mają.Krytyka nie pomaga-to boli.Kocham moje dzieci ponad życie i uważam,że jestem dobra mama i wartościowym człowiekiem mimo tego że młodo urodziłam dziecko.

Osobom w podobnej sytuacji polecam do korzystania z pomocy fundacji.Nie bójmy się, od tego są i mogą wiele pomóc.

A czy wy, drogie mamy znacie podobne sytuacje? jak reagujecie na młodą dziewczynę z brzuszkiem?

Ja znam :slight_smile: moja przyjaciolka urodzila synka jak miala niecale 18 lat, slyszala podobne komentarze :wink: teraz ma niecale 28, z ojcem dziecka nie jest, poltora roku temu wyszla ponownie za maz i teraz jest w terminie i ma rodzic corcie :slight_smile: skonczyla studia, ma stala prace, lepiej nawet niz ja :slight_smile: w obecnych czasach jak ma sie wsparcie rodziny, mam na
mysli, rodzicoe, rodzenstwo, to ciaza w mlodym wieku nie jest problemem a pomysl sobie jak fajnie ma teraz - 28lat i 10letni syn, najmlodsza na wywiadowkach :stuck_out_tongue: hehe a powaznie, jak sie zaprzemy to nic nie jest w stanie nas zlamac :))

znam, kilka koleżanek chodziło z brzuszkiem w liceum. Powiem wam szczerze że obserwując chociażby swoje otoczenie mam wrażenie że niektóre młode matki są bardziej dojrzałe niż te, które są starsze wiekiem.

ja mam 24 i 6letnią córkę;) jestem z niej dumna.wychowałam i wychowuje na dobrego człowieka.Jest wspaniała! Bardzo dojrzałam dzięki moim dzieciakom.A gdy urodziłam Oliwkę pomagali mi tata i babcia.Bardzo brakowało i mojej mamy w tym okresie.Niestety zmarła gdy miałam 13lat.

ja zaraz po technikum zaszłam świadomie w ciąże ale widziałam młodsze dziewczyny juz z brzuszkiem, jakoś nikt nic nie miał do nich, a one same dały radę i zdały matury podziwiam, ja zdawałam maturę i egzamin zawodowy w początkowej ciąży więc nie wiedzieli i dałam radę . Nie koniecznie jest tak jak sie przyjmuje że jak w ciąży to szkoły nie skończy, są dziewczyny świetnym przykładem że można:)

Kobiety są silne psychicznie i potrafią wiele udźwignąć na swoich barkach, nierzadko bez wsparcia ze strony bliskich czy osób trzecich. Moja koleżanka z klasy licealnej urodziła córkę w I klasie. Zachodząc w ciążę miała lat 14. Nie było jej lekko, gdy nauczyciele dowiedzieli się, co kryje pod obszernymi ubraniami. Mogła jednak liczyć na swoich rodziców i na nas, kolegów i koleżanki z klasy. A tak w ogóle to dziewczyna bardzo sympatyczna, zawsze uprzejma, a przy tym systematyczna w swoich obowiązkach.

Ja mam już niby te 22 lata, ale jeszcze studiuję i nie mam pracy, więc rodzice dumni ze mnie nie byli, na początku była złość i krzyki, ale w końcu im przeszło i pomagają mi jak mogą kompletować wyprawkę dla maleństwa :-). Najważniejsze jest wsparcie.

Kiedyś kobieta po 20-tce bez rodziny to już była stara panna. Owszem zmieniają się standardy, ludzie jest więcej możliwości i dróg do wyboru, ale uważam, że jeśli dziewczyna zdecyduje się urodzić i wychowywać dziecko i tym bardziej sama to zasługuje na pochwałę. Jest to dorosła decyzja i godna pochwały postawa. Uważam, że dziecko nie marnuje życia tylko je wzbogaca i zawsze można osiągać postawione sobie cele zawodowe i inne nawet wychowując dziecko czy to samotnie czy ze wsparciem rodziny. Najgorsze co można zrobić to napiętnować taką kobietę…

Czy tak naprawdę wiek, w którym rodzimy ma znaczenie? Mozna mieć i 40 lat a być niedojrzałym emocjonalnie i nie nadawać się do posiadania dziecka, do posiadania kogokolwiek, za kogo mamy być odpowiedzialni. Widząc młode dziewczyny z dziećmi, które się naprawdę nimi świetnie zajmują, szaleją na placach zabaw i są radosne to cudowny widok. Im mama jest starsza tym dystans większy ale też mniej odwagi na publiczne szaleństwa…
Żal mi tylko tego, ze te mamy miały mniej czasu, by poszaleć, ale gby podchowają dzieci będą mialy jeszcze na to czas. Tak jak piszesz, jeśli mama z malym dzieciem ma w sobie dość siły, by jeszcze realizować swoje cele życiowe to trzeba ją w tym wspierać.

Ja nie rodzilam tak wczesnie, ale gdy urodzila sie moja pierwsza corka to jeszcze studiowalam, zostaly mi 2 lata ktore skonczylam zaocznie, 3 tygodnie po porodzie pojechalam juz na zjazd. MOja corcia zajmowal sie maz. Nie bylo latwo, bo czesto mialam zajecia co weekend przez wiekszosc dnia, ale dalismy rade, dzieki czemu moglam skonczyc studia i nie marnowalam czasu:)

Ja mam 26 lat i to moja pierwsza ciąża ale znam sporo dziewczyn które w młodym wieku rodziły ale z rodziny nikt się nie odwrócił, miały wsparcie bliskich od nie których partner odszedł a z innymi dziewczynami jest do tej pory. Ja jestem takiego zdania, że nie wolno krytykować bo to nie nasze życie tylko tych kobiet. Pozdrowienia :slight_smile:

Ja pierwsze dziecko urodziłam mając 28 lat. Mając 22 lata nie wyobrażałam sobie zostać już mamą. Podziwiam osoby, które w tym wieku swiadomie decydują się na zostanie rodzicami.
Znam kilka kobiet, które zaszły w ciążę jeszcze się ucząc i z pomocą najbliższych zdobyły wykształcenie. A teraz mają super dzieci.

Ja zostalam mamą mając 22lata. Dla mnie wcześnie to 18lat, ale 22lata?
Oboje z mezem juz rok wcześniej staraliśby się o dziecko, choć wiadomosc o ciąży była zaskoczeniem, to nigdy tego nie żałowaliśmy. Dziś syn ma 5lat, a ja jako mama spełniam się po raz drugi.
To nie wiek ma znaczenie, a to jak my podchodzimy do macierzyństwa. Niejedne mamy mają 30lat są mnoe dojrzale emocjonalnnie niż 20stki…
Choć nie ukrywam, że nieraz ludzi dziwnie się patrzą na mnie, bo wygladam na 18lat (tak twierdza), a z dwojką dzieci ide. :stuck_out_tongue:

Ja zaszłam w ciążę mając 22 lata. Nie wydaje mi się, żeby to było za szybko. Na pewno wtedy miałam więcej sił do dziecka niż teraz.

Każdy musi dojrzeć do tej decyzji sam. Jedne dziewczyny świetnie sprawdzają się jako matki już jako nastolatki inne decydują się dopiero mając lat trzydzieści. Najważniejsze, żeby się w tej nowej sytuacji odnaleźć. Czasem te młodsze mamy lepiej sobie radzą niż starsze, a czasem jest odwrotnie. Nie ma co generalizować i oceniać z góry.

Dokladnie, zgadzam sie z mamuska. Ja sie ciesze ze szybko zostalam mama, mam duzo sily i energii dla dzieci, nie zdazylam sie jeszcze zrobic wygodna, jak sie wejdzie w ten wir kariery i zycia we dwoje to ciezej sie przestawic:)

Ja też mam wrażenie, że im człowiek młodszy tym łatwiej taką decyzję podjąć. Poźniej jest o wiele trudniej bo własnoe w gre wchodzi kariera, poukładane życie…
I to o czym Beata pisze, też sie zgadza, bo ja z pierwszym dzieckiem jakoś mialam wiecej cierpliwosic, a teraz, moja cierpliwosc jest znacznie ograniczona…

Ja zostałam mamą dwa miesiące przed 30 urodzinami. Biorąc pod uwagę że staraliśmy się przez ponad 2 lata to z perspektywy czasu mogę powiedzieć że żałuję że zaczęliśmy tak późno. Zawsze mówiłam że chcę mieć pierwsze dziecko jak będę miała 28 lat, bo skończę studia, trochę popracuję weźmiemy ślub, kupimy mieszkanie i jak będę miała 27 to będziemy się starać. A tu lipa, dwie nieudane ciąże po drodze i niestety plany legły w gruzach. Teraz uważam że idealny wiek na macierzyństwo to 24-25 lat.

Wydaje mi sie tez ze mlodsze matki maja w przyszlosci wieksze szanse na dobre stosunki ze swoimi dziecmi. Wieksze zrozumienie, bedziemy jeszcze pelnymi zycia kobietami gdy nasze corki czy synowie beda dorosli.

Aniu - niekoniecznie wiek decyduje o dobrych relacjach. Ja jestem bardzo późnym dzieckiem, moja mamuś była gruuubo po 30-tce jak mnie urodziła a teraz jesteśmy przyjaciółkami. Kocham ją, rozmawiamy o wszystkim, mamy bardzo głęboką więź, a ze starszym ode mnie o kilka lat już nie ma takich relacji. Więc różnie to bywa…
Ja nie byłam gotowa na dziecko wcześniej i teraz 28 i malusi synek to dla mnie idealny czas. Wiadomo, że życie płata figle, ale kwestia tego jak sobie poradzimy z takimi sytuacjami. Bo wszystkie to podkreślamy i ja też podkreślę nie wiek czyni matkę złą lub dobrą czy właściwą lub niewłaściwą a to jak i czy zajmie się dzieckiem i jak sobie poradzi… A na kogo może liczyć w takiej sytuacji to już kwestia rodziny - rozsądni ludzie nie odtrącą a pomogą.