Jaka szczepionką szczepiłyście na żółtaczkę swoje Maluchy w szpitalu? Myślałam, o zaszczepieniu szczepionką Engerix, ale wczoraj dowiedziałam się w szkole rodzenia że Engerix już teraz ma taki sam skład jak szczepionki refundowane na żółtaczkę przez NFZ. Dostałam tez informację, że możemy wybrać w której dobie życia dziecko zostanie zaszczepione w szpitalu, spotkałyście się z tym?
Mojego synka zaszczepiono w pierwszej dobie po porodzie, zgodnie z zaleceniami kalendarza szczepień.
Szczepionka była refundowana przez NFZ, i nazywała się Hepavax-Gene. Po porodzie musiałam podpisać zgodę na szczepienia, miałam możliwość zrezygnowania czy przesunięcia w czasie, ale osobiście uważam, że takie postępowanie nie miałoby najmniejszego sensu.
Ja nie wyrazilam zgody na szczepienie na wzw po porodzie, chciałam zaszczepić 6 w 1 a to wtedy po porodzie jest dodatkowa dawka a po co mam ładować w dziecko jedną dawkę więcej ale gdybym miała szczepić to wybrałabym engerix to jest podobno najlepsza szczepionka tak mi powiedzial mój lekarz prowadzący a ja mam do niego zaufanie poza tym ja też szczepilam się engerixem prawie 20 lat temu i nadal mam odpowiedni poziom przeciwcial
Na wzw szczepia zaraz po porodzie a w drugiej dobie na gruźlicę taka jest kolejność wiec nie mozesz sobie wybrać w której dobie chcesz zaszczepic a wiem to z pewnego źródła od neonatologa
Mój Syn był zaszczepiony na WZW w pierwszej dobie życia. Przed porodem wyraziłam na to zgodę. Szczepoionką refundowaną.
Możesz przełożyć w czasie szczepienie. A dobrze jest je właśnie przełożyć kiedy zamierzasz szczepić dziecko szczepionka 6w1. Wtedy dziecko nie dostaje niepotrzebnej dodatkowej dawki WZW.
Ciekawi mnie jak się załatwia takie przełożenie w czasie szczepionki? Mi w szpitalu nikt o tym nie mówił, kazali mi tylko podpisać brak zgody i zgłosili to do sanepidu
ja szczepie 6w1 i nie wiedziałam o tym , ze warto odmówić szczepienia na WZW w szpitalu…ale mam taką zaprzyjaźnioną pielęgniarkę , u której dowiadywałam się którymi szczepić i właśnie gadaliśmy o tym 6w1 i że będzie jedna dawka więcej jeśli szczepiło się w szpitalu…ona poinformowała mnie ze to żadnego złego wpływu na dziecko nie będzie miało - po prostu dziecko będzie miało więcej przeciwciał wytworzonych…
to tak samo jak rozmawialiśmy o szczepieniach czy można je sobie rozdzielać czy nie - i jej mówiłam ze rodzic ma prawo nie zgodzić się by szczepić wszystko w jednym dniu, to mi powiedziała ze według prawa tak według ośrodka niekoniecznie i to tak w tym swiecie jest…ja akurat brałam 6w1 i pneumokoki mam w odstępie chyba 3 tygodni…jak byłam w sierpniu szczepić na pneumo to mi właśnie ta pielęgniarka powiedziała ze jeszcze w porę się załapałam z córką bo jak zaczęli szczepić w odstępach to już tak będę mieć bo lekarka się wkurzyłą ze codziennie takie kolejki na szczepienia i co chwilę kogoś musi badać ze zniosła dzielenie i teraz wszystko ma być szczepione od ręki w jednym dniu, czaicie?? bo ona ma takie widzimisię…a jak ta pielęgniarka jej powiedziała że będzie musiała szukać miejsca do kłucia bo przy refundowanych to trochę tych kłuć będzie wraz z pneumokokami - to lekarka jej odpowiedziała ze to już nie jej problem bo to ona nie kłuje…mi jak to opowiadała to myślałam ze spadnę, no takie coś??? fakt ze ta lekarka to stara panna i w ogóle no ale bez przesady…po prostu cyrki się dzieja i tyle
u mnie w przychodni nie ma rozdzielania szczepionek, ja szczepiłam 6 w 1 i pneumokoki za jednym razem, ale może to i lepiej bo tak to czesciej trzeba by chodzic, a przy refundowanych jest wiecej kluć wiec rzeczywiscie to juz sprawa pielegniarki gdzie bedzie kłuć. Co do 6 w 1 to rzeczywiscie jest dawka wiecej na wzw b i polio i podobno nic sie nie dzieje jak dziecko dostanie więcej, ale ja mimo wszystko nie chciałam szczepić zaraz po urodzeniu.
U nas w przychodni również nie rozdzielali, pneumokoki były tego samego dnia co pozostałe szczepienia.
I od tego roku wydłużył się czas jaki trzeba odczekać między szczepieniami z 6 do 8 tygodni.
Ale to od rodzica zależy czy zgadza się zaszczepić dziecko na wszystko czy chce to zrobić w odstępie czasowym. To jest nasze dziecko i to my o tym decydujemy nikt inny. Więc jakby mi lekarz zabronił rozdzielić to bym go zmieniła. To nie jest sprawą lekarza gdzie pielęgniarka znajdzie miejsce do wkłócia i to nie jest dziecko lekarza żeby się przejmował. Kurcze nie pozwalajcie na takie coś. Im mniej dziecko dostanie szczepionek jednego dnia tym lepiej. Przecież nawet będzie łatwiej wychwycić po czym obserwujemy NOP l, organizm nie dostaje tyle wirusów i nie musi z taką ilością walczyć i sobie radzić.
Jeśli nie chcesz się zgodzić na szczepienie w szpitalu ok prostu nie podpisujesz na nie zgody. Nie wyrażasz zgody to nie zaszczepią Ci dziecka. Możesz iść do sanepidu i wyjaśnić dlaczego nie wyraziłaś zgody ale możesz też pójść do pediatry i normalnie zaszczepić malucha później.
U nas na szkole rodzenia położne mówiły że jak ktoś się decyduje na szczepienie 6w1 to najlepiej nie wyrazić zgody na szczepienie w szpitalu żeby dziecko nie było niepotrzebnie kłute.
Paty, nie tylko sprawa pielęgniarki, są szczepionki, które trzeba podać w dane miejsce i już. Ale owszem często pielęgniarka może wybrać, gdy córa była malutka dostawała w uda, bo rączki były tak malusie, że sama pielęgniarka powiedziała, że lepiej tam.
A co do łączenia czy dzielenia szczepionek to absolutnie przychodnia nic nie może narzucić, to wybór rodzica. Ja nie łączyłam nic, tylko rotawirusy. Wyjątkiem była jedna dawka pneumokoków i meningokoków, nie rozdzielałam tego, ponieważ córa już chodziła do żłobka i często chorowała, a że po przygodzie ze szpitalem jeszcze byłam z nią trochę w domu, mogła wyzdrowieć w pełni i wtedy raz jedyny połączyliśmy.
Na szczepienie w szpitalu trzeba wyrazić zgodę, nic bez tej zgody nie zrobią, tak jak pisze Kasia. Gdy mnie przyjmowali na oddział to wtedy wywiad przeprowadzał też lekarz z noworodków i pytano właśnie o zgodę na szczepienie.
Anna od zawsze tak jest że możesz zdecydować jakie zabiegi dziecku mają być zrobione a na jakie zgody nie wyrażasz. Jeśli nie podpiszesz zgody nikt nie ma prawa zrobić czegokolwiek i to nie tylko o same szczepienia chodzi, tak samo podawanie witaminy K, zabieg Creedego, pierwsza kąpiel, oraz badania przesiewowe.
Bez podpisanej zgody szpitalny personel nie może nic zrobić. Później tak samo wg prawa musisz podpisać zgodę na dokarmianie mm jeśli zajdzie potrzeba i się zgodzisz.
Powracając do samych szczepień jeśli nie odpisujesz odmowy szpitalnej, tylko sama wystosujesz pismo od siebie, z prawdziwymi informacjami że zamierzasz zaszczepić ale np po 3m.z. to takie pismo szpital musi uznać. Żadne z pism nie ma mocy prawnej tak na prawdę ani to szpitalne ani Twoje o czym nie każdy wie (a szpitalne często rodzice podpisuja w ciemno a tresc zwykle jest niezgodne z prawda bo np wcale nie zostali pouczeni o możliwym działaniu niepozadanym, albo jest to tylko odmowa szczepień a Ty nie odmawiasz, tylko np chcesz podać je w późniejszym terminie. To duża różnica, która tak na prawdę chroni przed karą od sanepidu, bo oświadczasz że dziecko zaszczepisz. Warto o tym wiedziec ) .
My zdecydowaliśmy się zaszczepić na wzw w szpitalu, bo później podawalismy 5w1 więc dawek nie dublowalismy, gdybym wybrala 6w1 nie zgodzilabym się podać szpitalnej dawki bo uważam że każda nadprogramowa dawka jest niekorzystna dla tak.malego organizmu. W obecnej sytuacji i po naszych przeżyciach odlozylabym wszelkie szczepienia na dalsze 2miesiace życia. Tak też postanowiłam zrobić podczas najbliższego porodu. Maluch jeśli już cokolwiek otrzyma to na pewno nie wcześniej niż przed 3m.z. jeśli nie będzie potrzeby nagłej operacji lub zabiegu, które w moim odczuciu mogłyby być wskazaniem.do zaszczepienia na wzw, ale nic poza tym. Do tego każdy rodzic ma prawo.
Pierwsze też słyszę że lekarz nakazuje szczepic kilkoma preparatami na 1 wizycie. Nas się pytano i niestety będąc mniej świadoma wszystkiego wyraziłam zgodę na 5 i pneumo na jddnej wizycie. Zaluje do dzis.
Każda kolejna wizyta była odwlekana i mały dostawał jeden preparat. Pielęgniarka coś bulgotala ale lekarka stwierdziła że taka jest decyzja rodziców. Powiedziałam wprost albo jeden preparat albo nie szczepimy wcale…
Muszą się ugiąć choćby nawet szczepienia miały być wydłużone, bo.pomiedzy każdym należy zachować odstęp totalnego minimum 3-4tygodni.
Tak jak dziewczyny napisały powyżej to my rodzice decydujemy o swoim dziecku i bierzemy za nie odpowiedzialność. Niestety później w razie problemów lekarz pediatra jest niestety ostatnią osoba która chce pomóc i uwierzyć w NOP, tak było w naszym przypadku.
Wyszło na to że byliśmy głupi, podpisaliśmy zgodę, to teraz zostajemy z problemem sami i na własną rękę mamy szukać pomocy u wyższych specjalistów bo przychodnia umywa ręce bo przecież ma nasza zgodę na piśmie… absurd…
Smutne ale prawdziwe. Dlatego róbmy wszystko zgodnie z własną intuicja, wyczuciem i zaopatrzenia w wiedzę o tym jakie szczepienie dziecko przyjmuje, co to za preparat, jaki ma skład i jakie może wywołać odczyny niepożądane.