Ulewanie

Witam, mam pewien problem. Mój synek ma 2 miesiące i 3 dni. Jakiś miesiąc jest na mm NAN pro 1, ale pierś też podajemy. Od pewnego czasu zaczął ulewać. Czasami jest to po jedzeniu, a czasem długo po. Zdarza się że już zwymiotuje takim twarożkiem. Ze 2 razy poszło noskiem. Dodam że kupa jest raz na 2 dni ostatnio co mnie również martwi. Mały nie ma wzdętego brzuszka. Natomiast przy puszczaniu bąków nadyma się i robi się czerwony, przy czym czasami się po prostu budzi. Czy zagęszczać mleko kleikiem ryżowym czy kukurydzianym? Proszę o pomoc, nie wiem co robić…

wątek zamknięty
Zapraszamy do przeczytania tematycznego artykułu “Gdy maluch ulewa” http://lovi.pl/pl/bottle-feeding/578
oraz komentowania w nowym wątku na forum http://lovi.pl/pl/forum/3/3935
Redakcja LOVI

Tu masz fajny artykuł
https://lovi.pl/pl/karmienie-butelka/578/1/1/Gdy+maluch+ulewa+

Mój mały niestety też ulewał i to nawet po godz. lub dłużej i zmiana butelki i inne sposoby na niewiele się zdały, mówiłam o tym lekarce to kazała mi dbać o nosek i częściej mu płukać roztworem wody morskiej albo soli fizjologicznej, przeszło mu samo mniej więcej jak skończył 6 miesięcy i już miał rozszerzoną dietę.

Moj syn rowniez ulewal, mozna powiedziec ze byly to chlustajace wymioty, probowalam chyba wszystkiego. Niestety jedyne co pomoglo to czas.

Preparaty o ktorych piszesz to np syrop Gastrotuss Baby lub zageszczacz Nutrition (gastroenterolog zalecil wlewanie dziecku do buzi przed kazdym karmieniem).

u nas również ulewanie przy drugiej córce dało nam w kość…zaraz po mleku, albo po godzinie czy dwóch, nie było na to reguły…nie słuchaj czasami tekstów że jak pzrejdziesz z piersi na mm to problem ulewanai minie bo to nie prawda. my przeszliśmy i ulewanie nadal dokuczało…tak jak już padło - musisz uzbroić się w cierpliwość, czas zrobi swoje …u nas tak było. im stawałą się starsza ulewała coraz mniej, a całkowicie zniknęło chyba jak zaczęliśmy wprowadzać stałę posiłki, już teraz nie mogę włąsnie sobie przypomnieć jak na złość…w innym wątku dziewczyna pisałą że u niej ten nutrition zdziałał cuda, ja nie próbowałam.

Mojemu synkowi również mocno się ulewało, przez pierwsze 2 miesiące. Zdarzało się czasem też tak, że gdy budził się do jedzenia to jeszcze mu się ulało po poprzednim karmieniu już taką kaszką. Jednak gdy pytałam pediatry, mówiła, że niektóre dzieci tak mają i że wyrośnie z tego. I rzeczywiście wyrósł, ma już 5 miesięcy i po ulewaniu nie ma prawie śladu :slight_smile:

Dziś byłam u pani doktor i miałam ten sam problem. Mały przybiera na wadze ale czasem tak uleje, normalnie jakby krztusił się mlekiem. Ona to nazwała szczęśliwym ulewaczem. Powiedziała że mam się nie przejmowac, z czasem to minie. Próbować go bardziej pionowo karmiic i koniecznie musi się mu odbić;)
I przedewszystkim nie stresować bo dziecko rośnie wspaniałe;)

Tak, u nas też Pani doktor wspominała o pozycji do karmienia, żeby bez względu w jakiej pozycji karmić, główka dziecka była zawsze nieco wyżej niż reszta ciała. Ja karmiłam w pozycji leżącej i zawsze główkę kładłam na swojej ręce.

Ja również miałam i mam z tym problem przy drugim dziecku. Jeśli karmisz piersią to w moim przypadku pomagała pozycja wysoka podczas karmienia, kliny w łóżeczku, i nie unoszenie dziś ka odrazu po karmieniu do odbicia. Czekałam aż chwilę jej się ułoży wszystko i dopiero podnosilam do odbicia. Jeśli karmisz mm to polecam mleko zageszczone AR ono jest z mączka świętojańską, która zageszcza mleko w żołądku i dziecku ulewa się wtedy mniej a z czasem jest znaczna poprawa.

U nas ulewanie fizjologiczne skończyło się dopiero niedawno, bo w 7 miesięcu. Po mleczku w pierwszych 5 miesiącach, było delikatne ulewanie, nie stosowałam zagęszczaczy, starałam się szybko nie pionizować, ale za to później zawsze dobrze odbic. Po rozszerzeniu diety była chwila spokoju, a potem, gdy córka zaczęła pełzać, gniesc brzuch, to powróciło, ale od kilku tygodni praktycznie nie ma śladu ulewania. Także również sądzę, że czas tutaj jest najlepszym lekarstwem.

Joanna mój Syn długo ulewał. Po każdym karmieniu a było często tak, że aż chlustał na odległość. Przybierał na wadze moczył pieluchy. Ja nie stosowałam żadnych zagęszczaczy mleka. Czekałam aż układ pokarmowy dojrzeje i maluch przestanie ulewać (pomiędzy żołądkiem a przełykiem jest taka zastawka która się nie domyka i jak np za szybko podniesiemy dziecko do odbicia to wtedy może się dziecku ulać. Proponuję zawsze po karmieniu odczekać chwilkę i dopiero podnosić dziecko do odbicia. Przynajmniej ja tak robiłam. Problem wtedy był mniejszy ale nie zniknął. Syn przestał ulewać jak układ dojrzał.

Mój synek też miał takie ulewania. Myslalam, że to dlatego, że jest wczesniakiem. Natomiast Pani dr ze szpitala (neonatolog) powiedziała, że mam się nie przejmować, że skoro przybiera na wadze to wszystko jest w porządku. Po kilku miesiącach samo znikło.

Cześć! Niektóre dzieci juz tak poprostu mają. Mój ulewał dość duzo i często do 6mz az zaczęliśmy rozszerzać dietę. Z preparatami na zagęszczanie mleka się wstrzymałam- nie chciałam dziecku podawać chemii. Odbijaj po każdym karmieniu i pamiętaj by główka dziecka podczas karmienia była wyżej od reszty ciała. A jeśli bardzo Cię to niepokoi to warto udać się do lekarza, np po skierowanie na badanie usg w celu wyeliminowania refleksu.