Sygnalizowanie potrzeb

Kiedy dziecko powinno zacząć świadomie odczuwać swoje potrzeby i je pokazywać?
Jak nauczyć roczniaka sygnalizowania potrzeby załatwienia się czy nawet głodu?

Ciekawe pytanie Samantko , mi się wydaje, że każde dziecko uczy się tego w innym czasie i pokazuje swoje potrzeby wtedy kiedy jest na to gotowe ,można by było to porównać np. to zrób da da jak się gdzieś idzie to czekamy z niecierpliwością na to jak dziecko zacznie pokazywać ,że rozumie co do niego mówimy i co od niego oczekujemy , każde dziecko jest inne i jedne uczą się i rozumieją szybciej a inne później ,
Moja córka zaczęła klaskać , robić da da w wieku 8 miesięcy dla jednych to późno a dla innych w sam raz :slight_smile:
Myślę ,że takie kosi kosi i dada albo o pokazanie gdzie jest mama gdzie tata …świadczy o tym ,że dziecko zaczyna sygnalizować ,że nas rozumie i może dawać sygnały , oczywiście sygnalizowanie jedzenia i siusiu to już trudniejsza sprawa ,
Jeśłi chodzi o siusiu to najpierw dziecko musi zrozumieć co oznacza siusiu , kupka , np. mój bratanek nauczył się wołać dopiero w wieku 2 lat teraz biega i woła bomba ,siku , a znam też dzieci , które w wieku roku trzymają się za pieluszkę i wołają sisisssssiii , i wtedy mama leci po nocnik :slight_smile: także myślę, że jest to zarówno sprawa indywidualna każdego dziecka oraz ma tu także wpływ nauka rodzica, tego jak dziecku daną rzecz tłumaczy . No i od podejścia , wiadomo, że jak rodzic dziecku nic nie tłumaczy to niech się cudów nie spodziewa ale jak dziecku tłumaczy i pokazuje sisisi to nocnik , kupka jest fuuuuuuu … pokazuje kubeczek i tłumaczy że trzeba pokazać jak się chce pić , łączy przedmioty i słowa z którymi dziecko może sobie kojarzyć daną czynność to jest mu łatwiej i efektów można się spodziewać szybciej :slight_smile:
Moja córka ma 9 , 5 miesiąca i mówi am jak chce jeść i klepie się po brzuszku :slight_smile: no ale siku jeszcze nie woła :stuck_out_tongue: hehe ale myślę , że jak zasób słów się zwiększy to zacznie :slight_smile:
Pytasz jak nauczyć , myślę ,że dobrym pomysłem jest łączenie rzeczy ze słowami , czynnościami o czym wspomniałam wyżej :slight_smile: ja tak starszą córkę uczyłam i po roczku wszystko pokazywała i wołała …nawet jak nie umiała czegoś wypowiedzieć to przynosiła daną rzecz … np. jak chciała wyjść na dwór to przynosiła buty albo czapkę :slight_smile:

Ja mam problem i jestem zdezorientowana czy coś robię źle czy po prostu ten rok to może nie czas…
Chciałabym nauczyć Kasjana załatwiać się do nocnika albo na toaletę ale niestety on nie sygnalizuje w żaden sposób nawet, że ma coś w pampersie a tym bardziej, że chce coś zrobić… Tak samo jest z jedzeniem - on niegdy, naprawdę nigdy nie płakał gdy był głodny - teraz to tez dla mnie jest zgadywanie na wyczucie i czas czy chce jeść czy nie. Jak wychodzimy z domu to powie da da tzn. że idziemy ale zasygnalizować tego, że chce iść nie umie. Jestem bezradna i nie wiem co mam robić, jak go nauczyć pokazywać, że coś chce… Próbowałam na zasadzie gestów np. ze chce jeść to pokazuje na buzię a jak załatwić to idzie do łazienki - ani to ani to nie wyszło . I to są tylko przykłady, bo walczę od miesiąca a nie ma żadnych efektów…: (((
To, że jest śpiący wyczuwam ale również nie przekazuje jakiś jasnych sygnałów, że chce spać… : ((

i tym sposobem nie chce go z nikim zostawiać, bo on cały dzień może chodzić i nic nie jeść albo łazić z kupa w pieluszce dopóki się go nie złapie na zmianę… Wszyscy sobie tłumacza, że jak jest głodny to przyjdzie albo ma cos w pieluszce to mu będzie niewygodnie ale to niestety nie on.

Za postęp i tak uważam, że zaspokaja pragnienie jeżeli ma coś do picia w zasięgu wzroku ale jeżeli nie to się w żaden sposób nie upomina…: (

SamantKo każde dziecko jest inne i różne rzeczy zacznie robić w swoim czasie. Mój synek ma 17 miesięcy, także jeszcze nie załatwia się do nocnika. Gdy tylko go posadzę to zaraz ucieka i nic nie chce robić. A z toaletą jest jeszcze gorzej, młody aż sztywnieje ze strach gdy siedzi. Ostatni zaczął już sygnalizować, że zrobił kupkę do pampersa, mówi wtedy be. Mam nadzieje, że przy kolejnym podejściu do nocnika już się nauczy.

Beata ma racje, każde dziecko jest inne… Mój maly za ok tydzień będzie miał 17 mscy i za groma nie mogę go nauczyć wolania na nocnik. Owszem jak ma kupę to tez powie bee ale tylko jak go o to zapytam czy nie zrobił czasem kupy… Z jedzeniem i piciem jest lepiej bo jak picie stoi to sobie weźmie a jak nie może sięgnąć to się upomina żeby podać. Gdy jest głodny to mówi am am… Na dwór tez pokaże ze chce iść… No ale z tym załatwianiem się to jest porażka w naszym przypadku. Znam dzieci które w jego wieku ładnie wołały że chcą siku… No ale cóż na wszystko przyjdzie czas moim zdaniem… Odczekamy chwilę i spróbujemy znowu. Czasami w ciągu tygodnia czy dwóch dzieci tak szybko zmieniają zachowanie i uczą sie czegoś nowego ze to aż niesamowite… Także nie wszystko jeszcze stracone.

Nasz synek (15 miesięcy), też jeszcze nie umie robić na nocnik. chciałam go tego nauczyć jakiś czas temu, bo oczywiście z każdej strony słyszę dobre rady, że to już najwyyyyższa pora :confused: - mimo że eksperci uważają, że powinno to nastąpić ok 2 urodzin. Ale on na nocnik reaguje okropnym płaczem, więc dałam sobie spokój, żeby jeszcze później nie miał jakiegoś urazu. Tak więc SamantKa, nie masz się czym martwić. Ostatnio synek czasami szarpie sobie za pampersa, jak zrobi siku lub kupkę, wiec jakiś postęp to już jest :), bo choć jest świadomy tego, że wydala ;).
Moim zdaniem najważniejsze, to nie robić nic na siłę, jak dziecko będzie gotowe to nauczy się robić na nocnik :slight_smile:

Dziewczyny moja obie córki nauczyły się bardzo szybko , jedna miała około 14 jak już sama wołała na nocnik a druga ma 9 , 5 i jak ją sadzam to wystarczy minuta i ma zrobione , Obie uczyłam tak samo czyli jak tylko stabilnie potrafiły siedzieć czyli w wieku około 7 miesięcy to zaczęłam sadząc na nocnik zawsze z rana zaraz po wstaniu , po popołudniowej drzemce , przed spaniem itd. , siusianie weszło im w nawyk starsza w wieku 14 miesięcy trafiła do szpitala z biegunka bo miąła rota i wyobrażcie sobie że po szpitalu chodziły 3 latki w pampersach a moja córka wołała każdą kupę na nocnik a biegunka była straszna i potrafiła wytrzymać ,pielęgniarki nie mogły z podziwy wyjść , drugą córkę jak sadzałam na początku to gilałam ją po nóżkach albo po brzuszku i działało a teraz to już potrafi nawet przytrzymać i nie ma problemu , ale jest to męczące nie powiem ja mogę sobie pozwolić na naukę moich dzieci bo cały dzień siedzę w domu ale jak ktoś chodzi już do pracy i zostawia dziecko z kimś kto nie sadza dziecka to już nie jest tak łatwo nauczyć ,dziecko zaczyna robić w pieluchę bo tak jest mu wygodniej

Wydaje mi sie z rok to za wczesnie na nauke siusiania na nocnik, podobno dopiero 1,5 roczne dzieci sa w stanie kontrolowac swoje potrzeby i nauczyc sie swiadomie zalawtiac na nocnik.

Aniu książki tak piszą , ale skoro niektóre roczne dzieci czasem zatrzymują się żeby zrobić siku albo chowają się w konciku żeby zrobić kupę (już nie raz takie zachowanie widziałam u dzieci znajomych) to wydaje mi się że wie co się dzieję i jak tylko ma się czas to można spróbować uczyć siadać na nocnik jak będzie dziecko chciało to super a jak nie to można spróbować za miesiąc i tak dotąd aż “dorośnie” do tego :slight_smile:

W ogóle pytam się, ponieważ mój teśc niby nauczył swoje półroczne dzieci załatwiać się na nocnik… Nie wiem jak to możliwe - dla mnie abstrakcyjne.

Pochwale się zarazem, że dziś mój synek w końcu zasugnalizowal, że chce coś a dokładnie z mojego talerza i powiedział “da” pokazując paluszkiem; ) Mam nadzieje, ze to nie tylko ten jeden raz ale wciąż pozostaje z nurtującym zapytaniem w wątku - kiedy i jak?
Niecierpliwie czekam na odpowiedz Pani Ekspert a bardzo dziękuję za Wasze odpowiedzi: )

My syna uczylismy jak mial dwa lata. Ja slyszalam, ze chlopcy ponoc pozniej sygnalizuja ze chca siusiu niz dziewczynki i cos w tym jest…Syn koniec koncow na nocniku w ogole siedziec nie chciał, wiec uczylismy od razu na sedes i tak naprawde siusiac sie nauczyl dwa tyg przed przedszkolem, czyli mial 3 lata…

Ciekawa kwestia. Mnie to jeszcze czeka. Jedyne co daje mi znak o kupce to siedzenie w jednym miejscu i stękanie :wink: Jak na razie oswajam małego z nocnikiem. Sadzam go na chwilę, pozwalam mu go dotykać, oglądać. Może jak się przyzwyczai będzie z chęcią go używał :slight_smile:

Roczne dziecko jest trochę małe, żeby sygnalizowac potrzeby fizjologiczne. Takie rzeczy bliżej 2 lat, min 1,5roczne dzieciaki zaczynaja syganlizowac.
Co do głodu to już noworodek sygnalizuje - płacząc. Jeśli roczniak nie sygnalizuje, znaczy, że nie czuje głodu. Za czesto, za dużo karmisz?

Witam,
SamantKa widzę, że to bardzo ważny temat i wzbudza w Tobie dużo emocji.
Mam nadzieje, że moja odpowiedź jak i wypowiedzi innych doświadczonych mam będą dla Ciebie pomocne.

Dzieci sygnalizują podstawowe potrzeby od momentu narodzin - że jest im zimno, ciepło, mokro, że są głodne. Nie rozumieją ich, ale je czują i sygnalizują poprzez płacz. Płacz noworodków czy małych niemowląt różnią się od siebie w zależności o jaką potrzebę chodzi - o tym pisało w literaturze wielu specjalistów. Wiele mam też mówi, że potrafi po płaczu rozpoznać o co dziecku chodzi. Z czasem dzieciaczki uczą się coraz lepiej komunikować i inaczej informować swoich potrzebach.

Jeśli chodzi o jedzenie to starsze niemowlęta mogą pokazywać, że są głodne w pośredni sposób - niekoniecznie powiedzą, że czują głód i poproszą o nakarmienie, bo będą coś czuły ale niekoniecznie będą potrafiły zrozumieć o co chodzi. Zwykle w takiej sytuacji zaczynają być bardziej drażliwe, płaczliwe itp. Część dzieci koło lub po 12 miesiącu mogą sygnalizować głód poprzez szperanie w maminej torbie, część będzie wydawała jakiś charakterystyczny dźwięk np. aa, am, da da i inne. Wszystko zależy od dziecka, tego jak się rozwija, jakie ma doświadczenia. Podobnie może być z piciem czy potrzebą bliskości.

Inaczej nieco przedstawia się sytuacja jeśli chodzi o korzystanie z nocniczka. Maleńkie dzieci płaczą jeśli poczują, że mają mokrą pieluszkę. Wynika to z tego, że nie przyzwyczaiły się jeszcze do tego, że mają pieluszki, ubranka ich zmysł dotyku jest teraz silnie pobudzany, a nawet bombardowany nowymi bodźcami. Jeśli malutkie dziecko poczuje mokrą pieluszkę to czuje duży dyskomfort o którym szybko sygnalizuje (pewnie zależy to jeszcze od tego jak dużą wrażliwość dotykową ma dane dziecko). Z czasem przyzwyczaja się do pieluszki i nie przeszkadza mu ona tak bardzo. Nie sygnalizuje, że chce zrobić siusiu czy kupkę bo jeszcze tego nie czuje - układ nerwowy dojrzewa pod tym względem ok. 18-20 miesiąca życia. Od tego czasu dziecko zaczyna odczuwać coraz bardziej potrzebę wypróżnienia się. To co dzieje się wcześniej jest raczej nawykiem niż dostrzeżoną przez mózg potrzebą.
Są dwie szkoły jeśli chodzi o naukę korzystania z nocniczka:

  • sadzać dziecko jak tylko będzie w stanie samodzielnie siedzieć, w określonych momentach np. z rana, po drzemkach, po jedzeniu, po piciu;
  • sadzanie dziecka, kiedy ok. okresu kiedy układ nerwowy będzie do tego gotowy i wyznaczanie tego momentu poprzez obserwowanie dziecka. Jest kilka sygnałów, które daje dziecko, kiedy zaczyna być gotowe do przeprowadzenia treningu czystości (nie bardzo lubię to określenie, ale wiadomo o co chodzi). Te sygnały to m.in. sucha pielucha przez dłuższy czas (kilka godzin), okazywanie dyskomfortu kiedy dziecko ma mokrą pieluchę, interesowanie się swoimi narządami intymnymi oraz wydzielinami, chowanie się kiedy “coś” robi, kiedy widać po dziecku, że zaczyna coś robić do pieluszki.

Ja osobiście jestem zwolenniczką tego drugiego podejścia choć sama znam rodziców, którzy mają małe dzieci korzystające z nocnika. Spora jednak większość robi to i jest na to gotowa nieco później. Zauważyłam też i inni specjaliści to potwierdzają, że bywa, że chłopcom opanowanie tej umiejętności przychodzi trudniej niż dziewczynkom.

Kiedy dzieci uczą się korzystać z nocniczka bywa też tak, że kiedy rodzic je sadza to zrobią, ale jeszcze nie sygnalizują potrzeby zrobienia kupki czy siusiu. I mają tak dzieci w wieku 2 latka czy 2,5 roku.

Jeśli miałabym opisać jak może przebiegać nauka korzystania z nocniczka to rozpisałabym się na jeszcze drugie tyle tekstu, ale jeśli będziesz chciała o to zapytać to oczywiście chętnie odpowiem, choć mam wrażenie, że w którymś wątku już o tym pisałam.
Według mnie chodzi głównie o to aby towarzyszyć dziecku w zdobywaniu tej nowej umiejętności bez popędzania czy wprowadzania presji oraz na obserwowaniu kiedy jest gotowe aby tą umiejętność opanować.

Podsumowując - małe dzieci nie koniecznie będą umiały sygnalizować swoje potrzeby, bo mogą coś czuć a nie do końca rozumieć o co chodzi czy nie wiedzą jak przekazać co czują/czego potrzebują. Rodzic jest osobą która powinna dbać o systematyczność i szczególnie u tak małego dziecka o regularność. Ułożony plan dnia w którym jedzenie, drzemki, spacery, czas na zabawę, kąpiel, nocne układanie do snu ma swój określony czas jest dla dziecka szalenie ważne. Daje mu poczucie bezpieczeństwa czyli bardziej ja mówię kiedy a ty ile. Obserwowanie dziecka, jego zachowania daje odpowiedź na pytanie czy plan jest dobrze ułożony a może należy coś zmienić. Zmiany są też ważne z punktu widzenia rozwijania się dziecka i zmienianiu się jego potrzeb (np. zmiana ilości drzemek w ciągu dnia itp.). Ja zawsze proponuje prowadzić taką obserwacje z ołówkiem i kartką pod ręką zapisując skrzętnie okresy aktywności dziecka, czas w jakim płacze, je, śpi. Można to robić na osi, na której zaznaczona jest cała doba i wszystko co się w niej dzieje - z szczegółowością od kiedy się zaczęło i kiedy się skończyło. Prowadzenie takiej obserwacji przez kilka dni często daje ciekawe informacje dla rodzica, nawet takiego, który myślał, że wie o jakiej porze co się dzieje (ja byłam takim rodzicem, a kiedy przez kilka dni robiłam taką obserwacje swojemu dziecku to okazało się, że zauważyłam pewne prawidłowości które pomogły mi lepiej ustalić godziny drzemek w ciągu dnia, dzięki czemu moje dziecko zaczęło zachowywać się spokojniej, kiedy wprowadziłam zmiany).

Mamy pisały o gestach, których można uczyć dziecko. I jest to ciekawa opcja. Można to robić z wykorzystaniem tzw. migania dziecięcego czy bobomigania. W internecie można znaleźć sporo informacji na ten temat. A gesty wymyślić samemu, pamiętając aby z gestem zawsze pojawiało się słowo oraz pokazanie rzeczy o jaką chodzi.

Jeśli będziesz miała jeszcze jakieś pytania to chętnie odpowiem,
Serdecznie pozdrawiam
Marta Cholewińska-Dacka

Bardzo dziękuję za taką długa i wyczerpująca wypowiedź: ) Uspokoiłam się w kwestii potrzeby załatwiania się, lecz wciąż został temat jedzenia…
Owszem ostatnio powie “da” ale to tylko jak coś chce ale nie jak jest głodny. Kasjan nigdy nie sygnalizowal w żaden sposób głodu i nie wiem jak to jest możliwe - mógłby cały dzień nie jeść i dopiero na wieczór rozplakac się na widok butelki z mlekiem… Wcześniej póki sama go nie nakarmie a robie to na wyczucie to będzie chodził głodny

SamantKa - mnie też to jeszcze czeka, ale chyba dziecko samo się nie zagłodzi. U chrześniaków jest inny problem - one by jadły na okrągło. Musimy wszyscy pilnować, bo dzieciaki tylko chodzą i jak widzą jedzenie to małpiego rozumu dostają, a niczego im nie brakuje na co dzień.
Nie wiem czy to niezbyt drastyczna metoda dla Ciebie będzie - ale może spróbuj synka “przetrzymać” czyli przesuń jeden posiłek, poczekaj aż sam da Ci znać, że chce jeść.

Samantka fajny wątek założyłaś :smiley:

To jeszcze ja się dorzucę :slight_smile: Pierwsze sygnalizowanie potrzeb nocnikowych w sposób świadomy nasza córa rozpoczęła jeszcze przed 18. mż. Gdy chciała kupkę, zazwyczaj w charakterystyczny sposób zastygała w bezruchu postękując. W międzyczasie werbalnie dawała znać używając zwrotu “kaka”, a potem już “kupka”. Z sikaniem było trudniej. Z reguły sygnalizowała, jak już było po, ale dla nas był to ważny sygnał - wiedziała, że się moczy i że jej to przeszkadza. Podpytywaliśmy nieraz, czy nie chce siku, zachęcając do siadania na nocnik. Z czasem nauczyła się wstrzymać sikanie i wołać “siku”. Roczne dziecko może załatwiać się na nocnik ale bez udziału świadomości, więc nie ma co się dziwić, że dziecko nie woła na nocnik. Ale już trzeba zachęcać do siadania na nocnik i można nagradzać np. pochwałą lub brawami, gdy dziecko coś w ten nocnik zrobi. Dzięki temu chętniej będzie na nocnik siadało :slight_smile:

Ogólnie to te sygnalizowanie to sprawa indywidualna. Jedno dziecko przekazuje sygnał werbalnie, drugie nie, Jedno wcześniej, drugie później. Ja swojej M. to robiłam “wykłady” z “pokazami” - gadałam, pokazywałam, gadałam, pokazywałam i tak czasami do znudzenia. W ogóle to nawijałam do niej jak trajkota. Ktoś z boku patrzący powiedziałby, że czubek jestem :stuck_out_tongue: Ale dało radę.

Cierpliwości i powodzenia, Samantko :slight_smile:

Dzięki Karolina: ))