Szczepienie dziecka a choroba domownika !?

Czy szczepicie swoje dzieci jeśli mama lub któryś z domowników jest chora/y ? Jak to jest w Waszych przychodniach … czy jest to powód do odroczenia szczepienia ?

Nieistotne jak to jest w przychodniach, na pewno znajdzie ktoś, kto zrobi tak czy inaczej. Ja nigdy nie zaszczepiłabym dziecka, gdyby ktoś z domowników był chory. Nasz pediatra uważa dokładnie tak samo. Ktoś z domowników jest chory, po maluchu jeszcze tego nie widać, szczepisz, a okazuje się, że infekcja już zaatakowała. Nie ryzykowałabym absolutnie. Jak najbardziej jest to powód do odroczenia szczepienia.

Jestem zdania, że lepiej dmuchać na zimne i nie ryzykować szczepienia gdy ktoś w domu przechodzi infekcję. W przychodniach jest różnie, zazwyczaj badają samego malucha, nie robiąc żadnego wywiadu przy tym, taka masówka trochę, zaszczepić i mieć z głowy. Infekcje zwłaszcza te wirusowe bardzo szybko się rozprzestrzeniają. U mnie pediatra też jest zdania, że nic się nie stanie jeśli maluch zostanie zaczepiony trochę później niż termin z kalendarza szczepień.

Ja nigdy nie zaszczepiłabym dziecka w momencie kiedy ktoś z domowników jest chory.
Może okazać się, że w momencie szczepienia jeszcze tego nie widać ale dziecko już coś rozkłada a infekcja zaatakowała mały organizm. Zawsze lepiej odczekać niż później żałować, że nie odczekaliśmy i pojawią się u naszego dziecka jakiekolwiek Nopy.
Ja jestem ostrożna jeśli chodzi o szczepienia i wolę zaszczepić później i mieć pewność że dziecko jest zdrowe.

Oczywiście, że jest to powód do odroczenia szczepienia. Infekcje wirusowe rozwijają się od kilku nawet do kilkunastu dni w naszych organizmach, zatem nigdy nie wiadomo czy maluszek już się nie zaraził czymś. Podczas wizyty szczepiennej trzeba poinformować o sytuacji lekarza i dać mu do zrozumienia, że dla bezpieczeństwa wolicie przesunąć szczepienie w czasie.

Ja tez bym nie zaszczepiła. Antoś ma teraz katar nic poważnego w wczoraj miał mieć szczepienie przesunęłam na 27.09 stoczyłam wojnę z kobieta z rejestracji ale przełożyłam i gdybym tylko ja była chora tez bym przesunęła. Lepiej dmuchać na zimne.

nie zaszczepiłabym …dziecko może mieć jakiegoś wirusa i co wtedy

A ile czasu proponujecie odczekac od wyzdrowienia ?? Czy kilka dni wystarczy czy lepiej dwa tygodnie ?

Kilka dni to za krótko, wydaje mi się, że 2 tygodnie to lepszy pomysł. Jeżeli do tego czasu, żadne niepokojące objawy choroby nie pojawią się u dziecka będziesz czuła się bardziej pewna szczepiąc go.

Ja bym odczekała 2 tygodnie uważam ze to minimum.

Ja też bym doczekała dwa tygodnie. Lepiej pójść o tydzień później niż za szybko. Dwa tygodnie i jeśli przez ten czas nie zauważysz żeby rozwijała się jakąkolwiek infekcja wtedy poszłabym na szczepienie.

Jeśli jesteś z maluchem w domu, a infekcje to raczej rzadkość, jak najbardziej czekaj 2 tygodnie. Raz gdy córa miała tylko katar, to gdy minął odczekaliśmy tylko tydzień i zaszczepiliśmy ją ostatnią dawką na pneumokoki, ale córa chodzi do żłobka i wiedziałam, że jak tylko ją znowu puszczę to nie zaszczepię. A już jeden dzień w żłobku to ryzyko. Gdy wypadało szczepienie brałam wolne i byłam z córą w domu tak długo aż wyzdrowiała i można było szczepić.