Strach przed następnym zajściem w ciaze. Dlaczego?

Instynkt macierzyński to ogromna moc. Choćby nie wiem, jak trudna była ciąża i poród, to jeśli bardzo chce się malucha to kobieta i tak się zdecyduje i pokona strach. A sam strach towarzyszy nam w życiu w zasadzie ciągle. Strach to nic dziwnego, w końcu ciąża to ogromne wyzwanie. Pierwsza ciąża to taka niewiadoma, wyczekana i wydaje mi się, że nieco inaczej podchodzi się do pierwszej ciąży. Kolejna ciąża to już mama z doświadczeniem i chyba dlatego strach jest większy, bo i świadomość większa. Ja akurat boję się nie tyle samej ciąży czy porodu, co raczej czy dam sobie radę z dwoma maluchami. Im córcia starsza tym coraz więcej mam wątpliwości i myślę, aby nieco poczekać jeszcze.

Magros dokładnie Cie rozumie ja strasznie chce mieć drugiego maluszka w domku przy sobie ale niestety jak na razie nie jest mi to dane ale może kiedyś się doczekam nie kiedy mam takie sytuacje że moja córcia Oliwia (trzy i pół roku) jest strasznie nie grzeczna to przechodzi mi myśl matko boska czy ja zgłupiałam że chce drugie dziecko przecież są dni kiedy Oliwia mnie wykańcza ale mimo wszystko chce :slight_smile: to tylko taki chwilowy kryzys i chwila zwątpienia

Moje dziecko ma prawie 3,5 roku, ciążę wspominam bardzo dobrze, zero mdłości, wymiotów czy innych dolegliwości, jedno co mi doskwierało to tylko zgaga. Czułam się świetnie, na ostatniej wizycie u lekarza przed porodem, po badaniach lekarz prowadzący powiedział, że wszystko jest idealnie, w każdej chwili może zacząć się poród. Byłam szczęśliwa, że będę mogła rodzić naturalnie i że jest dobrze. Gdy zaczął się poród, zaczęło się komplikować… Na początku odeszły mi wody, 20 minut później byłam w szpitalu, mąż był ciągle przy mnie. Pierwsze skurcze dostałam po 6 godzinach… po 13 godzinach, przyszedł lekarz i powiedział że musimy robić cesarkę… Cesarka przebiegła bez żadnych kłopotów, córcia urodziła się zdrowa 10/10 punktów. Ale pamiętam, jak po cesarce zostawałam sama na noc a córcię zabierali, pamiętam jak nie umiałam karmić, jak mnie wszystko bolało, jak słyszałam płacz a nie mogłam do niej iść… czekałam tylko aż wybije 8 rano i mąż przyjedzie i przyniosą mi dziecko… A gdy wychodziłam do domu to miałam łzy w oczach że już będziemy w domu. Do dziś mam obawy, że może bym musiała przechodzić przez to samo a najbardziej przez to, jakby było po porodzie, czy starsza córcia zaakceptowała by maluszka i jakbym za nią tęskniła a ona za mną… Z biegiem czasu jakoś się z tym zaczynam oswajać, cieszę się że córa zdrowo rośnie, chcę mieć drugie dziecko ale jeszcze nie teraz, jeszcze potrzeba mi czasu. Wierzę, że Tobie też jeszcze tego czasu potrzeba, że z biegiem czasu pokonasz swój strach i ból, tylko potrzebujesz tego czasu dużo. Ciesz się że masz zdrowego maluszka, ze wszystko się układa i staraj się wstawać rano z pozytywnymi myślami. Wszystko się ułoży. Trzymaj się ciepło

Dziekuje Ci bardzo Kasiu :slight_smile:
Tak masz racje potrzebowalam czasu i chyba juz moje hormony soe uspokoily i juz az tak sie nie boje ze moglabym byc w ciazy ale poki co chce aby nasz synek mial oboje rodzicow tylko dla siebie :slight_smile:
Tobie tez z pewnoscia w odpowiednim czasie zabije mocniej serduszko by miec nastepnego skarbka :wink: kazda z nas jest wyjatkowa i jedno niepowodzenie czy strach nie zmieni naszego nastawienia do takich malych slodkich dzieciatek :wink:

Dziewczyny macie racje przeżycia podczas ciąży czy porodu nie zmienią nastawienia i nie zmniejszą miłości do dzieci :slight_smile:
Po mimo wszystkiego i tak zawsze wszystko mija i nasze pragnienia się zmieniają tak samo jak zmienia się wszystko w okół nas :slight_smile:

Zgadzam sie z Margos, strach rzecz ludzka. A wszelkie watpliwosci odejda z czasem i jesli bedziesz chciala jeszcze jednego dzidziusia, to gdy juz bedziesz na niego gotowa po strachu nie bedzie ani sladu:)

Tak, dokładnie ja bałam się 4 lata i kiedy pomyśleliśmy o drugim dziecku to wszystko poszło w zapomnienie i po strachu nie było śladu :slight_smile:

Wiele dziewczyn boi się kolejnej ciąży ale wydaje mi się, że za jakiś czas wiele z nas poczuje, że chce mieć kolejnego dzidziusia i zapragnie dwóch kreseczek na teście.
Trzeba dać sobie czas.
A strach jest uczuciem normalnym.

Zgadzam się z toba Kasiu ja wiem to na własnym przykładzie po porodzie bardzo długo się zapierałam że niema takiej opcji nie chce mieć więcej dzieci przechodzić przez to wszystko od nowa teraz córeczka ma ponad trzy latka a mi się marzy drugi bombel co niestety nie jest mi dane :frowning: nie kiedy mysle że to może taka kara dla mnie że mówiłam że nigdy wiecej

Musi minąć trochę czasu i zdecydujesz się na kolejne dziecko, na pewno :wink:

Kasia1993, dla pocieszenia powiem, że ja mimo cesarki córcię miałam cały czas przy sobie. Pierwszą noc położne zaproponowały, że zabiorą małą, a ja odpocznę, ale nie zgodziłam się. Także tego nie musisz się obawiać, bo w drugim przypadku może być już inaczej :slight_smile:

Sylwia, nie możesz mówić ani myśleć, że to za karę, bo na pewno nie!

Sylwia co Ty piszesz kochana !!! To nie jest żadna kara! Nie wolno Ci tak myśleć…przyjdzie pora, ze i Ty będziesz tuliła w ramionach drugiego bąbelka tylko potrzeba czasu aby to wszystko się jakoś ułożyło.

Magros to wspaniale czytać, że pomimo cesarki zdecydowałaś się mieć dzieciątko przy sobie…widać jak ogromną mocą jest macieżyństwo i jak wiele potrafimy dla dziecka znieść.

Ja nie mogłam mieć w swoim szpitalu synka przy sobie niestety. Mąż mi go na chwilę przywiózł bo dogadał się z położnymi a pozniej musiał Małego odwieźć ma oddział noworodków. Ale gdybym mogła to oczywiście nie pozwoliłabym mu spać beze mnie. To była moja najcięższa noc i zazdroszczę Ci Magros że Ty przez nia nie przechodziłaś.

Oj kobitki nieraz mnie taki dół łapie zwłaszcza że wszystkie znajome do okola z brzuszkami chodzą na dodatek siostra mojego Ł . ok 40 lat ma syna 15lat i teraz kolejnego niespełna roczek tez synka niema czasu dla malucha bo maja duże gospodarstwo ponad 100h ziemi i ok 200 bydła z małym praktycznie wcale czasu nie spędza tylko z nim śpi (chce dziecko a niema dla niego wcale czasu wkurw… mnie to jak nie wiem) a na dodatek teraz powiedziała że odczekają jeszcze max pół roku i chca kolejne dziecko no trzącha mnie niema czasu dla jednego a kolejne chce

Oliwcia na takie sytuacje nie mamy wpływu ale to fakt niesprawiedliwe jest troszkę…nic nie możemy zrobić…maja pieniądze to pewnie dlatego nie zastanawiają się czy sobie poradzą bo gdy trzeba będzie wynajmą opiekunkę i sprawa będzie załatwiona…to nie o to w tym wszystko chodzi ale niektórzy ludzie tak już mają…Głowa do góry a u Ciebie tez nie długo pojawi się kolejny maluszek !

Wlasnie tak jest ze ludzie decyduja sie na dzieci ale wazniejsza jest kariera a dzieci samopas się wychowuja…
A co do obaw to ja o drugiej ciazy bede myslec pod tym wzgledem ze bede bala sie ze jak w tej bede musiala lezec itd a wiadomo jak to jest z malutkim dzieckiem w domu ze nie mozemy sobie pozwolic na odpoczynek a maluszek sam soba sie nie zajmie… A wiadomo maz musi isc do pracy i zostaje sie samemu ze wszystkim.

Pamela, faktycznie jak jedna ciąża była już do leżenia, to nieco inaczej się patrzy na kolejną. Zdecydowanie większy stres i strach. Ale mam nadzieję, że tego nie doświadczysz.

Pamela ale pamiętaj, że jak jedną ciąże przechodziłaś ciężko i musiałaś leżeć to wcale nie musi oznaczać, że drugą będziesz przechodziła tak samo, może się okazać, że druga będzie bezobjawowa i bez komplikacji.

Pamela to, ze podczas pierwszej ciąży wystąpiły problemy i zalecenia lekarza były aby leżeć, odpoczywać i przyjmować leki nie oznacza to, ze podczas drugiej ciąży koniecznie będą takie same problemy…trzeba być dobrej myśli. Bo na odwrót też może się tak zdarzyć więc tutaj nie przewidzimy wszystkiego…

Często słyszy się ze kolejne dziecko to lżejszy poród. Niestety to się tylko u niektórych sprawdza. Niekiedy występują problemy nie z naszej przyczyny a my się i nie obwiniamy. Musimy zawsze być dobrej myśli i jak się pojawi w nas małe serduszko to dbać o nie . Może nie wszystko zawze będzie dobrze ale nie możemy się poddawać i już teraz myśleć o negatywach kolejnego porodu itd. Jedno jest pewne mimo wszystkich trudności, cierpienia i zmęczenia kochamy te nasze bobaski ponad wszystko.
Izka nie przejmuj się kiedyś obawy przemija i będziesz gotowa na kolejne dziecko . Myślę że większość z nas mówiła różne rzeczy po swoich porodach o których bardzo szybko zapomniała.