Aneczka oj samej to ja bym tam umarła mi się już słabo robiło wtedy mąż mnie zmieniał ludzi od groma kroku nie szlo normalnie zrobić bo między dziecmi, między wózkami przeciskanie się byleby ruszać się a tu dziecko płaczę tu marudzi tu ciągle coś nawija a najgorzej jak obok siedziało z gilami po kolana i kaszlem bo i tak było..
U nas tak samo dziewczyny. wyjazd do okulisty to wyprawa na pół dnia. U nas sprawdzają się książeczki ale zabawek z dźwiękami unikam. choc córka była tak zmęczona ze pluszak i pieluszka załatwiały sprawę. Warto wziąć wózek jak jest tyle miejsca bo moja dużo spała i raz miałam ją na rękach- później zawsze brałam wózek
Patrycja nie zawsze da się we dwoje. Dlatego ja byłam sama u musiałam jakoś poradzić
Ja raczej na dalsze wyjazdy zabieram męża.bo to jednak wyprawa.
Ja aktualnie kropię już drugi dzień synowi atropinę , jutro jeszcze, a po jutrze będzie miał badanie czy ma wadę wzroku.Jedziemy rano mam nadzieję,że szybko pójdzie.
Moniczka życzę szybkiej wizyty i żeby już było wszystko ok
moniczka miejmy nadzieje że szybko załatwisz.daj znać co tam wyszło