Tatoza

No chyba każde dziecko ma takie etapy,ale no trzeba przeczytać. U mnie po porodzie była tatoza teraz znowu mamoza tzn zależy od dnia . Natomiast jak jesteśmy w gościach lub ktoś jets u nas to my nie istniejemy , odpoczywamy

U nas to zalezy od spędzonego czasu z dzieckiem  

Mazia dokładnie. Jak pojadę do siostry albo ona przyjedzie to z jej córeczkami tak się bawi że ja nie istnieje. A jak to teściów albo rodziców to za nimi ciągle chodzi 

Dla małych dzieci inni są często atrakcyjni bo nie widzą się z nimi codziennie. Moja to by codziennie chciała by babcia przychodziła strasznie jest z nimi związana 

Mazią to moja teraz chcę tylko do babci jechać 

Tak dla nich to taka "rozrywka"

U mnie znowu się zaczęło tatuś wcziraj 1.5 h musieliśmy usypia córkę bo nie chciała spać, u mnie płakała a u taty już nie. Ale jak ją odkładał to płacz. Dopiero usnęła jak się z nią położył do łóżka i po paru minutach można było już odłożyć ją do łóżeczka 

Moja wczoraj była tak zmęczona że tylko głowę do poduszki przyłożyła i zasnęła. Juz nie patrzyła nawet kto siedzi z nią jak zasyna

To u mnie jak jest sobota tez tez zawsze wołają do babci. Już się przyzwyczaili 

Ciekawe kiedy skończy się ten codzienny płacz przed snem wręcz ryk bo sie tak drze że sama z nią płaczę jak rata pójdzie na zakupy. Jak tatuś wróci weźmie na rączki automatycznie nie beczy 

Monia musisz tłumaczyć że tato poszedł na zakupy że zaraz wróci Itp. proponuj może że w okienku pomscga do taty a potem poczeka na niego zobaczy jak wraca 

Monia ja tak trochę zazdroszczę bo u mnie jest totalnie odwrotnie

Moja właśnie z tatem by chciała ciągle gdzieś chodzić i często muszę tłumaczyć że zaraz wróci itp

To właśnie Mój 2,5latek tez tak robi jak Maz jedzie na siłownię ;))

U nas jak maż o 20 idzie do pracy na noc a ona jeszcze nie śpi to właśnie jest płacz że tata wyszedł na dwór i jej nie wziął 

Aneczka Moni dziecko chyba nie zrozumie tłumaczenia skoro ma niecałe 4 miesiące

No to wiadomo ze jak kest starsze dziecko to inaczej sie z nim rozmawia bo maluchowi nie wytlumaczymy nic :D 

Dokładnie. Wcziraj to samo pojechaliśmy do rodziców ja do swoich tatuś do swoich. Wziął ze sobą mała o 17 mi przywiózł na początku był spokój, byliśmy na spacerze juz zaczęła marudzić. Przyjechał po nas o godz 21 dopiero o 20.40 jak zaczęła beczec uspokoiła się dopiero jak ojciec przyjechał. Zawsze mu tłumaczę ze ty nie jesteś dzieckiem. Ona zapewne chce być już wykąpała i chce spać o ale za cholere nie posłucha. Już mu. Powiedzialam że ostatni raz gdzieś z nim jadę i mała bo wiem że ona jest zmęczona to on musi jechać do swoich starych i siedzieć do nocy. Mamy do nas jeszcze 30 km także zanim ja wykapiemy, jeszcze zje to jest 23. I takie 4 miesieczne dziecko ma chodzić spać o 23. No dla mnie to jest nie do pomyślenia jednakże nie przetłumaczę mu tego 

Zawsze mu mówię żeby przestał był egoistą i myślał tylko o sobie bo sam już nie jest. No chyba że chce zmienić swoje życie to proszę bardzo droga wolna i wtedy już jest koniec rozmowy 

Mazią no dla takich małych nie da się wytrzymać to ja wiem. Ale zawsze.mozna starać się załagodzić sytuację. Dzieci lubią słuchać takie małe to można pogadać podejść do okna pokazać coś co się rusza Itp żeby zapomniało na chwilę że zniknął tato