Witam Was.
Tworzę nowy wątek od bardzo,bardzo dawna…
Ostatnimi czasy męczy mnie to,że moja córka, która ma 17 miesięcy bardzo kocha swoją babcię,czyli moja mamę z którą mieszkamy… Nie meczy mnie to,że ją kocha,ale to,że czasem jest tak,że chcę młodą wziąć na ręce a ona nie chce do mnie przyjść…wyciąga wtedy ręce do babci…
Pracuję juz przeszło 4 miesiące i mam wrażenie że tu leży wina…ale nie mogę tego zmienić,bo nie stać mnie na siedzenie w domu z dzieckiem.
W sumie to bardzo jest mi przykro,kiedy wołam Juśkę do siebie i wyciągam ręce,a ona woła mama i biegnie do babci! Ostatnio koleżanka mi powiedziała,ze mam się do mojej mamy przy córce zwracać babcia,bo mała myśli,że to też mama…w sumie nie przeszło mi to nigdy przez myśl.
Chciałam zapytać jak jest,lub było u Was? czy zwalczyłyście to jakoś?
Boli mnie to,bo mam wrażenie,że córka faktycznie woli babcię ode mnie,a przecież ja robię wszystko,by było jej dobrze, poświęcam jej wiele swojego czasu,swojej uwagi! Bawimy się razem,wygłupiamy się itp…
Jeśli jest już taki wątek,to proszę o przekierowanie, bo nie mogłam nic znaleźć
Córka ma 15 miesięcy i również ma silną więź z moją teściową , z którą mieszkamy. Często zdarza się tak , że córka woli być na rękach u babci , ale jednak gdy coś ją boli , albo jest bardzo zmęczona wraca do mnie. Do teściowej zwracam się teraz babcia , i dziecko mówi na nią “babu” , na prababcie z która też mieszkamy mówi “baba” .
Gdy dziecko słyszy jak babcia wraca z pracy to musi do niej iść inaczej jest płacz. Natomiast nie pozwalam teściowej wyręczać mnie w takich czynnościach jak karmienie, przewijanie , kąpanie , usypianie dziecka. Od początku jej na to nie pozwalałam , mimo ,że ona bardzo chciała.
Jak mała coś przeskrobie też leci do babci , a mnie nie zauważa. Nie reaguje na to , czasami tylko zabieram dziecko do siebie do pokoju, aby się wykrzyczało. Teściowa ma zakaz uspakajania dziecka gdy ono coś przeskrobie lub wymusza .
Nie wiem co mam Ci poradzić , dlatego napisałam jakie są nasze stosunki w domu.
Zaobserwowałam, że kiedy rodzic wraca do pracy to dziecko często wyraża w ten sposób swego rodzaju bunt. To bardzo trudny okres dla dziecka, ale myślę, że niebawem córeczka zrozumie, że Mamusia zawsze do Niej wraca, a praca jest koniecznością. Myślę, że koleżanka podpowiedziała Ci bardzo dobry pomysł. Gdy będziesz się zwracać do Mamy “Babciu” córcia dostrzeże różnicę pomiędzy Mamą i Babcią Nie martw się. Moja siostra miała podobny problem z synkiem, ale po pewnym czasie wszystko wróciło do normy
Jajeczko u nas niestety bywa tak,że moja mama przewija,karmi, bawi się z nią… To przez to,że tak jak teraz,kiedy jestem po nocce,to w dzień muszę trochę odespać,bo pracę w nocy mam na prawdę ciężką,fizyczną i muszę trochę wypocząć,by na kolejnej nocce być w stanie normalnie funkcjonować… Wtedy mama rano przychodzi, przebiera ją,zabiera na zakupy itp… Jestem mamie za to bardzo wdzięczna,bo gdyby nie ona to cięzko by mi były czasem… tak ogólnie raczej staram sie mieć tak grafik ułożony,żeby wymieniać się z mężem przy małej,ale czasem jest tak,jak w tym miesiącu… dwa tygodnie nocek i nie ma wyjścia,.,. też bywa tak u nas,jak u Ciebie,że kiedy moja mama wraca z pracy,to Jsia musi się z nią przywitać i koniec…
Bławatkowa pocieszyłaś mnie trochę ja cały czas łudzę się że to za chwilę minie… Jedna moja koleżanka patrzy na to krytycznie,ale zawsze się nade mną użala i mówi, współczuję Ci,ja nie mam tego problemu… tylko że ona ze swoim dzieckiem w domu siedzi i to jest duża różnica… choć sama nie wiem,co lepsze,bo u niej znowu jest tak,że ona malucha nie może z nikim zostawić i wyjść z domu,bo od razu jest histeria! mam nadzieję,ze u nas za to nie będzie większego problemu,kiedy będzie trzeba wysłać młodą do przedszkola… Myślałam o żlobku,może też było by inaczej,ale chyba jednak wolę,zeby pod moją nieobecność jak już opiekowała sie nią babcia
Choć nie ukrywać,ze nie raz serce mi pęka! zawsze wtedy tłumaczę Judycie,że mama ją bardzo kocha i jest mi smutno,kiedy nie chce do mnie przyjść…ale to nic nie daje…
M. Napierała nie przejmuj się, to minie. Ja mieszkałam z mama, gdy urodziłam pierwszego synka. Zauważył ze mówię do swojej mamy mamo i on tez później tak się do niej zwracał. to było normalne. Wyrósł z tego i teraz jest babcia:)
Magda, nie przejmuj się. Wiesz ze u nas też był taki czas że gdy ja mówiłam do mojej mamy mamo, to młody też tak do niej wołał… I właśnie pomogło to że zaczęłam mówić do niej Babcia… Do tego stopnia się do tego przyzwyczaiłam że teraz też mówię do mojej mamy babcia i do teściowej tak samo…
Madziu, nie martw się. Twoja córeczka jest jeszcze bardzo malutka i nie zdaje sobie sprawy z tego, że Jej zachowanie może sprawiać Ci przykrość. Gorzej jest, gdy tak zachowują się starsze dzieci. Dobrze, że malutka bardzo kocha babcię, przynajmniej masz pewność, że pod Twoją nieobecność małej nie dzieje się żadna krzywda. Jedyne, co Ci mogę doradzić, to szczera rozmowa z Twoją mamą. Powiedz jej o swoich obawach, poproś by pod Twoją nieobecność np. pokazywała małej Twoje zdjęcia i jak najczęściej mówiła o Tobie. Po przyjściu z pracy lub np. sklepu spróbuj Ją czymś zainteresować, tak aby sama do Ciebie przyszła. Możesz powiedzieć coś w stylu: “kto mi pomoże znaleźć telefon w torebce?”, albo " kto mi pomoże rozpakować zakupy?" Postaraj się wymyślić coś, co będzie zarezerwowane tylko dla Ciebie i córeczki, jakiś rytuał, zabawę, który mała będzie kojarzyła tylko z Tobą. Myślę, że jak córeczka podrośnie, to problem zniknie.
To jest normalna sytuacja, szczególnie, że tak jak mówisz, przez te nocne zmiany córeczka spędza więcej czasu ze swoją babcią, a jak wiadomo babcie są od rozpieszczania Faktycznie może mów przy córeczce, na swoją mamę babcia i może to pomoże
Ja tak robię od kiedy tylko synek zaczął więcej rozumieć i aktualnie jest w wieku Twojej córci i do babć mówi baba, a do dziadków dziadzia. Ja myślę, że jak ciutek podrośnie to jej przejdzie
Mama zawsze będzie ponad wszystko i wszystkich
nie jesteś sama tak na pocieszenie - u nas też była taka sytuacja - choć z czasem minęło tak szczerze powiedziawszy co choć odrobinę spowodowało, iż kamień z mego serca spadła - wyznam szczerze, gdzieś o tą moją teściową byłam za zazdrosna - bo w myślach było, że może jestem złą matką - bo jak woli babcie??? moja głowa i serce nad każdym aspektem rozprawia istne sądy więc przez to uroniłam nie jedną łzę - choć Zosi staram się i zawsze starałam poświęcać każdą wolną chwilkę,
jako, że ja do teściowej nie zwracam się mamo to u nas nie było tego problemu z zwracaniem się córki do niej mamo, ale był u siostry i właśnie przez mówienie do siostry babciu temat się urwał - koleżanki rada jak najbardziej trafiona,
to, że tłumaczysz córce że ją kochasz i zapewniasz ją o tym mocno da efekty z czasem gdy będzie starsza - u nas z czasem pojawił się problem z czasem powrotu od babciu - np.córka miałam iść na chwilkę a ja proszę po kilka razy - teściowa za chwilkę ją przyprowadzę, za chwilkę - tylko nie odbierzcie tego, że ograniczam jej czas absolutnie nie - ale Zośka podłapała szybko, że powie za chwilkę i było siedzenie na dole - w końcu wpadłam na pomysł minutnika - nastawiałam np. na 30 minut i Zośka odbierała to jako zabawę - po upłyniętym czasie przylatuje do mnie w skowronkach, że dzwoniło a tak to niekiedy szła z płaczem - jak nie było zabawy z tym minutnikiem
u nas był też taki problem, że jak wróciłam z małą z szpitala teściowa - ubzdurała sobie, że ona będzie prać rzeczy Młodej, prasować, jak by co to kąpać itd. - ja kategorycznie się sprzeciwiłam temu - tak było przy jej drugiej synowej, a ja chciałam sama - powiedziałam jej, że jak będę potrzebować pomocy to poproszę,
Moja córka też jest strasznie za babcią która z nami mieszka i też mi czasem przykro jak zamiast do mnie idzie do babci. Na początku zastanawiałam się co babcia robi lepiej ode mnie ze mała często wybiera ją, a teraz już wiem po prostu babcia na więcej pozwala i to dlatego. Teraz gdy mamy w domu jeszcze jednego smyka wszystko sie zmieniło, Zuzia idzię do babci się poprzytulać i pobawić ale gdy tylko widzi że moje kolana są wolne wskakuje na nie i się tuli.
Myślę że Twoja córeczka częściej wybiera babcię bo Ona jest cały czas a ty znikasz na parę godzin do pracy a mała nie rozumie dlaczego. Z czasem to się zmieni i mała znowu będzie za Tobą. To nie jest tak że Ona bardziej kocha babcię tylko przy babci czuję sie bezpieczniej bo cały czas jest
Teresa zgadzam się z tym co piszesz ale serce matki ta kwestia boli - mnie przynajmniej mocno dotykała ta sytuacja - ale ja raczej z tych osób jestem, która rozmyśla nad wszystkim i nad każda kwestią
jutii masz rację każdą matkę to boli i rozmyśla nad tym, ale jak będziemy z tego powodu rozpaczać i zabierać dziecko do siebie na siłę to może być jeszcze gorzej. Może zamiast obwiniać sięi dziecko trzeba wyciągnąć z tego dobre strony bo takie na pewno są. Przecież lepiej jak dziecko przywiązało się do babci niż gdyby to była niania ( ja miałam taką sytuację gdy sama bawiłam dziecko, chłopczyk po kilku miesiącach wołał do mnie mamuś mi było z tym ciężko, a co miała zrobić tamta matka).
Jedyne co mogę poradzić to spędzać z dzieckiem jak najwięcej czasu, zabierać je na spacery, wycieczki
U nas tak samo moj synek jest wrecz zakochany . Swojej babci. Na pytanie katechetki kogo kochasz odpowiedzial ze mame, tate, babcie Anie i swojego braciszka. Ale jak sie uderzy albo cos sie dzieje zawsze odzie do mmoe albo do meza. A do tesciowej mowimy ,babcia’'. Zawsze rano jak sie budzi pyta mnie czy jest babcia w domu czy w pracy jak jest w domu to odrazu idzie do niej. I to fakt babcie pozwalaja swoim wnuczka na wiecej niz my rodzice.
Miałam kiedyś w pracy (w przedszkolu) taki przypadek, że podczas konsultacji mama mojej podopiecznej opowiadała mi, że jej 5-letnia córeczka mówi, że jej nie kocha, nie chce z nią mieszkać, że mama śmierdzi, itp. Zaproponowałam, aby spędzała z córką więcej czasu, wspólnie się bawiły, itp. Niejednokrotnie byłam świadkiem niechęci dziecka do mamy - mała brzydko się do niej odnosiła, nie chciała iść do domu kiedy mama ją odbierała. Kobieta była załamana sytuacją do tego stopnia, że zaczęła chodzić do psychologa prosząc o pomoc, ale sytuacja nie uległa poprawie. Dodam jeszcze, że dziewczynka nie miała rodzeństwa, a tata pracował w Anglii, była zawsze czysto i schludnie ubrana, nie miała żadnych śladów przemocy. Któregoś dnia dziewczynka powiedziała mi, że chciałaby, abym to ja była jej mamą. Spytałam dlaczego, skoro ma taką fajną mamusię. Mała powiedziała wówczas, że mama nie ma dla niej czasu, nawet podczas wspólnej zabawy mama rozmawia przez telefon, albo ma włączonego laptopa. Oprócz tego dziewczynce bardzo przeszkadzał zapach papierosów, mimo że mama nie paliła przy dziecku. Zaprosiłam mamą na konsultację i opowiedziałam jej o rozmowie z dzieckiem. Mama nie zdawała sobie sprawy z tego, jak sytuacja wygląda z perspektywy dziecka, że czuło się ono niekochane i mało ważne. Mama wzięła sobie do serca naszą rozmowę. Rzuciła palenie, postawiła na “jakość” spędzanego wspólnie czasu, a nie ilość - rytuałem stały się sobotnie wspólne wyjazdy na basen, łyżwy, wspólne przygotowywanie kolacji, rozmowy przed snem. Problem zniknął, bo kobieta okazała się naprawdę mądrą, kochającą matką, a każdy ma prawo popełniać błędy. Nie jestem ekspertem, ale jedno wiem na pewno - jeżeli już poświęcamy dziecku czas, nawet krótką chwilę każdego dnia, to niech będzie to czas tylko i wyłącznie dla dziecka - gotowanie, pranie, czy sprzątanie musi poczekać. Nasze dzieci kochają nas bezwarunkowo, tylko czasami są po prostu zagubione.
Moja mama wie dobrze,że mnie to boli i jak Judyta mówi do niej mama,to moja mama mówi ja jestem babcia kochanie! mama jest tutaj,o zobacz,Twoja mamusia! Żyjemy z moją mamą w bardzo dobrych relacjach i zawsze mówimy sobie wszystko!
Ale pocieszyłyscie mnie troche Jutti dokładnie! serce matki mimo wszystko to boli
Czekam tylko na tę chwilę żeby młodej przeszedł ten okres…
M.Napierała u nas jest podobna sytuacja my z mężem i dziećmi mieszkamy z moja mama. Córka również swego czasu jak była młodsza wolała na moja mamę -mamo nawet raz w sklepie się to zdążyło kiedy byliśmy wszyscy razem na zakupach w markecie a córka biegła z jogurcikiem i zamiast baba czy babcia to wolała mamo kupisz mi lizaka ludzie się nawet zaczęli oglądać hehe no trochę śmieszna sytuacja a zarazem idiotyczna. Naszczescie córka zrozumiała ze to babcia a ie jej mama i zaczęła się do niej prawidłowo odnosić. Córka ma w marcu córka będzie miała w marcu 6 lat i jest przekupywana przez babcie słodyczami i gazetkami z gadżetami czasem mnie to przerasta nie raz zwracam jej uwagę żeby jej tak nie rozpieszcza i słodyczami nie przekupowala bo żeby jej się że psują to i tak robi to ukradkiem czasami mam już tego dosyć. Ja osobiście rzadko córce prawie prezenty w postaci słodyczy wole za to jej coś pożytecznego kupić a nie upychac słodyczami. I czasem zauważam ze mała częściej leci do babci na bajki do pokoju niż z nami posiedzieć … czasami nawet jest wypominanie a czego mi tego nie kupiłaś a babcia mi takie kupuje …
EMachulak to właśnie babcie pozwalają na więcej, moja teściowa nic Zośce nie zakaże i tutaj upatruje też to, że moja Młoda postępowała tak a nie inaczej, ja staram się być konsekwentna w działaniu wychowaniu - babcia no cóż niekiedy nagina te zasady - choć był moment, gdy zaczynała przeginać w tą złą stronę - ja wówczas przeprowadziłam z nią poważna rozmowę - na moje szczęście zadziałało i babcia dostosowuje się do naszych zasad moich i męża - choć powiem Wam, że na moje szczęście mąż widział to co robi babcia i staną za mną murem, ja wiem, że dziadkowie w życiu dziecka są ważni i to bardzo, ale powinni respektować metody wychowawcze rodziców dziecka
Ja mam problem teściową bo ciągle kupuje synkowi kinder niespodzianki chociaż tyle razy jej mowiłam żeby nie kupowała ich synkowi bo są nie zdrowe i przede wszystkim drogie a zabawki i tak zaraz do wyrzucenia bo zazwyczaja się to jakieś glupoty którymi synek się nie bawi. Rozmowa skutkuje na chwile.
Lenka mam podobnie … ja nie wiem czego te babcie nie kupią dziecku czegoś pożytecznego tylko rozpieszczaja w postaci CUKRU
Jak już pisałam mieszkam z teściową. Mogłam też mieszkać z moją mamą, gdzie było by nas mniej w domu , a warunki byłyby podobne . Ale moja mama nie nadaję się do takiego współżycia. Pozwala dziecku na wszystko , ostnio pozwoliła bawić się 15 miesiecznemu dziecku szklanką! I jeszcze się obrazila o to , że jej zwróciłam uwagę . Rozpieszcza dziecko słodyczami , zabawkami ( niedostosowanymi do wieku dziecka ) . Wszystko na być po jej myśli , a jak dziecko coś jej ubrudzi ( bo dała mu czekolady ) to na pretensje do mnie .
Zresztą na do mnie pretensje o to że kupuje używane ubrania dziecku ( a to że sama w ciucholandzie dziecku kupuję to jest dobrze .