Mimo “obcykanego” tematu przystawiania do piersi miałam duże problemy ze względu na wklęsłe brodawki. Nie dał rady laktator, tylko spreparowana strzykawka. Najgorsze jednak było, że mały się zraził do piersi, jak mu nic nie lecialo i byla histeria, a niestety długo nie miałam pokarmu Sama technika przystawiania, jak najbardziej jest do opanowania i to w róznych pozycjach, ale niekoniecznie są one akceptowane przez dziecko.
Zgadzam się ta strzykawka bardzo pomaga i super wyciąga sutki.
Didisia ważne, że teraz dajesz małemu swój pokarm, a to nie jest ważne czy z butelki czy z piersi.
Niby Tak Beatko, ale mam wyrzuty, ze muszę dokarmiać mm mimo wszystko… a robię juz naprwdę chyba wszystko by pobudzić laktację no ale nie tylko ja mam taki problem i mam świadomość, ze to nie moja wina, ale mimo wszystko jakoś nie umiem się z tym pogodzić…
Didisia gdy pogodzisz się z tą myślą mleczka Ci przybędzie, za bardzo się spinasz i denerwujesz, potem pokarm nie chce lecieć.
Pewnie tak Beatko, ale sama wiesz jak to ciężko pogodzić się z takim czymś, niby nic, ale mamy świadomość jak wązne jest dla naszych pociech nasze mleczko… i to jednak w psychice dominuje…
Wiem Didisia sama jak miałam problem z laktacją to nie potrafiłam się wyluzować.
Najgorzej z przystawieniem jak maluch jest nerwowy. U nas niestety często się to zdarza, bo przy dwójce nie nadążam z karmieniem, tym bardziej, że oboje lubią wisieć na piersi więc często jedno z nich musi czekać.
Mauśka a próbowałaś karmić dwójkę na raz?
Fajna jest pozycja spod pachy, bo wtedy właśnie możesz karmić dzieciaki jednocześnie
Karmię czasem jednocześnie bo wyjścia nie mam- jedno by się zakrzyczało zanim drugie by najadło. Do pozycjy spod pachy nie bylam nigdy przekonana, starszego nigdy tak nie karmiłam. Teraz jedno mam na kolanach a drugie spod pachy jakoś mi łatwiej operować i kontrolować sytuację.
Przepraszam ,ale mam wrażenie ,że niektóre Panie doradzają tak jakby same karmiły bliźniaków… Z bliźniakami jest baardzo trudno…wolę nie doradzać w tej kwestii bo tutaj mogę źle doradzić. Mogę ewentualnie sobie pogdybać… Ja musiałam długo się uczyć karmienia i to nie jest takie hop siup…niektóre dzieci załapia od razu same a niektóre trzeba nauczyć np. mój synek tak miał. Nagimnastykowałam się i karmię tylko jedną pozycją…krzyżowo. Myślę ,że dla tych ,którzy maja problem z przystawieniem będzie to najbardziej optymalna opcja. dziecko kłądzie się na przedramieniu…główka oparta jest na nadgarstku a drugą ręką spłaszczamy pierś tak jak byśmy chcieli ugryźć kanapkę i wkładami malcowi do buźki.
Greendream taka pozycja jest dobra dla dzieci. Z tego co wiem to dzieci mamuśki nie mają problemów z chwytaniem piersi, więc z tą pozycją raczej nie powinno być problemów.
A co do nauki karmienia to to zależy od dziecka. Jedno kami się łatwo, a drugie trudno.
Ja nie mówię ,że pozycja jest zła. Ale niektóre wypowiedzi brzmią tak jakby kazdy miał bliźnięta. Niestety trzeba wziąc pod uwagę to ,że ma się dwójkę ruchliwych dzieciaczków plus, trzeba podtrzymywac główkę, plus to ,że mama może nie być na tyle elastyczna i zorganizowana. Dlatego ja nie mam bliźniąt więc wolę nie doradzać Podziwiam mamy bliźniaków ponieważ naprawdę trzeba się narobić i namęczyc ,żeby np. jedno dziecko nie budziło drugiego.
Dzisiaj popróbowałam karmić oba spod pachy, na poduszkach i na rogalu idzie coraz lepiej, brodawki są też bardziej elastyczne i maluchy mogą już same chwycić bo wcześniej musiałam podać do buzi pierś i to bylo problemayczne. Jak jednemu dałam to później dając drugiemu temu pierwszemu się wysmyknął. Mając dwa spod pachy wystarczy trzymając pod kakrczkiem operować buźką aby chwyciły i to mozna jednocześnie obydwa.
Miałam tego pecha że rodziłam w weekend i nie było w pracy pani która zajmuje się pomocą laktacyjną. Na moją prośbę o pomoc w przystawieniu synka usłyszałam że jak nie chce ssać to one go dokarmią i tak się męczyłam przez 28 godzin czekając na pomoc. Masowałam piersi które strasznie bolały a synek płakał i nie chciał ssać. Dopiero w poniedziałek uzyskałam poradę i pomoc w przystawieniu synka. Myślę że każda dobra położna, pielęgniarka powinna pomóc szczególnie gdy kobieta chce karmić piersią a nie proponować dokarmianie mm. Myślę również że kobiety które już karmiły są w stanie dużo pomóc więc tym bardziej mam żal do położnych i pielęgniarek ze szpitala w którym rodziłam. Myślę że gdybym miała od początku położną lub inną kobietę która mi pomoże mój synek byłby karmiony wyłącznie piersią.
Mamuśka dzielna jesteś!!! oby tak dalej!!!
Mam nadzieję, że dam radę jak najdłużej z karmieniem. Pokarmu mam bardzo dużo i dzieciaki pięknie przybierają. Dziś była położna i aż była zaskoczona, że córeczka tak pięknie urosła- mały żarłok, ja tam myślę, że ona szybko przegoni brata:D
Mauśka tylko się cieszyć taka dwójka musi bardzo mocno rozkręcać laktację
Oj potrafi:) ja sobie na początku pomagałam laktatorem ale teraz to ze spokojem nakarmię maluchy i jeszcze ściągnę mleko do rozrobienia zageszczacza.
mamuśka kurcze to ja dumna z jednego jestem a Ty dwójkę karmisz i jeszcze odciągasz?? Wow. Jak to mówią: chapeau bas.
Ja przez 7 miesięcy karmiłam tylko i wyłącznie w jednej pozycji, bo w innych nie umiałam, ale teraz jakoś już się uczymy innych pozycji
Ja poaczatki mialam ciezkie , malej ciezko bylo uchwycic ja nie do konca dobrze dostawialam. w szpitalu wołałam połozne by mi pomagaly a później w domu juz było łatwiej Teraz nie ma z tym żadnego problemu