Wędrujące jądra

Temat nie bez powodu. Dziś z moim 2 letnim synkiem byłam na bilansie i Pani dr. stwierdziła , że nie wyczuła jego jąder …że mam obserwować . . Ja jak to ja - przestraszyłam, się i w domku zaczełam sama go badac…faktycznie woreczek pusty…W internecie oczywiście wszystkiego za dużo więc wyłączyłam , poszłam do śpiącego smacznie maluszka i są oba ! ale ulga ! :slight_smile:
Temat powinien być ważny dla każdej mamusi posiadającej małego mężczyznę w domu :slight_smile:

Nie będę bawiła się w kopiowanie i wklejanie tekstu z internetu , po prostu podesle strony z którymi można się zapoznac :slight_smile:

Ja mam dwie dziewczynki, ale marzymy jeszcze o chłopczyku, że może kiedyś. Współczuję nerwów, ja wszystkim się bardzo przejmuję, więc mogę sobie wyobrazić przez co przeszłaś.

Ja dokładnie tak samo ! Niektórzy mówią , że to jest wręcz chore i ja się absolutnie zgadzam :slight_smile:
Ale tak czy inaczej warto poczytac- doszkolic się bo jak to mówią " licho nie śpi " chwilkę nam tylko takie badanie zajmie :slight_smile:

Mały mężczyzna w domu ale problemy wielkiej wagi. U nas też pediatra zaleciła obserwację jąder. Nie pamiętam ale do któregoś wieku one mogą migrować i to nie jest tragedia ale trzeba wtedy pilnować czy wracają na miejsce.

Dzięki Moniu za info! będę badać!

Mój syn jak byl mały również miał wędrujące jąderka. Lekarka kazał mi robić masaże tak aby jadra zeszły do moszny. Masaż polegał na ty , że miała delikatnie masować od brzuszka w kirunku worka (najlepiej w kąpieli) nie wiem czy to pomogło, ale w pewnym momencie oba zeszły do worka

Dzięki Kropka za informacje :slight_smile: