Drogie mamy czy któraś z Was zażywała witaminę A w suplemencie podczas ciąży?
Podczas starania się o dziecko trafiłam do endokrynologa, który zalecił mi suplementację witaminą A w dużej ilości (12 000 jednostek dziennie). Lekarz wiedział że staramy się o dziecko, ale cały czas przez ponad rok przepisywał tą witaminę a ja ją zażywałam zgodnie z zaleceniami. Kiedy okazało się że jestem w ciąży czekałam dość długo na wizytę (terminy i zapisy mniej więcej na pół roku do przodu). w 10 tc. przeczytałam w książce że kobieta w ciąży powinna unikać pokarmów z witaminą A (np wątróbki), przerażona sprawdziłam ponownie ulotkę z witaminy i w tabelce pogrubiona informację - nie stosować u kobiet w ciąży. Doczytałam ze witamina ta może powodować wady rozwojowe płodu. Załamałam się i przepłakałam kilka di do wizyty u ginekologa, ten uspokoił mnie i powiedział ze skoro do tej pory płód się rozwija to powinno być wszystko dobrze (dawkę którą zażywałam nazwał toksyczną!!!), ale badan na to nie da się wykonać i musimy czekać do rozwiązania więc czekam i staram się już o tym nie myśleć, mam nadzieję że nie zaszkodziłam maluszkowi.
Wspominam o tym na forum gdyż może ktoś tak jak ja jest nieświadomy i ufa , że lekarz wie co dobre a co nie. Ja niestety musiałam dojść do tego sama, mam nadzieję że w porę.
Kasiu dobrze że o tym piszesz ja nie wiedziałam że wit A nie powinno się zażywać ale też jej nie brałam , a wątróbki nie jadam więc nie miałam z tym problemów, wiem co możesz przeżywać ponieważ ja w ciąży ze względu na zagrożoną ciążę musiałam łykać ogromne ilości nospy forte i też naczytałam się w internecie o tzw, dzieciach nospowych . Miałam mnóstwo rozterek czy brać te leki czy nie ale niestety chcąc donosić dziecko musiałam brać te leki, Pamiętaj że dla dziecka ważne jest Twoje samopoczucie a każdy stres bardzo na niego źle wpływa dlatego postaraj nie denerwować. Ja mam nadzieję że będzie dobrze i że maluszek poradzi sobie i życzę Ci z całego serca szczęśliwego rozwiązania i zdrowego bobaska
Myślę,że za mało się o tym mówi, choć mi lekarz, mój ginekolog powiedziała,żebym uważała na tą witaminę,żebym jej unikała,zebym nie jadła za dużo wątróbki itp, więc ja akurat o tym wiedziałam, ale jak mówiłam o tym moim koleżankom które były, są w ciąży to nie wiedziały, więc powinno się o tym więcej mówić i w ogóle lekarze powinni o tym mówić
Od lekarza na ten temat nigdy nie słyszałam. Jedynie dzięki artykułom w internecie o tym wiedziałam. U mnie akurat lekarz nie zaleca suplementów w trakcie ciąży, a z jedzeniem wątróbki i mięsa miałam duży problem.
Szkoda, że endokrynolog miał takie dziwne podejście. Wydawałoby się, że lekarz powinien wiedzieć.
Ja słyszałam że nadmiar witaminy A może być toksyczny dla płodu i powodować różne wady .
Ale o tym dowiedziałam się dosyć niedawno i również nie od lekarza ale z gazety gdzie był tam artykuł o niedobrze i nadmiarze właśnie tej witaminy. Co do watrobki to pierwszy raz słyszę ze może powodować nadmiar witaminy … myślę że trzeba by było chyba ja codziennie spożywać w dużych ilościach żeby spowodowała nadmiar witaminy A , ja z kolei musiałam jeść 2x w tyg wątróbke a powód anemia z którą ciężko było mi sobie poradzić w pierwszej ciąży, oczywiście ja nie jestem smakoszem kaszanek jak i wątróbki wiec nie dałam rady tego jeść.
O szkodliwosc witaminy A na płód dowiedziałam się w drugiej ciąży z tego forum . W którymś wątku między wierszami to przeczytałam. Pierwsze co mi przyszło do głowy to dlaczego lekarz ani położna mi o tym nie powiedzieli ? A gdybym brała taką witaminę ? A gdyby coś stało się dziecku ?
W pierwszym trymestrze moj organizmu nie tolerowal dużej ilości produktów z tą witamina, ale nie skojazylam wtedy tego ze sobą .
Wiedziałam, że nie powinno się jeść np. wątróbki właśnie z powodu witaminy A. Poinformowała mnie o tym moja położna, że właśnie ona (witamina A) może spowodować wady rozwojowe u płodu.
Na całe szczęście nie stosowałam żadnych suplementów zawierających tą witaminę.
Kasia a skoro Tobie lekarz powiedział, że skoro płód rozwija się dobrze to nie ma powodów do zmartwień to się nie zamartwiaj. W tym momencie i tak już nie masz na to żadnego wpływu.
Ale uważam też jak dziewczyny powinno się o tym mówić już w czasie pierwszej wizyty. Przecież tu chodzi o zdrowie maluszka.
Ja pamiętam, że moja koleżanka jadła dużo wątróbki, bo mówiła, że jest zdrowa i to w ciąży jadłam i dopiero ja ją uświadomiłam,ze ie powinna jeśc za wiele - nic nie wiedziała.
Kurczę troche mnie to denerwuję, ze lekarze tyle nam nie mówią, mam wrażenie, że lekarze oczekują od nas ,że powinniśmy wszystko wiedzieć bo jest internet, szkoły rodzenia itd,ale nie każdy ma internet, czy chodzi do szkoły rodzenia czy nawet na czytanie książek, bo mamy też pracują
Mandarynka bo lekarze zapewne wychodzą z założenia, że skoro zdecydowałyśmy się na ciążę to powinnyśmy się do niej przygotować. Niestety często jest tak, że nie wiemy w co wierzyć. Jedni mówią, że je się wszystko i nie zdziwia a inni mówią o ograniczeniach.
Na mnie rodzina patrzyła jak na wariatkę gdy będąc w 3 trymestrze powiedziałam,że nie pójdę z nimi do kina bo nie chcę narażać dziecka na stres…
Wg mnie masz dużo racji Karolina. Faktycznie lekarze myślą, że my już wszystko wiemy. Ja np jak zaszłam w ciąże nie wiedziałam zupełnie nic wszystkiego się pytałam, dopytywałam, z forum LOVI też dowiedziałam się sporo. Skąd w przeciwnym wypadku miałabym wiedzieć? Moja mama nie wie wszystkiego lub nie o wszystkich zakazanych produktach pamięta bo rodziła ostatni raz 20 lat temu. A poza tym wtedy jeszcze nie była medycyna tak posunięta do przodu i nie wiadomo było że coś jest zabronione. Jak powiedziałam, że nie mogę jeść np wątróbki to zrobiła duże oczy i powiedziała, że pierwsze słyszy.
Niestety trzeba by było te wszystkie mądre książki przestudiować zanim zajdzie się w ciążę. Lekarz powiedział ze w tym przypadku pierwsze tygodnie były decydujące i że jeśli przez 10 tygodni płód się rozwijał to powinno być dobrze, bo przy takiej dawce witaminy mogło dojść do poronienia. Więc trzeba by o tym wszystkim wiedzieć dużo wcześniej….
Kasia jeśli te pierwsze 10 tygodni były decydujące i na szczęście nic się nie stało to głowa to góry będzie dobrze. Mie martw się już bo stres jest bardzo zły dla dzidzi a ono przecież wszystko czuje
Pierwsze słyszę o tym , aby witamina A była niewskazana. Na przyszłość będę bogatsza o wiedzę. Na szczęście sama osobiście nie stosowałam.
Aga ja na prawdę bardzo dużo dowiedziałam się z forum. Chociaż o witaminie A słyszałam to i tak wiele nowych rzeczy się dowiedziałam.
Karolina.K ja miałam kilka razy pytanie od lekarza typu TO PANI NIE WIE! kurcze no, nie rodzimy się z wiedzą co mozna a czego nie można w ciąży, rozumiem, ze lekarze czasami zapomną nam o czymś wspomnieć,ale skoro o coś pytamy to nie bez powodu i powinni nam udzielić wyczerpujących informacji na ten temat, albo dac jakieś ulotki na ten temat…ja tak miałam z jdnym lekarzem, potem zmieniłam i miałam ze swietną ginekolog, ale szkoda, ze każdy lekarz nie jest taki dobry
Jak kobieta teraz sama nie dowie się, nie przeczyta, to ciężko jej się dowiedzieć o tym, że witamina A jest groźna dla płodu, bo może przyczynić się do wad rozwojowych… Mnie o tym też nikt nie powiedział i długo nie wiedziałam, że ta witamina jest groźna… Raz zjadłam wątróbkę, ale wiadomo, że od małych ilości nic nam nie będzie. Dopiero gdzieś w połowie ciąży znalazłam artykuł, że witamina A w dużych ilościach jest groźna dla życia dziecka. Teraz jetem dużo bogatsza w wiedzę na temat porodu, połogu, macierzyństwa etc i nawet właśnie o witaminy, ich suplementację oraz inne
Ja myślę, z to też trzeba by było sporo tej wątróbki zjeść i innego jedzenia,żeby to na prawdo zaszkodziło, witaminy aż tak łatwo się nie przyswajają co innego jak np Kasia, która miała w postaci tabletek tą witaminę,ale spokojnie Kasiu jesteś na iniszu i jak we wcześniejszych badaniach były dobre wyniki to będzie w porządku, przecież teraz mają takie sprzęty, że na pewno by powiedzieli,zę coś jest nie tak wiec nie denerwuj się na zapas, bo przez stres też się bardzo szkodzi dziecku
tak dokładnie, jeśli badania do tej pory masz oki to powinno być oki tak by już coś wyszło, tak myślę, także spokojnie
Człowiek uczy się całe życie…Teraz lekarze myślą, że każda mama o wszystkim wie i jest specjalistką w dziedzinie ciąży a przecież to lekarze powinni nas informować od początku czego powinniśmy unikać. Jeśli któraś mama będzie posiadała taką wiedzę żadna nie zrobi i nie zje niczego co mogłoby zaszkodzić maleństwu.