Tokofobia

         Słowo fobia pochodzi z języka greckiego(phobos – strach), a oznacza lęk przed różnymi przedmiotami czy sytuacjami. Istotą zaburzeń o charakterze fobii jest nadmierny lęk o różnym natężeniu, aż do lęku panicznego. Zazwyczaj osoba, u której fobia występuje, zdaje sobie sprawę, że nadmierny lęk jest irracjonalny i nieuzasadniony, dlatego unika danych sytuacji.(1)

Tokofobia ( τοκοφοβία lęk przed porodem) – jedna z odmian fobii – lęk przed ciążą i porodem. Z powodu tokofobii pacjentki często wybierają poród drogą cięcia cesarskiego. Częstość występowania: ok. 6–10% ciąż.
Występują prawdopodobnie dwa rodzaje tej fobii:
· tokofobia pierwotna – występuje u kobiet, które nie były wcześniej w ciąży. Ma podłoże nerwicowe.
· tokofobia wtórna – występuje wśród kobiet, które w czasie poprzedniej ciąży doznały silnego, związanego z nią, szoku (np. poronienie)
Obecnie akceptowany jest powszechnie pogląd, że do powstania zaburzeń o charakterze fobii dochodzi w wyniku interakcji czynników genetycznych i środowiskowych. Czynniki genetyczne dotyczą predyspozycji biologicznej i osobowościowej do wystąpienia danego zaburzenia.(1) Rozpoznanie tokofobii, jako rodzaju zaburzenia psychicznego z kręgu fobii powinno być stawiane przez lekarza psychiatrę. Leczenie i prowadzenie cierpiącej kobiety powinno być oparte o współpracę psychiatry, psychologa, lekarza położnika oraz położnej. (2)
Próby leczenia zaburzeń o charakterze fobii w ostatnim stuleciach odegrały istotną rolę w tworzeniu teorii i praktyki terapii zarówno psychodynamicznej, jak i behawioralnej. Istotny postęp w leczeniu psychoterapeutycznym takich zaburzeń jest związany z wprowadzeniem terapii behawioralno-poznawczych, które okazały się najbardziej skuteczne. Metody te w odróżnieniu od tradycyjnych metod psychodynamicznych nie skupiają się na przyczynach zaburzeń, lecz raczej na jak najlepszym radzeniu sobie w sytuacjach lękotwórczych i na możliwości ich opanowania. Nowy kierunek dla badań biologicznych mechanizmów zaburzeń o charakterze fobii został wytyczony przez obserwacje kliniczne wskazuje na możliwość leczenia tych zaburzeń przez zastosowanie środków farmakologicznych.(1)
Istnieje związek pomiędzy odczuwaniem lęku przed ciążą i porodem, a czynnikami osobowościowymi i socjoekonomicznymi. Badania wykazały, że wyższy poziom lęku obserwuje się u kobiet młodszych, o niższym wykształceniu lub niekorzystnej sytuacji materialnej. Do innych czynników predysponujących do tokofobii należy obniżony próg wrażliwości na ból oraz niskie poczucie własnej wartości. Kobiety o osobowości neurotycznej, przeżywające często obniżenie nastroju lub inne zaburzenia emocjonalne i psychiczne. U pierworódek częściej obserwowano strach przed porodem niż u wieloródek, tak samo jak o kobiet, które zaszły w niechcianą lub nieplanowaną ciążę (2).
Istnieją teorie według których na obawy związane z rodzeniem duży wpływ ma przekaz społeczny, w który kobiety często opowiadają w sposób traumatyczny o swoich porodach stanowi to zapewne źródło lęku dla ciężarnych Dodatkowo strach przed rodzeniem przekazywany jest często międzypokoleniowo przez matki, które nie rozprawiły się z trudnymi doświadczeniami własnych porodów Jak wynika z badań Fava, pomimo zmniejszenia śmiertelności, współcześnie kobiety ciężarne nadal boją się śmierci przy porodzie.(2)
Rolą położnej jest zapobieganie tokofobii poprzez prowadzenie odpowiedniej edukacji przedporodowej, która oprócz dostarczania kobietom rzetelnej wiedzy powinna zawierać elementy pracy z emocjami, nauki radzenia sobie z bólem oraz metod relaksacji. Profilaktykę zaburzeń emocjonalnych okresu okołoporodowego nie należy sprowadzać do samego objaśniania przebiegu porodu, chociaż moment świadomości tego, co się będzie działo, spełnia w przygotowaniu ważną rolę. Psychoprofilaktyka nie polega na samym tylko oddziaływaniu psychologicznym poprzez słowo. W szkole rodzenia nie posługujemy się wprost sugestią, chociaż niewątpliwie dobre prowadzenie zajęć zawiera niemały ładunek sugestii, podobnie jak każdy inny rodzaj oddziaływań w stosunkach międzyludzkich.
Psychoprofilaktyka nie ogranicza się do samej tylko nauki oddychania i uprawiania ćwiczeń fizycznych program nie zawiera jakiegoś wyidealizowanego obrazu porodu.
Rola położnej prowadzącej zajęcia nie polega na tym, aby uparcie przemilczała istnienie “bólów porodowych” i wmawiał, że poród jest “niebolesny”. Badania dowodzą, że satysfakcja z porodu nie jest związana z wyeliminowaniem bólu, jego brak nie hamuje stresu, jaki przeżywa rodząca kobieta(3).

Przechodząc do pozytywnego obrazu psychoprofilaktyki trzeba wyraźnie zaznaczyć, że zmierza ona do całkowitej zmiany stylu rodzenia. Warunkiem nieodzownym jest tu odrzucenie dawnego stereotypu, w którym akt rodzenia sprzęgał się nierozerwalnie z cierpieniem.
Matka w czasie porodu nie troszczy się o siebie, bowiem cała jej uwaga skupia się na ochronie rodzącego się dziecka. Chodzi o to, aby akceptować takie jej zaangażowanie, sprawując dyskretnie (bez demonstracji) opiekę i nad nią samą. Opieka nad rodzącą polega na zapewnieniu jej bezpieczeństwa i pełnego poparcia dla jej pierwszorzędnej roli w ochronie rodzącego się dziecka. W tym układzie poród staje się dla rodzącej przede wszystkim źródłem ogromnej i nieporównywalnej satysfakcji, a nie okazją do cierpienia.
Nasze humanitarne nastawienie mogłoby raczej utrwalać dawny stereotyp, toteż należy przekształcić je w nastawienie humanistyczne, wyrażające przede wszystkim uznanie dla niezastąpionej funkcji matki. Matka ma wówczas pełne poczucie samodzielnie wykonanego zadania i sobie przede wszystkim zawdzięcza sukces dobrego porodu. Nie możemy jej tego poczucia odbierać przez utrzymywanie jej w stanie bierności. Zafałszowanie naszej roli polega wówczas na tym, że niosąc skrzętnie ulgę w cierpieniach potwierdzamy ich rzekomą nieodzowność i pozbawiamy kobietę przeżyć pozytywnych, których dostarcza poród prawidłowo przeżywany. Ciężarna powinna móc zadać położnej wszystkie dręczące ją pytania i wyjaśnić wszystkie obawy(4).
Tokofobii wtórnej można zapobiegać dbając o jakość narodzin, uwzględniając podmiotowość kobiety rodzącej i zapewniając jej szacunek i bezpieczeństwo. Badania pokazują, że pomoc psychologiczna nakierowana na kontrolę uczuć i emocji przynosi bardzo zadawalające rezultaty .Połowa kobiet po otrzymaniu psychologicznego wsparcia uwzględniającego ich indywidualne potrzeby decydowała się na poród drogami natury.
Piśmiennictwo:

  1. Bilinkiewicz A, Pużyński S. Psychiatria TomII Psychiatria kliniczna ,Wydawnictwo Medyczne Urban&Partner, Wrocław 2002
  2. Baranowska B. Tokofobia, www.rodzicpoludzku.pl
  3. Iwanowicz-Palus G.J. Prowadzenie porodu, Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa
    2011
  4. Makara-Studzińska M., Iwanowicz-Palus G. Psychologia w położnictwie i ginekologii
    Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa 2008.

właśnie rozmawiałam z kobietko jest juz w drugiej ciąży, pierwszą córcie rodziła w Londynie! mówi że ma taką traumę że teraz załatwia cięcie cesarskie! mówiła ze 30 godzin rodziła co zakończyło się porodem kleszczowym! choć z nią rozmawiałam i przekonywałam aby próbowała sama! ale nie wiem raczej bedzie miała c.c! szkoda bo kolejne porody z reguły są szybsze!

Jeżeli to było dla niej tak traumatyczne przeżycie może warto porozmawiać z psychologiem, często w takich przypadkach pomaga psychoterapia. Ważne, żeby podkreślić jakie są powikłania po cięciu cesarskim.

brdp1 niby tak, ale jeśli kogoś nie stać na prywatne spotkania z psychologiem to sprawa wygląda kiepsko. I z dostępnością i z jakoscią, jak już się kobieta dostanie. Tak przynajmniej wynika z doświadczeń z mojej pracy i spotkań z przyszłymi mamami.
Czasami to my musimy być dobrymi psychologami :slight_smile: ale właśnie m.in. za to kocham tę pracę, te ciągłe wyzwania.

E.rocz bardzo cieszę się,że to piszesz ja tez tak uważam,ze właśnie taka jest nasza rola, a trudne przypadki o charakterze fobi trzeba leczyć. Czasami wystarczy psychoterapia, a czasem leki.