Wiotkość krtani. Wysoki stan zagrożenia zycia

Cześć dziewczyny. Jestem ciekawa czy też tak mialyscie. Moja córka jak ukończyła 9 miesięcy ni z tego ni z owego była zdrowa w nocy około 3 nad ranem zaczęła harczec tak jak pies. Gdy to usłyszałam szybko wzięłam ja na ręce mała była wystraszona dźwiękami zaczęła płakać i duzic się jeszcze bardziej zrobiła się Siena tak jak stałam wybieglam z domu w pizamach mała owinelam w koc i na dół na pogotowie. Panie dyzurujace wytrwały mi mała z rąk mówiąc że to wysoki stan zagrożenia życia u dziecka ponieważ krtan się zapadła. Na szczęście na to potrzebny jest szybki zastrzyk z pulmicortu lub inhalacja. Więc po 15 min wszystko wraca do normy ale trzeba to monitorować taki stan trwał do 2 roku życia potrafił powtarzać się co 2 tyg. Okazało się że co 5 dziecko na to choruje. Mialyscie podobny przypadek? 

Mój synek w zeszłym roku raz zachorował na ostre zapalenie krtani.Postęp też był dość szybki.Caly dzień wszystko ok.Przy kąpieli(godz.19) był taki trochę markotny i trochę kataru dostał a o 21 już pojawił się szczekający kaszel.Noc była kiepska.Rano szybko pediatra, antybiotyk a nawet skierowanie do szpitala w razie gdyby leki nie pomagały.Na szczęście poprawa przychodziła z każdą podaną dawką.

 

Współczuję, moje dziecko nie znalazło się wśród dzieci z tą przypadłościa, napewno nie jest lekko ale jakoś trzeba to przetrwać. 

Nie, niestety nie spotkałam się z takim przypadkiem i jest to mega przerażające, co napisałaś.

Sama nie wiem, jakbym zareagowała na Twoim miejscu, szczególnie, że jestem panikarą, jeśli chodzi o zdrowie mojego dziecka i to jak coś się dzieje.

Ale lekarze powiedzieli dlaczego ta krtań się zapadła? I dlaczego tak wiele dzieci może mieć tę przypadłość?

Nigdy się z tym nie spotkałam i mam nadzieję że nie spotkam. Masakra. Szczerze to chyba nawet o tym  nie słyszałam. 

Masakra słyszałam o wiotkości krtani ale nie wiedziałam że może zagrażać życiu. Nieźle musiałaś się najeść strachu.

 

 

O matko... Pierwsze słyszę o takiej przypadłości. To przerażające, że to takie popularne! 

Moja còreczka miała wiotkość krtani i miałam taki sam przypadek, nagle w nocy zaczęła się dusić. Mała spała a nagle zaczęła charczeć ,jak ją podniosłam była sina i tak jakby nie mogła wydać z siebie żadnego dźwięku. Nie pamiętam co mąż zrobił, ale po chwili złapała oddech była tak przerażona, że mnie sparaliżowało. W szpitalu stwierdzono wiotkość krtani. 

 

Inhalacje robiłam kilka razy dziennie przez prawie miesiąc, ktoś polecić mi mgiełke solankową do inhalacji poniewaz jest to produkt który zawiera dużo minerałów i wzmacnia ściankę tchawicy, ponieważ ta nie wykształciła się prawidłowo dochodziło do duszności, problemów z oddychaniem szczególnie jak dziecko płakało i nie było mowy o spaniu na pleckach.  To był dla nas ciężki okres, ponieważ tak naprawdę cały czas czuwałam i słuchałam czy prawidłowo oddycha. Przeszło samoistnie, ale ponoć są przypadki kiedy konieczny jest zabieg chirurgiczny 

Ja na szczęście nie miałam takiego przypadku ale to co piszecie wydaje się być straszne i sama nie wiem jak bym się zachowała w takiej sytuacji... Współczuję ale jednocześnie podziwiam, że potafilyscie zachować zimną krew tym bardziej jeśli chodzi o własne dziecko. 

Nie spotkałam się z taką przypadłością nawet nie słyszałam , że coś takiego może być . Dobrze wiedzieć , to moje pierwsze dziecko , więc takie informacje się na pewno przydają . Jak to się skończyło u was powtórzyło się ? Czy na jednym incydencie się zakończyło ?

Bardzo dobre są produkty musteli. Wręcz świetne teraz dla drugiego dziecka też będę zakupywac cały zestaw 

No najadlam się strachu potem lekarz bardziej uspokaja mnie na pogotowiu niż dziecko. Ale po czasie stało się to już normalne jeżeli tak to można powiedzieć. Trzeba było reagować na spokojnie bez stresu żeby mała się nie denerwować. I najgorszy okres był do 2 roku życia. Na szczęście już z tego wyroslysmy. I nie ma żadnych problemów. Teraz czekam na drugie maleństwo mam nadzieję że już nie zaznamy tej przypadlosci

Magicznypazur :

Tak lekarze odpowiedzieli na to że tak ma co 5 dziecko ponieważ jrtan nie do końca została wyksztaltowana. I trzeba uzbroić się w cierpliwość i to przejść 

O matko współczuję,  tyle nocy nie przespanych,  ta ciągła niepewnosc o kolejną noc....mega przeżycie na pewno....najgorszy to ten pierwszy raz, bo za drugim razem już niby wiesz co jej dolega i czego możesz się spodziewac...niby...

Daria - oby przy drugiej było spokojniej ;) abyś sobie odpoczela 

Daria łatwo nie było na pewno . Mój syn teraz będzie kończył 9 miesięcy aż się teraz boje jak co 5 dziecko ma taką przypadłość . Dobrze że piszesz o tym i w razie czego można zareagować szybko i inne mamy będą wiedzieć . Oby z drugim dzieckiem nie było tak samo . A kiedy na świecie będzie druga dzidzia? 

Kurczę, jestem trochę wystraszona tym co przeczytałam.Nie spodziewałam się ,że to może być aż tak niebezpieczne.Oby drugi maluszek nie miał takiej przypadłości.

Niby nie jest to naukowo udowodnione ale istnieje możliwość że wada ta może występować rodzinnie. 

Nigdy by mi do głowy nie przyszło że cis takiego w ogóle istnieje na początku myślałam że to przez wody płodów bo przecież mała nie była odśluzowana ponieważ tego nie robi się już tylko płuca mają się same oczyścić.  Pamiętam że w szpitalu po porodzie mała tak charczała, ale powiedzieli mi wtedy że to normalne jednak okazało się inaczej.  U nas nie było silny ataków, ale rzeczywiście jest to groźne. 

 

Tutaj można poczytać więcej na ten temat

https://www.sosrodzice.pl/wiotkosc-krtani-u-niemowlat-przyczyny-objawy-i-leczenie/