Wąskie/niedrożne kanaliki mleczne

Witam
Od niespełna 6 tyg jestem mamą drugiej córeczki. Poród sn dodam że bez znieczulenia, dosyć szybki. W szpitalu dziecko przebywało ze mną od chwili narodzin, szybciutko przystawione do piersi, położne sprawdzały czy prawidłowo ssie. Wydawać by się mogło że w związku z powyższym nie powinnam mieć żadnych problemów z kamieniem piersią. A jednak… Pokarm pojawiał się bardzo powoli, ale nie zrazalam się tym. Gdy w końcu się pojawił a było to już w domu, pojawiła się zoltaczka, dziecko było bardzo senne wręcz nie można było go dobudzic, waga dziecka mocno spadła, położna kazała dokarmiac. Początkowo była to strzykawka potem butla i tak dwa tyg może dłużej. W tym czasie starałam się odciągac pokarm żeby laktacja się utrzymała. Niewiele tego było-30 ml po tak długim czasie. Jednak postanowiłam zawalczyć i “pompowalam” piersi przez kolejne tygodnie. Doszłam do 90 ml. Córkę przystawialam -raz z lepszym raz gorszym skutkiem. Widać że jest głodna domaga się butli pierś jej nie wystarcza. Ssie bardzo intensywnie ale mimo to po pierwszym wyrzucie mleka nie słychać juz przelykania. Buzka otwarta objęta prawie cała brodawka zdaje się wszystko dobrze… Wiec dlaczego nie słychać przelykania? Gdy nacisne pierś nawet lekko mleko leci wiec zglupialam… Kończy się na tym ze dostaje butle z moim mlekiem. Zaczęłam dochodzić dlaczego tak się dzieje. Pierwsze co nasuwa się na myśl to oczywiście przyzwyczajenie do butelki ale też jest jeszcze jedna kwestia. Otóż przy odciąganiu mleka laktatorem zauważyłam że leci ono tylko z dwóch kanalikow w lewej piersi a z trzech w prawej. Z pozostałych wydostaja się tylko pojedyncze kropelki raz na kilka minut. Czy możliwe jest ze są niedrożne lub wąskie? Czy jest na to jakiś sposób? Dodatkowo podczas odciągania pokarmu widzę ze są momenty że mleko przestaje lecieć przez dłuższą chwilę ale wystarczy że zacznę masować pierś a wypływa mocnym strumieniem. przestaje masować znowu to samo…Czy to normalne? Czy możliwe ze dlatego dziecko się niecierpliwi bo mleko nie leci bo nie masuje piersi podczas karmienia? Z moja pierwszą córka miałam podobny problem. Ssala tylko przez chwilę potem zaczynał się płacz wywijanie… Od początku waga tylko spadała, skończyło się na karmieniu mieszanym…

Troszkę tak jakbym czytała o sobie i Corce. Tez jak ja przystawiam to sie kreci i wierci. Tez zauwazylam podobny wyplye mleka jak u Ciebie, wyglada to jakby tylko z okreslonych kanalikow leciało, a z reszty wlasnie po kropelce. Jak masuje to tez leci fajnie, a jak przestaje to niezbyt… Ciekawa jestem co bardziej doswiadczone Dziewczyny na to i jak to skomentują.

dziewczyny masaż może tylko sprawić że zrobicie sobie problem np ropien więc osobiście nie radze ale jeśli chodzi o wypływ mleka to spróbujcie brać lecytyne ona rozrzedza trochę mleko dzięki czemu łatwiej wypływa z kanalików może dzięki temu będzie lepiej z karmieniem u was :slight_smile: poprzez masaże można sobie zrobić jeszcze krzywdę w innym sensie niż ropien np może być tak że kanalik się poszerzy w środku piersi a będzie mniejszy u wyjścia i wtedy mogą się pojawiać następstwa takie jak zapalenia zastoje też więc warto działać naturalnie oprócz lecytyny ciepłe okłady na piersi przed i przy karmieniu też pomagaja w wyplywie mleka więc warto spróbować i w taki sposób. Co do dzidziusia na piersi i wołania o butelkę to jest tylko i wyłącznie przyzwyczajenie pamiętaj że z butelki leci łatwiej dzidziuś nie musi aż tyle się napracować by dostać mleko jak przy piesi więc to naturalne że będzie jakby prosić o butelkę bo łatwiej idzie grunt to tej butelki nie podać tylko pierś nawet niech sobie powisi na tej poersi dzięki temu laktacja też ruszy dużo lepiej.
przy odciąganiu możesz myśleć o maluchu serio to pomaga i działa cuda przy ściąganiu również przy ściąganiu polecam ciepłe okłady też pomogą.

Dziewczyny ja karmię naturalnie, odciągam teraz po karmieniach, bo sobie robię zapasy mleczne i mleko nie zawsze z wszystkich kanalików wypływa jednostajnie. Zależy jak przystawię laktator, z jaką mocą jest ssanie, czy mam pełniejsze, czy mniej pełne piersi. Ja uważam, że to jest normalne. Oczywiście nacisk na pierś chwilowo zwiększa ciśnienie i mleka może pojawiać się więcej, ale zdecydowanie bezpieczniejsze od masażu, który może uszkadzać kanaliki, będzie cieply prysznic lub też cieply okład. U mnie najlepiej działa termoforek z pestek wiśni pod pachą.

To co najważniejsze, zauważam, że czasami jak przestanę odciągać, bo niby piersi wydają się być puste, to przystawiam córkę, a ona sobie coś tam jeszcze je i po chwili stymulacji nawet pojawia się biała otoczka z mleka. Także pokarm produkowany jest na bieżąco. Ja bym się nie sugerowała laktatorem, bo ssace dziecko jest w stanie o wiele więcej i dłużej wyciągać pokarm z piersi.

Zatkane lub uszkodzone kanaliki dałby o sobie znać raczej, bólem, obrzękiem, zastojami pokarmu. ( Chociaż i tak u mnie na początku laktacji takie coś się pojawiało i było to normalne, zanim wszystko się ustabilizowało, dziecko i laktator poradziły sobie z zastojami).

Co do nierównego wypływu, to też właśnie po to są różne pozycje do karmienia, aby pobudzać mocnej różne kanaliki do szybszego wypływu, wieksze ciśnienie będzie szło z kanalików znajdujących się nad brodą dziecka, tak też przystawia się dziecko odpowiednio do miejsca zastoju pokarmu, aby udrożnić, to co się zatkało. Piersi to niestety nie słuchawka prysznicowa i nie będzie z nich tak leciało :slight_smile: i u mnie teraz też nie leci z dużej ilości kanalików przy odciąganiu, z kilku zaledwie. Inaczej było, gdy miałam nawal pokarmu na pocztku, wtedy po przystawieniu lejka była fontanna :slight_smile:

Radziłabym caly czas rozkręcac laktację, robić ciepłe okłady przed karmieniem, czy odciąganiem, pić i jeść produkty zawierające slod jęczmienny. Dziecko wg mnie najlepiej przystawiać po delikatnym podkarmieniu butelką, jak już nie będzie bardzo zdenerwowane i głodne. Próbować delikatnie wysunąć smoczek i wsunąć pierś. Podczas karmienia butelką nie przechylac jej tak, żeby dziecku wręcz wlatywał pokarm do buzi, trzymać bardziej poziomo, niech też się dziecko troszkę postara o ten wypływ, używać smoczków z najmniejszą dziurką, niezaburzających odruchu ssania. I próbować podawać pierś, gdy dziecko np. śpi, jest pogodne, zrelaksowane.

Dziewczyny ja karmię już 14msc a u mnie mleko dalej nie wypływa ze wszystkich kanalików. Tak po prostu jest i nie ma co traktować tego jako powód do obaw. W każdej piersi działają u mnie inne kanaliki - jedne lepiej, drugie gorzej. Nie przejmuje się tym, mleka jest pod dostatkiem. Ponadto warto zwrócić uwagę na to, że jeśli mamy wrażenie, że mleko za wolno wypływa to zróbmy sobie okład z ciepłego termoforu lub tak jak ja robiłam - polewanie ciepłym strumieniem wody swoje piersi. W ten sposób kanaliki się poszerzają i mleczko płynie szybciej :slight_smile:

U mnie tez sprawdza się polewanie ciepłą wodą, ale ja po karmieniu zdecydowałam tez się na zimny prysznic - obkurcza kanaliki.

Nie zawsze mleko płynie w ten sam sposób. Jeśli jest przerwa u ciebie i po chwili mleko znowu wypływa to albo z odległych kanalików - dobrze bo unikniesz zastoju, albo zdążyło się wyprodukować

Jeśli dziecku coś nie odpowiada to zmień pozycję do karmienia, my niedawno polubiłyśny na leżąco. Przy każdej pozycji inna części piersi jest najpierw opróżniana

No i najważniejszego zapomniałam dodać każda z nas ma inny układ kanalików i na dodatek po 2 ciąży może być inny układ niż po 1 ciąży tych kanalików więc może być tak że załóżmy masz tylko te ujścia kanalików na pewno jakby coś się działo miałabyś węższe ujścia to byś wiedziała bo by często się robily zastoje zapalenia albo zatykaly by się kanaliki które z kolei obawiają się bólem więc na pewno byś wiedziała że coś jest nie tak :slight_smile:

Dziewczyny dzięki za wszystkie komentarze.
Próbowałam z ciepłymi okładami i faktycznie mleko leci szybciej. ciesze się ze wogole córka ma chęć ssać ale mam wrażenie ze nigdy nie opróżnia piersi tak jak laktator. Po sesji z lakto po naciśnięciu piersi nic nie wypływa a po ssaniu córeczki owszem i to niekiepsko. Chciałam podawać swoje mleko jeśli nie z piersi bezpośrednio to choćby w butelce ale jak tylko ściągałam mleko wynik mnie rozczarował. Sciagalam dosyć często bo co 2 godz w nocy co 3 i jest źle. A ostatnimi dniami juz wogole… jestem wykończona ta walką o mleko. Jednego dnia potrafię ściągnąć po 100ml z obu a reszta dni tylko 50ml. A ostatnio ta ilość jeszcze maleje. Pije felmatiker, slod jęczmieny ale mleka zamiast przybywać to maleje. Mam ochotę się poddać. Przez to tracę cała radość z macierzyństwa. Starsza córka tez jest odstawiona na bok bo ja tylko ściągam mleko myje laktator zajmuje się płaczącym maluszkirm i znowu to samo. Jak mąż wraca z pracy jest trochę lżej chociaż on nie ukrywa ze chciałby abym zakończyła juz ta walkę i “wróciła do żywych”. To słuszne określenie bo nie jestem sobą przez to wszystko, mam takie doły ze sama siebie mam już dość. Chciałabym sobie zrobić przerwę żeby psychicznie odpocząć i zająć się czymś innym niż pobudzaniem laktacji bo robie to praktycznie od samych urodzin czyli 6 tyg, ale boję się że jak tylko sobie troszkę odpuszczę to mleko zacznie zanika a i tak jest go tak niewiele…:frowning:

Dzoana, dasz radę. Myśl pozytywnie i wykorzystuj każdą chwile. W czasie odciągania możesz bawić się ze straszakiem.

Jak podasz mm tez będziesz miała mycie i sterylizowanie. Nie będzie o wiele wygodniej.

Jak nakarmisz dziecko to odciągnij pokarm laktatorem. Wtedy piersi będą opróżnione i będą produkowały więcej mleka bo dostaną sygnał, że mają ruszyć z produkcją

Pij też napar z łuski kakaowej. Przez kilka dni pij trzy filiżanki dziennie. Po dwóch/trzech dniach powinnaś zauważyć różnicę

Moja córka raz opróżnia pierś, a raz niekoniecznie. Czasem karmienie trwa 2 minuty, czasem 10-15. Także nie sugeruj się książkowymi parametrami, bo chyba ciężko znaleźć dziecko, które je książkowo, a tylko Ty niepotrzebnie się stresujesz. Czasem dzidzia naje się i zawoła o pokarm po 3 godzinach, a są dni kiedy będzie chciało ssać pierś co pół godziny.
Pamiętaj też, że stres może źle wpływać na laktacje. Wszystko siedzi u nas w głowie! Nie poddawaj się, myśl o rzece mleka i pracuj laktatorem, tak jak mówią dziewczyny. I może zabawa ze starszakiem podczas odciagania to naprawdę dobry pomysł,bo nie będziesz się spinac, że mleko leci lub nie, tylko troszeczkę siłą rzeczy wyluzujesz.

To też jest tak, że dziecko więcej sobie wyssie tego pokarmu i on przy okazji się produkuje, a laktator wysysa to co jest. Dziecko stymuluje i dzięki temu kiedy przystawiasz dziecko masz więcej pokarmu niż kiedy używasz laktatora. Ponadto warto też pamietac że laktator to tylko urządzenie i nic tak nie podziała na piersi jak mały ssak. Na przykład u mnie laktator ręczny nie daje rady, elektrycznego nie mam więc nie wiem, ale ręcznym i samej rękoma nie umiem wycisnąć nic - a dzidzia pije i pije. Także ja bym się cieszyła i po karmieniu jeszcze wyciągnęła resztę pokarmu laktatorem. :slight_smile:

Czyli uważacie że jest jeszcze szansa żeby tą laktacje pobudzić mimo tak długich starań? Myślę że problem jest gdzieś w ssaniu również… Dzisiaj np przystawialam mała na jakieś pół godz może dłużej - pod koniec była już niespokojna zaczynała krzyczeć te swoje “neh” - znaczy ze głodna wiec zatrudniłam męża do karmienia a sama poszłam dociagnac- i leciało z łatwością wiec wygląda na to ze córka nie ssie prawidłowo mimo że na to wygląda…jak to skorygować? Mieszkam za granicą dokładnie w Islandii najbliższy doradca laktacyjny o jakim słyszałam jest oddalony od mojej miejscowości o prawie 200 km… Położna jak oglądała mówiła ze ok
. Zaprosze bardziej doświadczone koleżanki w kp i może one rzuca okiem na technikę córki,może coś pomogą.
A wracając do tych kanalikow - ta sama położna doradziła mi abym zrobiła sesje power pumping co godzinę 10 min na jedną pierś przez uwaga 24 godziny! Na mocnej siłe odciągania- być może wtedy kanaliki trochę się poszerza. Co o tym myślicie? 24 godz?! To chyba trochę przesada…
Karlalajn zgadzam się ze to stres jest u mnie wrogiem ale wes i wes… Jak cały czas zamiast rzeki mleka jest zaledwie strumyczek.
A co do łuski kakaowej spytam czy jest tu dostępna i spróbuje jak najbardziej!

Dzoana zawsze jest szansa niekeiedy dziewczyny dają radę rozbujać laktację z wygaszonej kompletnie tak więc na pewno da się! Może bardzo się stresujesz podczas karmienia ? Stres też blokuje wyplyw mleczka. Niestety z pierwszym synkiem miałam podobne problemy i trwały bardzo długo, ale nie poddaliśmy się.
Jesli myślisz ze moze coś być z techniką ssania to pierwszym co się nasuwa to wędzidełko albo napięcie miesniowe u dziecka. U nas w Polsce na pewno byłoby Ci łatwiej to wszystko skonsultować bo w każdymw iekszym miescie są specjaliści, ale może jakoś udałoby się umówić z CDL ? albo choć podesłać jej zdjęcia wędzidełka córeczki, opiac problem, może coś doradzi więcej niż my tutaj. jeśli masz odstęp do neurologopedy albo fizjoterapeuty dziecięcego to ja bym jeszcze skonsultowała od tej strony. Niekiedy napięcie mieśniowe w okolicy ust jest zbyt małe i dziecko nie radzi sobie ze ssaniem, tak samo wędzidełko może ograniczać, wiele jest przypadków nawet u nas w Polsce gdy w szpitalu mówią że jest super a przychodzi ktoś kto faktycznie zna się na tych wędzidełkach i mówi że nie jest ok.
Myślę , że koleżanki z całym szacunkiem ale tak w 100%nie bardzo pomogą bo nie mają takiej wiedzy jak CDL niestety kazdy przypadek jest indywidualny i czasami wydaje nam się że radzimy dobrze a mozemy być odwrotnie na dłuższą metę dlatego jednak lepszy byłby tutaj prawdziwy specjalista w dziedzinie.
podczas karmienia możesz tez pochylić się delikatnie do przodu to też powinno przyspieszyć wypływ mleka. choć u mnie najlepiej działały okłady albo ciepły prysznic, prysznic był nr1 bo niekiedy już podczas wycierania mleko samo tryskało.
A jak córeczka przybiera na wadze? Mój synek młodszy np często denerwuje się w trakcie czy pod koniec karmienia ale wtedy często słyszę że pruta albo zrobi kupkę. To prężenie może też oznaczac że coś się dzieje w brzuszku, nie tylko sam głód.
Niestety moje piersi po pierwszym porodzie też były cieżkowspółpracujące z laktatorem ale mimo wszystko odciągałam.
U Ciebie sytuacja jest o tyle trudniejsza, że masz jeszcze starszego malucha, dlatego rozumiem że tym bardziej to załamuje, ale tak jak wspomniały dziewczyny powyżej przy mieszance też jest sporo zabawy.
Ja bardzo mocno trzymam kciuki za Was i za to żebyś się nie poddała a za jakiś czas tylko wspominała te gorsze chwile ciesząc się udanym karmieniem

spróbuj karmić tylko piersia i pozwól córce być na piersi ile jej się podoba oczywiście sprawdź czy moczy ładnie pieluszki i czy przybiera na wadze co 2 tygodnie albo 3 powinno się sprawdzać nie częściej u mnie było tak że laktator marne 20 ml ściągał i to ciężka praca a moi syn jadł i się najadal i pochlanial ilości takie jak 200 ml nawet wiem bo kiedyś go butelka mąż karmil i był w szoku ile je mleka a z piersi tyle wyciągał widocznie i to często bo na początku lubiąl sobie powisiec na piersi może pozwol małej ile chce w czasie karmienia możesz się bawić ze starszym dzieckiem i może tak u ciebie bardziej laktacja ruszy bo dziecko lepoej potrafi rozhulac.

Aisa ale wiesz jak dziecko się denerwuje szarpie i placze przy piersi to raczej marne szanse na to, by bawić się można było w międzyczasie ze starszskiem A i dawanie piersi w kółko niestety nie rozwiązuje problemu bo dochodzi do momentu kryzysowego gdy dziecko tak placze i sie zanosi że już wcale się przystawiac nie chce. U nas na szczęście teraz jest lepiej niż że starszym dzieckiem bo wtedy w ogóle nie było szans żeby zajmować się w międzyczasie jeszcze kimś niestety. Teraz jak najbardziej choć w gorsze dni jak np skok też muszę się skupić na młodszym bo jest płacz przy piersi :confused: myślę że tutaj trzeba znaleźć jakąś konkretną przyczynę dlaczego tak się dzieje aby móc ruszyć do przodu z fajnym , spokojnym karmieniem

to też prawda tzn jeśli dziecko spokojnie je to faktycznie da się jakoś ogarnąć a jak faktycznie niespokojne jesy masz rację ciężej. No wiadomo że jeśli dziecko je je i je i dalej płacze to wiadomo lepoej podać ta butelke. czasem wystarcza po prostu dziecko przystawiać często i dziecko rozhula laktacje więc warto spróbować wiadomo nic na siłę ale też myślę że warto by było znaleźć przyczynę może po prostu mała przyzwyczaiła się do butelki że łatwiej leci i tu jest problem bo przy piersi dziecko musi się bardziej napracować.

Dziewczyny nie wiem jak Wy, ale ja uważam, że 50-100 ml na jedną sesję, to jest bardzo dobry wynik. Ja od początku karmię tylko piersią i teraz, gdy odciągam w międzyczasie, bo mrożę zapasy, to odciągam po 60 ml. A wiem, że córka je wiele więcej i co najlepsze, ssie krótko, bo około 10-15 minut i wszystko jest w porządku. Nawet na instrukcji laktatora jest napisane, że na początku może być tego pokarmu 30 ml, a z czasem, gdy się popracuje, będzie go coraz więcej.

DzoanaS nie wiem czemu uważasz, że masz problem z laktacją? Skoro piszesz, że tyle odciągasz oraz dziecko nie do końca opróżnia pierś i w pewnym momencie się buntuje. Ja bym tu upatrywala przyzwyczajenia do szybkiego, łatwego wypływu mleka, czyli takiego jak z butli, a nie braku pokarmu. Możliwy jest też faktycznie problem ze ssaniem. To, że są dni, w których jest mniej mleka, to zdarza się u każdej karmiącej mamy. I ja je miewam, ale po kilku dniach wszystko wraca do normy, warto wtedy jak najdłużej karmić lub odciągać, nawet jeśli pierś wydaje się być pusta, aby pobudzić laktację. Także nie stresuj się!!! :slight_smile:

Agn_kaw słusznie napisała, że dziecko nie musi denerwować się przy piersi z powodu głodu. Są też inne przyczyny takich zachowań. Oraz, że przy sesji lektorem pokarm na bieżąco nie jest produkowany w takiej ilości, jak przy karmieniu dziecka. Dlatego po karmieniu dziecka pierś jest tak “rozbujania”, że pokarm jeszcze sobie wypływa. U mnie po odciągnięciu jest tak, że podaję na pozór pustą pierś, a po chwili stymulacji przez córkę, pokarm pojawia się na nowo. Warto naprawdę sprawdzić jego ssanie, czy jest prawidłowe.

Tak jak pisała Karlajn każde dziecko je inaczej, inaczej rozkłada sobie porcje pokarmu na dobę i może zjadać różne ilości.

DzoanaS ile dziecko wypija po takim karmieniu dodatkowo z butelki? Jak z przyrostem wagi i moczeniem pieluszek?

AgataS1990-odpowiadam na Twoje pytanie: po karmieniu piersią młoda zwykle dojadala ok 60 ml, pieluszki mokre z tyn nie ma problemu.
Długo nic nie pisałam bo skupiłam się na karmieniu tylko piersią w ciągu tych dni a potem na odciąganiu z powrotem.
“Zatrudniłam” na ten czas mamę do pomocy przy starszym dziecku i przystawialam przystawialam przystawialam. Z początku było ciężko ale miałam wrażenie ze z każdym przystawieniem szlo lepiej. I tak dalysmy rade przez 3 dni potem niestety czar prysl. Ale od początku: małą przystawialam często bo ssala dosyć krótko i przysypiala. Czułam ze piersi nie są opróżniane ale nie wspomagalam się laktatorem tylko starałam się znowu podawać pierś. Dwa dni było całkiem spoko chociaż noce to porażka zamiast jeść córcia spala budziła się co chwile i tak w kółko. Trzeciego dnia stanowczo odmawiala piersi a przynajmniej takie było moje odczucie. Reagowała płaczem juz na samą pozycję do karmienia, zaczęła nawet odwracać główkę wyginac się do tyłu i co najgorsze miała odruch wymiotny przy probie włożenia sutka. To była ostatnia moja próba. Zwazylam ją przed karmieniem i po. Jak juz wkoncu zassala i" jadła"z jednej ponad 30 a z drugiej 20 min waga wskazywała 40 g więcej… Od tego czasu przystawialam tylko kiedy się tego domaga i odciągam. Chciałbym zauważyć że od tej pory mam znacznie mniej pokarmu a jak już czuję że mam to nie dam rady odciągnąć. Jeden kanalik z lewej i jeden z prawej piersi działają reszta nie. Mleko wypływa tak wolnym strumieniem ze ściągnięcie zajmuje mi teraz godzinę i to połowę tego co ściągałam zwykle. (oczywiście bez przystawiania wcześniej małej po 3 godz.) Mam takie zgrubienia w piersiach głównie po zewn stronach i za nic nie mogę się ich pozbyć. Nie bolą, nią są zaczerwienione, po prostu są i zostaje tam mleko. Co jest z tymi kanalikami???

To tak jakby zastoje. Robisz ciepłe okłady albo gorący prysznic przed karmieniem? Musisz ruszyć to mleko i później odciągać regularnie.

Ile płynów wypijasz? Powinno się około dwa litry- jeśli mniej to mleko jest gęstsze i przez to wypływ jest ograniczony.

Jeśli są zastoje i mleko się „przepcha” to ma słonawy smak co dzieciom nie smakuje - może dlatego córka tak reaguje

Piersi ogrzewam delikatnie masuje,wtedy coś tam rusza ale przy następnym odciąganiu znowu to samo.najgorzej jest w nocy bo wtedy ściągam nie co 3 a co 4 godz i spędzam na tym1-1,5godz ledwo zamknę oczy juznastepne ściąganie.
Co do wody faktycznie mogłabym pić więcej…zdaje się pije soki herbatki ale może sama woda byłaby lepsza.
Juz zaczęłam wyszukiwać czy są jakieś zabiegi udrozniania kanalikow…