dziewczyny czy wy też się boicie porodu ? ja już sie strasznie boję to moja druga ciąża może przez to i strach większy;/
To normalnie, że się trochę boisz i panikujesz, my kobiety tak mamy a jak przychodzi co do czego to jesteśmy odważne i pokazujemy klasę. Wierzę że w twoim przypadku też tak będzie. To ze pierwszy poród wspominasz nie najlepiej nie oznacza że drugi z automatu też taki będzie, co więcej twój strach i panika tylko cie blokują i nastawiaja negatywnie. Spokojnie moja droga, pozytywne myślenie przede wszystkim! Idź na spacer, ciesz się swoim wyglądem, swoim brzuszkiem, mów do maluszka, opowiadaj co widzisz, nawiąz więź i wtedy będzie Ci lepiej bo tylko to że twoje dziecko niedługo się urodzi będzie najważniejsze, tylko to! Spotkaj się też z przyjaciółmi, odpręż się Mam ogromną nadzieję że na porodowce spotkasz same przyjazne położne i lekarzy. Powodzenia i dasz sobie ze wszystkim radę, uwierz mi więcej strachu niż to jest warte. My kobiety jesteśmy silne. Gdy urodzisz też wszystko pójdzie swoim rytmem, więcej pewności siebie :-)!!! Pozdrawiam
Istnieją już identyczne wątki odnośnie strachu i paniki przed porodem
http://lovi.pl/pl/forum/1/2768/1
http://lovi.pl/pl/forum/1/3443/1
http://lovi.pl/pl/forum/1/3384/1
Tutaj o tym jak opanować strach przed porodem
http://lovi.pl/pl/ciaza-i-porod/767/1 (Artykuł)
http://lovi.pl/pl/forum/1/5900/1(Wątek)
Przed dodaniem wątku, należy sprawdzić, czy nie został on już przypadkiem poruszony wcześniej
Oby tak było, że najpierw kobieta się stresuje, a później staje na wysokości zadania
dziękuję, wiem ze nie musi oznaczac ze peirwszy porod byl dla mnie horrorem to i drugi taki bedzie, ale mysle tylko o tym
Jak kazda kobieta boi sie porodu.tyjuz masz doswiadczenie wiec moze byc lepiej badz gorzej. My pierworodki to nie wiemy czego mozemy sie spodziewac, jaki bedzie bol i ile godz bedzie trwal porod. Takze glowa do gory i mysl pozytywnie.
Dziewczyny Magiczna podała identyczne wątki piszmy już pod istniejącymi i nie róbmy bałaganu na forum
Moim zdaniem warto na spokojnie zadać sobie pytanie czego tak naprawdę się boimy? Ja niedługo rodzę i pewnie… też się na początku bałam bólu porodowego. Zadałam sobie to pytanie, ale w sumie to czemu na zapas się tego boję. Faktycznie. Tak czy siak każda z nas musi przez to przejść. Po co myśleć na zapas o tym, że może nas czekać masakryczny ból. Bez sensu. Czy ten ból będzie mocny czy lekki tego nie wiemy, a dlaczego nie nastawić się w ten sposób: co ma być to będzie… dam radę, bo kto jak nie ja… mój Mąż pewnie by nie dał rady dlatego ja muszę pokazać jak jestem silna… czego jestem w stanie dokonać. Dam radę, przeżyję to i już. Będę słuchać położnej, która jest specjalistką i pomoże mi łatwiej urodzić tylko muszę się jej słuchać! Będzie dobrze - musi być, nie ma innej opcji. Ja teraz jak myślę o porodzie to cieszę się, że w końcu zobaczę na żywo moją Córeczkę, nie mogę się tego strasznie doczekać :) nie liczy się nic innego… bo czy jest coś ważniejszego od zdrowego Maluszka, którego po 9 miesiącach nareszcie zobaczymy… myślę, że jak każda z nas nastawi się pozytywnie to będzie łatwiej. Chyba, że wolicie osiwieć z natłoku negatywnych myśli… myślę, że większość z Was jest na tyle rozsądna, że faktycznie to przemyśli i zda sobie sprawę z faktu, że lepiej być pozytywnie nastawionym… spróbujcie przynajmniej…
Myślę, że grunt to pozytywne nastawienie. Ja również jestem przed porodem (pierwszym) i nastawiam się, że większość kobiet rodzi i jest to naturalna kolej rzeczy. Nie nastawiam się na łagodny ani makabryczny porób bo to okaże się w trakcie. Każdy jest inny. Istota jest współpraca z położną. Ja będę dodatkowo liczyć na wsparcie męża. Podobnie jak Marlinka uważam, że widok maluszka zrekompensuje całe cierpienie