Uszkodzone dziąsło

Dziewczyny moje mniejsze dzieciątko miało wczoraj bliskie spotkanie z ciężkim stelażem ławy , myślałam że tylko wargę przegryzł ale teraz patrzę takie „coś „ ma na zębie . Miałyście coś podobnego ? Bo nie wiem czy czekać aż się zagoi czy gdzieś iść zapytać dalej

Dodam że ząb się nie rusza

Ja dla pewnosci umowilabym sie do stomatologa, zrby to zobaczyl i ocenil

Moim zdaniem lepiej umówić się do dentysty i skontrolować co to jest.

Kurcze dziwnie to wygląda. Poczekaj do jutra czy będzie schodzić jak nie to idź skontrolować

najlepiej idz do stomatologa

jejku, ja bym poszła to skonsultować ze specjalistą…

I jak to dzisiaj wygląda? Zmniejsza się? Jeśli nie to poszłabym do dentysty to skontrolować

To był malutki krwiak , przytrzasnął dziąsło ale nie było przecięte ani nic więc zebrała sie krew pod skórą , gazik na palec i przy myciu zębów miałam przejechał po dziąśle żeby lekko to nacisnąć . Krew od razu wyleciała i w moment zaczęło znikać

O kurcze, ale wygladalo dosc “mocno”.
Moja corka ma teraz etap nauki chodzenia i to jest masakra. Osiwieje do konca z tego stresu​:disappointed_relieved::wink:

Wiem o czym mówisz … mój mały chce gonić starszego brata albo psa i później są takie wypadki

U nas dopiero pierwsze kroki, ale jeszcze sie tak chwieje ze trzeba łapać :pensive:. Do tego wchodzenie na kanapę, łóżko. Na macie juz nie usiedzi i sie nie pobawi. Nawet na spacerze juz marudzi bo nie chce siedziec w wozku tylko chodzić. Hardcore. Aktualnie jestem wykonczona i sfrustrowana. Caly dzien oprowadzania, pilnowania, ani na chwile nie mozna odejść, jak cos trzeba zrobic to tylko majac ją na rekach zeby nie wstala i sie gdzies nie potknęła sama. Nawet z toalety korzystam mając ją na kolanach​:dizzy_face:. Niech juz ten etap minie!

biedne maleństwo , ale tak dzieci zawsze tyle biegają …

O widzisz czyli sprawa się rozwiązała. Przywalił mocno i tyle. Dobrze że ząb się nie rusza. Pewnie nie pierwszy i nie ostatni jego upadek.

Hahaha no niestety tak to jest. Ale ja wychodzę z założenia że nie.ma co za bardzo pilnować. Wiadomo patrzeć i w razie czego reagować ale prawda jest taka że dziecko musi samo wszystko poznać więc musi wstać i często się przewrócić. W domu nie pilnowałam za bardzo. Na spacerze po chodniku już trzeba było prowadzić.

Ja mam w domu plytki wszedzie wiec tez musze latać za nią😉

Też mam płytki na całym dole ,:smiley:

Zawsze lepiej się skonsultować jak coś nas martwi. Chociaż ja przyznam, że za pierwszym razem jak jeszcze polała się krew to byliśmy w przychodni w 5 minut, ale już za 2 czy 3 razem jak się szybko uspokoił po uderzeniu i ranki były niewielkie, to już nie ciągałam go po lekarzach.

Moje chłopaki są bardzo żywe więc muszę brać sprawy na chłodno bo z ich możliwościami to miałabym kartę stałego klienta u lekarza :rofl:

Dokładnie jak płacz nie przechodzi po 5 minutach to znak że mogło się coś poważniejszego stać hahaha. A jak ząb? Zeszło wszystko?