Tonic

Nigdy o czymś takim nie słyszałam, ale poszperałam trichę. Są głody, które mówią, że chinina to starodawny naturalny przyspieszacz porodu, a z drugiej strony znalazłam informację dot tego, że chinina może powodować wady u płodu i ciężarne nie powinny jej przyjmować ( jedynie w sytuacji, która zagraża życiu).

W napoju chininy nie jest bardzo dużo bo maksymalna sawka to 7,5 chlorowodorku chininy na 100 ml napoju. Jednak warto przeczytać etykietę i się upewnić ile chininy jest w danym napoju.

Chinina może powidowac bóle i zawroty głowy, spowolnienie akcji serca, a nawet skurcze macicy co może prowadzić do poronienia (przypuszczam że z tego względu polecana jest na przyspieszenie porodu).

Nie Piłabym takiego napoju w obawie o konsekwencje dla maluszka. Herbata z liści malin jest o wiele bezpieczniejsza

Dziewczyny kwestia tonicu (chinina) podobno nie wolno, a ostatnio polecono mi bo jestem po terminie i ponoć może doprowadzić do skurczów macicy…Któraś z doświadczenia może coś powiedzieć ?

Po tym co napisała mama chyba bym bała się spróbować. Tak jak wspomina herbata z liścia malin a może sex by pomogl

Tez bym wolała nie ryzykowac. Jak dziewczyny pisały, mozesz spróbować herbaty z liści malin, więcej się ruszać, albo stymulować brodawki (lekarz mi o tym mówił, podobno wtedy wydziela się oksytocyna). A jak takie metody nie pomogą to najwyżej będziesz miała wywoływany poród i tyle :). Najważniejsze skoro jesteś po terminie by często sprawdzać stan maluszka na ktg i liczyć sobie w domu ruchy dziecka.

Herbata z liści maliny nie przyśpiesza porodu tylko usprawnia. Ona dobrze działa na mięśnie macicy skurcze będą efektywniejsze ale ich nie powoduję.
Przychylam się do Pauliny dużo seksu najlepiej z orgazmem i pieszczeniem piersi to naturalna oksytocyna :wink:

Nigdy o tym nie słyszałam i w sumie dobrze wiedzieć na przyszłość.

Dziewczyny wy serio miałyście ochotę na seks i robiliście to na końcu ciąży. Bo i nas nic już półtora miesiąca przed porodem i nie wyobrażam sobie żeby mąż mnie dotknął nawet czułam się okropnie. A i wcześniej było raczej rzadko i słabo

Wypiłam wczoraj szklankę tego toniku…Mam nadzieję, że nie miało to tak dużego wpływu :frowning:
A co do metod…seks, stymulacja sutków, herbata z liści malin, sprzątanie, wyciąganie rąk do góry myjąc meble w kuchni, spacery…Nic nie pomaga, niestety.
Dziękuję za odpowiedzi

Ja akurat nie lubię więc mam z głowy :-):slight_smile: ale też bym raczej nie ryzykowala i nie pila, wole te bardziej naturalne metody :-):slight_smile:
Moje dwa pierwsze porody przyszły same przed terminem i mam nadzieję że teraz też tak będzie, ale tak czy inaczej będę starała się już pod koniec trochę go przyspieszyć jak da rade

Justyna, soróbuj spaceru po schodach, gimnastyki na piłce

Ja oprócz pierwszego trymestru spędzonego na wymiotach miałam.znacznie większą ochotę na seks . Mąż za to się migał, lekarka mi powiedziała bym męża nie żałowała w połogu odpocznie :slight_smile:

Zdecydowanie nie, są lepsze i bardziej znane, a przede wszystkim bezpieczniejsze sposoby na przyspieszenie porodu, choćby te o których wyżej pisały dziewczyny.

A może warto poczekać aż malec sam będzie chciał wyjść, a jak nie to wolałabym popytać poloznej na oddziale szpitala którego masz rodzic. Po co ingerować, ja tak uważam.

W sumie ja uważam podobnie jak Monika, że dziecko przychodzi na świat wtedy kiedy jest gotowe i żadne niby przyspieszacze na to nie wpłyną, ale to jeszcze zależy ile jesteś po terminie bo właściwie termin porodu jest tylko orientacyjny a 2 tygodnie przed i 2 tygodnie po to nadal jest w terminie choć teraz już raczej nie czekają aż tyle czasu. Ja urodziłam 5 dni po terminie i w żaden sposób nie próbowałam tego przyspieszać(nawet się cieszę, że tak wyszło bo trafiłam na mojego lekarza prowadzącego a ma tylko raz w tygodniu dyżur w tym szpitalu). Teraz już twój maluszek jest w pełni rozwinięty i nie sądzę, że trochę tego tonicu może zaszkodzić, ale jednak mimo wszystko wolałabym skonsultować to z lekarzem

Nie ma co kombinować z sprzataniem , piciem różnych dziwnych przyspieszaczy … Ja po drugim porodzie jestem zdania że dziecko wyjdzie wtedy kiedy będzie ono chciało , to nie jest od nas -matek zależne . Jak jesteś po terminie to tylko czekać albo się zacznie praktycznie w każdej chwili albo będzie trzeba jechać na wywołanie … Tak że na pewno już bliżej niż dalej do waszego spotkania .:wink:

Dzidzia będzie chciała wyjść to wyjdzie i chyba metody przyspieszające nic nie dadzą … Cierpliwość :slight_smile: sama już chciałabym mieć to za sobą … Dużo spaceruje …sprzątam i nic :slight_smile: nawet mocna kawkę sobie strzeliłam i nic :slight_smile:

Im bliżej końca to się nie można już doczekać, ale jednak warto, cieszyć się każdym dniem :slight_smile:
Z tonikiem bym nie ryzykowała, a jeżeli już przyspieszać, to zdrowo, spacery, seks :slight_smile: