.Dziewczyny! Nigdy nie pomyślałabym ze bede poruszać tu taki temat,postaram się zwięzle. Mam faceta od 10 lat i dziecko,odkąd maly się pojawił,nasz związek zmierza ku końcowi.Dużo klotni,wyzwisk itp.Nasze rodziny wiedza o tym ze dzieje się nieciekawie..ale nie o tym. Okazało się ze ojciec mojego faceta,chodzi po ludziach i mnie obgaduje,wymyśla niestworzone historie,stawia mnie w mega złym swietle,porusza temat naszego związku,klotni,wszystkiego. Jestem mega rozczarowana bo jeździłam do nich przez 10 lat a teraz nie zamierzam postawić tam nogi. Podobno mój chłopak stawił się za mna i nagadał ojcu ale ile w tym prawdy jest to nie wiem,bo jeżdżąc tam rowniez wspolnie obrabiali mi tyłek
Może postaw sprawę jasno, poinformuj ich, że jeśli będą w ten sposób Ciebie traktować to wnuka również nie bedą widywać ponieważ obgadując i obrażając twoją osobę odbija się to również na dziecku. Nic innego nie umiem doradzić, trzymaj się i powodzenia.
A od kogo się o tym dowiedziałaś? Ja bym doprowadziła do konfrontacji i wprost zapytała o co chodzi.
Dowiedziałam się od brata któremu wygadywał na mnie i na mojego chłopa rozne rzeczy tak jakby jego to obchodziło. I przez przypadek dowiedziałam ze ze swoim znajomym również na mnie nagadał
To naprawdę trudna sytuacja. Wydaje się, że ojciec twojego chłopaka nie szanuje waszej prywatności ani twojej osoby. Jeśli twój partner rzeczywiście stawił się za tobą, to może warto z nim porozmawiać o tym, jak się czujesz i co to dla waszego związku znaczy
Musisz być stanowcza i przede wszystkim jasno powiedzieć że sobie tego nie życzysz.
Ja miałam trochę podobna sytuację, bo zerwałam kontakt z moimi rodzicami ( terapia i wreszcie zrozumiałam co mnie niszczy) ale mimo to nie mogę zabronić kontaktu dziadkom mojego męża z moją mamą ( ona pracuje w szpitalu więc często dziadek dzwonił o coś się dopytac).
Okazało się że mimo iż zerwałam z nimi kontakt to moja matka wiedziała jak się czuje w ciąży czy że zmieniłam przedszkole starszakowi i ile za nie płacę.... bo moja matka zaczęła mnie obgadywać do swojej drugiej córki a mojej siostry hahahha
Jasno postawiłam sprawę dziadkom że nie życzę sobie żeby rozmawiali o mnie czy moim dziecku i wyjaśniłam dlaczego. Mąż stanął za mną. Raczej oprócz rozmowy nic więcej nie możesz zrobić.
A ja powiem że nie warto nic konfrontować i mówić że się źle z tym czujemy. Mówię to z własnego doświadczenia jak moja teściowa chodziła po wszystkich i gadała wręcz że to nie męża dziecko a pech chciał że podobieństwo było takie że bez badań widać czyje to dziecko. Najlepiej olać temat o pokazać że masz to gdzieś. Ja też konfrontowalam, jeździłam do teściowej i mówiłam że sobie tego nie życzę to i tak wyszło na mnie że jeżdżę i mamusi ciśnienie podnoszę więc przez jakiś czas całą rodzina mojego męża się nie odzywała do mnie. Następnym razem oblałam temat i nie wypytywałam co i jak tylko zaczęłam się śmiać z sytuacji nie mówiąc ani słowa i widziałam że to działa lepiej niż tłumaczenie haha. Teraz babcia widzi dziecko na imprezach rodzinnych bądź jak tam pojedziemy tylko dlatego że na tym samym podwórku mieszka brat męża ale to zadko się zdarza i powiem wam że im mniej się tym przejmuje tym lepiej się czuję
eh ciężka sytuacja... Ale tak jak kargaw pisze, że właśnie takie olanie sytuacji bardziej wywoała efekt niż tłumaczenie się, bo jak to mówią : winny się tłumaczy...
Jeżeli parner stawił się za Tobą to jest to pozytywny sygnał. Istnieje szansa że się dogadacie ? Ja zawsze polecam każdemu terapię. Tym bardziej tutaj gdzie już zostały przekroczone pewne granice.
A co do rodziny... no zależy co gadają ale pewnie bym olala i też zależy czy partner będzie utrzymywał z nimi stały bliski kontakt. Ja to dalej będzie wyglądać? On będzie jeździł a Ty nie ?
U nas tak jest on jeździ czasami a ja nie. Bywam u teściowej naprawdę czasami nawet w święta nie byliśmy u niej. Jakoś mi to nie przeszkadza bo nawet jak na mnie do męża nagada to po jego powrocie to widzę po jego zachowaniu więc pytam co tym razem szanowana mamusia wymyśliła i się śmieje więc on też wie że mam to gdzieś
Up
Grazynk85 up up a niestety nie odpowiedziałaś na pytania które się tutaj pojawiły.
Czy któreś z rozwiązań zaproponowanych przez dziewczyny stosowałaś? Czy coś z tego przemawia do Ciebie ? Jesteś w stanie to olać? Co dalej z Waszym związkiem?
Teściów bym zignorowała, z nimi nie żyjesz. Oni stracą kontakt z wnukiem, a Ty nic. Jeśli chodzi o partnera warto rozważyć terapię, to otwiera oczy. Jeśli każde z Was chce ratować zwiazek, to warto włożyć w to pracę.