Woombie

Przeglądałam dzisiaj internet i wpadłam na reklamę Woombie - otulacza dla niemowląt. Czy któraś z was się z tym spotkała?

Za wcześnie kliknęłam “publikuj”. A wątku się nie da chyba edytować. Więc jeszcze raz, co o tym sądzicie i czy się w ogóle spotkałyście. Bo ja pierwszy raz.

Nie spotkałam się z czymś takim wcześniej, ale słyszałam, że po porodzie dobrze jest otulać maleństwo dość ciasno. Ja córkę usypiałam często w rożku, więc może dlatego tak dobrze spała.
Ten bobasek na zdjęciu wygląda zabawnie w tym kokonie :slight_smile:

Widziałam takie otulacze w necie,ale jakoś do mnie nie przemawiają.
wydaje mi się że lepiej jak dziecko przyjmie swoją pozycje,np do snu.
choc jak urodziła się julka to w szpitalu tak otulali dzieci i do tego wiązali,i dziecko
wyglądało dokładnie jak w tym otulaczu.
plus może być taki że matki które czują sie niepewnie podczas podnoszenia dziecka
w takim otulaczu dadzą sobie radę bez problemu

te otulacze z jednej strony są fajne ale chyba bym nie kupiła osobiście takiego
z tego co słyszałam dzieci które są po urodzeniu są zawijane w takie otulacze
są spokojniejsze i bardzo spokojnie śpią
nie wymachują rączkami co pozwala na spokojny sen

Konkretnie nie taki, ale miałam otulacz niestety już go nie mam bo oddałam dla innego dzidziusia i u nas się sprawdzał, tak jak w szpitalu otulają dziecko w rożek lub pieluszkę to działa podobnie, dziecko jest ciasno owinięte i czuje się bezpieczniej , tak jak w brzuszku u mamusi. Ale używaliśmy go ok 4 tygodni i dostaliśmy w prezencie. Apotem zawijałam dość ciasno Jasia w kocyk. Pewnie sama bym nie kupiła, ale darowane czemu nie.

No właśnie, zawijanie i ciasno - słowa kluczowe. Moja mała była zawinięta tylko pierwszą dobę po porodzie, później już nie. Sama też jej nie zawijałam niczym, zawsze spała tak jak jej wygodnie było. I bez otulacza sobie poradziłśmy.

Moja sąsiadka z tego korzystała i była to jedyna rzecz która potrafiła uspokoić jej córkę, a ta naprawdę krzyczała ile miała sił. Próbowali wszystkiego i woombie okazało się dla nich wybawieniem. Widziałam to u niej i faktycznie jest bardzo ciasne - jak kokon.

wow pierwszy raz cos takiego widze. jak dla mnie jest to coś podobnego do rożka. W rożku dziecko też jest ściśnięte i otulone - wtedy ma poczucie jakby było jest w łonie matki. Szczerze już ludzie nie wiedzą co wymyślać żeby tylko zarobić

Nosia89 w woombie dziecko jest mocniej opatulone niż w rożku. Niektóre dzieci faktycznie to lubią. Na przykładzie dziecka mojej sąsiadki - rożek nie pomagał, a woombie owszem. Ja bym czegoś takiego nie kupiła, bo wydaje mi się, że dziecko jest w tym za bardzo ściśnięte, ale najwyraźniej czasami jest to jedyna deska ratunku.

Ja podobnie jak Nosia89 nie zakupiłabym tego, według mnie strata pieniędzy, bo nawet pieluszkami tetrowymi, które mamy pod ręką, można dobrze owinąć maluszka.

jakoś nie przemawia do mnie ten produkt. U nas egzamin zdał rożek w który malutka była dosyć ciasno opatulana. Nigdy nie doszłam do takiej perfekcji w zawijaniu jak pielęgniarki, które robiły to prfekcyjnie i w szpitalu zawsze było wiadome kto ostatnio przebierał dziecko, ale mimo wszystko starałam się to robić z dokładnością.
Na rynek będą wchodzić coraz to nowe rzeczy, aby tylko naciągnąć młodego rodzica na zakup. Ja osobiście pozostaje wierna rożkowi, bo i tak mimo tego, bardzo rzadko była potrzeba takiego kokonowania

No nie wiem…niby kiedyś maluchy spały ciasno zawiązane w becikach i było dobrze ale teraz raczej stawia się na swobodę. Moje dziecko od pierwszych dni spało w najróżniejszych pozycjach i taki otulacz tylko krępował by ruchy malucha, zwyczajnie mu przeszkadzając.

Dlatego się właśnie zapytałam czy któraś z was sama zawijała dziecko w coś takiego. Ja nie używałam nawet rożków, tzn. używałam, ale jako matę do zabawy na podłodze.

Wg mnnie chyba szkoda kasy na takie cos co posluzy moze z 2-3 miesiace, a potem pojdzie w odstawke, a ma za zadanie to samo co rozek,
za pomocą rożka i pieluszki tetroej mozna zawinac dziecko dokladnie tak samo (u mnie w szpitalu po porodzie uczyli jak wlasnie zawinac dziecko w kokon)

O Woombie nigdy nie słyszałam i nie widziałam,ale Twój wątek Silje mnie zainteresował no i postanowiłam sobie poczytać o tym:)Jak dla mnie bez tych rączek dziecko troszkę dziwnie wygląda:)Znalazlam ich stronę na facebooku i z wpisów widać,że nie jednemu ten otulacz pomógł i dzieci zaczęły dobrze spać.Moje dziewczyny nie miały żadnego problemu ze spaniem,one w ogóle śpią w przeróżnych pozycjach i nawet się nie chcą przykrywać,ale jeżeli by było inaczej,a ciasne opatulenie zwykłym kocykiem czy pieluszką by nic nie dało pewnie spróbowała bym.

Gwiazdka2233: Ale rożek też wiele mam posiadło i korzystało z nich przez krótki czas. Moja Lenka spała w nim w ciągu dnia przez miesiąc może dwa i jak dla mnie nie była to strata kasy. Teraz posłuży mojemu drugiemu dziecku, a później jeszcze innemu :slight_smile:

Pisałam że sama bym tego nie kupiła a właśnie testuję. Pożyczyłam od sąsiadki, ale rozmiar większy niż noworodkowy i powiem Wam że to naprawdę działa! Karolinka od kilku dni cierpi na kolki i strasznie krótko śpi, wybudza się machając własnymi rączkami i wzdryga się z nie wiadomo jakich powodów. Drzemki w ciągu dnia po karmieniu trwały 40 min. Wczoraj pożyczyłam to cudo i ze spaniem rewelacja, aż się wierzyć nie chce, dzisiaj w dzień mała spała po 2-3h. Kolki jeszcze nie było więc nie wiem co i jak - obym się nie dowiedziała. Zwykły rożek mam, ale nie działa tak jak woombie.

No to mamy opinie z pierwszrj reki. Dzieki Olga:)

Dzisiaj znajoma pisała o woombie, też się zachwycała. Ja raczej nie zdecyduję się na zakup tego ‘cuda’.