Wada wrodzona serca

MAMUSIE czy któraś z Was dowiedziała się po Narodzeniu maleństwa że ma wadę serca? A dokładnie ubytek między komorami 2,3 mm? Czy to się zrosło i było wszystko ok? Mamy mieć wizytę jak Lilka będzie miała 3 tygodnie. Strasznie się boję :frowning:

U mojej córki po urodzeniu było wszystko dobrze.Tylko na szczepieniu pediatra przy badaniu poinformowała mnie o szmerach,które słyszy.Uspokoiła mnie,że dzieciaczki tak mają i zazwyczaj to zarasta.Jak chce to mogę pojechać z nią do kardiologa.
Okazało się,że Mała ma ubytek 2-3 mm między przedsionkami .Po jakimś roku zamiast pomniejszyć się to się powiększyła do 5-6 mm.Lekarz kazał mi podjąć decyzję o zabiegu.Spanikowałam i pojechałam do innego kardiologa dziecięcego.Ten lekarz potwierdził wadę-UBYTEK MIĘDZYPRZEDSIONKOWY TYPU ASD II,ale z tym zabiegiem to mam się wstrzymać.Jak Mała podrośnie to może czeka ją ten zabieg,ale jeszcze nie teraz ,bo jest za mała, a objawów niepokojących nie ma.
Córka ma 7 już lat i jeździmy do kontroli raz w roku.

Martyna nie martw się na zapas.Może przejmujesz się zupełnie niepotrzebnie,bo zazwyczaj ten ubytek zarasta!

Martyna ubytek przegrody międzykomorowej jest to najczęstsza wada serduszka u Maluchów (ma ją około 20% urodzonych dzieci).
Jeśli ubytek jest w części mięśniowej to do skończeniu przez Malucha 2 latek samo się zrośnie. Będziesz musiała oczywiście chodzić do kardiologa na wizyty ale powinno się obejść bez operacji bo ubytek może zrosnąć się samoistnie.

Ja się urodziłam również z małą wadą serca. Było słychać szmery na sercu i tak jak piszą dziewczyny, też miałam ubytek przegrody międzykomorowej, która później się zarósł. Nie pamiętam dokładnie ile to było mm, ale w książeczce ze szpitala miałam wpisane, więc wolnej chwili poszukam i jak znajdę, zrobię zdjęcia :slight_smile: Wszystko teraz ze mną jest okej, także mozę nie martw się na zapas! :slight_smile:

zgadzam się z ziewczynami, poczekaj troszkę może ubytek się pomniejszy i najlepiej skonsultuj to z kilkoma lekarzami, bo często jest tak, że każdy mówi co innego. Mam nadzieję, że obejdie się to u Was bez zabiegu i sam się zrośnie, trzymam kciuki, nie martw się:)daj znać co powiedział lekarz

U nas podobnie, pediatra spostrzegła szmery i generalnie jakieś nieprawidłowości, przyznam, że nieźle mnie nastraszyła. Dała skierowanie do kardiologa na cito i w ogóle sporo zamieszania. A było to piątkowe popołudnie. Nerwowe szukanie lekarza. Telefon do CZD, gdzie pani mnie poinformowała o takich kolejkach, że aż słabo mi się zrobiło, zresztą wszędzie indziej było podobnie, nawet prywatnie nie udało mi się znaleźć nic na już. Cały weekend wyjęty z życia. W końcu postawiliśmy to najpierw skonsultować z innym lekarzem, który uznał, że cała ta panika jest bezsensowna. Podobnie, jak w przypadku angel, pediatra tym razem nas uspokoiła. Obecnie szmerów już praktycznie nie ma.
Być może u Ciebie będzie podobnie, czytałam przy tej okazji nerwówki u mnie, że u dzieciaczków to częsta przypadłość, która z wiekiem znika lub znacząco się zmniejsza, tak jak już Bławatkowa pisała. Nie ma się co martwić na zapas.

Mój syn miał szmery na sercu, tzw strune rzekomą. To niegrozna przypadłość częsta u dzieci. Miał również ubytek, który z biegiem czasu się zrosła i teraz jako 6 latek jest zdrowy i nie musi być nawet pod opieką kardiologa.

Gorzej jest jednak z moją córeczką. Urodziła się z przetrwałym krążeniem plucnym, sinica, niska saturacja i dużymi spadkami tętna. Jej zdrowie i życie w jej pierwszych dniach było zagrożone. Leżała w ibkubatorze. Jesteśmy pod opieką kardiologa i jak na razie nic się nie dzieje. Póki co jej stan się nie pogarsza.

Szmerami nie denerwuj się tak bo to częsta przypadłość u dzieciaczków. Są to w głównej mierze poprzerastane blonki które pod wpływem ciśnienia w komorach serca dają takie charakterystyczne szmery. Z wiekiem serce rośnie i blonka samoistnie się przerywa. Nie ma to wpływu na pracę serca. Co nie znaczy że dziecko nie musi mieć zrobionych badań. Musi mieć! Jak najszybciej aby wykluczyć poważne schorzenia. Podstawowe badania to Ekg i echo serca.

U mojej córeczki też stwierdzono wadę serca . Ubytek międzykomorowy , a raczej trzy ubytki razem 8mm , jesteśmy pod stałą kontrolą kardiologa , córeczka przyjmuje leki . Jak na razie nic się nie zrasta . Córeczka ma 11 miesięcy. Mam nadzieję że u Twojej córeczki będzie wszystko dobrze.

Moona z tego co mi wiadomo jeśli ubytek jest w części mięśniowej to powinno się wszystko zrosnąć do skończenia przez dziecko 2 lat. Więc jest jeszcze czas, no i oczywiście mam nadzieję, że ubytek będzie się zrastał. A czy ubytek od urodzenia jest 8 mm czy był większy i trochę się pomniejszył?

Kasia .S.Niestety nic się nie pomniejszył , 8 mm mają wszystkie trzy , ten największy ma 4mm ,tylko po lekach jedynie poprawiły się przepływy, chociaż taka dobra wiadomość :slight_smile: Też mam taką nadzieję , że mamy jeszcze czas i wszystko się pozarasta i będzie dobrze .