Szukałam w wyszukiwarce ale niczego nie znalazłam więc postanowiłam założyć nowy wątek.
Ostatnio okazało się że mam cukrzycę ciążową i ginekolog zleciła mi dodatkowe usg by sprawdzić czy z maluszkiem jest wszystko ok. Na usg okazało się że lewa komora u malucha jest większa niż prawa i ze podejrzewa że może być jakaś wada serca. Niestety nie była w stanie dobrze zobaczyć bo maluch ma serducho pod moim pępkiem. A że w Medicover mają dość kiepskie usg to wysłali mnie do Sonomedica - tam mają bardzo dobrą aparaturę. Dzisiaj byłam na echo serca płodu i ze względu na ułożenie płodu nie mogła sprawdzić czy jest ok. Raz widziała że aorta jest z lewej komory a raz że z środka. Mam 11.05 mam przyjść na ponowne badanie. Czy któraś z Was miała podobną sytuację? I bardzo się martwię bo nie mam pojęcia co to może być za wada serduszka a jak o to pytałam to nie chciała mi powiedzieć żeby mnie nie straszyć.
na szczęście u mojej małej nie wykryli żadnej wady serduszka. mogę sobie wyobrazić , jaki stres przechodzisz, ale myślę, że mimo wszystko warto poczekać do następnego badania. wad serduszka może być wiele, dlatego wydaje mi się, że nie warto szukać info w internecie tylko poczekać, co Ci powiedzą. Lekarka pewnie nic nie powiedziała, bo nie była w stanie dobrze wykonać badania, a nikt raczej nie chce gdybać. Pewnie okaże się, że to tylko podejrzenie, bo wiadomo jak to z urządzeniami usg bywa. Dobrze, że zlecili kolejne badania. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że nawet jeśli maluszek ma jakąś wadę , to większość z nich jest niegroźna i po urodzeniu kończy się tylko wizytami kontrolnymi u kardiologa. Życzę wam zdrówka i powodzenia
anetkanetka co prawda moje dziecko nie ma wady serca, a wadę wrodzoną nerek, którą wykryto w 34/ 35 tygodniu ciąży w czasie badania ultrasonograficznego…badanie po urodzeniu dziecka potwierdziło diagnozę…Myślę, że w Waszym przypadku lekarz nic nie chciał powiedzieć bo ułożenie dziecka utrudniało mu badanie, jeśli cokolwiek by go niepokoiło to zapewne dla bezpieczeństwa Waszego i swojego również wysłał by Was na kontrolne USG do szpitala…celem wykluczenia swoich podejrzeń,termin następnej wizyty też wydaje się być odległy…więc proszę nie zamartwiaj się na zapas i bądź pozytywnej myśli!
U mnie też było podejrzenie wady serca u dzidzi. Najpierw na wypisie ze szpitala, w którym byłam na diagnistyce cukrzycy ciązowej znalazłam wzmiankę o braku wypływów z jednej z komór. Podczas usg lekarz mnie o tym nie poinfotprmowa.… spanikowana szbko umówiłam się na wiztę do prowadzącego, który jednoznacznie nie mógł stwierdzić czy faktycznie takie coś wstępuje, bo jego aparat usg nie był pierwszej jakości… dostałam skieroawanie do kliniki w której leczy się i diagnozuje choroby serca u płodu. Ale jeszcze kazał podejść na prywatne usg, do gina u którego byłam na badaniach prenatalny.…
Ten, akurat ten sam co mi robił usg w szpitalu, jak zobaczył wypis, powiedział że jest to nie możliwe, bo od razu by mnie przewiezli do powyższej kliniki, pristo ze szpitala… . Po usg mogliśmy odetchnąć z ulgą.…
Myślę, że gdyby było coś poważnego, to nie czekanoby tylko od razu skierowanoby Was do specjalistów. Dzidzia mogła źle się ułożyć, ddo tego sprzęt, a jakby nie było serduszko jest maciupkie. Bądź dobrej myśli i daj znać jam się czegoś dowiesz!
Chciał mnie umówić zaraz po weekendzie ale termin u niej był dopiero na 11 więc nie było wyjścia. Liczy też na to że mały trochę podrośnie i będzie lepiej widać. Oby się okazało że to jest pomyłka bo chyba oszaleje. Do kolejnego badania będę stawała na głowie ze strachu. A lekarz nie był w stanie zobaczyć aorty bo mały tak się ułożył że serduszko ma pod moim pępkiem i za nic nie chce zmienić pozycji. W necie już szukałam i nic konkretnego nie znalazłam… może to i lepiej
Ewelina86 współczuje Ci choroby malucha
Jak tam badanie?
Aorta po prawidłowej stronie dysproporcja między komorami się zmniejszyła ale nadal lewa jest większa. Pod koniec miesiąca mam zrobić kolejne echo serca płodu. Ważne że widać poprawę!
Bardzo się cieszę…Trzymam za Was kciuki aby wszystko skończyło się dobrze…Mnie czekają comiesięczne wizyty z synkiem u nefrologa przynajmniej do osiągnięcia roku ale najważniejszy jest spokój ducha i wiara w ostateczny pozytywny wynik.
No to kamień z serca i oby postępy dalej były!
Pewne jest to że mam rodzić w konkretnym szpitalu i będzie badany kardiologicznie po porodzie. Ewelina86 trzymam za was kciuki i wierzę że wszystko będzie ok!
Didisia trzymaj kciuki za postępy!
Trzymam! To dobrze że zostałaś tam skierowana! Lepiej w razie w być pod specjalistyczną opieką od samiutkiego początku!
Jesteśmy po kolejnym echo serca i jest świetnie! Dysproporcja jedt tak mała że prawie jej nie ma
Super!! Bardzo się cieszę! A czy to oznacze, że po uridzeniu dzieciątko bęxzie maiło zdro we serduszko, czy to jeszczenp sytuacja rozwojowa?
Nie ma 100% pewności ale zawsze to większa szansa na zdrowe dziecko Za miesiąc kolejne echo serca płodu więc zobaczymy czy nic się nie zmienia na gorsze.
anetkanetka nie martw się na zapas. Mój synek akurat ma zdrowe serduszko, choć i tak jeździliśmy z nim do kardiologa bo mieliśmy chwilowe probelmy. Za to moja córka niestety ma wadę serca, ale da się z tym normalnie żyć. Jeździmy tylko co jakiś czas na kontrole do kardiologa i wszystko jest dobrze.
A Ty się nie martw, bo pewnie gdyby to było coś poważniejszego to zostałabyś natychmiast skierowana do jakiejś specjalistycznej poradnii.
Beata74 od czasu do czasu do kardiologa jechać na badania to nic strasznego ale w życiu bym nie chciała i nikomu nie życzę by maleństwo miało jakaś poważna wadę serca. To mnie przeraża.
anetkanetka jasne, że lepiej gdyby wszytskie dzieci były zdrowe. Niestety moja córka jest chora, wadę serca kontrolujemy i na razie jest dobrze. Mam nadzieję, że postęp medycyny będzie tak duży, że za niedługo wady serca będą całkowicie uleczalne, że da się z nimi normalnie żyć.
Przebywając w szpitalu z córką poznałam kilka mam, których dzieci przeszły operację w związku z wadą serca. Często jest tak, że jedna operacja nie jest wystarczająca i trzeba je powtarzać w odstępach czasu. Dzieci z wadami serca są nad wyraz osłabione, wątłe…aczkolwiek rodzice je tak mocno kochają, tak dużo wiary w nie pokładają, że kolejne operacje w walce o życie nie są już takie straszne. Patrzę na te maluchy jak bardzo chcąc żyć i to jest niesamowite.
Wiadomo bywają rózne schorzenia niestety, ale obecnie już niektore wady da się usować jeszcze w brzuszku mamy.
Jak się ma serduszko?