Oj Boże… zaczyna się… Erisia masz jakiś problem ze sobą ? Bo ja już nie wiem po cholerę piszesz w kółko to samo. już jesteśmy wyedukowane i ostrzegalam już o ppwtarzaniu i cytowania moich wpisów.
Dziękuję dziewczyny za dobre słowo:-) nie ma co się bać porodu, ale na dzień dzisiejszy to jest mi ciężko zaplanować kolejne dziecko.
Ogolnie to nie leżałam, cały czas chodziłam, korzystałam z gorących kąpieli pod prysznicem, masaż również miałam, to wszystko działało dopóki nie pojawiły się te bóle krzyżowe, faktycznie przy okscytocynie musiAłam leżeć, ale tak to byłam cały czas aktywna… w krzyżu łamało a nerki chciały wybuchnąć.
Z tym podaniem okscytocyny to ogolnie słyszałam że podali za późno bo powinni mi ją podłączyć od samego poczatku, a nie po x godzinach. Dużo się nasłuchałam na ten temat i głowa to mi pęka. Ogolnie to nic na złagodzenie bólu nie pamiętam bym coś dostała, nie wiem jak to wszystko powinno wyglądać…
W każdym bądź razie życzę każdej przyszłej mamie szybkiego bezbolesnego porodu, bez komplikacji.