Dziewczyny, czy któraś z was spotkała się z tym, że rodzice wożą dziecko w aucie po to, żeby je uśpić?
Pamiętam jak moja siostra przyleciała na wakacje z Anglii z synkiem (miał wtedy niecałe 5 miesięcy) i tak źle znosił zmianę klimatu i miejsca, że wozili go w samochodzie bo tylko wtedy nie płakał i bez problemu zasypiał.
A może, któraś z was też stosowała taki sposób na usypanie maleństwa?
Zauważyłam, że często dzieci podróż autem usypia, ale myślę, że tak bardzo by wprowadzić to jako rytm usypiania to nie jest dobre rozwiązanie … Należałoby mimo wszystko poszukać jeszcze innego rozwiązania, bo foteliki dziecięce są wysokiego standardu i mają na celu jak najlepszą ochronę maluszka, jednak długie podróże dziecku nie służą, ponadto dziecko nie może godzinami siedzieć w foteliku bo może mu to tylko zaszkodzić…
Nie spotkałam się z czymś takim jak piszesz, że celowo odbywała się podróż, aby uśpić dzieciątko, ale doradzałabym szukania z pewnością innych rozwiązań
Kusia, siostra mi opowiadała o swoich znajomych którzy tak właśnie robili, Wieczorem brali dziecko w nosidełko i jeździli po osiedlu. Tylko potem był problem żeby przenieść malucha z powrotem do mieszkania tak żeby się nie obudził. Wiem, że to nie jest metoda ale oni podobno byli już tak wykończeni, że chwytali się tej jednej rzeczy, która była w stanie malucha uspokoić.
Tak znajomi przez jakieś 3 miesiące jak ich synek miał kolki wozili go godzinami bo bylko w aucie kończył się płacz. Wiem że jak skończyły się kolki skończyła się jazda i usypianie w aucie
niee, nam udało sie tego uniknąć ! I wspolczuje rodzicom którzy w taki sposob mogli uciszyc syrenkę .
Wydatek to raz a 2 …kto ma czas aby tak jezdzic godzinami …
Jeśli już innej metody nie ma to czemu nie ? czego nie robi sie dla swojego maluszka …
nasza jak była mała nienawidziła jeździć samochodem
przez pierwsze trzy miesiące jazda była dla nas wielkim stresem bo mała bardzo płakała podczas jazdy
nic jej nie pomagało, ani smoczek
mamabasia …mojego szwagra kuzynka ma córeczkę która do dzis jezdzic nie lubi ! ( 4 lata ) Płacze …az sie zanosi !
jak tylko zobaczy ze rodzice z nia sie zblizaja do auta zaraz jest straszny krzyk , tupanie itd …tylko pociag wchodzi w gre a akurat do miasta naszego dojechac z wioski sie nie da …torów kolejowych nie ma …do innych wiosek tez niestety dojazdu nie maja …tory sa tylko przez niektóre miejscowosci …maja z mala okropny problem jesli chodzi o to
Moja siostra tylko tak robila jak jej syn mial kolki. Nie raz jezdzili dlugo i szukali drog z dziurami aby wytrzaslo malego. Jak spal to wracali do domu
Popieram Basie1984 oraz Lusi636…jazda samochodem z dzieckiem tylko żeby je uśpić to żadne rozwiązanie na dłuższą metę idzie się wykończyć…co też negatywnie wpłynie na pociechę.Znam mamy których dzieci także te kilkuletnie zasypiają przy włączonym odkurzaczu czy dźwięku suszarki do włosów. Można więc nagrać ulubione dźwięki dziecka i je puszczać w razie konieczności…
Oj tak spotkalam sie z taka metoda usypiania… rodzice byli bardzo wygodni i zamiast poświęcić troche czasu na usypianie dziecka poszli na łatwiznę i wprowadzili rytuał usypiania dziecka w samochodzie. Czy cieplo czy zimno czy dziecko po kąpieli było usypiane w samochodzie. W wakacje to sie sprawdzalo niestety przyszla zima i rodziców zaskoczyl rytual… Miesiac czasu trwalo odzwyczajnia ale na szczęście sie udało. Trzeba pamiętać ze kazda nasza wygoda kiedys nam wyjdzie bokiem i czasem warto wypracowac sobie odpowiednie zdrowe rytualy zasady
W rodzinie mojego męża był stosowany taki sposób. Tamta dziewczynka ma teraz 7 lat, co prawda nauczyła się już zasypiać sama, ale jak tylko wsiadają do samochodu i gdzieś jadą to zasypia w sekundę. Natomiast moje dziecko w aucie nie zaśnie jeżeli nie jest śpiące I to uwielbiam, mogę z nią jechać gdzie chcę, ale jak nie jest zmęczona to nie ma spania
Z opowieści teściowej wiem, że mojego męża tak wozili aby usnął bo miał przez pół roku wieczorem kolki i aby go uspokoić tylko wożenie w samochodzie pomagało. Na szczęście nasza córka nie ma kolek ale zauważyłam, że jak gdzieś jedziemy - moment i śpi więc może coś ma po tacie
Ja ogólnie zauważyłam u moich dzieci tendencje do lubienia bycia w ruchu, który powoduje momentalne zasypianie. Jak jedna tak i druga, od razu zasypiały położone do wózka. Jeszcze dobrze nie wyszłam z domu na spacer a już sypały. Podobnie w aucie. Wsadzone do fotelika, zasypiały jeszcze zanim wyjechaliśmy z podwórka
takie wopzenie w aucie to krecenie bicza na siebie na przyszlosc. A potem na forum tacy rodzice pytaja: Co mam zrobic zeby oduczyc dziecko zasypiania w aucie?hehe
Przeciez to nieekonomiczne usypiac dziecko wozac autem…
Z tej metody korzystamy tylko wtedy, kiedy gdzieś jedziemy, no i mała przy okazji może się zdrzemnąć, ale żeby specjalnie wozić ją, tylko po to, by zasnęła nie ma mowy… Zresztą nie mam wielkich problemów z córki ułożeniem do snu czy drzemki. Korzystamy wtedy z hamaku (jak jest ciepło) czy wózka, poza standardowym łóżeczkiem i łóżkiem rodziców.
A u nas naprawde kilka razy sie zdarzyzlo,ze jak mieszkanie bylo pelne ludzi i sebastian nie mogl usnac to maz przejechal sie z nim do lasu zeby usnal chocoaz pol godziny i pozniej byl juz wypoczety… Ale zeby tak nagminnie to sie nie zdarzalo moje dzieci jak nie sa spiace to w aucie nie usna, za tp jak pora drzemki to od razu
mlodszy ma m iejszy problem niz starszy bo starszy jak byl niemowlakiem to np.nie lubil jezdzoc wieczorem bo mu lampy swiecily a podroz chociaz do Lodzi to tragedia byla…
Ciekawa metoda ale najważniejsze, że działa. Też zauważyłam, że moje dziecko łatwo zasypia, kiedy jest w samochodzie, z resztą podobnie w wózku (choć nie zawsze).
Moja dzisiaj spała w aucie aż 15 minut, a cała trasa miała 130 km i musieliśmy się miliard razy zatrzymywać, bo jaśnie panienka nie chciała już siedzieć w foteliku. Opowiem wam wszystko w ogólnym.
To zależy od dziecka ale większośc dzieci zasypia a samochodzie.Moja znajoma tak już nauczyła swoje dziecko że za każdym razem musi uspiać w aucie jadąc kawałek.Nieraz mój synek jest strasznie marudny i nie może zasnąć ale jak tylko jade z nim samochodem od razu jest spokojne i zasypia.Jak tylko jade gdzies samochodem to od razu mi spi.
A nasz synek to uwielbia jazdę samochodem. On cieszy się już wtedy jak go ubieramy i pakujemy do fotelika. Wtedy zaczyna wszystko obserwować i jak jest spiacy to zasnie w samochodzie a jak nie to bacznie obserwuje domy i drzewa. Jeszcze nigdy nam nie płakał w samochodzie. Ja albo mąż siedzimy z nim zawsze z tyłu i dużo też do niego wtedy mówimy.